Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kłucie w klatce piersiowej, dretwienie ręki, zawroty głowy i duszności a nerwica


bartoszlodz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was Wszystkich bardzo serdeczne! Na forum trafiłam przez przypadek i postanowiłam napisać posta ponieważ może tutaj ktoś mi pomorze .. Z góry przepraszam, że odkopuję temat i za to jeżeli nie jest to odpowiednie miejsce na mój post, a teraz przejdę do rzeczy A więc od właściwie samego urodzenia miałam problemy, byłam wcześniakiem miałam 4 wylewy i ledwo co przeżyłam, w wieku OK 2 - 2,5 lat, zaczęłam dostawać ataki, potrafiłam bez powodu usiąść na podłodze i zacząć się drapać, albo bić się, w trakcie takiego ataku nie odczuwałam bólu, ktoś mógł mnie wtedy bić, a ja i tak tego nie czułam, Babcia i Moja Siostra zabrały mnie wtedy do psychologa i jakoś wszystko się uspokoiło, może byłoby w miarę dobrze gdyby nie pewne przeżycia w rodzinie, zachowanie rodziców w stosunku do mnie, a przede wszystkim zachowanie osób w szkole, zaczęło się to mniej więcej w 4 klasie podstawówki, osoby z mojej klasy zaczęły mnie wyzywać, na w-f chowały mi plecak, lub wkładały pod prysznic, lubiłam strasznie szkołę, chciałam do niej chodzić i chodziłam z płaczem bo z płaczem ale chodziłam, a z każdym dniem było coraz to gorzej, *koledzy* z klasy zaczęli robić mi coraz to gorsze świństwa, popychali, wyzywali, na każdym roku starali się pokazać mi, że jestem od nich gorsza pod każdym względem, nasyłali na mnie starsze osoby z innych klas, a po pewnym czasie już większość osób z podstawówki śmiała się ze mnie, a ja kiedy przychodziłam ze szkoły do domu płakałam, oczywiście moja Kochana Babcia i siostra, starały mi się pomóc, chodziły do szkoły ( zwłaszcza Babcia bo siostra wtedy miała praktyki ) udało mi się dotrwać do ostatniej klasy podstawówki ( czyli klasy 6 ), ale pod sam koniec tejże klasy dostałam jakiś dziwny atak, atak kaszlu, nie było wiadomo dlaczego, na egzaminie męczyłam się bo tak kaszlałam, że nie mogłam oddychać, chcieli mnie nawet wywalić ze sali gimnastycznej abym nie przeszkadzała innym, ale ja się nie dałam, nie chciałam być gorsza, chciałam za wszelką cenę napisać egzamin, napisałam i zdałam do gimnazjum, byłam taka szczęśliwa, tym bardziej, że dostałam się do bardzo dobrego gimnazjum, co prawda był tam dosyć wysoki poziom, ale jakoś sobie radziłam, kiedy poszłam do tego gimnazjum przeraziłam się był to jeden wielki moloch, wiele razy na przerwach się zgubiłam, spóźniałam się często przez to na lekcje, do szkoły prowadzała mnie moja Kochana Babcia, bo miałam do tej szkoły dosyć daleko, w życiu nie pojechałabym tam sama, do szkoły choedziłam mniej więcej miesiąc więcej nie dałam radyu zerzerły mnie nerwy, Babcia z siostrą załatwiły mi nauczanie indywidualne, uczyłam się w domu, oczywiście też bardzo się denerwowałam, ale skończyłam gimnazjum ze średnią 4,2 ( czyli całkiem nieźle biorąc pod uwagę., że nie miałam kilku przedmiotów ) Kiedy przyszła pora iśc do liceum bardzo sie denerwoałam, psychiatra poradził mi wtedy taki dzienny ośrodek dla młodzuży, były tam normalnie lekcje itp ylko miało być wiecej luzu, tak niestety nie było, ładowali we mnie tylko leki, że siedząc na lekcji nie wiedziałam co się ze mną dzieje, w końcu przestałam tam chodzić, bo prawie mnie nie zatruli i teraz siedzę w domu .. czuje, że nie jestem jeszcze gotowa na to aby iśc do szkoły, znów czuję się gorsza, tym bardziej, że słyszę docinki ze strony rodziców ( mieszkam z Babcia i siostra, ojciec za sciana, Mama z rodzenstwem gdzie indziej, mnie nie chciała, ale nawet sie z tego ciesze kiedys bylo mi smutno teraz juz nie ) a Ty w tym roku znowu siedzisz w domu, nie idziesz do szkoły i takie tam, czasami jest mi smutno, ale przetrwałam już gorsze rzeczy :( więc dam radę sobie i z tym, przynajmniej mam straszną nadzieję, że tak będie, cały czas strasznie się denerwuję mimo to, że biorę leki, afobam doraźnie i hydroxyzynę codziennie ( dlatego, że nie uzależnia ) co jakiś czas mam straszne lęki, czasmi czuję się jakbym była z innego świata, zawsze gorsza, poniżana, załamuję się coraz bardziej do tego wszystkiego doszłyteraz straszne bule głowy, głowa boli mnie tak strasznie, że nie moge nic robić, jest mi strasznie niedobrze, w ogóle czuje się czasami taka strasznie beznadziejna, z nerwów obgryzam paznokcje moje dłonie wyglądają strasznie, wstyd złapać się poręczy w tramwaju, jeszcze teraz mam jakies takie cos głupiego, że wydaje mi sie ze jak nie postawie np szklanki równo to komus z mojej rodziny cos sie stanie, wiem do głupie, czytałam o tym artykuł i doczytałam się, że takie coś bardzo często jest z nerw, ale ja już nie mogę czuję się jak jakaś nienormalna, mam depresję lekową, boję się sama wychodzić z domu .. czasami nie mam już na to wszystko siły i chciałabym aby to wszystko raz na zawsze sie skonczylo, ale mówię sobie wtedy *masz dla kogo żyć* i jakoś żyję, chociaż żyję to za dużo powiedziane .. ostatnionie tylko wykancza mnie bol glowy, ale jestem takze strasznie slaba, nie mam sily ani fiycznie ani psychicznie, czuje ze cos ze mna jest nie tak, zalamuje sie jeszcze tym, ze moja Babcia nie chce isc na kontrol ( miala raka macicy, operację ) chcoiałabym aby się przebadała, martwie się, ale Babcia sie boi, a ja juz nie moge sobie z ym wszystkim poradzic, słysze tylko caly czas od niektorych, ze zachowuje sie jakbym miala z 50 lat, po czesci pewnie maja racje, nie cieszy mnie wszystko tak jak inne osoby w moim wieku, moie prosze, dziekuje i ogolnie staram sie pomagac ludziom, moze kiedys i ja odszymam tak bardzo upragniona pomoc od kogos, iinym sie nie pdoba to, ze ni zachowuje sie tak jak wiekszosc osob w moim wieku ( mam 19 lat ) moze rzeczywisci zachowuje sie jakos dziwnie, nie wiem juz sama, moze to sie zmieni jak poradze sobie z problemami, mam tylko nadzieje, ze nie zmieni sie to na gorsze .. Przepraszam, ze zameczeam Was swoimi problemami, Macie swoje, ale musialam sie wygadac komus, moze bedzie mi lzej, mam nadzieje, ze Wy wszyscy którzy walczycie ze swoimi słabościami, chorobami, że uda Wam sie jakoś to wszystko pokonać, na pewno dacie sobie jakoś radę, za pewne ktoś wyciągnie do Was pomocną dłoń Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam
Odnośnik do komentarza

