Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Migotanie przedsiomków


Gość Tomasz

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Marek! Jestem już po wizycie kontrolnej. Przed wizytą robiłem sobie Holtera wynik wyszedł ok tylko kilka dodatkowych stuknięć ale tyle występuje u zdrowych ludzi. Lekarz odstawił mi wszystkie leki. Jestem bardzo zadowolony. Czuję się dobrze. Mam nadzieję, że do leków już nie będę musiał wracać. Piszę to wszystko ponieważ uważam, że warto poddać się ablacji. Przed zabiegiem miewałem kilka ataków w miesiącu a póżniej nawet w tygodniu. Samego zabiegu bardzo się bałem ale naprawdę nie warto. Wykonują go specjaliści wysokiej klasy na których można polegać. Tak zdarzają się powikłania i ich bałem się najbardziej. Jednak tak myśląc nigdy nie wsiadłbym do samochodu bo ile zdarza się wypadków. Jestem ciekawy co słychać u Ciebie?czy zdecydowałeś sie na zabieg? Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Tomasz, to fajnie ze wszystko dobrze i ze nie musisz brac lekow. Z tego co pisales, bezposrednio po ablacji miales jeszcze migotania, a teraz Ci sie uspokolilo? Czy to inny Tomasz:)? Ja jestem 3 tygodnie po ablacji migotania przedsionkow, przez jakies 2 tygodnie czulam sie bardzo dobrze, ostatnio, czuje czasem jakies dodatkowe uderzenia, jakby - bardzo krotkie migotania - i zaczynam zastanawiac sie nad skutecznoscia mojego zabiegu... Pozdrawiam, Kasia
Odnośnik do komentarza
Cześć Tomek! Cieszę się , że u Ciebie wszystko powoli wraca do normy. Tak trzymać!Umnie kilka dni przerwy w migotaniu. Wiążę to znowym lekiem na nadciśnienie, który zacząłem zażywać. Lek przy okazji zmniejsza ilość napadów AF.Ściągnąłem go z UK, bo w Polsce nie jest jeszcze zarejestrowany. Nazywa się Olmesartan 10 mg( cena 32 funty), polecił mi gomój kolega lekarz, który obecnie mieszka w Niemczech, gdzie stosuje się Olmesartan od dawna.
Odnośnik do komentarza
Witam! Marku ja miałem wykonywany zabieg w Bydgoszczy. Tam dopiero zaczynali robi.ć ablację przy migotaniu. Zabieg wykonywał mi lekarz który wykonuje te zabiegi w Szczecinie i z tego co wiem ma duże doświadczenie. Myślę, że w Warszawie są równie dobrzy. Kasiu to ten sam Tomasz. Niedługo miną trzy miesiące od zabiegu. Na początku nie było tak dobrze ale czym dalej od zabiegu jest lepiej. Zdarzają się krótkie stuknięcia ale coraz rzadziej. Lekarz powiedział, iż z lekami jest różnie jedni muszą brać inni ich nie wymagają. Jak jest w moim przypadku poczekamy zobaczymy. Myślę, że w Twoim przypadku także potrzeba czasu np żeby zagoiła się blizna. Zyczę Ci aby było coraz lepiej ale nie oczekuj cudów, czasami trzeba cierpliwości ale niestety czasami trzeba powtórzyć zabieg( jego skutecznośc jest mniejsza w migotaniu niż częstoskurczu jak pisał Dr Oskar w sąsiednim forum). W Twoim przypadku to zdecydowanie za wcześnie aby myśleć, że zabieg się nie udał. Dodam jeszcze tylko, że jestem podwójnie zadowolony bo wczoraj zdałem ważny egzamin przydatny w mojej pracy, a poprzednio moja choroba utrudniała mi to. Mimo stresu jaki wczoraj przeżyłem nic nadzwyczajnego z moim serduchem się nie działo. Pozdrowienia dla wszystkich z kłopotami sercowymi.
Odnośnik do komentarza
Cześć Tomek!Jak tam u Ciebie z migotkami?Ja jestem juz po konsultacji u Prof. Walczaka, wykonuje jeszcze badania dodatkowe, ale sądzę ,że w czerwcu będę miał ablację.Raz na kilka dni mam AF, więc jestem całkowicie zdecydowany na zabieg.Co u Ciebie?Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Cześć Marek!!! Ja powoli zapominam, że chorowałem. Czuję sie świetnie(odpukać). Czasami zdarzają się pojedyńcze dodatkowe stuknięcia ale staram sie nie zwracać na to uwagi. W upalne dni popijam sobie piwko oczywiście z umiarem i wszystko jest ok. Nie biorę żadnych leków, gdybym wcześniej wiedział, że ablacja nie jest taka straszna i przede wszystkim tak pomoże to zdecydował bym sie dużo wcześniej. Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Cześć Tomek!Termin ablacji mam wyznaczony na 23.07.2007. Czuję się w miarę OK, ale okresowo mam migotki. Jak znosisz upały, czy próbujesz już jakichś sportów, jak z tolerancją wysiłku?Przyznam się , że jestem zdziwiony , że tak mało osób wypowiada się i dzieli doświadczeniami po ablacji w migotaniu przedsionków. Nie sądzisz.A może jeszcze ktoś podzieli się wrażeniami po ablacji w AF?Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witajcie, jestem 3 miesiace po ablacji migotania przedsionkow i nie mam migotan! Ablacja robiona byla w Aninie. Powoli zaczynam myslec, ze zabieg sie udal. Na ostatnim holterze z zeszlego tygodnia nie wyszly mi zadane migotania i zaledwie kilkanscie dodtakowych pobudzen przedsionkowych. Przed zabiegiem mialam niemal codziennie migotania. Mam do Was pytanie, jaki czas po zabiegu pozwolono Wam odstaiwc Acenocumarol? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość abisynka
wietajcie mam do was prośbę dotyczącą waszych *migotek* ja mam cały czas tachykardię zatokową -nadkomorową 120/180 w spoczynku - praktycznie przez całą dobę . już po tylu latach nawet tego nie czuję i gdyby nie to że widzę jak mi bluzka *skacze* lub jak leże na poduszcze to słyszę odpijające się tętno to bym nawet o tym już zupełnie zapomniała a nawet bym pomyślała że już się tego pozbyła. no sama tachykardia już mi tak bardzo nieprzeszkadza ale od czasu do czasu mam takie dziwne uczucie jakbym miała dwa serca (jedno nad drugim) bijące szybko w dwóch odmiennych rytmach - czuję jabym miała dwa serca i każde biło w swoim rytmie. trwa to kila lub kilkanaście sekund. czasami mam to kilka razy dziennie w dzień w dzień a czasmi raz na dwa/trzy miesiące. na holterze nic nie wysdzło poza utrwalonym częstoskurczem zatkowym kiedyś na starym holterze miałam dodatkowe napadowe częstoskurcze zatokowe przerywające się poprzez zablokowane pobudzenie. na ogól to mi nie przeszkadza no pozaty że jest to nieprzyjemne uczucie i jak trwa tak krótko to nic mi sie nie dzieje ale jak ustąpi to jetsem trochę zmęczona potem wszystko jest ok. czasami to trwa dłużej np pól godz i wtedy robi mi się słąbo ale może to z poczucia lęku że mi nie przechodzi od razu. potem wszystko znowu jest ok. najgorsze że nie weim co to jest a nie złaopałąm tego na holterze. kiedyś w szpitalu na ekg wyszło mi migotanie przedsionków ale nie wydali mi tego ekg. czy macie pomysł co to może być? pozdrwiam abisynka
Odnośnik do komentarza
Cześć! Przypadkiem znalazłem sie na tym forum. Też męczy mnie migotanie przedsionków i trwa to już 6 lat. Jestem całkowicie zdrowy na serce, tak stwierdzili kardiolodzy z Anina a byłem tam kilkanaście razy. Zakwalifikowali mnie na ablację i kazli czekać, właśnie miało minąć pięć lat tego czekania gdy dostałem ankietę ze szpitala (ktoś chyba zrobiłim kontrolę kolejki),czy nadal jeszcze jestem chory? Zawsze umiarawiam się sam jednym metacordem 50mg plus zastrzyk z heparyny, czekam kilka godzin i idę biegać. Nie mam cierpliwpści do brania leków i dlatego wszystkie odstawiłem po roku systematycznego leczenia.To leczenie nic mi nie pomagało a lekarze tylko zwiększali dawki chemii. Zabezpieczający sintrom też odstawiłem i tylko doraźnie robię sobie dwa zastrzyki z heparyny przez dwie doby. 1
Odnośnik do komentarza
Cześć Kasiu!Jestem już 4 dni po ablacji wykonywanej z powodu AF/FL w CK Anin przez najlepszy zespół : Prof. Franciszka Walczaka i Dr Łukasza Szumowskiego.Przez pierwsze dwa dni miałem liczne epizody trzepoto-migotania, ale przemijajace, od dziś jest zupełnie ok(odpukać),w zasadzie jestem na pełnych obrotach, choć wiem ,że muszę przez pierwsze dwa tygodnie unikać wszystkich większych wysiłków.Jeżeli chodzi o sam zabieg,to muszę powiedziec, że był wykonany z maestria typową dla zespołu CK Anin, ciepła , uspokajajaca atmosfera wytwarzana przez cały personel leczy również duszę.Zabieg momentami dość nieprzyjemny ze względu na bóle serca wmomentach ablacji, ale środki p-bólowe i uspokajające podawne sa na każdorazowe żądanie.Acenokumarol,B-blokery, Inhibace i Amiodaron mam zażywać jeszcze przez 3 miesiące.Wahającym się zdecydowanie polecam ablację!
