Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lękowa - jak z nią walczyć?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość madziowa
Do stokrotkaaw9. Dzieki bardzo.U psychologa bylam 2 razy,ale w miedzy czasie duzo czytam ksiazek psychologicznych i tak jakos wszystko fajnie idzie do przodu:) Gratuluje takiego postępu!!!!!!!! Jak widac u Ciebie wszystko jes możliwe tylko trzeba bardzo tego chceć.No to teraz bedziesz miec juz z górki:) Pozdrawiam Cie mocno.
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny, do Aliskii:pisałaś o lekarzu z Gliwic kiedy Cię pytałam o ten ośrodek leczenia nerwic. Czy możesz coś więcej napisać o niej, bo ja się juz zapisałam na kwiecień do tego ośrodka na Asnyka (to jest chyba Trynek) ale Ty coś nie byłaś nim zachwycona. To nie jest wizyta prywatna tylko z kasy do dr Czekaj. Czy cos o niej wiesz? Potem są już spotkania z psychologiem ale nie wiem kto tam jest dobry. Napisz proszę, bo już mam dość testowania na sobie różnych lekarzy i przede wszystkim straty czasu. Bardzo mi zależy na znalezieniu kogoś kompetentnego kto mi wreszcie pomoże.
Odnośnik do komentarza
Moi kochani. Zrobiłam sobie przyjemność z okazji tego , że wiosna idzie dużymi krokami. Słonko przygrzało. Choć w Szklarskiej zima na całego to u mnie w dolince już przebiśniegi kwitną. Pojechałam z mężem na zakupki. I było świetnie. Zero strachu. W drodze powrotnej spokojnie czytałam gazetke jak za starych dobrych czasów. Wymyśliłam sobie system nagradzania i sprawdza się to. Tzn. jeżeli mam przed czymś obawy, to potem sobię coś kupuję lub zjadam. Choć z tym zjadaniem muszę przystopować bo moja oponka lubi smczne rzeczy. Od 5 dni nie jem słodyczy. Zawsze szło mi w boczki a tu na starość coś się zmienia i idzie w brzuszek. W pon. mam wizytę u psychologa i muszę wam powiedzieć ,że jakoś nie odczuwam potrzeby. Wszystko dobrze, więc co będę babie głowę zawracać. Zastanowię się jeszcze. Ostatnio doszłam do wniosku, że żeby mieć nerwice trzeba mieć na to siły. Ile to energii idzie na to dziadostwo. Moje dobre samooczucie zaczęło się właśnie od tego, że nie miałam sił już się denerwować i poprostu to olałam.Padłam zmęczona na twarz jak po jakiejś ciężkiej pracy w kamieniołomach. Postanowiłam że niech się dzieje ze mną co chce, bo ja na to wpływu nie mam. I przeszło z dnia na dzień. Zaczęłam myśleć pozytywnie, dostrzegać plusy życia. Przestałam oglądać wiadomości w tv i kryminały. Oglądam tylko lekkie komedie i wiadomości gospodarcze.Pomagam psychicznie mojej mamie która też ma nerwice i przestała mieć nadzieję. I iecie u niej coraz lepiej. Dziś mówiła mi przez telefon , że kupiła sobie wiosenny płaszczyk i różową apaszkę. Tyle radości było w jej słowach! Obie bierzemy leki , takie co nie uzależniają. Myślałam o braniu leków, bo co niktóre z was mają obawy. I doszłam do wniosku takiego, że np. jak komuś brakuje żelaza w organiźmie to łyka Fe w tabletkach i nie czeka na to żeby sam organizm zaczął je produkować. Nalezy pobrać trochę , żeby wszystko wróciło do równowagi a potem odstawić.Czyż tak nie jest? Po co się katować?
Odnośnik do komentarza
do kikiusi i madziowej: z okazji tej, że wybieramy się do krakowa w maju, mój mąż już umówił się ze swoim kumplem z Katowic, bo jakoś nigdy po drodze do niego nie mamy. He,he. Tak że z moim słoneczkiem to nie żarty. On mówi, że wie że to dla mnie ważne żeby spotkać się z wami. I pewnie ma rację , bo ja to się zawsze gdzieś wybieram jak sujka za morze. kikuś: odpocznij troszkę. Czy olewasz to co można olać? Czy głośno mówisz o swoich potrzebach sama sobie.Musisz głośno mówić co chcesz. Ja ciągle swego czasu powtarzałam: chcę być zdrowa, chcę być zdrowa i już prawie jestem. Buziaczki iskiereczko!
