Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze nadkomorowe


Gość Pawel

Rekomendowane odpowiedzi

Od wczoraj nie odpuszczają mnie dodatkowe skurcze nadkomorowe,nawet zastanawiam się czy nie jechać do lekarza,ale z drugiej strony jak pomyślę jak traktują tam ludzi to wolę chyba się męczyć;( Jestem wgl w fatalnym stanie i podejrzewam że to naprawdę nerwica.Najgorsze są nocy wtedy jednak skurcze się nasilają,ale co ja będę pisać nic mi to nie pomoże..

Odnośnik do komentarza

A u mnie o dziwo od piątku spokój. Wieczorem kilka skurczów, ale postanowiłam nie panikować i iść wreszcie normalnie spać. I do tej pory cisza (oby jak najdłużej). Lekarze chyba nie pomogą. Ja siedziałam pod gabinetem kardiologa właśnie w fazie takiego ataku skurczów. Miałam je co kilka uderzeń, a pod gabinetem ślęczałam 1,5h. Gdy weszłam, skurcze jeszcze bardziej się nasiliły. Podłączył mi ekg i leżałam pod nim 10 minut, ciągle trwał zapis. Wydruk pokazał 15 skurczów na minutę, w dodatku komorowych. Myślisz, że na kardiologu to zrobiło wrażenie? Nawet mi nie kazał niczego łykać, zmierzył ciśnienie, wypisał receptę i powiedział, że mam wrócić za tydzień.

Odnośnik do komentarza

Daj spokój..na kardiologów to chyba działa tylko zawał a po za tym mają resztę w ...Ja czekam teraz na wyniki holtera mają być na początku września,a tak się składa że miałam sporo skurczy podczas holtera,ale odrazu mi powiedziano przy zakładaniu że dodatkowych skurczy nadkomorowych nie leczy się ma je prawie każdy człowiek,jest to bardzo normalne tylko osoby wrażliwe i nerwowe bardziej je odczuwają:) Więc skończyłam chodzenie po lekarzach bo po pierwsze mi wstyd a po drugie nic nie pomogą...

Odnośnik do komentarza

Witajcie drogie siostry sercowe! Ja mam już 53 lata, kołatania serca w opisanej przez Was wcześniej formie mam od 30 lat z różną częstotliwością, z tym, że od roku leczę arytmię, która jest wynikiem przepracowania, spadku kondycji fizycznej, no i wieku, czyli wszystkich przemian hormonalnych, stresującego trybu życia. Dodatkowo w wieku 36 lat wykryto u mnie wadę zastawki, tzw zespół Barlowa, w b małym nasileniu(wychodzi w echu serca), który powoduje właśnie kołatania serca, ew zawroty głowy> Jestem b wrazliwą osobą, z ogromną empatią, przejmującą się wszelkimi sprawami swoimi i innych. Od stwierdzenia owej arytmii biorę beta bloker (teraz ebivol, wcześniej sectral i metocard - które wyciszyły mi wszelkie kołatania, ale źle się czułam po nich- osłabienie, bóle głowy). Przy moim niskim ciśnieniu bałam się tych leków i myślałam, że nie da się ich zazywać. Okazuje się, że po ebivolu jest ok, najpierw brałam pół tabletki, po poprawie zaczęłam sama je odstawiać efektem były znowu owe kołatania i skurcze nadkomorowe, wiec teraz biorę całą tabletkę ebivolu. Od czasu do czasu, przy halnym lub zmianach ciśnienia (nawet po kilkugodzinnej jeździe samochodem, co wiąże się z przemieszczaniem w rejony o różnym ciśnieniu), mam nawroty owych kołatan, co irytuje, drażni, budzi obawę, lęk i niepokój. Nie mam innych objawów. Cóż mogę napisać- trzeba zmusic się do aktywności, pracy (byle nie za dużo), robienia ciekawych, inetresujacych rzeczy, bycia w towarzystwie ( mnie bardzo pomaga bycie wśród przyjaciół, gdy pośmieję się z całego serca -pozytywny masażyk przepony i serca :), Wtedy zapomina się o tych sprawach. Nie są one groźne. Od czasu do czasu trzeba isć na kontrolną wizytę do kardiologa, żeby mieć pewność, że nie ma jakiejś groźnej wady - o czym my - sercowi hipochondrycy jesteśmy w głębi duszy przekonani. Wiecie kto jest zagrożony? Osoby, które mdleją, mają duszności, które im życ nie dają. A takie pikanie serduszka należy wyrównać potasem, magnezem, ew betablokerami. Ja po tym leku odzyłam, nie denerwuję się tak jak wcześniej ( a mam pracę związaną z wystąpieniami publicznymi) i żałuję, że wcześniej nie wiedziałam o takim leczeniu. Propranolol jest delikatnym lekiem, po jakimś czasie, nawet gdy obniży nieco ciśnienie, organizm się przystosowuje i jest ok. Nie trzeba się tego bać. Poza tym można zmienić lek, aż trafi się na właściwy. Pozdrawiam Panie serdecznie! Nie bać się, trzeba żyć!!!!

Odnośnik do komentarza
Gość ania76877

Witam Elizo czytam twój post i jakbym widziała siebie z tym że jestem młodsza o 24 lata. Przy skurczach nadkomorowych polecam dobrego kardiologa- tego sie nie wyleczy a należy nauczyć się z tym życ; chodziłam od kardiologa do kardiologa aż trafiłam przyjmowałam przez rok biosotal- pół tabletki serce wyciszony równa praca; żadnych nagłych arytmi; puknięć nierównej pracy. Po odstawieniu po dwóch latach-nawrót znow wracam i znów biorę leki. Dla osób wrązliwych paskudna choroba. Polecam do tego leki na bazie wychwytnej serotoniny bo idzie zwariować.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×