Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Reanimacja - skutki :niedotlenienie mózgu,


Agata86

Rekomendowane odpowiedzi

Witam moja mama 10 lat temu przeszła ciężki zawał, wyszla z tego, 6 lat temu ze względu na stan serca po zawale potrzebna była operacja. Ciężko bo ciężko, były komplikacje ale wyszła z tego obronną ręką. Trzy tygodnie temu wylądowała w szpitalu z niewydolnościa krążenia, lekarze musieli zmienić jej leki ponieważ niektóre nie dawały już takich efektów. Po tygodniu wyszła ze szpitala w domu spędziła 24 h, dwa tygodnie temu karetka zabrała ja ze szpitala. Mama miała problemy z oddychaniem miała wrażenie że się dusi. Na Sor okazało się że ma czestokurcze, serce szaleje wykonano kardiowersje aby uspokoić serce. Po tym zabiegu serce mamy stanęło i była reanimowana. W tym czasie ja czekałam za drzwiami ponieważ przyjechałam za karetka i blagalam żeby mi ktoś powiedział co z nią i żeby jej powiedzieli ze jestem. Po ponad dwóch godzinach i mojej interwencji wyszedł w końcu lekarz który mi powiedział że mama była reanimowana i jest z nią cienko. Przeżyła, aktualnie przebywa na oiomie w Oleśnicy jej stan jest ciężki ale stabilny tydzień temu znowu się zatrzymała ale po defiblyracji wróciła. Lekarze próbują ja wybudzic i odzwyczaja od respiratora ale ani jedno ani drugie się nie udaje. Mama rusza rękami. Rusza nogami, otwiera oczy, płacze ale nie reaguje na żadne komendy chociaż nam się wydaje że na nas reaguje ale jesteśmy rodziną. Lekarze twierdzą że mama ma uszkodzony mózg i nie jest świadoma. Od respiratora też nie można jej odłączyć bo oddech ma za płytki. Leków sedacyjnych też nie bardzo można całkiem wyłączyć bo jest nerwowa i szaleje na łóżku i nie współpracuje z respiratorem. W najbliższym czasie będzie miała zabieg tracheotomi oraz zostanie przekazana albo do ośrodka albo do domu. Ja chcę zabrać mamę do domu ale tak do końca nie wiem jak za to się zabrać. Bardzo proszę o pomoc osoby które walczyły o powrót do zdrowia swoich bliskich w domu. O jakieś wskazówki, moja mama ma dopiero 57 lat i zrobię wszystko żeby czuła że jesteśmy z nią. Nie potrafię się pogodzić że może mnie wogole nie słyszeć i nie być świadoma mojej obecności. Mój mail agcik86@wp.pl bardzo proszę o kontakt osoby w podobnej sytuacji

Odnośnik do komentarza

Witam. Mój tata(56l) 8listopada został zatrzymany w szpitalu bo podejrzewali Zawał, wieczorem tego samego dnia miał zrobiona koronografie, wszystko przebiegło pomyślnie.tata czuł się dobrze Z 11.11na 12,11 w nocy miał zatrzymanie akcji krążenie dwa razy (reanimacja obydwu trwała po 30min) rano zadzwonili że szpitala że w ciężkim stanie leży na oiom. 15.11 dowiedzieliśmy się że miał kolejny raz zatrzymanie akcji krążenia. Ordynator pozwolił mi wejść na 5 min go zobaczyć jest w śpiączce farmokologiczne, ma wsadzona rurkę co pomagamu oddychać,stan taty oceniony na krytyczny. Lekarze podjęli decyzję o zrobieniu TK głowy.

18.11 pojechałam do szpitala, bo dostałam znowu pozwolenie 5min na zobaczenie taty. Weszłam do sali, tata cały czas poodlanczany do aparatury ale oczy miał otwarte jedno mocniej drugie trochę, z tym że nie poruszał ani powiekami ani oczyma patrzył w jeden punkt bez ruchu. Ale zastanowiło mnie to gdy zaczęłam do niego mówić zaczęły LECIEĆ MU ŁZY tak jak by płakał ale niemugl nic zrobić.. 

Poszłam porozmawiać z lekarzem prowadzącym i powiedział że tomograf wyszedł źle, że tata ma wielki obrzęk mózgu, że przy tak długiej akcji zatrzymania krążenia i tak długim niedotlenieniu (tata jest zupełnie nieswiadomo) tak jak by już go tam nie było. Za 5/10 dni jeżeli nic się nie wydarzy to robią kolejny tomograf jeżeli nic się nie zmieni to będzie podejmowana decyzja co dalej... 

Ale mnie zastanawia cały czas to i nie daje mi spokoju jak to możliwe że same otwarły mu się oczu i że leciały mu te łzy gdy do niego mówiłam. Czy jest to możliwe że gdzieś w głębi tata mnie słyszał??? 

Odnośnik do komentarza
W dniu 27.02.2023 o 11:56, Gosc 1 napisał:

Jak potoczyły się losy Pani taty? Moja mama aktualnie znajduje się w podobnej sytuacji 😞

Wprawdzie nie do mnie było kierowane pytanie, ale moja mama była w podobnym stanie. Nadzieję mielismy do końca- niestety odeszla po 2 miesiacach walki. Rokowania były bardzo złe od początku, ale wszystko zależy od tego, jak ciezki był uraz. Moja mama była reanimowana ok. 15min, potem przyplątała się sepsa, potem niby bylo lepiej (nie neurologicznie niestety) I w koncu nie dala rady. 

Bardzo wspolczuje Ci, wiem co przeżywasz. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×