Życie po baypasach

[Gość Małgorzata]

Mój tatuś jest po operacji:-BAYPASY- Chciałabym się dowiedzieć jak teraz żyć.Zero nerwów to oczywiste,duży wysiłek też zabroniony,papierosy to wróg. Jak z jedzeniem, czy na początku jakaś dieta? A co z wysiłkiem typu rower po jakim czasie. Poradzcie co wolno a czego unikać.

[Gość Iwona]

Muj tato mial baypassy 10-lat temu i czuje sie dobrze. W prawdzie odrazu zrezygnowal z paczki papierosow dziennie i z duzych wysilkow fizycznych. Ale sposob jego zywienia nie zmienil sie. Nadal lubi duzo i tlusto. W prawdzie zaraz po operacji mama gotowala potrawy dietetyczne (malo soli, zupy na wodzie itp.)-jednak tylko przez chwile. Sa dni ze tato pol dnia przelezy (zmiana pogody), ale sa i takie ze cieszko go zatrzymac. Aby tato jakos cwiczyl,np. spacer, jazda na roweze-zapomnij. To nie w jego stylu. Za prace fizyczna nie bieze sie choc w zimie odsnieza wejscie do domu. Nerwy i straz zwiazany z dniem codziennym to jego chleb powszechny -zwiazany z wykonywana praca. Wiec mu chociasz w domu staramu go oszczedzac i wiele zeczy (problemow) nie mowic.

[Gość sylanna]

Jestem 5.5 l po by passach nadal pracuje zawodowo tłocarz slusarz mam 57 l uwazam na cholesterol i wszystko o/k

[Gość Maciej]

Miałem operacje pomostowania tetnic 11 lat temu . W chwili obecnej jestem zakwalifikowany do powtórnej operacji w Katowicach Ochojcu. Nigdy nie paliłem , przestrzegalem pedantycznie diety . Frakcje cholestelerowe były zawsze w normie . Nie ustrzegło to mnie niestety od całkowitego zaczopowania bajpasa tego wzietego z nogi . Drugi wziety spod piersi ( wewnętrzna tetnica piersiowa jest czysty ) . Serduszko zrobiło sobie samo krążenie oboczne dzieki czemu nie miałem zawału . Uciekajac przed niechybnym zawałem i majac jeszcze dużo do zrobienia na tym świecie zdecydowałem sie na powtórną operację . Teraz jestem tuz przed operacją . Wizyta w Katowicach Ochojucu wyznaczona na połowe listopada. Z perspektywy lat moge Ci odpowiedzieć ,że fizycznie wróciłem do sprawności po około 5 miesiacach .Gorzej jest z psychiką . Trzeba sobie dużo tłumaczyć ,że bóle które są po operacji kiedys miną a wydolność tez powróci . Zalecam długie szybkie spacery z limitem około 70 % tetna , jazde rowerem czy pływanie ale to po 3-4 miesiacach . Sam to robilem .Potem delikatnie elementy gimnastyki Ograniczyć wysiłki statyczne ( dzwiganie , pchanie , pompowanie kół rowerowych , skłony itp ) . Czy dieta niskotłuszczowa nie wiem . Mi nie pomogła . Nikotyna nie wiem bo nigdy nie paliłem

[Gość seer]

miałem założone 4 by-passy w zeszłym roku.Pytasz jak tata ma żyć.Przede wszystkim zdrowo.diete nie stosuje się na początku tylko przez całe życie.jeżeli miał załozone by-passy tzn.że zaszły duże zmiany miażdżycowe w żyłach wynikało to na pewno z palenia papierosów,złego odżywiania, stresów itp.,a więc wystarczy tylko się dopilnować i będzie mógł nie tylko jeździć na rowerze ale również biegać i wspinać się po górach.Głowa do góry twój tata dzieki by-passom uzyskał drugie życie,niech je szanuje bo na pewno nie jest kotem

[Gość wojgusz]

Są ośrodki rehabilitacji kardiologicznej. Wysiłek pod kontrolą, to główna metoda szybkiego powrotu do zdrowia. Byłem w takim po bypasach i bardzo sobie chwalę.

[Weronika88]

Szanowni Państwo, nazywam się Weronika Chęcińska i jestem studentką II roku studiów magisterskich, na kierunku Pielęgniarstwo Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Uprzejmie proszę o wypełnienie ankiety, której wyniki posłużą do napisania pracy magisterskiej na temat *Problemy pacjentów po pomostowaniu tętnic wieńcowych w środowisku domowym.*. Ankieta jest anonimowa, jej wypełnienie dobrowolne, a wszelkie informacje udzielone przez Państwa zostaną wykorzystane do celów naukowych. Bardzo dziękuję za wypełnienie ankiety ! Link do ankiety poniżej: http://www.ankietka.pl/ankieta/95678/problemy-pacjentow-po-by-passach.html

[sercowa]

Szukam kogoś kto podobnie jak ja ma kłopoty z nogą po pobraniu żył do by-passów.Czy ktoś z was używa uciskowych pończoch lub podkolanówek i czy kontaktował się z chirurgiem naczyniowym.Od wyjścia ze szpitala mam kłopot z opuchniętymi kostkami,biorę leki moczopędne ale z kiepskim wynikiem.

