Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Gośka - masz jeszcze jakieś pytania?? wal śmiało :D Olciia17 - ablację miałam w Warszawie, ale na Twoim miejscu nie miałabym obaw przed zabiegiem w Gdańsku, tam na pewno też są dobrzy lekarze :) Trzymam kciuki, żeby Ci się udało we wtorek!!!!!! I dobrze, że zdecydowałaś się od razu ją zrobic, ja żałuję, że miałam swoją tak późno, żal tych lat trawionych atakami. Za to teraz wiem, że żyję, bez obawy, że zaraz mnie dopadnie częstoskurcz. Odezwij się jak bedziesz już po ....:)
Odnośnik do komentarza
Olciia - piszę z doświadczenia....nie masz sie czym przejmowac :) będzie dobrze:) spróbuj zmienic nastawienie psychiczne, to trudne, ale wykonalne, co do bólu, boli ale naprawdę tylko troszeczkę, i natychmiast uśmierzają ten ból :) ja jestem bardzo mało wytrzymała na ból, i serio, da się to wytrzymac:) trzymam kciku i napisz jak będziesz już po ... zobaczysz, że nie było się czego bac :)
Odnośnik do komentarza
Witam, zostałam zakwalifikowana do ablacji w ck Anin przez prof. Walczak jednak bardzo się boję :( . Mam częstoskurcze nadkomorowe prawdopodobnie węzłowe. Najbardziej boję się , że ablacja okaże się niskuteczna no i całego zabiegu . Muszę jaknajszybciej podjąć decyzję ale jak juz powiedziałam jestem nakręcona strachem :( Pomózcie!!!!
Odnośnik do komentarza
Cześć ~Aniu 24~ . Strach naturalna rzecz w tej sytuacji. Jednak strach ma wielkie oczy. Ja jestem już po ablacji (9 m-cy) i nie taki diabeł straszny :-). Sam zabieg wspominam bardzo dobrze (mało bolesny, trwał krótko ok.1,5 h). Są gorsze rzeczy (np.: poród :-) ).Gdy szłam na zabieg byłam *zielona* w tym temacie. Nie wiedziałam, że jest takie forum, nie czytałam nic. Tylko ogólne informacje od lekarza np.: o tym, w jaki sposób się dostają do serca. I może dobrze się stało. Nie zawsze jest dobrze za dużo wiedzieć :-). Z tego co wiem (po przeczytaniu tego forum) trafiłaś w bardzo dobre ręce. Głowa do góry. Będzie dobrze. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Mam stwierdzony nadkomorowy częstoskurcz napadowy i skieriowanie na ablację przez prof. Walczak jednak bardzo bardzo się boje że coś pójdzie nie tak jk profesor zobaczył zapis mojego częstoskurczu to pwoedział ,że ablacja u mnie będzie trwała godzinę , mam nadzieje że to rokuje dobrze, jednak błagam powiedzcie czy mieliście ablację z powodu napadowego częstoskurczu nadkomorowego ( mój najprawdopodobniej węzłowy) ??? i czy jesteście zadowoleni . Bedę bardzo wdzięczna ( moje GG Ania 2049418) Pozdrawiam i życzę wszystkim duuuuużo zdrówka
Odnośnik do komentarza
Ania 24 witaj :) miałam napadowy częstoskurcz nadkomorowy - mówi Ci to coś ?:D Męczyłam się z tym około 25 lat.... Profesor Walczak to guru zaburzeń rytmu serca, jemu musisz uwierzyc, on wie co mówi ! Ja mu uwierzyłam natychmiast i poddałam się ablacji w CK Anin. Minęło pół roku, jest cudnie :) To ja zaczęłam ten post, pochwalny dla całej ekipy CK Anin :) Nie masz się czego bac:))))) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Do~Ani 24~ Miałam napadowy częstoskurcz nadkomorowy (AVNRT).Po zabiegu lekarz powiedział, że mój przypadek był *książkowy* oraz że się udał w 99%. Po zabiegu musiałam leżeć tylko 5 godzin. A następnego dnia do domu. Samopoczucie było róźne, co nie znaczy że tragiczne :-). Były dni gorszego samopoczucia, ogólnego osłabienia organizmu, lekki stan podgorączkowy, potykanie się serca. Panika, lęk też dawały się we znaki. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że dużo w tej naszej *chorobie* robią nerwy i psychika.Momentami sami napędzamy swoje serce. Z tygodnia na tydzień mniej odczuwałam swoje serce i mniej się w niego wsłuchiwałam.U niektórych proces gojenia następuje w ciągi miesiąca, a u niektórych rok. Nie ma zasady. Tak jak pisałam, mam sporadyczne potknięca serca czy trochę przyspieszony puls. Jest naprawdę ok. Może się spotkamy na GG (mój numer 10305709). Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Zabieg sie nie udał ;] leżałam na stole 6.5 godziny w tym 3.5 pod narkoza jestem obolała !! szyja mnie boli i krwiaki na nogach !! Nastepny podobnoi sie uda ale nie wiem czy sie narazie zgodze ;] mam w lewej komorze droge o wymiarach pół mm :lol: !! jestem wykonczona !!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
dziekuję wam za słowa otuchy , naprawde to forum jest wspaniałe. Dodam jeszcze że ablację wyznaczono wstępnie na połowę stycznia ( Pan profesor zaprowadził mnie do pewnej bardzo miłej pielęgniarki) która omówiła ze mną szczegóły dot. badań szczepień itp. Zdałam sobie też sprawe że wszystkie wątpliwości pojawiają się z związku z oczekiwaniem na zabieg, człowiek miewa różne myśli a to wszystko przez czekanie...
Odnośnik do komentarza
Ja na konsultację w CK Anin wzięłam tylko wypis ze szpitala ze stwierdzonym częstoskurczem, na szczęście udało sie RAZ takowy dopasc w szpitalu, profesor Walczak zarządził ablację, ja się zgodziłam, przed zabiegiem w CK robiłam mnóstwo badań, powiedzą jakby co jakie są potrzebne, robiłam je u siebie, nie wymagają, żeby je robic u nich :)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×