Odnośnik do komentarza
Cześć Abisynko! Wydaje mi sie , że nie końca masz zdiagnozowany typ zaburzeń rytmu serca, ze swojego doświadczenia polecam Ci wykonanie 12-kanałowego Holtera zakładanego na np.3 doby, pozwoli to określić typ zaburzeń, a w przypadku migotania przedsionków pozwoli zlokalizować miejsce wyzwalania nieprawidłowych pobudzeń. Badanie to jest złotym standardem przed ewentualnym zabiegiem ablacji. Trzymam kciuki, powodzenia!
Odnośnik do komentarza
Cześć Georg! Migotałem podobnie jak Ty od kilku lat, ale w ostatnim czasie ataki nie pozwalały mi na aktywność zawodową i rekreacyjna( narty, rower, pływanie).Leki w różnych kombinacjach nie skutkowały jak u wiekszości osób z migotaniem przedsionków(AF)Wszystkie możliwe specjalistyczne badania serca wykazywały , że mięsień sercowy i naczynia wieńcowe są bez zmian, ale etiologia AF jest zupełnie inna.Polega to na wyzwalaniu dodatkowych, nieprawidłowych impulsów z okolic ujść żył płucnych,które powodują nieprawidłowe skurcze przedsionków. Teoretycznie można z tym żyć, ale każdy atak AF zmniejsza wydolność Twojego krążenia o 25%, i niesie ryzyko zatorów mózgu i tętnicy krezkowej górnej odpowiedzialnej za ukrwienie jelit(100%śmiertelności), zatorów tętniczych kończyn górnych i dolnych.Ablacja powoduje przerwanie nieprawidłowych połaczeń nerwowych i z dużym prawdopodobieństwem(60-80%) daje pełne wyleczenie.Nie zastanawiaj się , tylko zarejestruj się do Centrum Kardiologii Anin Warszawa ul. Płowiecka 37 na wizytę u Prof. Walczaka , a ten wspaniały specjalista i ciepły człowiek poprowadzi Cię w odpowiednim kierunku.Powodzenia, trzymam kciuki za pozytywna decyzję! Będę czekał na wiadomości od Ciebie.
Odnośnik do komentarza
Uff !! Pewnie wiele osób troszkę wystraszę ale właśnie wróciłem z następnej ablacji. Ablację robił mi dr. Szumowski w asyście prof. Walczaka i dr. Derejki. Wszystkim serdecznie dziękuję. Gorące podziękowania należą się również pozostałemu personelowi. Któż nie pamięta przesympatycznej pani Beatki od ablacji, czy sióstr Izuni, Beatki , Moniki ... wszystkich imion niestety nie pamiętam. Dziękuję również lekarzowi prowadzącemu pani Joannie Zakrzewskiej za jej zaangażowanie i profesjonalizm Jest to moja trzecia ablacja ( podczas pierwszego pobytu miałem zrobione dwie). Jeszcze jest za wcześnie by pisać czy dała pozytywny wynik, czy nie, ale jeśli będzie trzeba to pójdę raz jeszcze. Podczas pobytu w szpitalu miałem wielkie szczęście trafić na grupę wspaniałych ludzi (pacjentów) Bardzo wesołych , życzliwych i wspierających się wzajemnie. Dzięki nim pobyt w Instytucie był zupełnie znośny a momentami nawet przyjemny. Wszystkich serdecznie pozdrawiam i życzę samych udanych ablacji.
Odnośnik do komentarza
Mój syn miał robioną ablację 8 lat temu,w Ochojcu(to chyba były początki tej metody).Teraz ma lat 29,czuje się bardzo dobrze ,nie ma żadnych dolegliwości,pracuje i mieszka od 2 lat za granicą.W wypisie z kliniki w Ochojcu ma napisane że zrobionu mu 24 aplikacje prądem RF i udało się zablokować przewodzenie w drodze tylnej przegrodowej,nie udało się zablokować wówczas drogi przedniej bo ma podnasierdziowe położenie.Przez rok był pod kontrolą kliniki,miał jeszcze tylko 2 krótkotrwałe epizody.Początkowo brał leki które sam potem zdecydował odstawić.Dziękuję lekarzom którzy wykryli tę jego chorobę i pokierowali leczeniem.Życzę wszystkim aby zabiegi kończyły się takim sukcesem jak u mojego syna.
