Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica serca?! ktoś z Was to ma?


Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

WITAM SERDECZNIE NERWICOWKI :) Przepraszam ze tak dlugo sie nie odzywalam lecz dostalam prace i wyslali mnie na szkolenie do Warszawy no i coz wszysstko zaczelo sie od nowa ale nie zamierzam sie poddac.Stres zwiazany z nowa praca,ktora jest bardzo wyczerpujaca psychicznie i wystarczylo zeby mojemu sercu sie przypomnialo :) Dzis w nocy po powrocie z Warszawy mialam kolejny atak ale opanowalam go,boje sie natomiast dzisiejszej nawet z tego wzgledu ze skonczyly mi sie leki i nie wiem jak moje serce na to zareaguje.Nawet nie mysle o tym i nie chce.Jak mam zyc dalej?Czy nie moge nawet podjac pracy zeby normalnie zyc ,to bledne kolo.Czytalam wasze zwierzenia i tak mysle sobie,ze to poprostu jest paranoja.Tak bardzo to utrudnia nam zycie.Ja mialam nadzieje,ze praca mi pomoze wyjsc z nerwicy i w sumie dalej tak mysle,moze jak sie czyms zajme to poprostu nie bede miala czasu na chorowanie.Co do picia alkoholu to zrezygnowalam z niego calkowicie,na drugi dzien czulam sie tak zle ,ze poprostu koszt byl za duzy.Ale mysle ze to akurat nie jest zle zeby nie pic,podejrzewam ze alkohol poteguje dzialanie nerwicy i trudniej jest sie z niej wyleczyc pijac go.Co do palenia to nie pale juz od kilku lat i jestem z tego dumna.Te uzywki napewno pogarszaja nerwice,wszystkie maja wplyw na psychike.Kawy nigdy nie pilam,czuje sie po niej roztrzesiona,tak jak Basia.Wszystkie objawy ktore czytalam w tych listach sa prawie identyczne ale maja rozny stan i czas nasilenia.Nie ma sie co zastanawiac czy serce jest chore czy nie,bo serce w ten sposob nie daje oznak choroby.To poprostu jest nerwica i tyle.Magdo ciesze sie(choc to glupie) moje objawy podobne sa do Twoich bo wiem ze nie jestem sama,troche mi to pomaga.Ktos napisal ze osoby z nerwica zyja krocej,moze to i prawda lecz sadze ze to Bog decyduje o smierci kazdego z nas.Ja zamierzam wyjsc z tej nerwicy i nie poddac sie za nic.Trzymajcie sie cieplutko i uwazajcie na siebie :) Napisze jeszcze.PAPA
Odnośnik do komentarza
Czesc Czytam Wasze wypowiedzi i placze bo strasznie mi przykro ze wszystkie to mamy.Ja urodziłam w zeszłym roku do tego przeprowadzka na slask(działa na mnie depresyjnie)i nie umiem sobie dac rady z nerwicą.Tez ciagle wydaje mi sie ze lekarze sie mylą i ciagle do nich chodze w poszukiwaniu chorob.Mam bole niedozniesienia napadowy czestoskurcz(musze brac propranolol)a wokropnych sytuacjach ratuje sie xanakiem.Chodze na terapie i bywa roznie jedno jest pewne mam dosyc tej nerwicy.Chciałabym ja wygonic z naszego zycia bo boje sie ze wkoncu maz mi powie ze ma mnie dosyc....jak to wyleczyc??moze jakas hipnoza?sprobowałabym wszystkiego byle uratowac sie od leku i rodzine przed stresem zycia ze mną...
Odnośnik do komentarza
Dzisiaj wróciłam ze szpitala po udanej ablacji, napiszę tylko, że wszystko skończyło się dobrze mimo przeziębienia i że jestem bardzo szczęśliwa bo wg. lekarzy jestem wyleczona, ale szczegóły podam wkrótce bo jeszcze jestem oszołomiona a chciałabym wam coś podpowiedzieć na przyszłość i przekazać wszystkie informacje za i przeciw ablacji choć bardziej jestem za.
