Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica lekowa


marzena

Rekomendowane odpowiedzi

Agus ja tego leku nie mialam akurat ale no lykaj go bo go lekarz dobiera pod pacjenta. Piski w uszach ja tez mam nadal. Glowa odpuszcza, serce sie potyka, zoladek dokucza. Agatko: ja tez miewam takie drgania miesni. I tez mam zylaki i czasem mysle czy to nie to. Ale wiecie co, te drgania pewnie ma kazdy czlowiek czasem tylko ze my na to zwracamy uwage a inni nie. W ogole jak czytam ile wy badan przeszlyscie to sie zaczynam denerwowac bo ja nigdy az tak dokladnych badan nie mialam. I wiecie jak to dziala: ze moze u mnie by cos znalezli akurat bo nigdy nie mialam np TK glowy z kontrastem czy badan pod katem zakrzepicy. Staram sie laski nie nakrecac, staram sie tlumaczyc sobie ze minie wszystko, ze to tylko ta szmata podstepna nerwica. Ale przychodzi chwila i lzy leca mi ciurkiem bo czuje sie udreczona. Jakbym byla najbardziej cierpiacym czlowiekiem na swiecie. Sluchajcie, ja nie chce nie miec tych dolegliwosci, bo kazdy zyjacy cos ma. JA NIE CHCE ICH OCENIAC JAKO KONIEC SWIATA. Pisze ksiazke po malutku:) mam osobe ktora zaprojektuje okladke nawet. Trzymajcie kciuki:)

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA33

Agniecha rozszerzone badania krwi miałam zlecone jak pojechałam do szpitala na TK głowy. Z pomocą mojej cioci, która jest lekarzem internistą w szpitalu miałam załatwione TK w ciągu 3 dni, a ponieważ ordynator neurologii też jest moją *przyszywaną* ciotką to pewnie dlatego zleciła tyle badań. Tak Aga masz rację: z tej nerwicy to niezłe SZMACISKO jest! Przecież już czułam się przez kilka dni dobrze a wczoraj nastąpiła eskalacja wszystkich objawów, emocji, stresów, lęków i pękłam. Wyłam jak jakaś głupia to tego stopnia, że głowa mnie rozbolała okropnie.

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA33

Agniecha te bóle szyi i sztywnienie karku też mam. Oczywiście tradycyjnie jak co dzień mam obręcz wokół głowy i skroni. Przed wyjściem do pracy poprosiłam mamę, żeby mi plecy posmarowała Voltarenem. Jak zaczęła masować ramiona, pod łopatkami i pośrodku kręgosłupa to bardzo mnie bolało. To pewnie dlatego że jesteśmy cały czas spięte.

Odnośnik do komentarza
Gość Agunia79

Dziewczyny to dla mnie powiedział neurolog o tych świętych mięśniach karku ramion i szyji że u nerwicowcow to jest bardzo częstym zjawiskiem bo mamy że stresu wzmożone napięcie mięśniowe. Więc pewnie ja te zmiany w szyjnym kregoslupie mam dawno tylko objawy teraz bardzo się nasilily bo nerwica i stąd te ciągnięcia szyji i drętwienia różne nawet głowy właśnie taki ucisk jakby obręcz bo dochodzi do skurczu naczyń krwionośnych. Tylko rozluźnienie i uspokojenie dałoby nam ulgę i relaksacja ale jak to osiągnąć? Może jak leki zadzialaja to jest szansa. Ja miałam wszystkie badania krwi rozszerzone o układ krzepnięcia, magnez, potas,sód wit. B 12, wapń w surowicy, badania tarczycy, przeciwciała, usg piersi (mam torbiele) usg tarczycy, RTG odcinka szyjnego, Doppler tętnic szyjnych tylko tego TK nie mam i w tym cały problem, byłam też u laryngologa jeszcze i problem z tym piszczeniem ... Mam jeszcze skierowanie na eeg ale już sił mi brak

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA33

Ja to jestem cała spięta - czuję napięcie od głowy do stóp. Aż mnie całe ciało boli. Tłumaczę sobie: Dziewczyno wyluzuj się!!! Ale jak to zdobić? Nawet teraz siedząc przy biurku czuję napięcie każdego mięśnia i nerwu. O głowie nie wspomnę - ale to pewnie te napięciowe bóle głowy (takie ściskanie). Dopiero 1 czerwca mam neurologa - podobno bardzo dobra dr. Ciekawa jestem co mi powie. Odliczam już dni do tej wizyty i mam nadzieję, że powie: To wszystko nerwy, od tego się nie umiera.

