Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Dorota W
Witajcie kochani po kilkudniowej przerwie! Barbaro ja proponuję abyś udała się najpierw do psychologa .Po rozmowie z nim on stwierdzi czy potrzebna jest Ci pomoc psychiatryczna. To nic strasznego większość z nas się leczy u tych specjalistów
Odnośnik do komentarza
P.S. Barbro, tak trzeba isc do psychologa czy psychiatry chociazby na pierwsza wizyte potem samemu zadecydowac czy kontynuowac wizyty. Bo widzisz czasami po wizycie u psychologa czy psychiatry czujemy sie niezręcznie i ni elubimy jak ktos węszy w nasze zycie z *lupą* Jesli chodzi o nerwice rowniez proponuje jak pisalam tutaj troche samemu sobie pomoc w czasie nadchodzących atakow tzn cos robic zajac glowe by nie myslec o tym. Zauwazylam ze myslenie o ataku przywoluje ataki same wiec w takich wypadku trzeba probowac cos robic gdy juz cos sie z naszym cialem zle dzieje. Oczywiscie to tak na marginesie wiadomo ze czasami takie myslenie o czyms innym nie pomaga i trzeba tutaj zastosowac leki. Ale zródlo tkwi w nas nie mowmy poki co sobie * oby to minelo obym nie miala ataki* tylko sztuką jest powiedziec sobie * co zeobic by przetrwac i zapobiec atakom* Mi sie to narazie udaje, jesli czuje mrowienie w lewej rece i czuje kolatanie serca juz robie co kolwiek by zajac glowe oczywiscie miedzy czasie ot tak biore nervosol i krople na sercowe i zaczynam nie wiem odkurzac? byle by chodzic, Born Boze nie lezec ani nie robic cos w tym czasie bez ruchu. Nogi musza cos robic bo jesli nie wtedy od nog sie zaczyna czyli drgawki z lęku ze wiemy iz atak zaraz przyjdzie i z lęku nam juz nogi drża. Zatem trzeba czyms je zajac i glowe rowniez. Sprobujcie to pomaga, nie z apierwszym razem ale krok po kroczku:)
Odnośnik do komentarza
Gość nurek_rzeszów
Witam Miłe Panie, A zauważyłyście może też wzrost temperatury ciała do około 37,5... (ma być 36.6) - zaburzenia widzenia (rozmazany punktowo obraz i malutki ból w oczodołach) - nagła senność po posiłku, (nietolerancja węglowodanów?) - płaczliwość - kłucia w klatce piersiowej, - nadkwaśnść, zgaga, nadrzerki na żołądku (moje wyniki od lekarza), - zawroty głowy, - lęki bez powodu (np. erytrofobia), - niespokojne myśli, - może drobne zmiany grzybiczne na skórze - nerwowość w stosunku do innych, - grupa krwi *0* - niespkojny, płytki sen (sny w rodzaju *horrorów*) - *lenistwo* - może alergia pokarmowa? - objawy nerwicy jak mówią lekarze.... itd. Spróbujcie Panie trochę zmienić DIETĘ. -* herbatka z goździków (kilka goździków do szklanki i zalać troszeczkę wrzątkiem, odstawić, aż się zrobi brązowe) - pić łyżeczkę (od herbaty_ dziennie), tylko nie za dużo! (GLÓWNIE TE GOŹDZIKI POMAGAJĄ) -* przed spaniem (mi pomaga, epiej śpię) łyżeczka (od herbaty) MAGGI (przyprawa do zup, można popić wodą) -* gorczyca na lepsze trawienie -* 1/2 ząbka czosnku - poprawia trawienie (można popić troszkę kawą - niweluje zapach) -* papryka ostra (na dobre samopoczucie - wydzielanie endorfin) -*wyeliminować cukier! (sacharozę) -*uwaga na chleb! (ja nie jem go w ogóle, nerwowość i chyba alergia) -*uwaga na ziemniaki (objaw. zarzucanie do przełyku) (z węglowodanów najlepiej same owoce: jabłka, gruszki,pomarańcze, może rodzynki) -* warzywa OK, -* pomaga dieta Kwaśniewskiego - b. tłusta (ale tylko na własną odpowiedzialność!) p.s. Nie jestem lekarzem! Mam alergię pokarmową i chyba nerwicę (tak mi lekarze powiedzieli). Zmieniłem dietę (notowałem to co jem i jakie były po tym reakcje mojego organizmu)....pracuję i nawet nurkuję! - co przy nerwicy chyba jest problemem. POZDRAWIAM FACET (29 lat)
Odnośnik do komentarza
witam.też choruję na nerwicę objawy ś różne kłucie serca,bóle głowy ogólne osłabienie.mam pytanko czy też was bolą wszystkie mięśnie co wywołuje złe samopoczucie.i często mam temperaturę powyżej 37.....ataki nerwicy to koszmar.. staram się o tym nie mysleć ale nie zawsze to wychodzi...