Odnośnik do komentarza
WITAM KOCHANE DZIEWCZYNKI !!! Dziekuje Magdo za zyczenia zdrowia ,ja tez serdecznie Tobie tego zycze.Od kilku od wczoraj nie biore juz Betalocu,odstawilam go sama i nie zamierzam truc sie wiecej lekami.Czekam na atak bo podobno po odstawieniu Betalocu to dopiero serce szaleje?Czy ktos wie cos na ten temat? Postanowilam walczyc z nerwica wszystkimi silami i za nic sie nie poddac.Udowodnie ,ze mozna z tego wyjsc choc czasem mysle ze jest inaczej.. a;le nie pozwole by jakas durna choroba kierowala moim zyciem!!! Bo tak naprawde w wielu sytulacjach mi przeszkodzila ale nie pozwole by dalej tak bylo.Dziewczyny piszecie ciagle o tej ablacji.Komu wlasciwie ja wykonuja? Czy osobom chorym na nerwice czy poprostu chorym na serce? Bo to jednak jest roznica! Chore serduszko jest naprawde chore a nerwica daje tylko takie objawy a w rzeczywistosci serce jest zdrowe.Napiszcie cos wiecej.Agnieszko gratuluje udanego zabiegu.Jakie podstawy byly do jego wykonania? Czekam na odpowiedzi.I ZYCZE WAM WSZYSTKIM ZDROWKA :)
Odnośnik do komentarza
Czesc Dziewczyny!Bibiana,nie jestem lekarzem,ale chyba podjelas sluszna decyzje odnosnie lekow.To nasza psychika nakreca nasze serducha wiec nie ma co sie truc.Tylko nie wiem czy mozna tak nagle przestac brac?Lepiej zapytaj jakiegos lekarza. Agniszko,ciesze sie,ze juz masz to za soba,ze czujesz sie dobrze i ze jestes szczeliwa,Zuch dziewczyna :-)!!!Jak dojdziesz juz do siebie to odpowiedz na pytanie zadane przez Bibiane bo ja tez sie zastanawiam jak to wlasciwie jest z ta ablacja?Pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do formy i na nasze forum!!!
Odnośnik do komentarza
Nie wiem jak zacząć, ale myślę że zacznę od tego że ablacja ma sens.Ja borykałam się z tym od 20 lat i uważałam, że jestem twarda nie miętka jak to się mówi, przepraszam za błędy ale tak ma to brzmieć.Zaczęło się niewinnie od napadów częstoskurczów raz na kwartał po trzy godz.trwało to latami,ale nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo lekceważę te incydenty.Póżniej sprawy przybrały na sile i ataki trwały po sześć siedem godzin aż doszło do momentu że nie można już liczyć na siebie bo trwało to za DŁUGO więc pojechałam do lekarza, który spanikował i wbrew mojej woli wezwał erkę. Wtedy się dowiedziałam że mam dodatkowo migotanie przedsionków i się zaczęło. Najpierw jeden szpital na Banacha potem na Goszczyńskiego raz i drugi potem szpital na Goszczyńskiego wystąpił z petycją na Spartańską i w końcu umówili mnie na ablację.Było super poza tym że na forum są skrajnie różne informacje na ten temat.Każdy człowiek ma swój próg bólu mój jest bardzo niski, bolało mnie wszystko : znieczulenie, wkłucie, kontrast, manewry w tętnicach, ale było warto.Zabieg się udał podobno jestem zdrowa i za trzy miesiące mam nabrać pewności.Miałam szczęście bo w dniu mojego zabiegu sprowadzono nowy sprzęt , więc podczas mojej operacji byli wszyscy najmądrzejsi i bardzo dociekliwi więc nic nie uszło ich uwadze, żadna dodatkowa droga przewodzenia nie miała szans w obliczu takich sław.jak Dr. Pytkowski Dr. z Zabrza nie pamiętam jego nazwiska Dr, Maciąg i dwócch innych których nazwisk nie znam nie mówiąc o wspaniałych pielęgniarkach.Nie będę ukrywać że jest to zabieg bardzo przykry , ale należy się jemu poddać ponieważ nic innego nie możemy zrobić. Lykać tabletki do końca życia, które uszkadzają wątrobę , męczyć się tak jak ja przez tyle lat i co osiągnęłam przerost lewej komory serca i coś tam jweszcze nie znam się na tym. Dlatego nie warto czekać trzeba zapisać się w kolejce i zrobić porządek ze swoim życiem mimo bólu i strachu warto. Pamiętajcie koniecznie trzeba zaszczepić się przeciw żółtaczce.Z szczerymi pozdrowieniami Agnieszka. Na każde pytanie odpowiem bo dziś już wiem o czym mówię