[Gość ania22011983]

Witam,moja babcia (78l)wczoraj tj.10.10.2012r.miala operacje w szpitalu w Nowej Soli,miala zakladane by-pasy.Na poczatku miala miec zabieg dzien wczesniej,byla juz uszykowana do zabiegu,byla juz wprowadzana w narkoze,gdy nagle musieli zwolnic sale operacyjna z powodu innej rownie powaznej przyczyny,zabieg przeprowadzono nastepnego dnia,po operacji jak lekarz mowil zostala przewieziona na oddzial pooperacyjny w stanie Dobrym,tego samego dnia wieczorem wystapily powiklania pooperacyjne,ponownie miala robiona operacje gdzie miala zalozone dodatkowe by-pasy,od wczoraj byla utrzymywana sztucznie pod respiratorem przy zyciu,dzis rano zmarla...chcialabym zrozumiem co tak na prawde bylo przyczyna smieci mojej babci,wiem ze ludzie ktorzy traca kogos bliskiego zadaja pytania Dlaczego,ja bym po prostu chciala zroumiec,czy normalne bylo to ze osoba w wieku mojej babci w ciagu 24h byla trzy razy usmiercana??poddawana narkozie,jezeli jest tu ktos kto mial stycznosc ze szpitalem w NS bardzo prosze o maile:aniasochacka1@o2.pl,ja chce tylko zrozumiec...babcia nigdy nie narzekala na zdrowie,ale wiadomo jak to babcia,dopiero gdy sie zle poczula,zostala skierowana przez swojego lekarza na badania,po ktorych zostala skierowana na oddzial....bardzo prosze o opinie na temat szpitala w NS.z gory dziekuje

[Gość elaaaaa]

Aniu .. bardzo mi przykro , że dołączyłaś do grona osób , których traci się po takiej operacji .. ja też w lutym straciłam mamę lat 66 i jest nas dużo więcej tylko ludzie o tym nie piszą . Dostaniecie pewnie wypis ze szpitala i protokół po sekcji zwłok który da Wam odpowiadź jaka była przyczyna . ściskam

[Gość krzysztof1]

Przykro mi Aniu ze tak sie stalo,ale pozwole sobie cos napisac chocby z racji tego iz sam mialem robione bay-passy dwa lata temu,wlasnie w Nowej Soli,choc mialem do wyboru inne miejsca ale wybralem tam i uwazam iz zrobilem dobrze,juz ponad dwa lata po operacji bez zadnych problemow,sama operacja jak rowniez opieka byla na profesjonalnym poziomie,zreszta ten oddzial kardiochirurgi w NS,jest dosc znany w kraju ze swojego profesjonalizmu,co potwierdzil znany kardiochirurg ze Szczecina w rozmowie ze mna gdy zadzwonilem do niego zwalniajac miejsce i termin w Szczecinie,gdzie mialem byc operowany,zapytal mnie z ciekawosci gdzie robilem operacje,na moja odpowiedz ze w Nowej Soli stwierdzil ze to bardzo dobry szpital.Pragne napisac rowniez iz operacja bay-passow jest dla pacjeta bardzo ciezka operacja,trwa wiele godzin z krazeniem pozaustrojowym i naprawde trzeba miec silny organizm zeby poddac sie takiej operacji.

[marti17]

Witam. Szczerze wszystkim współczuję. Przeczytałam kilka wypowiedzi, ale to bardzo ciężkie przeżycia i tak naprawdę trzeba być silnym,żeby przetrwać wszystkie wypowiedzi do końca. U mnie w rodzinie też jest wiele problemów z chorobami serca (również zawały). Ja zainteresowałam się drogą suplementacji. Znalazłam niedawno firmę, która właśnie rozpoczęła działalność w Polsce. Istnieje 12 lat. Byłam na spotkaniu z firmą, z chorymi, którzy zabierali głos. Ta konferencja dodała mi wiary, że można sobie i innym pomóc. Najważniejszy z suplementów działa właśnie na układ krążenia i ma niesamowite rezultaty u osób z chorobami serca,układu krążenia. Po tych historiach chorób i poprawie zdrowia wiem, że można poprawić stan zdrowia wielu osób. Oczywiście nic nie dzieje się od razu. Trzeba konsekwentnie, systematycznie przyjmować suplement i poczekać na efekty. Ubolewam nad tym, że wiele osób ucieka się dopiero do takich metod jak szukają dla siebie ratunku. Ludzie nie zdają sobie sprawy ile wydają na lekarstwo, które często szkodzą na inne elementy. Nie podważam działaniu tutaj leków, bo pewnie wiele z nich działa skutecznie i nie chcę tutaj nikogo odwodzić od zaprzestania leczenia w ten sposób. Wiem jednak, że suplementacja (systematyczna) umożliwia z czasem nawet wyeliminowanie właśnie leków. A to uważam już za sukces. Nie jestem lekarzem, ale wielu z nich poprze to, o czym piszę. Mam przynajmniej nadzieje, ze pomogę najbliższym, bo warto spróbować, jeśli jest nadzieja, ze komuś przedłuży się znacznie życie i poprawi jego zdrowie.