Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

witam!Gambler zostaniesz moim idolem, ja zbieram sie do uprawiania jakiegoś sportu już od roku i cały czas odpuszczam! Jeśli chodzi o moje samopoczucie to ostatnio kiepsko się czuję, wracają kołatania serca a dziś cały czas czuje bol po lewej stronie klatki piersiowej. Tydzień temu byłam na USG serca, naszczescie okazało się, że wszystko ok, nieukrywam, że odetchnełam z ulgą kiedy to usłyszałam. Pan doktor delikatnie zasugerowal, że moze to być na tle nerwowym, ale zadnej konkretnej diagnozy nie usłyszałam. Więc nadal ja i moje objawy zostaliśmy zdani na siebie. Może wiosna przyniesie coś lepszego... np. to ze zaczne biegać!Pozdrawiam wszyskich!3majcie się
Odnośnik do komentarza
Hej ja tez chyba mam nerwice. Musze sie wybrac do lekarza. Biore tylko jakies leki ziolowe... Mam bole w klatce piersiowej, uczucie gorąca, przyspieszona akcje serca. Taki dziwny lek nad którym czasami nie moge zapanowac. W tym momencie mam wrazenie ze zaraz umre... Najgorzej jak jestem sama, wtedy wiecej mysle, nabieram sobie roznych dziwnych rzeczy do glowy...Mysle ze to jest nerwica bo mam podobne objawy co wy. Czasami nie potrafie sobie z tym poradzic... musze pojsc do lekarza to moze da mi jakies leki, ktore mi troche pomoga mam nadzieje.
Odnośnik do komentarza
Witam! Dzisiaj znów poszedłem pobiegać. Po biegu czułem się dobrze. Trochę później niestety dorwała mnie nerwica. Myślałem, że zemdleję. Głowę to myślałem, że mi rozerwie, ręce mi się trzęsły. Nerwica najwyraźniej broni się jak może bo wie, że jej czas się kończy. Z dnia na dzień jestem coraz silniejszy i w końcu doprowadzę do tego ,że to cholerstwo ze mnie wyjdzie. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Hej wszystkim!!! Ja też ostatnio mam kołatania serducha i kłucie w klatce:(( Poza tym budzę się w nocy i mam uczucie, że atak nadchodzi. Na szczęście jakoś sobie z tym radzę, ale nie wiem, czy nie *pęknę*. Cały czas czuję takie dziwne napięcie i niepewność, czy atak mnie nie dopadnie. Staram się w przypływie najgorszych myśli zająć czymś absorbującym, ale nie zawsze na długo udaje mi się zapomnieć o dolegliwościach, które czuję:(( Ale walczę!!! A wkrótce będę w Polsce i wtedy od razu psycholog. Mam nadzieję, że raz na zawsze pozbędę się tego paskudztwa. Pozdrawiam Was!!!
Odnośnik do komentarza
Gambler ma racje. Ja chodzę co drugi dzień biegać. około 2-3km więc jest możliwe porządne zmęczenie się. Po biegu naprawdę jest lepiej. Jednak należy zaznaczyć, że zarówno poprawa *nastroju* jak i napady mogą być chwilowe. Niekiedy stan się pogarsza i trwa to różnie - nieraz cały dzień, nieraz godzinę - dwie, natomiast poprawa jest zazwyczaj chwilowa i nie trwa więcej jak kilka godzin. Z pewnością dużo daje znalezienie sobie zajęcia i to takiego, które sprawia przyjemność. Nie ma czasu na myślenie, człowiek jest zajęty i zapomina o tym. Z pewnością każdy ma jakieś hobby.
Odnośnik do komentarza
Dajcie spokój...ja przez problemy, które ostatnio mi daja popalić,znowu czuję lęk.. i ukłucia w klatce.Wczoraj byłam na koncercie K.Kowalskiej w warszawskiej *Stodole*, było super! Ale tak głośno że może przez to dziś mnie boli... niewiem ale czuję się źle :-( Ja wiem,że sama sobie jestem po części winna bo siedzę w domu,nie wychodzę bo szukam pracy. Od jutra też bede biegać,wykorzystam,że jestem w domu rodzinnym za W-wą,a tu jest las niedaleko. I regularnie zacznę praktykować joge, a nie od czasu do czasu. Pozdrowionka!
Odnośnik do komentarza
Witam Basiu!!!Ja podobnie jak TY chodziłam od lekarza do lekarza tylko po to by,któryś z kolei wykluczył wszystkie moje podejrzenia...zostało na NERWICY.Wiem jak strasznie boli klatka piersiowa,też mam dośc tego bólu który bardzo często wyklucza mnie nawet z życia.Odbiera oddech,przysłania świat...tego nie da się opisać...I dziwię się wszystkim tym,którzy mogą go*zatrzymać*-dziwne jak można kontrolować ból...Mnie pomagają leki takie rozkurczowe i uspokajające.Nie jest dobrze ale już też nie jest najgorzej...