Odnośnik do komentarza
Help! Mam 36 lat. Od 3 miesięcy leczę nadciśnienie (prawdopodobnie mam je od lat). Ale nie to jest najgorsze. W grudniu kardiolog przepisał mi Prestarium, po którym źle się czułem i po 4 dniach wylądowałem w szpitalu z ciśnieniem 180/120 i tętnem 130 które ledwo mi zbili 7 tabletkami, 2 zastrzykami i 2 kroplówkami. Stwierdzili częstoskórcz komorowy i przepisali Bisocard i Tritace. I zaczęły się kolejne problemy, których wcześniej nie było. W dzień czułem się dobrze, czasami nawet wyśmienicie ale jak przychodził wieczór czasami samopoczucie trochę się pogarszało. Czułem zmęczenie z dziwnym nieokreślonym niepokojem i czasem smutkiem. Natomiast największy problem to bezsenność, która pojawiła się razem z tym wszystkim. Zasypiam bez problemu ale po 1-2 godzinach snu budzę się ze złym samopoczuciem i lekko podniesionym ciśnieniem, jestem pobudzony jak po mocnej kawie chociaż kawy i alkoholu nie piję i nie palę papierosów. Jeżeli po jakimś czasie zasnę to budzę się znowu. I tak kilka razy w ciągu nocy. Tak jest od ok. trzech miesięcy. Jestem wykończony!!! Muszę chodzić do pracy. Kardiolog rozkłada ręce. Badania, które zrobiłem: hormony tarczycy, echo serca, usg tętnic nerkowych, usg jamy brzusznej, holesterol, klirens kreatyniny i badania ogólne krwi i moczu. Wszystko jest ok. Kolejne leki jakie mi przepisywano w zestawieniach: Enarenal + Bataloc Zok Lotensin + Isoptin Diovan + Amlozek+ Tertensif SR. Aspargin (magnez i potas). Melatonina- bez recepty na sen. (bez skutku) Stosuję dietę i staram się albo trochę biegać albo spacerować Niestety czuję się nadal kiepsko i nie sypiam normalnie. Trudno jest też zbić ciśnienie do normy. Mimo ze jestem obecnie na 3 lekach to ciśnienie czasem skacze do 150/950. Od 2-3 tygodni zimno mi w nogi nawet w domu. Dziś dostałem skierowanie do poradni leczenia bezsenności. Martwię się tym co się dzieje. Może jest ktoś kto spotkał się z podobnym przypadkiem. Czekam na wiadomość. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witaj Zaborki mam do Cebie pytanko czy lekarze brali pod uwagę fakt ,że możesz chorować na nerwicę. Nerwica lękowa to takie czarostwo ,ktore ciągnie za sobą całe mnóstwo różnych objawów.Często przy niej są właśnie kłopoty ze snem , przyspieszone bicie serca, zmęczenie . Jezeli masz jakieś pytania w tej sprawie to chetnie odpowiem .Lęczę się na nerwicę lękową ponad 6 lat więc mam za sobą spore doświadczenie. Pozdrawiam Ciebie serdecznie.Milo Cię poznać!!!!
