Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

HEJ DZIEWCZYNY!!!!czytam Was dzisiaj i każdą z kolei podziwiam,KAROLA Ty to już wogole musisz byc super babka i dziecko,i praca,i jeszcze do tego samochód?jak Ty to robisz ja sie boje nieraz jako pasażer jechac!!!DZIUNIAN dzieki za twoje dobre slowo,wiesz mi tez bardzo pomaga muzyka,musi być u mnie codziennie,a nawydzieram sie wtedy,poskacze jak mi na to pozwala moja wiecznie lecąca głowa i powykrzywiane nogi,hahaha.Dziś nawet jakoś to było,pojechałam do miasta ,sama autobusem,sraczke miałam bo rano jak tylko wstalam na zmiane oblewały mnie raz zimne raz gorące poty,niewiem nieraz tak mam,i juz panika,ale jakoś przeszło,byłam na tym nieszczęsnym zebraniu,myślałam że buzia mi spłonie,takie gorąco czułam,jak bym miała tam lusterko to juz pewnie bym się oglądała czy bordowa nie jestem,a nie jestem zazwyczaj,jakoś wytrzymałam do końca,jeden zwrót mialam ale to na mieście,no i mówie sama do siebie no juz sie zaczyna,nie uległam i tak weszlam do sklepu,no i do teraz toche mnie buja jak tu siedze przy kompie,ogólnie moze byc ale nie zapeszam bo jak tak myśle że pochwalę to zaraz się zacznie. MADZIA bardzo mi przykro że takie masz doswiadczenia,ale głowa do góry wszystko sie ułozy z córeczka,szybkiego powrotu do zdrowia zycze. SAMOTNA ja tez mam skurcze,zresztą już kiedys pisałam i nadal ucze się znimi żyć.coprawda narazie dokuczaja mi jak im sie chce ani więcej ani mniej,nieraz cały dzień pojedyńcze,a nieraz nic,różnie to bywa. Ale mam tez i zawroty głowy,także pisze tak jak ZELKA do Ciebie nie chciej ich mieć razem ze skurczakami,bo to mieszanka wybuchowa,wogóle żadnej z nas nie powinna dotknąc ta wstrętna choroba!!!!!Dobrze jest takie forum gdzie mozna sie wspierac,i nie tylko,bo ja to ostatnio tylko narzekam,bleeeeee ŻELKO podzielam zdanie SAMOTNEJ,wielka jesteś gdybym ja miała omdlenia,czego boje sie panicznie bo mam wrazenie że mdleje po kilka razy dziennie,to tez nie ruszyła bym sie wogóle,tym bardziej WIELKI SZCUN dla Ciebie!!! Wogóle Wszystkie jesteście dzielne Babki,pozdrawiam Was,i zmywam sie,jutro jeszcze przedszkole rano takze trzeba wstać wcześnie,dobrej nocy życzę!!!

Odnośnik do komentarza

Wreszcie się trochę rozpisalysmy:) Ja tu chciałam się wziasc za siebie a mloda dziś już katar,kaszel no i nie puszcze jej jutro do przedszkola i znow mi to rozbija plan działania,mam nadzieje,ze popołudniu uda mi się wyjść samej choć na chwile.Kurcze już nie wiem co z nia zrobić 4 dni przedszkola i chora,choc ta pogoda u nas tez paskudna,dzien slonca,dzien deszczu,moze Wy znacie sposoby na wzmocnienie? Karola,czy Ty bys mi mogla udzielić paru odpowiedzi na temat sprowadzanych aut?Czy Ty tylko tłumaczenia robisz? Milej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Nelly ja miałam skurcze połączone z zawrotami to wiem niestety jak to jest ale z chęcią zamieniłabym skurcze nawet za raka bo albo bym się wyleczyła albo zdechła. mam podły humor bo dziś też byłam na zebraniu, trzęsłam się cała i serce wariowało cały czas, non stop skurczaki w gromadzie, jeden za drugim. Czuję się teraz strasznie i mam ochotę umrzeć bo nie widzę dla siebie dalszego życia.