Odnośnik do komentarza
Witam nerwica tak mecze sie juz 10 lat masakra na rozne sposoby poczatki byly takie same jak u wiekszosci tak jak wszyscy myslalem ze to juz koniec ekg tak lekarz mowil serduszko zdrowe wiec postanowilem walczyc sam badanie holtera niewiem czy dobrze pisze potem ziola ojca grzegorza z rychwaldu daje efek polecam pod warunkiem ze pije sie regularnie validol tez byl ostatnio nawet rudotel psychiatra i szukanie powodow w dziecinstwie mysle ze ten ostatni najmniej pomogl a prochy szkoda sie truc ziola pomagaja teraz lapie mnie czasem przychodzi nagle serce kolacze jak wsciekle zawroty glowy i ten strach no tak i jeszcze pot na rekach koszmar ale nie jestem konsekfentny w dzialanu i jak przechodzi na dluzej odstawiam ziola sluze adrewsem zakonnika z rychwaldu moze wam pomoc wiem co to jest niewie tego kto tego nie przezyl przepaszam za bledy
Odnośnik do komentarza
Gość nerw lisciowy
zioła są dobre ale bardziej jako autosugestia. Wybacz ale dla mnie to placebo.Skoro na Ciebie działają to swietnie ale trzeba w nie wierzyć. Apteki pełne sa płetw rekina, oczu jaszczurki czy wyciagów z mózgów cieląt - te specyfiki sa dla wierzacych w nie i dla wyduszenia z nich pieniedzy przez producentów tych ziół. Niemniej kto wierzy temu pewnie pomagaja jak Tobie.
Odnośnik do komentarza
Do Marioli: dziękuję ci bardzo mocno za trzymanie kciuków, chyba pomogło.To co ty mi opisałaś wygląda na rasowy częstoskurcz tylko jeszcze jest dość krótki,a uwierz mi nie ma sensu czekać aż się rozbuja i dołączą się do niego inne sensacje . Jeśli masz umówione spotkanie z doktorem to idż zawsze możesz się wycofać nawet na bloku operacyjnym, ale nie warto. Napisz jaką podjęłaś decyzję.
Odnośnik do komentarza
Cześć Agnieszko.Cieszę się ,że u Ciebie się wszystko udało.Jak nie pojawiłaś się na forum to tak myślałam ,że jednak Cię zostawili w szpitalu.No i dobrze ,masz to już za sobą. Wiem Agnieszko ,że ja też muszę jak najszybciej iść na ten tą ablację.Słowa Twoje są mobilizujące ,dzięki.mam nadzieję ,że w tym miesiącu pojadę,jak coś to dam znać.Agnieszko napisz czy jesteś na zwolnieniu czy stan po tej ablacji pozwala iść odrazu do pracy?Jak masz gg i możesz to podaj mi nr. Pozdrawiam i życzę dużo dużo sił.Mariola.
Odnośnik do komentarza
Cieszę się że zdecydowałaś się zrobić ze sobą porządek, jeśli chodzi o pójście do pracy zaraz po szpitalu to nie jest to wskazane, gdyż serduszko jednak zostało mocno poparzone i dobrze by było unikać stresu i wysiłku przez jakiś czas, minimum 2 do 3 tygodni. Nie wiem dokładnie ile, ponieważ ja nie pracuję, więc nie potrzebowałam zwolnienia.Ale muszę się dowiedzieć bo mam podjąć pracę właściwie od zaraz, więc i dla mnie jest to ważna informacja .Mój numer gg 6118823. proszę pytaj o co chcesz chętnie pogadam. Pozdrawiam i życzę konsekwencji w działaniu.