Odnośnik do komentarza

No ja tez wlasnie mam momenty ze ta glowa boli jakby w imadlo ktos ja wlozyl i sciskal mocno...robie sobie te treningi autogenne i inne medytacje ale moze powinnam bardziej regularnie. Ja tez Agatko mialam kilka lepszych chwil i pach od wczoraj w dol. Moja pani psycholog mowi ze to jest do odburzenia bo nerwica jest zaburzeniem nie choroba. Tylko ze mam nie naczekiwac kiedy i czy juz bo to tylko budzi frustracje. I tak po roku spotkan doszlysmy co jest moim prawdziwym zrodlem lęku wiec polowa sukcesu. Wiecie co, przeczytalam taka ilosc ksiazek i artykulow na temat nerwicy i leczenia, ze moglabym chyba spokojnie prace naukowa napisac o tym ale no ciezko to wprowadzic w zycie wszystko.

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA33

Dzięki dziewczyny! Naprawdę czuję tutaj mega wsparcie od Was! Już tyle czekam na wizytę u neurologa, że na pewno na nią pójdę! Chociażby po to, żeby usłyszeć to co wcześniej napisałam :) Dobrze, że już zaraz weekend. Chcę nadrobić zaległości towarzyskie, bo jak jestem wśród ludzi to jakoś tak mi lepiej na mojej umęczonej duszy.

Odnośnik do komentarza

No wiec ja tez wole shuztza i tez polecila mi to psycholozka. Bo jest jeszcze jacobsona ale nie przypadl mi do gustu. Stosowane regularnie pomaga bo rozluznia napiecie w miesniach. Odnosnie wizualizacji jest potezna podobno. Tez psycholog mi ja polecila. Polecam mam film SEKRET. Ogladnijcie sobie jest wlasnie o wizualizacji. Oni nazywaja to sekretem a to nic innego jak wizualizacja. Z dystansem oczywiscie trzeba podejsc do filmu ale sens jest taki ze wiara czyni cuda. Moja psycholog polecila mi tez mindefulness. Tez mozecie popatrzec w necie o co w tym chodzi. To technika tzw uwaznosci i pracy z oddechem. Ja raczkuje w tym dopiero bo od grudnia czytam o tej technice- tez na polecenie psychologa ale w moim odczuciu to moze dac efekty. Bo cala filozofia polega na AKCEPTOWANIU doznan z ciala i umyslu takie jakie sa bez dokonywania oceny. A nasz problem to wlasnie ocena - zawsze oceniamy cos jako zagrozenie, bo takie schematy nam sie utrwalily. I nasz mozg przy nich trwa choc sa dla nas nieprzyjemne, bo je zna i zawsze idzie na skroty. A wiec wniosek jest taki ze jestesmy w stanie to COFNAC! tylko trzeba nam nauczyc glowy nowego odburzonego myslenia. Jesli chodzi o ten mindefulness to psycholozka kazala mi kupowac i czytac ksiazki kabat- zinna. On to wprowadzil.

Odnośnik do komentarza

Trochę lepiej.choć dziś gorąco wyszłam na pole plewic w grzadkach.i zas zaczęłam się dusić.Nie miałem czym oddychać.za duszno było.i zas panika lek.ze zaraz zemdleje.rzucać mi się chce jutro Kraków .a we wtorek zas mój psychiatra bo L 4 .się kończy nie wyjdę na upał z domu.może zwiększy mi dawkę choć mówił że po 8 tygodniach się zwiększa.a ja będę wtedy mieć 4 tyg

Odnośnik do komentarza

Agus ja cital bardzo dobrze toleruje. Bralam go juz 7 lat wczesniej wiec nie skupilalam sie na ubocznych bo wiedzialam ze po prostu nic mi nie grozi. Dzis bylam u psychiatry i on mowi ze efekty beda pierwsze pod koniec przyszlego tygodnia a pelen efekt za jakies 6 tygodni. Czuje sie jako tako, tylko to potykanie serducha, bole glowy i piski mnie doluja:( Jeszcze mnie psychiatra wystraszyl czy to nie wypada mi jakas zastawka. A ja mialam holtera i echo coprawda kilka lat temu ale tam kardiolog widzial te potkniecia i nic nie mowil o zastawce:(

Odnośnik do komentarza
Gość Agunia79

Ha się boję brać cokolwiek bo jednak atakow paniki teraz nie mam może raz się zdazylo wcześniej i te kołatanie serca przed badaniem a tak to nie, najbardziej męczą te stany depresyjne i uporczywe myśli o chorobach. Martwię się że jak zacznę brać lek to będę miała ataki i gorsze samopoczucie niż mam.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×