Odnośnik do komentarza
aliskaa tak jak piszesz nie da sie na pstryk tego zmiwnic bo to w ogole nie dziala ....po prostu trzeba duzo z ludzmi sie spotykac pracowac po prostu cos robic a nie siedziec w domu i tylko myslec myslec i myslec...a bardzo dobrze ze jak zrobi sie cieplo to zaczniesz chodzic na dzialeczke :) ja tez juz czekam na cielepelko i sloneczko :D.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
betunia75 kochana nie przejmuj sie to glupia idiotka , bo szkoda myslec o takiej ......., ja ci powiem ze jak ja poszlam na poczatku do psychologa to babka bylo bardzo fajan i ajk poszlam do innego to baka mnie zbywala i miala daleko w dupie, az wreszcie jak poszlam do psychiatry w tym samym miejscu co chodzilam do tego spychologa i zobaczyla ze mam nerwice lekowa to od razu zaczela inaczej patrzec i prowadzic ze mna terapie ... wkurwila mnie tez tym bardzo no ale coz jedynie co ci moge powiedziec to koniecznie zmien psychologa bo widocznie tamta nim nie byla do konca.....wiec glowka do gory i nie przejmuj sie pozdrawiam buzia
Odnośnik do komentarza
Gość stokrotkaaw9
lDO ZOFII jestes wspaniala naprawde usmialam sie bo yak fajnie napisalas ze na nerwice szkoda sil i energi bo ona by nas pozarla po prostu trzeba ja olac ina wszelkie mozliwosci kpic z niej bo i ignorowac na kazdym kroku jestem pozytywnie nastawiona ze ja juz przechytrzylam MADZIOWA dzieki za otuche iwsparcie trzymaj tak dalej to wspaniale ze potrafimy tak wiele razem ja tez mysle ze umnie z gorki nie popuszcze!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość betunia75
Moje drogie!Zgadzam sie z Wami całkowicie,że lekarz do którego trafiłam to konował i będę próbowała dalej.Ja musze powiedzieć,że zanim trafiłam na to forum,miewałam takie myśli,żeby poszukac pomocy w psychiatri,ale po prostu wstydziłam się i długo dojrzewałam do tego.Tu u Was znalazłam zrozumienie i pomoc i zobaczyłam,jak wiele ludzi cierpi na tą cholerę.Cieszyłam się,że przy odpowiedniej taktyce,lekach i terapii mozna nawet się z niej śmiać,oswoić ją i żyć z nią.Chciałam tak jak Wy nauczyć sie ją tak postrzegać,żeby sobie poprawić jakość życia.Nie wiem na ile mi się to udało,ale teraz jak cos mnie zaboli,to nie zawsze od razu *umieram*(ha,ha).Staram się odwrócić od tego uwagę-udaje mi się co prawda rzadko,ale zawsze to lepiej,niż bym od razu miała wzywać pogotowie...W poniedziałek w innej przychodni jestem umówiona na badania psychologiczne,po nich chyba dopiero wyznaczą mi termin do psychiatry.Ciekawe na jakiego czy jaką trafię..Nie spodziewam sie cudów,ale może to juz teraz będzie ten właściwy,a może następny mi nie przypadnie do gustu..No cóż-jeśli już mam komuś opowiadac swój zyciorys-to musi to być wyjatkowa osoba..Ha,ha-gdzie ja na fundusz taką znajdę!!Buziaki.