Odnośnik do komentarza
Mam bardzo podobne objawy, od sierpnia z krótkimi przerwami mam ból w klatce piersiowej, który nie mija po żadnych lekach, często temu towarzyszy kołatnie lub bardzie trzepanie się serca, po wzięciu leku o nazwie Propranolon kołatanie ustąpiło ale ból nie. Lekarze sugerują także ucisk nerwów (mam skoliozę), mogą to też być inne wady kręgosłupa. Ale jednoznacznie lekarz nie stwierdził przyczyny, ja czuję się żle i różne myśli mi do głowy przchodzą. Czy brałaś jakieś leki?
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich.Do Agnieszki.Nie Agnieszko jeszcze nie pojechałam na wizytę do P.prof.teraz poprostu nie mam czasu.Mam nadzieję że pojadę po 20.11 jak coś to napewno dam znać.A jak Ty się czujesz napisz.Pozdrawiam gorąco i dzięki za pamięć.Mariola.
Odnośnik do komentarza
CZESC KOCHANE Agnieszko na wstepie dziekuje Ci bardzo za informacje o ablacji.Mam jeszcze pytania tego typu komu ja wykonuja? czy osobom z nerwica,czy poprostu chorym na serce? Ja odstawilam Betaloc i powiem Wam ze nic sie nie zmienilo,nie mam juz nocnych atakow ale czuje w tym reke Boga i Matki Boskiej Gidelskiej,ktora cudownie leczy.Mam jeszcze nawyki typu ze mierze tetno lub serce mi szybciej zabije ale ja poprostu jestem juz na to uczulona.Dziewczyny w Waszych zwierzeniach czesto pojawia sie slowo CZESTOSKURCZ.Co to jest? Czy to jest ten moment szybkiego bicia serca? Jak to odczuwacie?Ja wlasciwie to jeszcze nie bylam u kardiologa,choc w zasadzie powinnam pojsc kontrolnie i sprawdzic czy wszystko ok.Ostatnio rozmawialam ze swoja klientka przez telefon ktora zajmuje sie masazem chinskim i wiecie co opowiedziala mi bardzo wiele o nerwicy.Okazuje sie ze jest to zaburzenie biochemii w organizmie ,stad te zaburzenia pracy narzadow w tym i serca.Mozna to wyleczyc wlasciwie juz jednym masazem,choc niektorzy potrzebuje kilku ale jest to tylko powrot do rownowagi biochemii natomiast czy faktycznie wyzdrowiejemy ZALEZY TYLKO OD NAS poniewaz trzeba usunac PRZYCZYNE tych dolegliwosci.Podobno medycyna leczy tylko objawy nerwic a nie przyczyny stad tak wiele osob ktore po 30 lat lecza sie lekami a dalej sa chore.Jeszcze jedno NERWICE TRZEBA LECZYC I WYLECZYC poniewaz nie leczona prowadzi do faktycznych zmian i chorob np serca.Bardzo fajnie rozmawialo mi sie z ta kobieta,jesli ktos chce to chetnie podam nr telefonu.Poradzila mi pic DZIURAWIEC ktory dziala az na 96 roznych schorzen a odradzila branie jakichkolwiek lekow ktore jedynie jeszcze bardziej wybijaja serce z rytmu. MAM PROSBE DO KOLEGI PODANIE MI ADRESU TEGO ZAKONNIKA,chetnie wyprobuje te ziola,bo chyba tylko w nich prawdziwy ratunek,sa naturalne a to najwazniejsze.Ja zalozylam sobie cel wyleczenia sie z nerwicy,nie daje sie w zaden sposob.Duze sie modle ,to bardzo mi pomaga co poleca tez innym,modlitwa wycisza i daje ten wspanialy spokoj ducha,radosc prawdziwa i optymizm plynacy wprost z samej gory,ktorego zaden lekarz ani lek nie jest w stanie Ci dac.Tego mysle najbardziej potrzebuje nasza DUSZA.BO NASZA NERWICA KOCHANI TO NIC INNEGO JAK CHOROBA CIERPIACEJ DUSZY.Basiu kochana i Gaju co Was? Jak Wasze zdrowie? Mam nadzieje ze poprawilo sie cokolwiek? Basiu jak aparat?Czy zarejestrowalas wszystkie ataki i co powiedzial na to lekarz?Napiszcie cos,ja coprawda nie mam duzo czasu i tez rzadko bywam na forum,mam prace,studia,zapisalam sie na angielski no i rodzina ale jakos daje rade i szczerze powiem ze nawet jest lepiej gdy mam tyle zajec bo nie mam czasu myslec o swoim zdrowiu choc nie ukrywam ze to ciagle wraca.Odezwijcie sie kochane.Moj nr GG 9587473 :))) POZDRAWIAM WSZYSTKICH CIERPIACYCH,NIE JESTESCIE SAMI :)))
Odnośnik do komentarza
Przyklejam się do tego tematu z nadzieją, że ktoś odezwie się.Mam dolegliwości od ok5 lat. Na przestrzeni tych lat moje objawy sie zmieniały Zaczęło się wszystko od napadów panicznego lęku. Zaraz coś się stanie, umrę, zemdleję itp. Dopadało mnie w domu, gdy byłam sama w domu z dziećmi małymi. Z biegiem siła napadów zmniejszała się.Od jakiegoś roku napady paniki ustąpiły miejsca dodatkowym skurczom. w ciągu doby na zapisie było ich ok 50.(20 komomorowych i 26 nadkomorowych ) Ja odczuwałam chlupnięcia w ilości 3-5 na dobę I co dziwne moje dolegliwości nie pokrywały sie czasowo z zapisaniem ich na holterze. Obecnie skurcze powoli ustępują a ndszedł czas na koszmary nocne. Budzę się w nocy ok2-3 z uczuciem niepokoju. i walącym sercem. Staram sie szybko uspokoić i jakoś idzie dalej. W tej chwili najbardziej mi dokucza mocne uderzenie serca. Nie szybkie ale mocne. Czuję ze mam serce w klatce piersiowej przy czym tętno jest w granicach 80 czyli jest w porządku.I to powoduje, że odczuwam niepokój z którym nie zawsze daję sobie radę mam pytanie czy znajdzie sie ktoś na forum z podobnymi objawami. Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Czesc Magdo.Witaj w gronie :)Twoje objawy to oczywiscie charakterystyczne objawy nerwicy serca.Mialam bardzo podobne jesli chodzi o budzenie sie w nocy z panicznym lekiem,zreszta opisywalam to w ktoryms liscie.Temu lekowi na poczatku nic nie towarzyszylo,byl to poprostu straszny lek przed sama nie wiem zreszta czym.Pozniej lekowi zaczelo towarzyszyc szybkie i mocne bicie serca i to wpedzalo mnie w jeszcze wiekszy strach przed tym ze umre,w sumie efektem tego bylo regularne wzywanie pogotowia.Co do objawow ktore opisujesz czyli mocne uderzenia serca to bardzo czesto mi sie one zdarzaja,jest to jakby szarpniecie jedno lub dwukrotne,to tak jakby serduszko sie potknelo.Mysle ze mowimy o tym samym.Szczerze powiem ze ten objaw jest jeszcze do wytrzymania choc wyobrazam sobie ze budzi strach bo nie wiemy dlaczego tak sie stalo.Duzo gorsze jest natomiast szybsze tetno.Chcialabym moc cos Ci poradzic lecz wiem ze ciezko jest panowac nad atakami ja dopiero sie ucze tego.Jest to poprostu nerwica,mysle ze masz tego swiadomosc.Trzeba poprostu nie wkrecac sie w to,bo w innym wypadku atak stanie sie nie do zniesienia.NIE WOLNO PODDAWAC SIE ATAKOM! Magda napisz czy bylas u lekarza? Czy leczysz sie jakimis lekami? Pozdrawiam goraco :))))))I zycze zdrowia :)))
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×