Odnośnik do komentarza
witajcie ja od lat choruje na serce*mialam czestoskorcze i mam wrodzona wade serca. Ale moim najwiekrzym sa okropne bole glowy,zaczynajace sie w okolicy skroni zpo lewej stronie . Jest to bol tak silny ze sobie z nim nie radze ,mam wtedy przyspieszony rytm bicia serca i jest mi nie dobrze.Jestem bezsilna . moj nr* maila magdusia20095@wp.pl piszcie
Odnośnik do komentarza
Magda może Ty masz silne migreny? Ja też mam częsty ból w skroniach, zwłaszcza kiedy jest przesilenie wiosenne. Czasem aż mi nie dobrze jakbym się czymś zatruła... Jutro idę do pani kardiolog, aby zmniejszała mi dawkę Propranololu. Tak. Miałam brać jeszcze 1,5 miesiąca, ale poproszę, aby już powoli odstawiać lek... Ja już nie chcę... Słuchajcie, za 3 miesiące idę na wesele, nie jestem pijaczką, ale czy wolno mi będzie napić się trochę za zdrowie młodych? Jutro zapytam kardiolog,oczywiście nie na lekach, ale piszcie co wiecie na ten temat, bo jak to jest duże zagrożenie to zostanę totalną abstynentką ;-) Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że czujecie się lepiej, a Ci co nie- że chociaż mają malutki uśmiech na buźce.. Może i cięzko się walczy z nerwicą, ale nikt nie odbierze nam marzeń i chęci do życia, to bardzo ważne rzeczy....
Odnośnik do komentarza
Hej!Co u Was?Ja kiepsko znosze te zmiany pogody! Raz lepiej raz gorzej, jakos funkcjonuje ale bez rewelacji!Gambler wyobraz sobie ze zostales moja inspiracja i biegam;)Tzn moze zaduzo powiedziane ale przynajmniej sie staram. Miewacie napady duszności? Mi to ostatnio bardzo dokucza, jak byłam u kardiologa to pytał, czy mam cos takiego, ale oczywiście wtedy jeszcze nie miałam!
Odnośnik do komentarza
ala ja miałam napady duszności, tzn robiło mi się słabo ,serce jakby *stawało*, nagła cisza...i nagle straszliwe kołatanie,a przy tym niemożność normalnego oddychania,jakby mi serce wołało *brak tlenu!* albo za dużo tlenu... teraz juz tego nie mam,wogóle ja bardzo szybko podjęłam walkę z nerwicą, teraz czasem boję sie ze upadnę na ulicy bo zasłabnę,ale wtedy butelka wody i przechodzi. Ja też kiepsko znoszę pogodę...chodzę ospala,zmęczona..na jodze się wyciszam ale odechciewa się na nią jeźdźic 40 min tramwajem, jak za oknem taka pogoda... Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Ja mam tak, ze jest mi bardzo goraco, duszno, zlewa mnie pot! trwa to jakis czas i sobie poprostu mija. Mam tak ostatnio dosyc czesto, od jakiegos czasu. Tez myslalam o jodze, ale mieszkam w malej miejscowości i niestety na zajecia musialabym jezdzic kilkanacie kg, w tym zabieganym zyciu ciezko wygospodarowac mi czas. Kasiu joga ci pomaga?Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Ala joga pomaga bardzo... wycisza, odpręża, po jakimś czasie jak nabiore troszke doświadczenia, pozwolą mi uczęszczać na pranajame - sztukę prawidłowego oddychania. Kolega ma rację, oddychanie przeponą pomaga, fajne są ćwicznia na kocu z ręką na przeponie, wdech nosem przeponą ażą brzuch się unosi, wydech przez zęby i *sssssss...*, albo w chwili napadu duszności noś ze sobą papierową torbę,moja psycholog mi tak zaleciła, usiądź i oddychaj przez nią- wtedy oddychasz prawidłowo i nabierasz tyle powietrza ile potrzeba, nie za duzo- nie hiperwentylujesz sie, i nie za mało, to pomaga regularnie oddychac gdy brak ci tchu. Jak nie masz torby, oddychaj do dłoni położonych na ustach w półkolu. A co powiedział ci lekarz o tych napadach, byłaś u jakiegoś lekarzza? Pozdrawiam wszystkich!