Odnośnik do komentarza

Madzia odnośnie odporności to niestety nic nie działało, dziecię me często choruje i chadzamy do alergologa ale podstawowe testy i tak nic nie wykazywały. Może dzieci muszą swoje wychorować? mam nadzieję, że już nie będzie choróbsk tak częstych. aaaa podobno bardzo dobry jest olej z kminu czarnego tzw olej z czarnuszki..poczytaj na necie

Odnośnik do komentarza

Hejka. 30NELLY dzięki, za określenie, że jestem twarda. Ale to tylko na zewnątrz. Czasami mam dość, bo wszyscy właśnie myślą, że ja wszystko załatwię, że twarda jestem, że nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. I na początku, jak ja potrzebowałam pomocy, to wszyscy się dziwili, co ze mną. Ja chcę odpocząć, nie mam ochoty na nic. Ale już co niektórych postawiłam do pionu, i jest ok. Magda79, ja zajmuję się autami sprowadzanymi od Ado Z. Ja pracuję przy Urzędzie Celnym, więc śmiało pytaj.

Odnośnik do komentarza

Hej!U mnie dziś tak niespecjalnie,ale dzień się konczy wiec licze,ze jutro będzie lepiej:) Karola,musimy kupic auto,o nowym nie ma mowy wiec rozglądamy się za używanym,duzo jest sprowadzanych,ale tez dużo negatywnych opinii o nich.Jedne pisze po oplatach inne przed,czym to się rozni i o jakich kwotach mowa?Jakie papiery powinno mieć takie auto?Da się sprawdzić czy za granica nie było kradzione?Jesli nie chcesz odpowiadać tu na forum to mój mail:magswo@onet.eu.Bede wdzieczna za info.Zakup auta spedza mi sen z powiek,nasza zabka się sypie,ja stresuje się,ze maz nim jeździ,zeby się gdzies nie rozwalil i dokładam sobie tak zmartwien.Milej nocy dziewczynki:)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!dawno nie pisałam ale cały czas czytam wasze posty.ja na wszelkie nerwobóle przestałam juz zwracac uwagi,olewam je.dla mnie najgorsze jest to ze sama nigdzie dalej nie jestem w stanie isc,zaraz dostaję wszystkich objawów lęku.mogę chodzic koło mojego osiedla,isc do pobliskiego sklepu i koniec.bardzo mnie to dołuje bo nie mogę realizowac swoich pragnien np.isc na studia ,no bo jak dojadę na uczelnię?męczy mnie to ze wszędzie muszę jezdzic z męzem jak małe dziecko.moze któras z was tez tak miała i zna jakies skuteczne sposoby jak pomimo lęku odwazyc się i zacząc samej chodzic!!!!!!!!boję się ze wpadne przez to w jakas cholerną deprechę

Odnośnik do komentarza

Witaj Isia. Ja to kiedys bałam sie i sama w domu zostać, wychodzic .Uspakajałam sie lekami na recepte i pilam litrami meliske i nervosan który najbardziej polecam plus validol na palpitacje serducha. Ja teraz dzięki temu chodzzę właściwie gdzie muszę no ale czasem chodze i tak gdzie chcę. Hmm lęki a właściwie napiecie mam chyba cały czas no ale tragedii nie ma aczkolwiek moje serce źle na spięcie reaguje. Pij nervosan lub meliske, trzymaj przy sobie jakieś uspokajacze na receptę czy tez validol. kiedys nosila hydro i bisocard ale w końcu przestałam. Ataków paniki nie miewam już, czasem probuje sie cos przebic ale udaje się to zdusić w zarodku

Odnośnik do komentarza

Hej!u mnie dzis totalna masakra,juz dawno tak nie mialam,moze przeziebienie poteguje te cuda,ale zalamalam sie.Do tego dzis caly dzien z mala same w domu.Juz nie wierze,ze to kiedys minie,wykonuje te same czynnosci codzien a objawy i tak nie mijaja. Samotna i co z ta praca? Isia!ja ci niestety nie doradze,bo ja poruszam sie conajwyzej po ulicy przy ktorej mieszkam a i to sprawia mi klopot. Choc teraz to i w domu mam jazdy,nie wiem czemu,zalamka totalna. Zycze Wam milego dnia i oby u Was bylo lepiej:-)

Odnośnik do komentarza

przez ta cholerną agorafobię człowiek nie moze zyc tak jakby chciał,nie moze robic tego co pragnie.cały czas wegetuję a prawdziwe zycie przecieka mi przez palce.jak cieszyc się ,znajdowac radosc mając tego swiadomosc?nie zazdroszczę ludziom pieniędzy,wypasionych domów ale zazdroszczę kazdemu człowiekowi który może sobie bez problemu,bez lęku chodzic tam gdzie chce.bardzo mi smutno...

