Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Just y Ja czasami zastanawiam się czy nie jestem jakąś rozhisteryzowaną idiotką. Narzekam wciąż i wydaje mi się ,ze przez cały świat jest przeciwko mnie. Z moim mężem jednak wszystko jest prawdziwe ,to się dzieje na prawdę bo nawet moi znajomi zauważyli ,że daje się mu poniżać i całkowicie mną zawładnął. Wiesz jak mąz ma wrócić z pracy to ja już cała się trzęsę. Boję się czy nie będzie miał zastrzeżeń do tego jak jest w domu posprzątane ,czy mu obiad bedzie smakował,czy wróci z wesoły czy nerwowy. O wszystko się boję.Dosłownie w żołądku mi się wszystko przewraca a niekiedy na wymioty mnie bierze już godzinę przed jego przyjazdem. Niby jestesmy normalnym małżeństwem.Wychodzimy razem ,wyjeżdżamy na wczasy ale to chyba tylko są pozory bo inaczej tego nazwać nie potrafię
Odnośnik do komentarza
Witajcie!!!! Dzis niedziela nie bardzo ,szaro jakos tak mi dziwnie ,ale nie mam zamiaru sie poddawc . Szpilko i just y ja mam w mezu wsparcie ,ale nie zawsze tak było ,kiedy kilka lat temu walczyłąm z depresja ,padaly z jego ust pytania ,typu znowu płaczesz? Co mnie dobijało ,a płacz jeszcze wiekszy . Wszystko zmieniło sie po wizycie u mojej pani psycholog ,twarda starsza babka wszystko mu wylozyla ,powiedzial mu jak ja kochasz to ja ci powiem jak jej pomóc i od tego czasu jakies 7 lat nie wyobrazam sobie zebym mogła bez niego przez to przejsc ,W pazdzierniku mamy 15 rocznice slubu . Takze zycze wam z całego serducha zeby faceci byli dla was wsparciem ,a nie powodem do strachu . Dorotko u mnie zero słonca ,brrrrr.Reszte moich kobitek sciskam ,no i ciebie Robo tez.
Odnośnik do komentarza
Szpilko kochana Ty masz poważny problem. Po tym co napisałas nie mam wątpliwości ,ze mąż Cię zdominował. Być może ma władczy charakter ale to nie znaczy ,ze można tak traktować kobietę z którą ,żyje się pod jednym dachem od wielu lat. Zastanawiam sie czy terapia małżeńska nie poprawiłaby waszych relacji. Pamiętaj ,że jesteś wartościową kobieta i nie możesz dawać sobą tak manipulowac. Troszkę więcej asertywności !
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny jaka ja jestem Wam wdzięczna za wszystkie miłe słowa. Teraz wiem ,zę nie jestem sama ze swoim problemem. Dorotko myslałam o terapii ale co zrobić aby jego namówić na nią* Nie wierzę ,ze da się przekonać.Może ktoś mi podsunie jakim sposobem mam go zwabić do psychologa? Freciu zazdroszczę Ci takiego męża ,żeby mój chciał pójśc porozmawiać z moim psychologiem to skakałabym z radości pod sufit
Odnośnik do komentarza
a jak Wy się w ogóle czujecie po lekach? ja wciąż walczę z napadami lęku. wciąż boję sie ataku i jak czuję ciężkość w piersiach i ścisk w gardle, umieram ze strachu. czy leki eliminują te objawy? czy czujecie się normalnie i dobrze? może ten coaxil po prostu nie działa? wciąż muszę sięgać po hydroxyzine albo ziołowe leki uspokajające....
