Tętniak aorty piersiowej

[Gość Monia]

Witam wszystkich .Moja mama właśnie leży po operacji tętniaka w klinice w Krakowie.Tętniak był 8cm,rozwarstwiający się ,mama jest w b. cieżkim stanie ,operację miała w poniedziałek ,nadal nie ma mowy o wybudzaniu ...okazało sie że jej serce jest w środku b.poprzerastane ciężko im było dopasować nową zastawkę ...Moja rodzina przeżywa koszmar,najgorsza jest ta bezsilność i czekanie...Dodam jeszcze że mama już miała operację na serce 17 lat temu wstawiano jej sztuczną zastawkę.Napiszcie czy ktoś z Was,lub waszych bliskich miał lub zna podobny przypadek.Boję się że nie będzie dobrze...

[julita28]

Monia najważniejsze , że zdążyli , skoro tętniak był rozwarstwiający to już w każdej chwili mógł pęknąć . Opatrzność czuwała nad Twoją mamą . Będzie wszystko dobrze , my też się boimy , mój tato jest po udarze i jeszcze ten tętniak w aorcie . W Aninie powiedzieli żeby przyjechał za rok .Nie wiem co to będzie ....

[Gość Monia]

Tak masz rację Julito ważne że zdążyli to samo powiedział chirurg. Mama nadal jest w śpiączce farmakologicznej,serce wspomagane miała rozrusznikiem bo nie podejmowało równej pracy ,ale wczoraj jej odjęli rozrusznik,jest wspomagane serce silnymi lekami tj.presorami o ile dobrze zrozumiałam nazwę którą lekarz powiedział.Właśnie może ktoś z Was powie mi co to za leki ? Julitko ja myślę że i u twojego taty będzie dobrze ,musimy zawsze mieć nadzieję :)Tata twój ma tętniaka jeszcze nie tak dużego ,ale niech nie czeka i zrobi z nim porządek bo duży to większe ryzyko .Pozdrawiam cieplutko:)))

[julita28]

Monia pisz co z Twoja mamą , oczywiście trzymam kciuki za nią i za całą rodzinę . Też nas to czeka prędzej czy później . Boję się pomyśleć co przeżywacie , najważniejsze , że jest już po , teraz może być już tylko lepiej :)Pozdrawiam mocno :)

[Gość Monia]

Mama powoli wybudza sie ze śpiączki,teraz najważniejsze jak będzie reagować i czy neurologicznie wszystko w porządku.Ale najważniejsze że sie budzi:) i serce jest miarowe i ciśnienie stabilne.Powiem Wam że w końcu i ja zaczęłam *oddychać* ,bo naprawdę było źle.Teraz już tylko dobrze musi być.Pozdrawiam ,napiszę jeszcze.

[Gość Sławek]

Witajcie.Moniko jak Twoja Mama.Napisz proszę, a ja trzymam za Nią kciuki. Julitko odpowiadając Tobie, od 14 miesięcy pracuję w swoim zawodzie /ochrona/, oczywiście nie jako ochroniarz dyskoteki. Moje samopoczucie jest ok. Dziennie biorę trzy leki na nadciśnienie i cholesterol. A ponadto w lato , ponieważ mamy gospodarstwo, w miarę możliwości pomagałem mojej Ani w gospodarstwie. Pozdrawiam Was i waszych najbliższych. Zdrówka !

[Gość Monia]

Sławku dziękuję ,pamiętaj nie przemęczaj się i nie dźwigaj więcej niż powinieneś ,to bardzo ważne .Moja Mama tak właśnie między innymi*zapracowała*sobie na drugą operację ...Mama czuje się dobrze,jeszcze nadal leży na intensywnej ale za dwa ,trzy dni przeniosą ją na pooperacyjną.Tylko niestety ma problemy z wróceniem do rzeczywistości czasem mówi składnie i na temat ,a nieraz zupełnie od rzeczy...Lekarze mówią że to minie ,mam nadzieję ,trochę mnie to niepokoi,ale zobaczymy co czas przyniesie.Najważniejsze że serce jest ok.i ciśnienie,nerki też nie muszą być dializowane bo pracują,oddycha sama i zaczyna jeść pierwsze posiłki.Pozdrawiam Monia