Odnośnik do komentarza

Isia dokładnie tego samego zazdroszczę ludziom. Pełnego zdrowia, możności pójścia gdzie się chce i kiedy się chce..choć wyszłam z najgorszej nerwicy to znowu serce nie daje mi żyć i przez nie boję się cokolwiek robić. Magda dopiero będę wiedziała w poniedziałek . Mam stracha jak nic :( serce wariuje i angina się przypałętała:(

Odnośnik do komentarza

Isiu!ja tez tak mam,nie zazdroszvze ludziom niczego poza tym chodzeniem.Wiem,ze wielu ludzi powie wez sie w garsc i idz,ale kazdy jest inny,jednym sie udaje drugim nie.U mnie metoda malych krokow nie dziala,bo co wyjde za drzwi i zaraz powiem dziecku,ze wracamy?A samej jej w domu przeciez nie zostawie.Dopoki byla w wozku to trzymalam sie wozka i bylo oki,ale teraz jest juz przeciez za duza.Poza tym zauwazylam,ze jak mam dobre samopoczucie to bez problemu wyjde blisko domu,ale jak czuje sie jak dzis to ledwo po domu chodze,to jak sie poruszac po dworze? A chodzisz moze do psychologa?

Odnośnik do komentarza

Na rozmowe Madziu dopiero, jednak bardzo zależy mi na pracy ale z drugiej strony strasznie sie boję o to moje serce. ja się strasznie stresuję w pracy a szczególnie na początku. Nie wiem dlaczego tak sie boje a może dlatego, że uważam się za durnia i ze zrobię z siebie durnia:( Nie wiem, normalnie masakra.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki moje kochane!!! Ja dziś też do kitu jestem chyba dlatego że okres się zbliża wielkimi krokami. Madzia ja też to mam że jak się czuję lepiej to idę a jak gorzej to siedzę w domu i tyle.dziś słaba jestem i strasznie śpiąca a już miałam ostatnio spokój z tą moją spiaczką i dziś znów mnie nawiedziła.w niedziele byliśmy u rodzinki na wsi,mieszkają w lesie,za domem płynie rzeczka i tak mi fajnie tam było.zero myślenia że mi się coś może zrobić np słabo czy coś.jejku jak ja bym tak chciała mieć na co dzień.pochodziłam z kuzynką po lesie też bez stracha....no żyć nie umierać ale niestety nie nacieszyłąm się długo takim fajnym samopoczuciem.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczynki ! Tak czytam Wasze wpisy i myślę,że gorsze samopoczucie jest przez tą pogodę.U nas szaro,buro i ponuro.Ciśnienie skacze z jednej skrajności w drugą a to tylko sie odbija na zdrowiu.U mnie na razie odpukac dobrze.Dzisiaj tylko jak młoda przyszła ze szkoły,to zjadła obiad i poszła sie położyć a ja żeby sie nie tłuc też walnęłam się na kanape i zasnęłam.Spałam może z 10 minut i sie obudziłam cała zlana potem i jakaś trzęsawka mnie nawiedziła.Normalnie mnie telepało jakbym miała padakę.Ale co jest najciekawsze-wyprostowałam rękę a ona sie nie trzęsła czyli jakieś wewnętrzne rozdygotanie miałam.Po 5 minutach przeszło.Po za tym nie mam żadnych dolegliwości ( no po za bólami głowy,ale jak ja mam niskie ciśnienie ostatnio no stop,to co się dziwić) Mnie metoda wychodzenia codziennie o krok dalej pomogła.Może nie było to dosłownie o krok,ale na razie śmigam blisko domu.Czy odważyłabym sie wyjść sama na miasto,to raczej nie.Jeszcze nie teraz...ale ja tam wole nie myśleć o tym,że nie mogę czegoś tam,tylko cieszę się,że osiągnęłam już jakiś tam sukces. Laski ja też tak jak Wy-zazdroszczę tylko ludziom tego,że śmigaja gdzie chca i kiedy chcą,ale wszystko przed nami,nie ma się co poddawać. Madzia ja to samo-rutyna,ale co mam zrobić.Jak nie masz wózka,to bierz kijki i małą i sruuuu.Małej możesz też kupić male kijki i będziecie chodzić razem.Zawsze można jej powiedzieć,że idziecie na krótki spacer.Nieraz też biorę kijki i psa i idziemy a jak nie to parasol,ale sama bez podpórek też śmigam.Kochana jeden potrzebuje miesiąca,drugi dwa a trzeci i rok na to,żeby wyjśc na prostą.Jak wiesz,mnie zajęło to dwa lata.Z doświadczenie mówię Ci,że jak młoda pójdzie do szkoły,to w domu bedzie pustka.Mnie się czas dłuży jak jestem sama,bo nie mam do kogo słowa powiedzieć.Dobrze,że koty sa w domu,bo inaczej szukalabym swojego głosu ze świeczka hahahah. Isia bedzie dobrze,tylko trzeba w to uwierzyć,ja też wierzę,że jeszcze kiedyś bede śmigać sama wszędzie. Gracja sennościa się nie przejmuj,pogoda deszczowa robi swoje.

