Kłucie w klatce piersiowej i trudności w wzięciu głębszego oddechu

[Gość korniszon12443]

Witam serdecznie. Dziś doświadczyłem czegoś dziwnego.. postaram to się państwu w miarę możliwości jasno opisać. Po południu zacząłem odczuwać ból w klatce piersiowej po stronie serca. To było jakby kłucie czy coś takiego. Wiem, że takie coś może być wywołane nerwami, stresem.. w zasadzie w latach poprzednich miewałem raz czy dwa takie coś. W takim momencie nie można wziąć pełnego oddechu, jest jakby ograniczony do połowy bo czuć, że coś *blokuje*. Biorąc na siłę oddech pełną piersią to coś, ten *opór* ustępuje, *przeskakuje* i wszystko wraca do normy. Po południu zlapało mnie coś podobnego, tylko, że.. nie mogłem się przez to *przebić* pełnym wdechem.. to znaczy mogłem, ale ten ból czy *opór* nie ustępował. Oddech miałem ograniczony, szacując o jakieś 60%, tylko krótki wdech-wydech.. jak próbowałem zaczerpnąć od razu *blokada*, *opór* i tak przez jakieś pół godziny, może 40 minut. Później ustąpiło. Niby wszystko w porządku, jednak co jakiś czas przy wdechu czy wydechu czuję jakby *rzęrzenie*, jakby serce było *zapowietrzone* (?) czy coś takiego. Tak samo przy schylaniu się, siadaniu itp. Czytałem trochę w sieci o objawach zawału, ataku serca... ale w wieku 20 lat? I nie chcę popadać w paranoję, bez przesady I żadnych stresów w ostatnim pół roczu nie miałem, przeciwnie nawet. Pojęcia nie mam co to może być, do lekarza czas mi pozwala iść dopiero w poniedziałek i pójdę. Jednak do tego czasu... może ktoś ten temat przeczyta i napisze, co o tym sądzi? Mam nadzieję, że w miarę dokładnie to opisałem.. w razie potrzeby chętnie odpowiem Państwu na ew. pytania... I z góry dziękuje za wszelką aktywność. Pozdrawiam

[wstanislaw]

Witam Prawdopodobnie jest to nerwoból serca. Jeśli to by był nerwoból to nic groźnego, ale jednak radziłbym iść do lekarza. Pozdrawiam- Stanisław