Odnośnik do komentarza
Witam moje drogie panie i szanowni panowie! dawno już nie pisałam, mam młyn okropny, mnóstwo stresów, z uczelnia, teraz jeszcze z mieszkaniem, eh,szkoda gadać. tak więc jestem całkowicie otwarta na ataki nerwicy i przyjmuje je *na klatę* bo, cóż, tak własnie reaguję na stres.I wiecie co? poza baaardzo delikatnymi objawami nic się mnie nie ima! czasem jakoś serducho zakołacze, często mam jeszcze zarwoty głowy, ale to olewam ciepłym strumieniem, odrealnienie prawie cełkowicie ustąpiło, normalnie, muszę przyznać, że radzę sobie doskonale, a co za tym idzie - skoro ja mogę to wy też możecie! wiecie, tak jak pisze Zofia - to forum to doskonałe lekarstwo. Jak zauważyłyście trafiłam na nie będąc już na pozytywnej fali, ale jednak wciąż z pewnymi objawami. pisanie na forum, opisywanie moich przemyśleń, wniosków jakie wyciągam na bieżąco z obserwacji tej przypadłości, rzeczy, które mi się przypominają z rozmów, wszystko to po napisaniu jakoś się składa do kupy i ma sens! i widzę, że ma, bo działa, bo udaje mi się akceptować to, co do mnie przychodzi, bo nie wyrzucam sobie, że własnie tak reaguję na stres,bo nie uważam objawów jako czegoś nienormalnego (no bo kto jest normalny?). A co ważne widze, że wiele z Was doskonale sobie radzi, w podobny sposób jak ja, wiele próbuje podjąć *walkę* własnie w ten sposób, wiele, próbuje, chce, jest gotowych na to, żeby stanąć z nerwicą twarzą w twarz i zaakceptować jej obecność, nie wzbraniać się przed nią.widzę, że mija ten okres paniki a pojawia się zimne spojrzenie na sytuację.i jestem z Was na prawdę dumna! i z siebie oczywiście też:) myślę, że każdy, kto trafia na to forum jest na dobrej drodze do wyzdrowienia myśle, że zmiana punktu widzenia, podejścia, postawy, sposobu myślenia jest kluczem do odzyskania szczęśliwego zycia. Zmiany są dobre, zawsze, wszystko się zmienia, więc dlaczegoby nie zmienić toku myslenia, skoro dotychczasowy w tej chwili się już nie sprawdza. kolejny cytat z Ewy Foley : Wszystko, co w naszym życiu naprawdę zaakceptujemy, zmienia się. Katherine Mansfield pozdrawiam!!
Odnośnik do komentarza
witam ponownie Megan 44, pisalam o osrodku na Asnyka bo tam chodzilam i nie bylam zadowolona,ale wiesz jak jest, mnie moglo sie nie podobac a Tobie moze akurat podpasuje. Nazwiska lekarki juz niestety nie pamietam. Pojdziesz to sie przekonasz, zawsze warto sprobowac. Ale jezeli mam Ci kogos z Gliwic polecic to tylko z czystym sumieniem moge dr. Ruman, swietny lekarz, wspaniala kobieta i osoba, na fundusz nie wiem gdzie teraz przyjmuje ale moge sie dowiedziec, tylko do niej sa gigantyczne kolejki. Prywatnie ma gabinet w hotelu przy onkologii, wszyscy Ci pokaza gdzie to jest. Tam jest ona i jej maz, przyjmuja na zmiany, ja chodze tylko do niej. Jezeli chcesz do niej namiary nie ma problemu, zreszta jej numer telefonu jest wypisany na drzwiach gabinetu bo ona przyjmuje rejestracje osobiscie, a jak powiesz ze bardzo źle sie czujesz to po prostu przyjmie Cie prawie bez kolejki:)) mnie sie tak juz zdarzalo. Ide juz spac bo pobudka 2.50, na 3.30 moj musi byc w pracy, a jakos tak sie nauczylam ze jak on wychodzi do pracy to ja wstaje, w ogole u nas w domu wychodzenie do pracy to caly rytual, ale coz czlowiek ma swoje male przyzwyczajenia, czasami smieszne ale wazne ze sa. Milej niedzieli zycze, jutro do poludnia mam gonitwe w kuchni bo dzieciaki na obiad sie zapowiedzialy.
Odnośnik do komentarza
do Zofii: fajnie,że się odezwałaś,bo byłam ciekawa jak sobie radzisz,ostatnio tylko coraz lepiej jak widać.Masz racje z olewaniem nerwicy.Coś w tym jest, bo ostatnio psycholożka powiedziała mi żeby dać się ponieść lękowi po to żeby sprawdzić że nic z nami się nie stanie.Ale co innego jak mówi to ktoś kto tego nie przechodzi a co innego Ty, która możesz sie z nami podzielić na bieżąco czy to działa. Na ogół jak zaczyna się lęk albo zamieramy w oczekiwaniu na to co będzie albo tak jak ja rzucam się na jakąkolwiek robotę fizyczną (o ile mam siłę )żeby nie słyszeć jak bije mi serce. Teraz też drze mi się obok radiowa Trójka bo nie wiem czy bym tu z wami mogła tak pisać.