Odnośnik do komentarza

Dziekuję Gracjo i Madziu za budujące posty. Jakos muszę tam dojechać i to zrobić ale jeśli już mam mega stresa to co będzie wtedy?? chyba zemdleje ....hehe Gracjo sama wiesz jak ciężko jest zmienic o sobie zdanie na lepsze:( Jesli chodzi o te wyjścia to ja byłam zmuszona jeździć do miasta bo niestety nikt za mnie pewnych rzeczy zrobić nie mógł i im częściej jeździłam tym lepiej mi to szło. Pamiętam jak kiedyś wsiadając do tramwaju myślałam że padnę w nim i umrę a teraz praktycznie pikuś. W poniedziałek będzie gorzej ale to ze wzgl na stres

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki!!! Samotna ja też będę trzymała kciuki ,napij się meliski do torebki włóż butelkę wody i dasz radę .Gracja ,Andziunia u mnie też deszczowo ,pogoda paskudna nawet wychodzić się nie chce,dodatkowo wszyscy przechodzimy przeziębienie wprawdzie bez gorączki ,ale samopoczucie marne.Tez dopadają mnie chwile z tzw.francą ,trzęsawki i tak dalej ,ale cóż trzeba jakoś iść do przodu.Jak teraz zaczął się rok szkolny to więcej obowiązków doszło,małemu muszą pomóc z nauką bo zaczął czwartą klasą ,przez trzy lata nie wiele robili,a tu nagle zostali wrzuceni na głęboka wodę i zmęczone to moje dziecię okropnie jest,córka znowu trzecia klasa gimnazjum i już od początku trąbią o tych egzaminach i tylko nie potrzebnie straszą na zebraniu byłam bite 3 godz..Andziunia z tego co pamiętam Ty z córką jesteś po i co było tak strasznie?Madzia ja tez mam problem z plączącymi nogami nie tyle co plączą ,ale mam wrażenie ,że idę jak pijana no i u mnie jest problem ze staniem dłuższy czas w miejscu wtedy to dopiero mam jazdy i też te rzeczy dzieją mi się w domu nie tylko na zewnątrz .W ogóle nie widzę jakiegoś powiązania między moim samopoczuciem ,a np.zdenerwowanie czy wyjściem na zewnątrz jak ma mnie złapać to złapie wszędzie i o każdej porze.Kijki to świetna sprawa bardzo dużo ludzi teraz u mnie tak chodzi ,ja sama jak byłam w górach to też z nimi chodziłam ,czułam się bardziej stabilna.Gracja ja tez jestem przed okresem i zawsze mam gorsze samopoczucie przed i dwa jego pierwsze dni ,a i zawsze miałam zapytać czy Twoje imię to Gracjana czy tylko taki nick ,a rodzinie mamy Gracjanka ,ale nie spotkałam się z odpowiednikiem żeńskim .Pozdrawiam i spokojnych snów Wam życzę :-)

Odnośnik do komentarza

Andzia mam świadomośc , że to tylko psychika ale jej sie jakos przekonac nie da hehe, jestem mało odporna na stres i z tym juz chyba nic nie zrobię a że w poprzedniej pracy nie było lekko to lek jest duzo większy. Zazdroszczę, że macie mężow którzy pracują :( Ja chcę pracować ale chyba jeszcze nie jestem gotowa. Wolałabym być szefem dla samej siebie.... a wy na chwile obecna widzicie sie w pracy?