Odnośnik do komentarza
Cześć Marek i pozostali forumowicze!!! Ja właśnie wróciłem z urlopu i zajrzałem do kompa a tu same miłe wiadomości. Cieszę się z każdej udanej ablacji tak jak ze swojej. Od mojej mija prawie pół roku. Nie biorę żadnych leków czuję się dobrze czasami jakieś dodatkowe stuknięcia ale staram się na nie nie zwracać uwagi. Zycie bez ataków migotania jest super. Jeśli ktoś jeszcze zastanawia się nad ablacją to nie ma na co czekać warto!!! Pozdrowienia i dużo migotania ale gwiazdek na niebie!!!
Odnośnik do komentarza
Cześć Tomek! Cieszę się wróciłeś z urlopu zrelaksowany i tylko ze wspomnieniami o migotkach.Ja jestem już prawie 4 tygodnie po ablacji, do tej pory miałem tylko jeden duży atak AF, a od czasu do czasu zdarzaja się *potkniecia* jak je nazywasz(bardzo obrazowe).Zażywam leki sprzed zabiegu(jeszcze dwa miesiące). Jestem ciekaw jak u Ciebie z aktywnością fizyczną i tolerancją wysiłku, bo w planach mam właśnie wyjazd na wczasy na południe Europy , a mam wątpliwości co do wytrzymałości mojego organizmu na dłuższe zmęczenie.Napisz coś na ten temat. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Cześć Marek!!! Jeśli chodzi o moją kondycję to jest ok. Oczywiście latka lecą ha i nie można się spodziewać cudów ale generalnie uprawiam sporty i z tolerancją wysiłku jest dobrze. Myślę, ze musisz sam powoli próbować zwiększać dawkę wysiłku. Ja mogę powiedzieć , że powoli zapominam, iż kiedyś chorowałem. Zmieniłem troche tryb życia już tyle i tak ciężko nie pracuję . Jesteś jeszcze krótko po zabiegu więc troche uważaj ale z każdym tygodniem będzie lepiej. Miłego wypoczynku i pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Cześć Tomek! Dzięki za wskazówki. Rzeczywiście zwiększam z dnia na dzień tempo życia i jest zupełnie OK. Od dwóch dni zacząłem jazdę na moim ulubionym rowerze i w zasadzie nic się nie dzieje. Zaczynam wierzyć , że powoli dołączam do klubu Happy Alation, w którym Ty jesteś już od kilku miesięcy. Powodzenia , pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
cześć marek no u mnie z tymi zaburzeniami bywa różnie. miłąm kilka razy holtera i zakażdym razem wychodzi co innego. ale cały czas mam tachykardię przez większość doby bardzo rzadko zwalniam i to góra na godzinę. kiedyś na izbie powiedzieli że mam migotanie i mnie nie wypuścili dopiero na drugi dzień :(.nie wiadomo od czego to mam, miałam też stymulację przezprzełykową i nic nie dało sie ustalić - rozpoznano tachykardię zatokową. kurcze jak miałam holtera to tych innych uderzeń serca nie miałam i to mnie wkurzyło. z takim długim holterem na kilka dni? chyba nie da rady u mnie jakoś tego nie praktykują :( a napisz mi o jakiego holtera dokladnie chodzi to może lekarza wymęczę aby takiego mi założyli bo samego z 12 odprowadzeniami to miałam ale na 24 godz a nie na dłużej. pozdrawiam abisynka
Odnośnik do komentarza
Cześć Abisynka I Tomek! Wróciłem właśnie z wypoczynku na południu Europy, pływałem, duzo spacerowałem, piłem czerwone wino i piwo, mimo upałów cały czas czułem się i czuje b. dobrze, nawet po dużym zmeczeniu.Za 6 dni minie 2 miesiace od ablacji,nie chce się aż wierzyć, obytak było cały czas. Za tydzień zmniejszam o połowe dawki leków.Abisynko!Miałem założonego Holtera 12-odprowadzeniowego przez trzy dni, bo tego życzył sobie Prof. Walczak, ziększa to mozliwość wychwycenia drobnych incydentów AF.Goraco pozdrawiam i trzymam kciuki! Jutro wracam do pracy(bardzo stresujaca i odpowiedzialna)
Odnośnik do komentarza
Cześć Marek! Tak trzymaj! Ja podobnie jak Ty nie mogę uwierzyć , że może być tak dobrze. Jak sobie przypomnę ostatnie tygodnie przed ablacją to brrrr!! Mi mija 9-ty miesiąc od zabiegu nie biorę żadnych leków. Czasami przy dużym stresie serce stuknie dodatkowo ale tak ma wiele osób i się tym nie przejmuję. Jedyne co to mam trochę szybsze tętno niż przed zabiegiem ale mieści się w górnej granicy normy. Marek powodzenia w pracy uważaj na stres. Pozdrowienia.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×