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny ja mojego męża także zabrałam do psycholożki i to zaraz na początku choroby jakieś dziewięć lat temu. Tak trzeba --aby pozyskać zrozumienie. Nie wiem ,nie pamiętam jak go do tego namówiłam ale chyba wystarczyła poważna rozmowa.Najważniejsze jest aby ze sobą dużo rozmawiać.Wasi mężowie powinni wiedzieć o wszystkim co się z Wami dzieje.Trzeba ich uświadomić jak przebiega nerwica lękowa. Myślę ,ze jak odpilnujecie u nich dobry humorek to po poważnej rozmowie coś wskóracie i zgodzą się na wizytę u specjalisty.Kobiety przecież mają swoje sposoby na facetów. Freciu a co to się dzieje z Tobą--Humorku brak? czy choroba daje sie we znaki? Just y Leki psychotropowe zaczynają swoje działanie zazwyczaj po 4 tygodniach.Dopiero po tym czasie można spodziewać sie poprawy samopoczucia. Jeżeli minęły już cztery tygodnie a nie mam poprawy to należy się zgłosić do lekarza bo być może leki, które zapisał nie są odpowiednie dla Twojego organizmu. Ja przez kilka lat zmieniałam tabletki aż po długim czasie utrafiłam na odpowiednie.Przez ponad 18 miesięcy zażywania dopadł mnie tylko jeden poważny atak (kilka tygodni temu) A tak ogólnie wszystko jest ok
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Miałam odejść z forum ale tęskno mi za Wami i jakoś tak pusto w życiu jak nie piszę do Was zwłaszcza jak w tym życiu coś się dzieje a nie wiadomo co to jest. Dzisiaj byłam z kolegą (z tym co ma ten salon piękności dla piesków) w kinie na *oszukać przeznaczenie 4*. Przyjechał po mnie i wogóle, obejrzeliśmy film, odwiózł mnie do domu. No a pod blokiem powiedział, że jestem mu winna dwa buziaki. No fakt były dwie sytuacje że zażartowałam że buziaka dostanie. No i dzisiaj mu się przypomniało. Na początku zrobiło mi się głupio ale że jestem osobą która dotrzymuje słowa to nie miałam odwortu, więc powiedziałam żeby sobie wybrał czy chce buziaka w policzek czy w usta. Hmm wybrał obcję drugą (mogłam się spodziewać w końcu to facet:P ). No cóż dałam mu te dwa buziaki. A nawet nie wiecie jakich motyli w brzuchu dostałam:P A teraz normalnie nad niczym skupić się nie mogę, nie wiem czemu przecież to tylko kolega. Uśmiejecie się ze mnie pewnie:P
Odnośnik do komentarza
Małgos motyle w brzuchu ,jedno z cudowniejszych odczuc!!!Zazdroszcze moze to nie tylko kolega??? Dorotko! KOCHANA cholernie boje sie tej jesieni ,wiem wiem ze trzeba myslec pozytwnie ,i kurcze staram sie ,dziekuje Bogu z pania tereske juz mi ona w srode wyprostuje mysli .No i mam was razem damy rade . Dzisiaj taki szary dzien ,o rany na szczescie sie skonczyl. Dam rade!!!! Tak musze to napisac moj maz to skarb ,jak chcecie to goscia sklonuje i bedziecie mialy lzej .Nidgy nie mial mi za zle ze wciaz zmieniam szukam lekarzy ,zawsze mi zostawiał kase na wizyty ,jesli trezba bylo wiózł na wizyty i czekal godzinami. Tazke moze i nie rozumie co czuje gdy mam ten lek ,ale zawsze wspiera. Ide spac ,kochani.