Witam ,każdy ma problemy Ola jeden ma wszystko a drugi nie ma nic tak ten cholerny świat jest zbudowany.Mądry człowiek powiedział że w każdym Bóg ma jakiś cel.Czytając wasze problemy jak i Maniaka Pc i Oli łezka mi się zakręciła czemu ten cholerny świat jest??? Szczerze mówiąc to większość ludzi powoduje co nowsze choroby wystarczy spojrzeć na katastrofe w czarnobylu czy spuszczenie bomby atomowej na hiroshime i nagasaki. Pozdrawiam wszystkich chorych i cierpiących. Pamiętajcie i tak każdy umrze.

Odnośnik do komentarza
Gość margorud1

Ja tez zaczelam miec refluks 5 lat temu a potem zatrulam sie balsamem kapucynskim ktory wyplukal wszystko ze mnie - magnez potas ze mialam ciagle nieregularne bicie serca, raz mocny atak dretwienia rak i nog i az mrowilo w glowie bo zaczelam za szybko oddychac od nieregularnego bicia serca, badania wykazaly niski magnez potas, sod, wiec to zaczelam uzupelniac, serce badania ukazaly szybszy puls tachykardie- ale nie bralam lekow na to bo sie balam, tych propanololi, wiec tylko bralam magnez i zelazo troche, bo tez podraznialo zaladek , a moj zoladek byl taki ze nie trawil jedzenia, wymioty ciagle, po 2 latach zaczelo sie naprawiac trawienie, juz nie wymiotowalam ale puls nadal przyspieszony i co jakis czas mam taki atak dziwny ze pod koniec dnia najpierw zaboli cos jakby na poczatku kiszek z lewej strony a potem zaczyna dretwiec lewa reka zyly robia sie w niej wypukle i blada reka jakby krew nie doplywa , rownoczesnie czuje jak serce nieregulrnie bije i jakby wolniej i mam zawroty glowy, i rownoczesnie przewraca sie w zoladku, odbija troche, takie ataki mam co jakis czas, wczoraj tez mialam ale on trwa kilka minut, i reka lewa jakby wibruje w srodku, wtedy biore magnez i potas tez i nie wiem czy po tym ale przechodzi, ktos tu pisal ze mial to od pomidorow, wlasnie sie zastanawiam czy nie mam alergi na pomidory bo wczoraj jadlam albo na mandarynki czy pomarancza bo kiedys zjadlam na pusty zoladek pomarancze i tez takie mrowienia byly, kregoslup cos tam mam przy szyjnym, refluks juz troche mniej mam ale nie moge jesc chrupkow czy pic kawy czy herbaty. Itez jak sie zdenerwuje zaczyna mi sie krecic w glowie i odbijac na zaladku, moze to brak magezu potasu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×