Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lekowa


marzena

Rekomendowane odpowiedzi

Tak no caly czas. W nocy pojechalismy z mezem do lekarza bo myslalam ze mam zawal. Ale oczywiscie nim dojechalismy to sie wszystko uspokoilo. Lekarz mi podal hydroksyzyne i powiedzial ze to typowy objaw nerwicy serca. Ale skad kurde on to wie? Dzis rano znow te potkniecia raz za razem. Teraz ustapilo. Ja te potkniecia i fikolki mam kupe lat tylko ze nigdy nie ukladaly sie w takie salwy. Ze np potyka sie co 5 co 6 uderzen przez pol godziny. Raczej kilka na dzien czasem w ogole. Jesienia mi sie tez nasililo ale ustepowalo w domu i w sumie odpuscilo po jakims czasie. Ostatnio jakos w marcu pytalam nawet lekarza czy moge odstawic bisocard ktory mialam na te pojedyncze potykania. A od zeszlego tygodnia coraz mocniej znowu. W sumie juz po malu mijalo tylko przedwczoraj sie zdenerwowalam dosc mocno i wczoraj znow to samo. Jak ja mam uwierzyc ze nerwica daje takie objawy skoro mi sie zdaje ze to serce zaraz sie zatrzyma?!

Odnośnik do komentarza
Gość Agunia79

Agus nie zatrzyma się spokojnie. Takie objawy mogą być od nerwicy serca zobacz jakie różne objawy daje ta choroba, działa podstępem. U mnie też różne dziwne rzeczy się dzieją i świruje od tego i też wmawiam sobie że to tylko nerwica. Szkoda że tyle musisz czekać na wizytę, tak byś się zbadala i chociaż byś się uspokoiła że wszystko ok.

Odnośnik do komentarza
Gość Agunia79

Ja znowu gorzej się czuję mam większe te zachwiania równowagi i się tym doluję na maksa :( serio mam dość i w dodatku ten pisk w uchu mnie dobija, może to ma coś że sobą wspólnego już nie wiem ci robić z tym wszystkim

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA33

Cześć dziewczyny! Nie było mnie jakiś czas bo miałam gorszy okres ostatnio. W weekend w ogóle nie korzystam z kompa stąd milczenie. Od poniedziałku się zaczęło. :( Wstałam rano spanikowana, od razu biegunka, mdłości masakra. Pojechałam do mojej doktor rodzinnej i mówię, że wszystko mnie boli i czuję się okropnie. Pokazałam jej wyniki wszystkich badań popatrzyła i stwierdziła, że wyniki są dobre i nic nie wskazuje na chorobę wewnętrzną. Zaczęłam płakać, że pewnie zaraz umrę a dr mnie uspokaja i mówi, że wszystko siedzi w mojej głowie.... Dała zwolnienie na trzy dni, żeby sobie odpocząć i powiem wam, że faktycznie jak byłam w domu jakoś się uspokoiłam. Zapisałam się do psychiatry na 31.05 bo dr stwierdziła, że u mnie to są zaburzenia nerwicowe. Wczoraj miałam super dzień, może oprócz małego wieczornego incydentu z nagłym jakby przeszywającym bólem głowy - takim piekącym (oczywiście sobie wkręciłam, że pewnie udar). A dzisiaj powrót do pracy i znów czuję, że coś się dzieje. Głowa mnie ściska i mam uczucie mrowienia w szyi, z tyłu głowy i twarzy. Siedzę napięta jak struna, aż mi ręka cierpnie. Ja już naprawdę nie wiem, czy to ta cholerna nerwica???

Odnośnik do komentarza
Gość Agunia79

Hej Agata praca u Ciebie wywołuje takie objawy. Idziesz tam od razu napięcie i pełno objawów. Czy myślałaś nad zmianą? Ja przed chwilą miałam jazdę z sercem dzisiaj od rana stres i teraz zaczęło mi się tak kolatac że nie mogłam oddychać i strasznie nierówno bilo masakra...