Odnośnik do komentarza
Oj Małgosiu jak ja Ci zazdroszczę tych motylków w brzuchu.To jedno z najpiękniejszych uczuć jakie mogą spotkać człowieka. Jeszcze do dziś pamiętam swoje motylki choć minęło już ponad dwadzieścia lat od czasu gdy się pojawiły. Pamiętaj od miłości nie uciekniesz. Być może po poprzednim uczuciu pojawiło się nowe ?może piękniejsze? Daj szansę rozwinąć się tej znajomości. Jak nie spróbujesz to się nie przekonasz ! Freciu szczerze mówiąc mnie też przeraża nadchodząca jesień ale musimy myśleć pozytywnie,nie poddawać sie, w miarę możliwości zwiększyć ilość wizyt u psycholożki i zająć się czymś co sprawia przyjemnośc aby jak najmniej myśleć o chorobie. Razem damy radę Buziolki:))
Odnośnik do komentarza
Witam was serdecznie))*** ,,,,U mnie nie jest dobrze,od kilku dni cos sie ze mna dzieje,,napiecie rosnie w srodku,jestem chyba za bardzo przemeczona,,,dom,,,,,,,,,,ciocia,i tak wokol,,,,mam tez problem z Seba ,,kochane on wogole mnie nie slucha co do niego mowie,czy ma to wplyw nowego otoczenia w szkole???..co mam robic???...nie mam sil..nadodatek wczoraj mezus wrocil podpity z pracy,,,,mial fuche,wiec mial okazje sobie popic,,,wkur.... mnie na maxa,,,,nie moge pisac dalej,,poniewaz siedzi blisko mnie i glapi sie w monitor,,,,,,jutro dopoludnia napisze,,,,pozdrawiam,,,,,dobranoc...
Odnośnik do komentarza
Hej kochani Głowa dalej boli, ale może jutro będzie lepiej. Szpilko tak mi Ciebie żal. Porozmawiaj z mężem o wizycie u psychologa. Czy Twój mąż zawsze taki był? A może tak się zachowuje pod wpływem Twojego zachowania, może Twoje złe nastroje odbiera przeciwko sobie bo nie ma świadomości, ze to straszna choroba tak na Ciebie wpływa. Tak piszę i analizuję sytuację kierując się swoim doświadczeniem, u mnie było podobnie. Ja ciągle nieszczęśliwa, zdołowana, patrząca pesymistycznie na wszystko i wszystkich ( oprócz nerwicy miałam jeszcze depresję ) bywało, że się wogóle nie odzywałam do męża bo wydawało mi się, ze i tak nie zrozumie. Też miałam nerwówkę kiedy wracał do domu, nie mogłam patrzeć na jego złą minę, na jego czepianie się. On z kolei myślał, że to jego osoba tak na mnie działa, że coś się wypaliło i tak koło się zamykało. Dopiero gdy zaczęły leki działać, trochę się uspokoiłam i optymistyczniej spojrzałam na życie, zaczęłam męża wprowadzać w tą chorobę. Pokazałam mu, że to ,iż się tak zachowywałam nie było skierowane przeciwko niemu, że jest dla mnie bardzo ważny. I wiesz, że to wszystko sprawiło, że jest bardzo dobrze, nie zapeszając. Szpilko kochana spróbuj, powiedz mu o swoich lękach tych wobec niego, porozmawiaj o waszym zyciu. Może uda się Wam jeszcze odbudować coś fajnego. A o sobie myśl jak najlepiej, jesteś wrażliwą i świetną osobą i nikt nie ma prawa Cię źle traktować, nikt ! Freciu już od jutra ma znów być słoneczko, główka do góry, będzie dobrze. Ale Twoja szefowa to troszkę taka sknera jest :( Małgosiu no pewnie, ze pisz, smutno by było bez Ciebie :( O jakiś romansik się szykuje, motyle w brzuchu................no no no :)) Mam nadzieje, że ciąg dalszy nastąpi. Idę spać wszystkim życzę dobrej nocki :)
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry kochani moi :) Kiedy rankiem się obudzisz ----Słowa te przeczytasz. One chcą dziś mówić ----I Ciebie przywitać. Radosnego dnia Ci życzę ----I ukojenia od rana. Usłysz serca ciszę ----Tam jest piękna wiara. Niech ten dzień dla Ciebie ----Będzie wspaniały Niech przyniesie zmian wiele ----I będzie nadzieją owiany. Życzę Milutkiego Słonecznego Dnia.Cieplutko Pozdrawiam. Buziaczki-Uśmiech i Radość Na Cały dzionek Zostawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam moje kochane dziewczyny i Ciebie Robo Wczoraj nie pisałam poprostu za