Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Tętniak aorty wstępujacej


Gość Jola

Rekomendowane odpowiedzi

Tak po operacji da sie normalnie zyc , pracowac , itd. Zabieg trwa przeciętnie ok. 4-6 h ( od momentu wprowadzenia do przewiezienia na OIOM) Po zabiegach kardiochirurgicznych pacjent budzi sie sam ( jesli oczywiście nie ma powiklań i okres ten nie musi być przedluzony) , wtedy kiedy przestaja działac leki do znieczulenia ogolnego, zwykle kolejne kilkagodzin Potem rehablitacja , sanatorium itd
Odnośnik do komentarza
Gosiu mam do Ciebie pytanie. Mam tętniaka opuszki aorty ok 5.4 i konsultacje o prof Sadowskiego w Krakowie. Wspominałaś, że miałaś tam operacje. Ja cały czas mam mętlik, czy Kraków, czy Zabrze, a może Anin. Czy możesz mi coś powiedzieć o Twoim doświadczeniu z Krakowem. Dziękuję. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam ponownie. Operację na tętniaka aorty wstępującej będą miał za jakieś 2-3 miesiące w Krakowie. Aktualnie tętniak ma 5,4 cm i trochę na własne życzenie przyspieszę sprawę operacji, ponieważ prof. Sadowski wcześniej powiedział, aby czekać i obserwować. Nie bardzo wiem, co by mi to dało, gdy w przypadku rozwarstwienia sprawa naprawdę zaczyna się komplikować. Być może będzie wymieniana również zastawka, choć aktualnie nie wygląda najgorzej (wyjdzie w czasie operacji). Najbardziej się martwię nie operacją, a funkcjonowaniem po niej. Czy może ktoś podzielić się doświadczeniem jak to wygląda już po operacji, jest z tymi lekami przeciwzakrzepowymi, czy normalnie się funkcjonuje? Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Józef z Wałbrzycha
Witam Serdecznie.Witam mario 77. Mam 69 lat .W dniu 28 08 2006r.miałem w Klinice Chirurgi Serca we Wrocławiu ul. Curie Skłodowskiej 20 usuniętego tętniaka aorty wstępującej 49mm oraz usuniętą uszkodzoną zastawkę aortalną i wmontowane urządzenie Bentala.Operacji dokonali dwaj wspaniali chirurdzy dr Andrzej Dumański i lekarz chirurg Rafał Nowicki.Już w dniu 7 09 2006 w bardzo dobrym stanie wyszedłem ze szpitala. Dziś 1,5 roku po operacji czuję się bardzo dobrze. 2 05 br. wlatuję na wycieczkę - rejs po Nilu.Póżniej Meksyk i Kuba a wprzyszłym roku Chiny.Te wycieczki skonsultowałem podczas okresowej wizyty z prof. Wojciechem Kustrzyckim - Kierownikiem Katedry i Kliniki w której byłem operowany.Zalecał picie napojów na wycieczce aby się nie odwodnić a poza tym nie widział żadnych przeciwskazań.Do końca życia muszę brać acenakumarol na rozżedzenie krwi i bisokard przeciw ewentualnej arytmii.Przez rok trzeba uważac na klatkę piersiwą pomimo że jest zdrutowna.Poza tym żyje się normalnie i jest wspaniale.Jestem za to pełen wdzięczności i uznania dla etyki lekarskiej Panów doktorów Andrzeja Dumańskiego i Rafała Nowickiego ,krórzy mnie i pozostałych chorych przed i po operacji otaczali bezinteresowną troskliwą opieką.IM zawdzięczam obecny swój stan zdrowia.W Klinice Chirurgi Serca we Wrocławiu temat jakichkolwiek gratyfikacji nie istnieje.Mnie operacja nie kosztowała ani grosza. Zainteresowanym chętnie udzilę dalszych informacji,tel.074 8415133 lub 0605 565 295 Pani mario 77 z tętniakiem trzeba uważać.Miałem kilku kolegów i znajomych , którzy przez tętniaka już są po drugiej stronie.Serdecznie pozdrawiam .
Odnośnik do komentarza
Panie Józefie. Bardzo dziękuję za informację. Ja mam operację 15 kwietnia 2008 w Krakowie u prof. Sadowskiego. Mam nadzieję, że wszystko będzie OK i tak jak Pan zaplanuję sobie fajne wakacje. Jeszcze tylko małe sprostowanie mario77 to skrót od Mariusza z 77r, ale może być i Pani Maria. Serdecznie pozdrawiam i życzę udanych wycieczek i dużo zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Gość Józef z Wałbrzycha
Witam Mariusza 77 .Witam Panie i Panów. Panie Mariuszu dobrze że Pan idzie już na operacje Z takim tętniakiem nie wolno zwlekać. Ja miałem 49mm i już zostałem poddany operacji.Miałem też uszkodzoną zastawkę aortalną .W Klinice Chirurgii Serca we Wrocławiu Panowie doktorzy Andrzej DUMAŃSKI i Rafał NOWICKI wyeliminowali mi oba defekty poprzez wmontowanie urządzenia Bentala.,Była to ciężka operacja, trwała ponad 4 godziny wybudziłem się 1,5 godz. po operacji..Uważam że Pan też powinien przy operacji tętniaka mieć załatwiony problem zastawki aortalnej.Pan jest młodym człowiekiem i po co żyć ze świadomościa kolejnej ciężkiej operacji.Ale prawdą jest, że chirurgia serca stoi u nas na bardzo wysokim poziomie i Panie Mariuszu i może być Pan pełen optymizmu.Ja 1,5 roku po operacji w zaawansowanym wieku czuję się wspaniale ,rozpocząłem bogaty program turystyczny,Nie są mi obce balety ani alkohol,w rozsądnych ilościach.Życie po operacji serca też jest piękne i ciekawe.Panie Mariuszu 77 dziękuję za pozdrowienia i odwzajemniam tym samym.Będzie wszystko dobrze czego Panu serdecznie życzę.