Odnośnik do komentarza

Dora moja faktycznie już po tych egzaminach i wcale tak źle nie było.Moja poszła na luzaku i nawet dobrze jej poszły.Natomiast te z podstawówki,to uczyła się i uczyła.Tragedii nie było,ale te z gimnazjum poszły jej o wiele lepiej.Jedno jest pewne,że od punktów zależy czy dostanie sie do wymarzonej szkoły.Moja poszła tam gdzie chciała i jest zadowolona.Na początku było-mamo jakich ja mam debili w klasie a ja sie tylko śmiałam,bo wiedziałam,że początki zawsze takie są.Teraz podzielili się na grupki i jest ok.Początek jest jak na razie dobry,sa piąteczki i czwóreczki,zobaczymy co bedzie dalej.Pierwsze dwa tygodnie było tak,że po szkole dom,obiad i parafia.Powrót ok 20 i nauka.Ten tydzień siedzi na dupie i się uczy,nawet dzisiaj jej zadanie z polaka pomagałam zrobić,bo mieli wyszukac różnych symboli z biblii.Najgorzej jest z językiem,bo pisza rozszerzony,ale moja nie miała z tym problemu,bo jakos jej angielski idzie ( miała piąteczke na koniec) Co do wywiadówki to ja nie poszłam w niedzielę,bo mi się nie chciało.Była na 9.00 Stary wrócił ok.12.00 i zostawił dwie stówy.Ubezpieczenie,ksiązka do anglika,fundusz szkoły,komitet i cienizna u mnie.Boziu ja już czekam na październik,bo w torebce kasy coraz mniej.Moja Mycha też czeka na wypłatę tatusia,bo tyle rzeczy jej potrzeba,że ho ho.Ja jej mówię,że pomarzyć może a kasy dostanie tyle co zawsze a co z nią zrobi to juz nie moja sprawa. Dora ksiązki do liceum czy technikum to ok 700 zł i w tym częśc nowych a część używanych.Zeszytów,piórników i innych pierdól nie liczę.Brałam faktury na książki,bo moja ciotka ma stypendium na swoja córę i ona zbiera faktury na art. szkolne.Jak podliczyłam ile kasy jest na nich,to aż mi szczena opadła. A mówią,że w Polsce szkoła jest bezpłatna-dowcip stulecia !!!

Odnośnik do komentarza

Andziunia dzięki za odpowiedz! Na chwilę obecną moje dziecko też się nie stresuje ,mówi ,że w końcu cały czas się uczy więc coś w łepetynie zostanie .Angielskim to ja się nie przejmuję bo córka nawet sił w olimpiadzie będzie próbować także angielski ok. bardziej to się martwię tym ,że u nas w mieście są takie trzy wiodące licea i w tym roku na jedno miejsce było po kilka osób na jedno miejsce no i wiadomo na egzaminach mimo wiedzy trzeba też mieć szczęście bo nawet najlepszemu się może noga powinąć ,ale mamy jeszcze kilka dobrych miesięcy.Co do chodzenia po parafii to u nas się skończyło w tym tygodniu bo zaczęły się zajęcia dodatkowe i czasu brak przychodzi wieczorem padnięta ! Samotna u mnie to jest tak ,że mąż prowadzi małą firmę i zatrudnia kilka osób i ja zajmuję się papierkami ,dużo tego nie ma i ja też powinnam iść do jakiejś konkretnej pracy bo wiadomo jak to z własną działalnością jak są zlecenia to są pieniądze ,a jak nie to marnota ,a zusy trzeba płacić tak czy siak .Odwlekam tą moją pracę ze względu na rzecz wiadomą ,ale też źle się z tym czuję bo chciałabym też coś dołożyć do budżetu domowego. A i Andziunia książki i całe wyprawki wiem ile kosztują ,ale ja mam 2 dzieci to w tym roku tyle wydałam,że szok,a do tego jakieś ubrania bo jak to moja córka mówi garderobę też trzeba wzbogacić ,że myślę,że kilka dni dodatkowych wakacji bym miała;-) Miłego dnia i powiedzcie co dzisiaj na obiad robicie bo ja już pomysłów nie mam!!!!!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×