bardzo nie miałam czasu oczywiście zaglondnełam na forum co u was ale wnusio jeszcze wczoraj był u mnie syn prosto z imprezy przyszedł do mnie oczywiscie troche wypity pospał do obiadu a potem przyszła córunia z małzonkiem i tak zleciała niedziela U mnie jako tako też bardzo boje się tej jesieni to taka pora roku gdy nasilaja się te nasze objawy choroby brrr aż sie boje oby nie SZPILKO Wiesz czytając twoje posty bardzo smutno się człowiekowi robi że nie masz wsparcia od tak bliskiej osoby może jest zazdrosny i dlatego nie pozwoli ci miec to g g Ja nie mam takich sytuacji w domu i podobnie jak Frecia życzę wszystkim takich małżonków przy ktorych znajdą wsparcie i pomoc w tej paskudnej chorobie Mój małżonek nawet z naszą Dorotką rozmawiał na g g i cieszy go mam osoby które mnie też wspierają Nawet chodził ze mną do psychiatry może dzięki temu wie jak bardzo ważne jest wsparcie bliskiej osoby Może porozmawiaj z nim i namów go do takiej wizyty może wtedy zrozumie na czym polega ta choroba i będzie inaczej będzie Cię traktował Trzymaj się Pozdrawiam Iwonko to taki wiek buntowniczy dla chłopcow niestety musisz sie uzbroić w cierpliwość Przejdzie mu to A małżonkiem się nie martw przeciesz takie sytuacje nie mają miejsca codziennie prawda ? Pozdraiam Wszystkie was pozdrawiam Sciskam buziole A Małgosiu 1990 ciesze się że znów jesteś na forum buziaczki kochanie
Odnośnik do komentarza
Witajcie Nati po takim powitaniu w poniedziałkowy ranek nie ma innej możliwości jak uśmiech na twarzy. Milutko z Twojej strony --dzięki. Pochmurno za oknami a mimo tego mam nadzijeę na dobre samopoczucie Moi mężczyżni porozjeżdżali się ,każdy do swoich obowiązków Arek --szkoła Przemek--badania lekarskie na uniwerek Mężulek posiedzenie zarządu w Grudziądzu A ja ---hmmmm zaplanowałam na dziś porządki w swojej pracowni i w pomieszczeniach gospodarczych. Obudziłam się z przypływem energii więc muszę to wykorzystać bo jutro mogę załapać lenia i znów nic nie zrobię. Iwonko no cóż--Twój Sebastian wkroczył w tzw.*trudny wiek*. W tym okresie nie jest łatwe nawiązanie kontaktu z dzieckiem.Bardzo często dochodzi do różnic zdań i sprzeczek ale nie można się poddawać. Jak wiesz moi synowie mają ukończone 19 i 16 lat . Przez ostatnie 3 lata wychowywałam ich sama bo mąz pracował za granicą. Teraz mogę powiedzieć ,ze dałam radę i jestem z siebie dumna Iwonko najważniejszą sprawą w utrzymaniu dobrego kontaktu z nastolatkiem jest rozmowa.Trzeba dużo rozmawiać o szkole o problemach domowych o znajomych dziecka.Powinnaś wiedzieć z kim sie przyjażni Twój syn.Zaciągnąć opinii czy Ci koledzy są w porządku. Kolejna ważna sprawa to obowiązki. Dziecko w tym wieku musi mieć zorganizowany plan dnia. Oprócz nauki powinno pomagać w pracach domowych. Nie można pobłażać dziecku ,trzeba być stanowczym ,nie krzyczeć i starć się zaprzyjażnić z dzieckiem. Pamiętaj ,że musisz być konsekwentna bez różnicy czy to będzie kara czy nagroda---dotrzymaj słowa. Staraj się wprowadzić zasadę nagradzania a nie karania to przynosi pozytywne efekty. Nie dawaj się wciągać w czcze dyskusje a tym bardziej w kłótnie.Mów do niego spokojnie ale stanowczo,bez krzyku. W sytuacjach kiedy syn wyprowadzi Cię z równowagi, przerwij temat i wróć do niego jak ochłoniesz. Uśmiechaj się dużo do niego i pochwal za dobry uczynek To są zasady , które stosuję w swoim życiu. Jak już kiedyś pisałam uczestniczyłam w szkoleniu pedagogiczno-psychologicznym na temat kontaktu z nastolatkami więc śmiało możesz z tych rad korzystać a przyniosą rezultaty Skarby moje uciekam troszkę popracować do góry.Ale.........włączę kompa w pracowni aby mieć z Wami kontakt hihihihihihihi Buziaczki dla wszystkich Miłego,radosnego dzionka zycze!!!!