Odnośnik do komentarza
witam! juz do ciebie napisałam fiko na gg. Ja dzis czuje się źle... jestem słaba i spać mi się chce cały dzień...myślę, że pogarsza mi się kondycja, gdyż siedzę bez pracy już tyle czasu. w weekendy szkola a tak to spanie do 12-13, zasypianie o 2...to złe. jutro na szczęście idę na rozmowę kwalifikacyjną więc mam nadzieję że mnie przyjmą... ostatnia noc była okropna, mialam tętno 55,niskie ciśnienie i czułam okropny ścisk i napięcie w gardle i żuchwie... do tego jakby *zmęczenie* w głowie i rozpalone policzki i ogólnie jak gorączka ale jej nie było. Lęki 2 dni mnie męczą,ból pod lewą piersią ale walczę, nie dam się napewno. Trochę sie denerwuję bo czasem serce mi się *odbija* pod gardłem nierównym rytmem i to trwa chwile...jutro kardiolog i prośba o odstawienie propranololu bo czuję się naprawdę słaba... Ach, kochani momo to nie mozna się załamywać, bo ja wczoraj sie zalamalam i przez to ciężko mi wrócić do stanu który osiągałam tyle tygodni...ale uda się! Gambler pisał ze jak poczuje sie lepiej nie bedzie tu zaglądał.ja jakoś nawet gdy mi dobrze to nie potrafie bo lepiej się czuję gdy z kimś porozmawiam kto też ma ten pproblem. pozdrawiam!!!
Odnośnik do komentarza
Hej Dorocinka, nie pogarszaj swojej sytuacji siedzeniem w domu, ja tak robiłam i coraz gorzej się czułam. Musisz wychodzić! Najlepiej sama, codziennie zwiększając sobie dystans. Ja jestem na etapie odstawiania leku który spowalnia tentno, niewiem co bedzie jak calkiem odstawie, moze wrócą kolatania,ale psychicznie robię wszystko by o tym nie mysleć i sama bylam na rozmowie kwalifikacyjnej, cała zestresowana, może już wkrótce zacznę i jestem trochę niepewna ale wiem że muszę pracować bo od miesięcy siedzę i nic nie robię tylko studia w weekendy i to zaczelo w ost.tyg.pogarszać mój stan.Wiec wychodź z domu! i postaraj się wrócić do pracy, pracując,nie będzie czasu na myślenie o chorobie. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich na forum. Tych, którzy z nerwicą męczą się już od wielu lat i tych, którzy od paru tygodni próbują ją wykluczyć. Ja żyję z nią już ponad 13 lat. Miałam standardowo robione wszystkie badania: kardiologiczne (tachykardia), endokrynologiczne (wole powiększone bez guzków), laryngologiczne (z powodu *ślimaka* w gardle), neurologiczne (bóle głowy). Wszystko ok. A samopoczucie koszmar! W końcu ze 4 lata temu zdecydowałam się zadzwonić do psychiatry, którego nr tel nosiłam od roku. Mam wykształcenie pedagogiczno-psychologiczne, a na studiach 5 na egzaminie z nerwic więc myślałam, że wszystko już wiem. Na szczęście lekarz okazał się niezłym gościem i wreszcie ktoś mnie zrozumiał! Brałam lexapro pół na noc i awaryjnie przy mocnym ataku pół xanaxu pod język. Żyłam więc prawie normalnie starając się skupiać na innych nie na sobie. Po ponad 2 latach przytyłam ze 20 kg i nie mogłam na siebie patrzeć. Nerwica ustąpiła i lek naprawdę mi pomagał, ale... Powoli odstawiłam i przez ponad pół roku było ok. Potem moja córeczka wylądowała w szpitalu z silnymi bólami serduszka, a ja byłam z nią i wszystko wróciło!!! Od września chodzę na psychoterapię. Jest trochę lepiej, trochę.. Chciałabym żyć normalnie!!! Mam 35 lat, jednego męża, z nim czworo dzieci, dwa koty i prowadzę świetlicę środowiskową dla dzieci z rodzin patologicznych. Wiem, że są ludzie którym MY możemy pomóc, ale tak czasem trudno wstać z łóżka...
Odnośnik do komentarza
Cześć nazywam się Tomek i mam 22 lata, u mnie 1,5 roku temu też *niby* stwierdzono nerwicę serca. Miałem nagłe napady silnego lęku, robiło mi się słabo, odczuwałem silny ból w klatce piersiowej (kłujący, gniotący za mostkiem) i jak by mnie coś dławiło. Po czym jechałem na ostry dyżur lub do lekarza, wykonywano mi X razy EKG, badanie krwi (CK, elektrolity), Echo serca, RTG klatki piersiowej i wszystko OK. Ale co z tego ja mnie te dolegliwości łapią i potrafia tak trzytmać z parę dni, że aż czuję się jak bytm miał zaraz paść... Nie wiem nie mam ostatnio siły
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×