Odnośnik do komentarza
Betunia niestety nie mam namiarów na naszą klasę i nie wiem jeszcze czy chce. Troche sie tego obawiam, bo jak czytam juz sie pojawiają jakieś osoby o których nic nie wiadomo.Żeby nie było z tego jakiejś draki i ktoś nam nie nabrużdził tutaj.Bo narazie tu jest fajnie. do Aliskii: chodzisz też na jakąś terapię czy tylko do psychiatry? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość betunia75
Megan dzięki za odpowiedź.Może masz rację..Ale ja jednak chciałabym chyba zobaczyc,co tam się wyprawia..Ciekawskie babsko ze mnie.Goraco ściskam(podobno jutro ma być ładna pogoda-może złapiemy trochę wiatru w żagle?)i pozdrawiam.Dobrej nocy wszystkim dziewczynkom życzę. Jesteście dla mnie jak najlepsze lekarstwo.Buźki.
Odnośnik do komentarza
no jestem dziewczynki dzidzie misie zofiee aliski i kitty i wzszyscy kchani forumowicze niemogłam pisac wczesniej poniewaz była u mnie siostra z zaproszeniem na te chrzciny a potem mąz robił cos z laptopem bo sie okazało ze mam jeden wirus w kompie ale do rzeczy wczoraj miałm kszmarny dzien jak i poprzedni zreszta zwiekszylam dzwke leku i znowu zaczeł sie jazda leki i dusznosci duszenie w gardle i takie tam po południu odleciałam na 4 godziny obudziłam sie cała zlana potem i do wieczora niemogłam dojs do siebie koszmar rozmawiałm w tej sprawie z moja psychiatrą i doszłysmy do wniosku ze widocznie taka dawka jaka bire jest dla mnie dobra bo ostatnio czułam sie super i dzisiaj jak wróciłam do poprzedniej równiez miałam suer dzien doszłam wiec do wniosku ze tak chtba zostanie a pzatym i tak cos ruszyło z miejcsa terapia działa ja coraz wiecej moge nawet jechac tramwajem wiec nie bede sie katowac ponadto ten ek jest badzo mocny tak wyczytałam z ulotki i ma silne działanie przeciwdepresyjne wiec moze tyle co biore mi wystarczy a soja droga to nieche znowu sie uzaleznias od nastepnego bo mam zamiar za jakis czas sie wycofywac z pozostałych które biore a jezeli sie dobrze czuje to to jest dla mnie najwazniejsze wczoaj byłam znowu u siebie w sklepie i było okej tylko ten lek tak mi dał w dupe ze czułam sie jakbym siedziała gdzie pod kloszem i niemogła sie z pod niego wydobyc duzo rozmawiam w domu o tym co mi jest i mama mnie bardzo wspiera i nawet rozmawiałysmy dzisiaj o tym ze ona kiedys tez miała nerwice jak ojciec odszedł ale sobie poradziała i wiecie co powiedziała mi bardzo wazna zecz ze ja kczłowiek jest sam tak jak ona i niemogła na nikogo lczyc absolytnie to jest w stanie pokonac wszystko bo porostu musi i tyle a to sie tyczyło tego ze np .tak jak madziowa pisała ze ma leki w otoczeniu najblizszych bo moze sobie na nie pozwolic bo to jest tak jak powiemy ze sie zle czujemy to zawsze znajdzie sie dobra dusza która cos za nas zrobi albo nas wyreczy i jest okej ja pamietam jak moja mama wyjechała 15 lat temu na 2 tygodnie i zostawiła mnie z dzieckiem a nagorszym momencie mojej newicy słchajcie to był koszmar jak do mnie dzwoniła to ja wyłam do słuchawki a ona mi trudno niemoge wrócic wczesniej (bo była za granicą)mąz musiał chodzic do pracy a ja sama jak palec i dałam rade chodziłam na zakupy gotowałam wyłam ale robiłam wszystko i pózniej juz wiedziałm ze moge duzo byłam coraz mocniejsza i silniejsza i do dzisiaj tak mam ze jak jet pełny dom to mi do głowy głupoty pzychodzą a jak jestem sama zdana na siebie to wiem ze musze i niemam czasu myslec o nerwicy nawet jak sie zle poczuje to stwierdza ze i tak musze to zrobic albo wyjsc to mi znacznie lepiej idzie. o tak w skrócie moich przemyslen do zofii strasznie sie ciesze ze sie w maju wybierasz do krakowa z mezem musimy sie koniecznie spotkac byłoby super az mi sie cieplej zrobiło na sercu