Odnośnik do komentarza
witajcie kochani! szykuje sie własnie do pracy od 10 do 20 dzis i jutro nie ma wyjscia a czuje sie ostatnio cos nie za dobrze budze sie w nocy co chwile poty mnie zalewają i znowu mam jakies horrory ostatnio sniło mi sie ze widze jak operuja jacys lekarze człowieka to był jakis meżczyzna normalnie wszystko widziałam jak bym tam była obudziłam sie z ogromnym niepokojem i juz nie mogłam zasnac , nie wiem co sie dzieje moze to jakies przesilenie juz jesienne? dzis w nocy bolało i kuło mnie w lewym boku pod samym żebrem chyba trzustka sie odzywa:( a reszta po staremu moze dzis moj maz wreszcie pojedzie odebrac ten wynik bo to tez mi nie daje spokoju pozdrawiam wszystkich i zycze miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Dzień Dobry Wszystkim :) Nie wiem czy u Was też jest aż tak pochmurno i deszczowo od kilku dni, ale jak jest taka pogoda to i moje samopoczucie nie najlepsze, chyba jednak pogoda ma też na to duży wpływ... moja niedziela minęła strasznie nudno, spędziłam ją w domu, a rano byłam w kościele, stałam na dworze i zmarzlam troszkę, myślałam, że coś mnie już bierze, bo na leżenie mi się zebrało, ale mam nadzieję, ze to chwilowe, bo też mało odporna jestem. Dorotka, udanych porządków :)) Nati, powitanie świetne :D Krysiu, też się obawiam tej jesieni, nawet moja Pani psychiatra mówiła, że zobaczymy jak jesienią będzie, bo to nie fajny czas dla nerwicowców... a swoją drogą dużo radości daje Ci Krysiu wnusio ;)) A ja czekam na bratanka, koniec października ma się urodzić hi hi :)) Małgosia, to ja nie wiedziałam, ze chcesz odejść z forum, coś pewnie przeoczyłam jak kompa miałam w naprawie, nie rób tego chociaż, bo jak to tak bez Ciebie, nie wyobrażam sobie :)) Iwonka, troszkę się zebrało u Ciebie wszystkiego, przydałby Ci się taki konkretny odpoczynek, a Twój Syn tak jak Dorotka mówi, przechodzi okres dojrzewania pewnie taki typowy... Też pamiętam swoje humorki i w ogóle, ale to po prostu chyba trzeba przejść, potem będzie lepiej. Trzymaj się Iwonka i mimo wszystko dużo uśmiechu!!! Frecia, Szpilka, Just y pozdrawiam Was cieplutko ;**** Wiecie co, jestem strasznie ciekawa co u Dandy... bardzo ciekawa... Mam nadzieję, ze wszystko dobrze... Na razie zmykam, cmokersy ;***
Odnośnik do komentarza
No ja już odwaliłam kawał dobrej roboty.Pracownia lśni ,pomieszczenia gospodarcze również. Teraz należy mi się malutki wypoczynek więc robię sobie kawusie bezkofeinową i oglądnę coś ciekawego w TV. Maleńka trzymam kciuki za wyniki Twojego małżonka. Jak będziesz już coś konkretnego wiedziała to napisz. Zyczę Ci miłej pracy . Madziu u mnie rano było strasznie pochmurno a teraz wyszło słoneczko i cieplutko jest na dworku. Mam nadzieję ,ze u Ciebie też zmieni się pogoda i poprawi Ci samopoczucie
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×