Odnośnik do komentarza
Witam!!! nazywam się Sylwia mam 13 lat moja mama miała w zeszłym roku operacje preżyła ja za co zdiękuje panu bogu ja i moja młodsza siostra jesteśmy obciążone również tą chorobą. Moja mama miała o 6 cm. powiększoną aorte i zepsute zastawki i jeszcze urodziła trzy córki.Już w moim wieku co dzień musze jeżdżic na gimnastyki i chydromasaże strasznie mam zdeformowana klatkę piersiową, W mojej rodzinie były juz oprowane i pzreżyły mam nadzieję ze ja również przeżyję:) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Wesley Szlachtowicz
Jestem juz po wszystkich przygotowaniach do operacji wymiany aorty. Moja aorta jest 5.9 cm i i odnoga do lewego ramienia tez sie powieksza. Czeka mnie nie lada gratka. Mam wielka nadzieje ze przetrwam zabieg, mam dopiero 47 lat i zdrowe serce. Operacja rozlozona zostala na dwa etapy celem zmiejszenia ryzyka paralizu. Pierwsza i najpowazniejsza, to wymiana czesci aorty odchodzacej od serca zaraz za odejscem na mozg, na sztuczna, oraz bypass od aotry mozgowej do ramienia. Drugi etap po dwoch tygodniach, wstawienie *stent* nie wiem jednak jak po polsku ktory wklada sie od nogi poprzez aorte a nastepnie odpala. Tak wiec jak widzicie mimo skomplikowanego zabiegu jestem pelen otymizmu i wiary w powodzenie tej planowanej operacji. Jak wroce do normalnosci to podziele sie z Wami bolem rehabilitacyjnym i wrazeniami. Pozdrawiam a tym ktorzy czekaja na zabieg zycze wiary i odwagi P.S. Moj zabieg odbedzie sie sie w USA ale wiem ze i w Polsce nie brak specjalistow
Odnośnik do komentarza
Mojemu mężowi 28.12.2009 rozwarstwił się tętniak aorty,wywołał rozległy zawał serca,przeszedł operacje ale po dwóch dniach-31.12.2009 zmarł,miał tak zniszczone żyły że większość organów odmówiła posłuszeństwa,miał 47 lat i nikt nie powiedział że tak to może się skończyć.Dodam ze 5 lat temu miał operowaną tętnice krezkową górną z powodu tętniaka.Dbajcie o siebie!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość alfasamiec
w 1999 roku w Grudniu przeżyłem ostre rozwarstwienie aorty . Operacja polegała na wymianie zastawki , Aorty wstępującej i łuku , reinplantacji naczyn dogłowowych . Otarłem się o śmierć , tętniak był bardzo rozległy . Sprawy potoczyły się lawinowo , rano wyszedłem rano do pracy o 17 wieczorem byłem już na stole operacyjnym . Operacja trwała 12 h była wyjątkowo ciężka , ale szczęście w nieszczęściu wymieniono cały łuk , bo normalnie robią na krótko , tylko kawałek Ao. wstępującej , a mój problem wynika z zespołu marfana , więc i tak było do przewidzenia że dalsze części naczynia z czasem będą się rozłazić . teraz trzy dobre wiadomości związane z operacją Bentalla 1 . po operacji w klatce piersiowej , zwłaszcza młodzi pacjenci , szybko dochodzą do zdrowia . 14 dni po operacji śmigałem po korytarzu :) 2 . obecnie mija 11 rok po operacji i w badaniach jest ok. a więc przynajmniej w moim przypadku , można wiązać długofalowe nadzieje co do wyników operacji . 3 . W internecie przeczytałem ,że mechaniczne zastawki serca , mimo ,że trochę je słychać , mogą działać nawet 300 lat , (tyle akurat by mi odpowiadało ) Zabieg jest ciężki i jak Wiecie może skończyć się różnie , w/g mnie nie tylko warto ale trzeba podjąć ryzyko . Tym bardziej ,że nie ma innego wyjścia . Pozdrawiam i zdrowia życzę . :) Uszy do góry .
Odnośnik do komentarza
Gość Wesley Szlachtowicz
Witam wszystkich. Przetrwalem dwa zabiegi i doszedlem do siebie prawie calkowicie. Po operacji nie obylo sie bez drobnych powiklan, ale organizm zwalczyl to i miewam sie dobrze choc bardziej uwazam na siebie. Zaczalem nurkowac i byc w miare aktywnym ale trzeba uwazac na nadmierny wysilek. Mysle ze jeszcze troche pojade na tym wozku. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zycze powrotu do zdrowia a tym ktorzy sa przed powodzenia i odwagi.
Odnośnik do komentarza