bo tak ws wszystkie polubiłam i pomyslałm ze dobrze jest miec tak rozsianych pryjaciól po polsce bo zawsze w razie podrózy mozna gdzies zrobic przystanek. zosiu jak piszesz to co moge to olewam ucze sie tego od mojego meza bo on ma włączony olewator na okrągło i tak mu dobrze z tym ze niemasz pojecia wiec ja tez podpatrze jak on to robi twardo stoje na stanowisku ze w domu nie pijemy i dzis jak wychodził z psem to długo siedział ubrany i czekał az mu pozwole sobie kupic piwo bo jest sobota ale ja niestety odmówiłam i obeszło sie jakos powiedziałm ze jak chce pic o niech sobie szuka mieszkania zeby mnie miało to duzo kosztowac nie ustapie i cos mi zdaje ze on to juz chyba wie a ja te byłam na zakupach i kupiłam sobie białą kurteczke pilotke taką do spodni i tej błekitnej tuniczki i jest super trzymaj sie kochana i dalej do przodu do misi tak sobie jeszce pzypomniałam bo we wczorajszym poscie to wszystko opisałm ale sie skasowało ze jak pisałas o tej koloni bo to chba ty to ja takie jaj miałam w szkole podstawowej i uswiadomiłam sobie ze ja ta nerwice to mam od szkoły ciale niepasowałm do zadnej grupy uczniów moze dlatetgo ze byłam biedna i igdy nic niemiałm do zaoferowania niemogłam trafic na kolezanke taka serdeczna i od serca bo jak cos miałm to sie ze wszystkim dzieliłam ale jak sie to cos konczyło to znowu wszyscy o mnie zapominali itak do konca szkoły w zyciu codziennym tez tak potem było zawsz otwarta i szcera az do bólu jak trzeba było cos załatwic to wszyscy do mnie bo wiadomo było ze gdzie diabeł nie moze to mnie wysla i załatwie i tak tez było tak sie do tego pzryzwyczaili ze potem jak dzwonił albo przychodził to tylko z ineresem nigdy ot tak i w rodzinie tez tak mam jak cos potrzebuja to do mnie a jak nic to jestem niepotrzebna i tak mnie to boli ze niemoge sobie z tym dac rady mam kuzynke badzo blska z która sie nie oddzywam juz 5 lat poniewaz pracował u mnie długo w sklepie miła jak w kobylm uchu zus i urlopu ile chciała a potem jak ja miałm przjsciowe kłopoty finansowe oblała mnie szmbem p całej rodzinie potrafiła tak namieszac ze moja mama sie nie oddzywala z włana siosta blzniaczką szkoda opowiadac bo zajeło by cała strone i ty przyszło mi na mysl ze ja ciagle jestem odrzucana za mije dobre serce sostra tej kuzynki skonczyła studia medyczne i mogła znalezc pracy i co załatwiłam jej i ona tez sie do mnie nie oddzywa bo po jakims czasie sie zwolniła bo za mało zarabiała i tak sie zastanawiam kto tu jet nienoralny tak wiec kochana niedaj sie i niepddawaj takie jest zycie jak jak mam czas to sobie robie takie cwiczenie jak w ksiazce pisza ze biore na kolana dziecko a tym dzieckiem jestem ja oczywiscie i staram sie z nim rozmawiac co poszło nie tak i pytam tego dziecka czy jest szcesliwe ?? teraz moze jestem starsza i niby madrzejsza i ciagle sie zastanawiam co dalej zrobic z tym dzieckiem zeby przywrócic mu dziecinstwo i szczescie jakiego nie dostało wczesniej pozdrawiam cie kochana i ówniez sie nie poddawaj buziaki dzidzia tobie tez widze idzie niezle i to zdjecie z kregli jest super jak kazde inne zresztą takie wszystkie jestescie ładne i fajne dziewczyny ze tak jak madziowa powiedział ze mslała ze nerwice mzna zobaczyc to ja sie u niczego w was niemoge dojrzec choc mocno sie przygladam madziowa ty widze tez idziesz jak burza i tak trzymaj jak przestaniemy sie bac tego co nas otacza i z czym walczymy to minie i trzeba walic prosto z mostu i nazywac rzeczy po imieniu bo chłopy to sie pzydaja ale do wynoszenia smieci jak juz zrobimy porzadek a wtym worku co beda wynosic oni tez sie powinni zawierac i zycie było by piekne
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×