[julita28]

Monia ryczę jak czytam to co napisałaś , strasznie się cieszę , że Twoja mama wraca do zdrowia . Dałaś mi nadzieję , że z moim tata się uda . Jeśli chodzi o stan neurologiczny Twojej mamy to na pewno wszystko minie . Tato miał rozległy udar , całkowicie nie rozumiał mowy i mówił bez sensu , nie pamiętał jak się nazywamy a teraz jest już prawie dobrze . Ćwiczy z logopedą i wraca mu sprawność a udar miał w maju i to bardzo rozległy. POZDRAWIAM CIĘ SŁAWKU I ŻYCZĘ ZDROWIA .

[Gość Sławek]

Dziewczyny . Myślenie pozytywne i małe kroczki do przodu to, to czego nam i naszym bliskim potrzema. Na to Boże Narodzenie wszystkiego naj.., zdrowia i spełnienia wszystkich marzeń. Sławek z Rodziną.

[Ewa27]

Mój tętniak aorty wstępującej ma 5, 4 cm, w styczniu miał 5, 6 cm... lekarze z Anian twierdza, że to żadna różnica i będa dalej mnie obserwować. W moim wypadku czwarta operacja serca to ogromne ryzyko, więc lekarze podejma się jej tlyko w ostateczności. Jeśli ktoś z was ma, podobnie jak ja, wrodzona wade serca, zapraszam na forum Fundacji Serce Dziecka im. Diny Radziwiłłowej. Jest nas więcej:-) Czekam też na kontakt mailowy:dorosli@sercedziecka.org.pl

[Gość |Tomek]

Witajcie strasznie sie cieszę ze est takie forum moja zona 28 lat miała dziś operację w Krakowie ( Jana Pawłą ) rozwarstiwnie aorty zakładali jej stend graf. jutro bedą ją wybudzać straszne jest to czekanie ............... a mamy jeszcze 12 dniowe dzidzi............ pierwsze wyczekane ufff ciężko

[julita28]

Witaj Tomku , nie martw się trzymamy kciuki za WAS , na pewno wszystko będzie dobrze . Napisz co tam u Was , jak samopoczucie Twojej żony ? Pozdrawiam cieplutko :)

[Gość Tomek]

smutno .... Monika miała wczoraj operację dodatkowe 2 stengrafty bo nerki przestały pracować ... teraz nerki są ok maja krew i Monia siusia ok ale wciąż nie może sie wybudzić a to już 24 godziny mineły ..... od operacji

[julita28]

Nie martw się 24 h to bardzo mało , czasami wybudzają po 3 dobach , Lekarze wiedzą co robią , widocznie tak ma być :)Odezwij sie jak coś będziesz wiedział , buziaczki dla dzidzi :)

[Gość Tomek]

własnie jadę do krakowa na Jana Pawła ul pradni. zobaczymy moze coś sie ruszy mała jest cudowna zdrowa ale daje popalic dzis np wstawałem do niej w nocy o : 12 2 4 6 7 uff ciężko być matką polką ! :) ps bardzo fajnie ze jest ktoś taki jak ty ....

[julita28]

Być może czeka mnie niedługo to samo , tato ma 27 stycznia echo serca . Tętniak miał 4,8 cm pół roku temu . Zobaczymy jak teraz , wiem że operacja jest nieunikniona . Mam jednak nadzieję , bo dzięki temu forum widzę , że to się udaje ! Twoja żona ma dla kogo żyć i na pewno będziecie niedługo już razem , jest młoda wyjdzie z tego :). Ps : Też długo czekaliśmy na dzidzię i mamy , Wy też macie , więc teraz może być już tylko lepiej :)

[Gość Tomek]

ja to chyba nazbyt szybko chce aby Monia wyszła z tego to były ciężkie 2 operacje dziś już sie wybudziła otwiera oczka oddych już prawie sama to znaczy oddychała bo znów coś wyskoczyło i musieli ją podłączyć pod respirator ... robimy małe kroczki ale wciąz cos nowego zaskakuje .... ale DAMY RADĘ !