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA33

To nie praca bo mam naprawdę spokojną robotę, bezstresową. To chyba fakt , że muszę wyjść z domu, pojechać samochodem i nieprzewidywalność całego dnia (co się wydarzy?a może coś złego?), brak poczucia bezpieczeństwa. W domu zawsze ktoś jest. Atak mnie puścił (aż się dziewczyny z pracy przejęły co mi jest) ale za to teraz sztywny kark i *obręcz* na głowie. Jeszcze czuję się strasznie zmęczona i spać mi się zachciało. To normalne?

Odnośnik do komentarza

Agatuś: to normalne. Podczas ataku paniki organizm wyrzuca arsenal hormonu stresu: adrenaline i kortyzol przede wszystkim, no bo organizm jest zmobilizowany do reakcji walcz lub uciekaj. To zupelnie normalne i natura nas tym obdarzyla. Gdy hormony sie skoncza to organizm sie wylacza aby odpoczac. Zawsze tak mam po ataku paniki i wtedy tez sie zastanawiam czy jestem senna czy slaba. Ale skoro mamy to obie i obie mamy nerwice to raczej wszystko w porzadku. Koniecznie do psychiatry aby to wyciszyc. Serducho widze zadnej z nas nie odpuszcza? Kurde a ja dzis czuje sie swietnie. Nie oznacza to ze nic mi nie jest bo jest. Bo rano znow mi sie potykalo serducho i do tego wylazly mi eeeeee noooo hemoroidy ( wstydzi sie) i zaczelam myslec czy to czasem nie rak. Ale postanowilam olac to wszystko i mimo strachu posprzatalam mieszkanie a teraz wracam do pisania ksiazki. I co? I nagle zapomnialam o sercu i przestalo wariowac. Caly czas z uporem maniaka trening autogenny shultza plus wizializacje plus przegląd ciala kabat zinna plus rozaniec. I dam rade. No dam chocby nie wiem co i kropka.

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA33

Agniecha jak już napiszesz tą swoją książkę to zamawiam od razu egzemplarz z Twoim własnoręcznym autografem. Ja wczoraj miałam taki dobry dzień - czułam się jak kiedyś, przed tymi wszystkimi objawami psychozy :( Serducho już dawno nie dawało znać aż tu dzisiaj BUM!!! Chyba rzeczywiście masz rację z tym zmęczeniem. Ostatnio zgadałam się z moim sąsiadem, który od 15 lat zmaga się z takimi samymi akcjami jak my. Też milion razy miał zawał, lęki, ataki paniki. Rok chodził na psychoterapię wspomaganą lekami i mówił mi, że czuje poprawę. Oczywiście miewa od czasu do czasu głupie myśli i *strachy* ale dzięki leczeniu potrafi to ignorować i żyć normalnie. Bardzo mnie podniosła na duchu rozmowa z nim. Psychiatrę mam 31.05 poleconą przez moją dr rodzinną. Podobno jest bardzo fajna i wyrozumiała - zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA33

Ja nosiłam holter w na początku kwietnia. Strasznie to jest niewygodne i jeszcze te kabelki się plączą. Co chwilę sprawdzałam czy czasem się nie wyłączył. No i trzeba prowadzić dzienniczek (zapisywać co się robi, w jakim czasie) żeby sprawdzić w jakich okolicznościach serce przyspiesza. Mi wyszło 51 tachykardii, średni puls 85 - kardiolog stwierdziła, że jest ok. Będzie dobrze Agniecha :)

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA33

Mag nic się nie dzieje. Ja przy okresie to nawet ból w plecach czuję. Poleż trochę, łyknij nospe i odpocznij. Wiem - łatwo się mówi. Ja dziś też miałam atak paniki - słyszałam w uszach łomotanie serca ale jak sobie spokojnie posiedziałam, wypiłam szklankę wody i pooddychałam głęboko jakoś mnie puściło. A uwierz mi - już miałam najgorsze myśli, że umieram na zawał :( Oczywiście boję się, żeby to się nie powtórzyło...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×