Witajcie, Z optymistycznych rzeczy dodam, ze w wieku 16 lat w CZMP W Lodzi mialem pierwsza operacje Rossa- prof. Jacek Moll, 16 miesiecy temu w Warszawie w Aninie Bentalla - prof. Jacek Rozanski. W tej chwili mam 32 lata. Po operacji temat ciezki, ale dla pocieszenia napisze, ze jestem ojcem podwojnym, pracuje czynnie i aktywnie zawodowo, zatem tryb zycia raczej w biegu. Dodatkowo ok 4 miesiecy biegam , w tej chwili przebiegam 5 km w 25 minut, przeplywam 3 km na basenie i wszystko bez problemowo. Dwa tygodnie temu bylem na kontroli w Aninie i wszelkie wyniki super. Dodam, ze nigdy atleta nie bylem bo waze ok.80km przy 178cm wzrostu. Ale teraz do sedna po operacji bylo fatalnie przez 1,5 miesiaca, ale w pewnym momencie powiedzialem dosc tego do boju i od tej chwili wszystko szlo systematycznie do przodu !!! Zatem moi Drodzy psychika jest najwazniejsza. Lekarstwa to sintrom tylko. Inr badam co miesiac sredni 2,4. Pilnuje sie z jedzeniem, a od 3 mcy degustuje reginalne piwo jeden/dwa razy w tygodniu po 3-4 piwa, mocniejszych alkoholi raczej nie pijam. Nie pale. Reasumujac zyje calkowicie normalnie i jak sie bedzie do tego dazyc na pewno sie uda. Pisze to poniewaz niektorzy po operacji serca ograniczaja sie usilnie udajac chorych i sami z siebie robia ofiary. Trzeba zyc normalnie!

Odnośnik do komentarza

Witam Z głupia frant wykonałem sobie badania i okazało się , że wypracowałem sobie stylem życia tętniaka aorty wstępującej 53 mm ,przerostu mięśnia sercowego . Zaburzenia relaksacji mlk. Mała niedomykalność mitralna . Zwapnienie i zwłóknienie na płatkach zastawki aortalnej , otwarciem upośledzonym . Mam 57 lat i myślę że jeszcze parę lat by warto pożyć . Do momentu badań z reguły na nic nie narzekałem – uprawiałem w ograniczony sposób sporty ekstremalne . po badaniach moja psychika chyba padła – jakieś bóle, kołotania serca , niepokój . Czeka mnie jeszcze jedno badanie przed zabiegiem -koronarografia której się boje jeszcze bardziej . Trzy miesiące do zabiegu , czy będę wstanie wytrzymać psychicznie „ bomby zegarowej „ którą mam w formie tętniaka . Czy zabieg koronarografii w moim układzie, nie jest obarczony dodatkowym ryzykiem . Może z Was ktoś już to przechodził Pozdrawiam Stefan

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×