Odnośnik do komentarza
Hej.Ja mam nerwicę od paru lat,mniej wiecej od 18 roku zycia,obecnie mam24. objawy dokladnie te same ,kolatanie,brak oddechu,bezsennosc,nieustanny lęk z napadami gorąca,bolami glowy,dretwieniem karku szyji,bolami gardla,niemoznoscia przelykania,i lęk lęk lęk,ktory po pewnym czasie doprowadzil mnie do wylamania z kregu znajomych,przyjaciol,zostal widok tylko na swoje lozko z ktorego sie nie ruszalam,.Oprocz tego popadalam w dysfunkcyjne zwiazki,potrzebowalam adrenaliny/dopoki mogla wychodzic z domu/,potrzebowalam na zmiane raz bliskosci i przytulenia do najblizszej wtdy osoby a raz napad gniewu i wyrzywanie sie na wszystkich dookola.jazda autobusem odpadla,lezalam w domu bo tak mi wirowal swiat. w koncu 5 marca 2007:))))))) poszlam do psychiatry ktory utrafil chyba w moj organizm i przepisal mi odpowiednie dla mnie leki- Cital,ktory wzielam 7 marca:))))hihhih,i tranxene -na lęki,ktorego nie wzielam bo balam sie przeciwskazan;). Pierwszy tydzien na citalu byl koszmarem...ale potem z kazdym dniem...coraz lepiej i lepiej,a teraz do tego stopnia ze robie to co chce,ciesze sie z drobiazgow,choc nie moge myslec o smierci bo jej nie rozumiem po prostu,nie przejmuje sie wsytskim,mam wspanialego faceta i jestem szczesliwa:))))))a objawy mialam na prawde ciezkie,jak ustapily jedne przytrafialy sie kolejne i tak w kolko,cierpliwosci zycze:)))))) i radze skorzystac z wizyty u psychiatry i terapii u psychologa. Pozdrawiam - Pytiuś. Gdyby ktos chcial spytac o sczegoly podaje maila... pytius@o2.pl
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Pytia mialaś wielkie szczęscie,że udało C się wyjść z tej choroby .Ja u psychiatry lęczę sie wiele lat ,miałam zmieniane leki , owszem bywały miesiące ,że czułam sie dobrze ale każdy kolejny nawrót chorby jest silniejszy , bardziej dołujący.Nawet nie jestem w stanie policzyć ile razy zabierało mnie pogotowie z domu ,szczególnie minionej jesieni. Zazdroszczę Ci powrotu do zdrowia a jednocześnie cieszę się ,że choć jedną osobę ,którą miałam zaszczyt poznać opuściła ta zmora. Pozdrawiam Ciebie serdecznie
Odnośnik do komentarza
Mam takie pytanko natury technicznej. Wiem, że zaraz zostanę stąd wyklęty, potraktowany krucyfiksem, a mym tropem ruszą hordy tropicieli czarownic, by skazać heretyka na infamię, tudzież ukrócić go o głowę. Ale nie uważacie, że od czytania samych waszych postów można dostać nerwicy, ewentualnie nabawić się innej choroby potocznie szaleństwem zwanej? Tu mnie boli, tu mnie strzyka, tu mi duszno, tam mnie kłuję, w nocy nie śpię, głowa boli, no ludzie święci (bądź wyklęci). I Wy uważacie, że na tym forum się wspomagacie? (rym niezamierzony). Wspomagacie się i owszem, ale w zbiorowej masturbacji nad dodupnością bytowania na tym łez padole. Atoli mówię wam, żyjcie obok bólu i zamiast od samego rana wylewać krokodyle łzy nad tym, jaka to nerwica jest straszna, jakie to leki bierzecie i ile na nią cierpicie, pójdźcie sobie na spacer, lub jeśli zmora straszna wam wyjść nie pozwala, to znajdźcie sobie produktywne zajęcie fizyczne bądź też ętelektualne. A na koniec 5 serii pompeczek, 5 serii brzuszków, harce i podskoki i wróci chęć do życia. Bom jeszcze był nie słyszał, żeby od biczowania i krzyżem leżenia ktoś ozdrowiał. Tako rzekłem ja - czarci pazur zwany.. (a to niespodziewajka) pazurem czarcim.
Odnośnik do komentarza
Drogi pazurku. Wcale nie mówię, że mam nerwicę, czy nie mam ochoty do życia. Mam nadciśnienie trudne do uregulowania lekami i kłopoty ze snem. Lekarze nie wiedzą jak mi pomóc. Dlatego tu napisałem. Nie użalam się nad sobą. Nie mam lęków. Nie lubię siedzieć w domu. Lubię podróże i nowe miejsca, szybką jazdę samochodem. Lubię wyjść do kawiarni, pizzerii itp. Uwielbiam uprawiać sport (uprawiałem kiedyś wyczynowo). Sporo biegam, chodzę na siłownię i pływalnię (mimo nadciśnienia). Ot i tyle. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Nie pisałem do Ciebie jako jednostki tylko do Was jako kolektywu. Ale bardzo się cieszę, że nie siedzisz na dupie i nie użalasz się nad sobą i współczuję problemów z ciśnieniem. Natomiast zbiorowe użalanie się nad sobą to specyfika tegoż forum, co mnie doprowadza do białej gorączki i czuję się zobligowany, by się na ten temat wypowiedzieć.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×