[julita28]

Jak się cieszę , że się wybudziła , będzie dobrze , dacie radę .Powolutku dojdzie do zdrowia :) Musi być dobrze , ma wspaniałą rodzinę , wsparcie , wszystko się ułoży :)

[julita28]

Tomek odezwij się !!! Co tam u Moni , napisz cokolwiek:(

[Gość Tomek]

wybudza sie tylko dziś była bardzo pobudzona musieli ją przywiazac do lozeczka za raczki i nozki - była chyba bardzo zła ..... zaczyna jej wracac swiadomosc a ma tak : rureczkę w płucach - jakas tam woda rureczke w gardle tracheotomia rureczke w nosku - ma jeszcze słabe wydalanie przez jelita no i cewnik razem 4 szt ! ale z drugiej strony żyje !!!!! a to nie było wcale takie pewne jeszcze kilka dni temu bedzie ok !!! pozdrowienia dla Ciebie i rodziny ps bardzo sie ciesze ze mogłem Cie poznać !!! nasze klikania naprawde pomagająmi :) jak wyjdzie do domku dam znać !!!!

[Gość Sławek]

Witaj Tomku. Opisane przez Ciebie zabiegi to nie rzadkość po operacji.Byłem tam i widziałem nie jedno. Twoja Żona to młoda kobieta i da radę! Głowa do góry i czekaj.Pozdrowienia na Nowy rok dla Ciebie i Dziewczyn.

[Gość Monia]

Tomku jak to przeczytałam to zaraz odżyły wspomnienia ,mama też malutkimi kroczkami wychodziła z najgorszego,ale udało się ! Teraz minął miesiąc od operacji i serce jest ok. chodzi bez balkonika ,pewnie i jest z dnia na dzień coraz silniejsza.Z Krakowa przewieźli ją do naszego szpitala bo jeszcze niestety poleży sobie trochę ,bierze kroplówki z antybiotykami na bakterię którą miała przy starej zastawce.Muszą ją lekarze wyleczyć ,a to niestety leczenie szpitalne.Ale jest z Nami i to najważniejsze,bo było krytycznie a tu miesiąc później sama chodzi je, rozmawia ...niesamowity postęp od chwili gdy leżała w śpiączce.A więc Tomku zobaczysz za parę tygodni to wszystko będzie tylko wspomnieniem i będziecie cieszyć się swoim dzieciątkiem :)a Monika będzie pomalutku dochodzić do zdrowia.Tylko pamiętajcie że nie wolno jej dźwigać ,to bardzo ważne ,naprawdę ,musi uważać z dzieckiem.Życzę Wam dużo szczęścia i radości z córeczki :)) Julita Ty też głowa do góry ! będzie dobrze ,nigdy nie trać nadziei,a wiesz ...o operacji mamy i tym co się później wydarzyło to wszyscy zgodnie mówią że to cud że żyje po tylu przejściach i z takim sercem ,a ja mówię że cud też ale przede wszystkim dobre i złote ręce lekarza który ją operował oraz fachowa opieka na najwyższym poziomie.A mama swoją decyzją o operacji (teraz jestem tego pewna) przedłużyła sobie życie bo stan tętniaka był straszny .Pozdrawiam wszystkich i obiecuję że będę tu zaglądać i jeszcze napiszę co tam u mamy Pa ,pa

[julita28]

Dzięki Wam naprawdę widzę , że to wszystko może się udać . Czasami myślę , że chcę tej operacji , mam dosyć ciągłego strachu przed każdym echem serca . Ale cóż , lekarze na razie nie chcą operować . Prof. Biederman zalecił pobyt w Aninie latem , po badaniach zadecydują ostatecznie . Zobaczymy 27 stycznia echo .Pozdrawiam Was gorąco i życzę o wiele , wiele mniej zmartwień w Nowym ROku :))))

[julita28]

Monia napisz ile lat ma Twoja mama?

[Gość Tomek]

huuuuuuuraaaa Wczoraj juz karmiłem jogurcikiem Monikę ma sie coraz lepiej je już normalnie - wprawdzie bardzo małe ilości ale zawsze, siusia jelita tez wystartowały i kupki uz robi normalne czyli jedna rureczka mniej !!!! jej pierwsze słowa pokazane na alfabecie na kartce papieru ( monia ma na raze tracheotomoe i nie moze mówić) brzmiały KOCHAM CIE ....