Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Hej kobitki nie zapomniałam ale przez te upały mało siedze na kompie.dziewczyny ja ledwo zyje,od dwuch tygodni już prawie siedzę w domu przez te upały a od kilku dni jakaś masakra ze mna jest,boje się też że nerwica prubuje mnie nawiedzić na całego ale nie mam zamiaru sie jej dać.miałam mały wypadek ale nie będę o tym pisać jest ok.moja najlepsza koleżanka czyli chrzesna mojego syna chce mnie zabrać do zakopanego na 4 dni z dzieckiem tylko beż męża i jestem już taka posrana że szkoda gadać.chciałabym bardzo jechać ale czuję ze nie dam rade,już wyć mi się chce bo wiem ze moje dziecko by chciało jechać ale bez męża to nie dam rady.ona też jedzie bez męża tylko tate zabiera.kurde tak mi szkoda strasznie.a od wczoraj chyba mnie jakaś jelitówka złapała bo dziś prawie zemdlałam,słabo mi było i boleści brzucha,jakieś odbijania ciągłe,no do dupy jednym słowem jest.marzę żeby sie schłodziło tylko bo cały czas jade na wentylatorach dwóch bo inaczej się nie da.no to tyle tak w skrócie i lece do wc bo znów mnie bierze jaaaaaaaaaaaaaa umre chyba.buziolki dla was

Odnośnik do komentarza

Gracja lepiej spróbować i nie żałować ,a paść możesz wszędzie ,nawet przy garach.Może za bardzo dosadnie to napisałam ,ale ja tak to sobie tłumaczę .Wyjeżdżam na wczasy raz ,dwa razy do roku i tylko ja sama wiem jak się czuję (nie raz jest tak ,że aż wyję nad własnym losem),ale zawsze zadaje sobie pytanie czy w domu czuła bym się lepiej ?

Odnośnik do komentarza

Wiem dora i masz racje że wszędzie mogę paśc ale nie chciałabym nikomu psuć wakacji a jak ja się będę czuć tam do bani a na pewno moja kumpela będzie wyciągac mnie na spacery to nie wiem jak to zniosę a teraz przez te upały jest naprawde kiepsko ze mną no ale jeszcze zoaczę moze się jednak skuszę bo coś mnie ciągnie jechać i był by to też dla mnie jakiś sprawdzian.miłej nocki dziewczynki

Odnośnik do komentarza

Siemanko wszystkim ! U nas żar leje się z nieba.Teraz jest 34 stopnie,nie ma czym oddychać.Wczoraj ugotowałam sobie obiad,więc dzisiaj luzik,bo chyba bym padła przy garach. Poza tym spoko.Gdyby nie te cholerne upały to byłoby idealnie. O ile dobrze zrozumiałam córcia naszej Madzi dzisiaj ma zabieg na oczka.Laski mam prośbę-klepnijcie dzisiaj o jedna zdrowaśkę więcej o zdrowie za malej.Modlitwa nikomu nie zaszkodziła a pomogła na pewno.Madzia jesteśmy z Tobą,trzymaj się :* Dzisiaj znalazłam coś dla nas-oto link http://demotywatory.pl/4183482/Lek Miłego dnia !

Odnośnik do komentarza

Heloooł babeczki ! U nas skwar.Boziu za oknem 35 stopni i zero wiatru a jutro ma byc jeszcze goręcej.Siedzę cały czas przy wiatraku bo inaczej bym zdechła.Wstałam o 5.00 poszłam z psem na spacer a potem zabrałam się za gotowanie i sprzątanie,bo innego wyjścia nie ma.A Wy jak sobie radzicie z upałami ? Bezeluszku Ty u teściów siedzisz czy co,że nic nie piszesz? Laski co u Was ? Buziole.

Odnośnik do komentarza

Hej Andzia Ja siedzę w domu, rano wyjdziemy do sklepu, dziecko nawet na plac zabaw nie chce zajrzeć bo za gorąco. Tak siedzimy w domu , bez wiatraka, pozamykane okna, duchota, ja sie wodą psikam. Tragicznie nie jest ale zeby wyjsc to nie bo wpadam w panike ze gdzies z tego gorąca zasłabnę. Ja naprawdę mam serdecznie dosyć tego upału:( nic nie można zrobić, dzieci w upał powinny siedzieć w domu więc tak siedzimy, zreszta nawet siły nie mam na cokolwiek. noce także gorące , że otworzenie okna i tak nie przynosi ulgi. Co z reszta kobitek? widzę, że ech o echoo :P Elkaaa jak Ty się czujesz?? Madzia jak tam operacja córeczki? Daj znać jak wrócisz Pozdrawiam was kobietki

Odnośnik do komentarza

Hejka!!! Dziewczynki ja też padam na pysk ,chociaż dziś jakoś było do popołudnia a potem już myślałam że umrę ale wentylatory idą cały czas w dwóch pokojach bo nie wyobrazam sobie jakby ich nie było.siedzę w chacie i albo cos gotuje albo sprzatam z nudów bo boję się wychodzić na ten skwar.ale dały nam te upały męczarni nie??? mi tak jakby nerwica chciała wrócić i niby jej się nie daje ale wiecie same jak to jest,ona i tak czasem robi swoje i nie ma rady.w naszej parafi dziś śpią pielgrzymi co idą do częstochowy a ja nie wziełam nikogo na nocleg bo nie mam siły a na dodatek nie śpię po nocach i nie wiem czy bym wytrzymała nie spacerować po domu,i nie przeszkadzać.dobra zmykam papaa

Odnośnik do komentarza

Elkaaa ja mam tak kilka razy dziennie :) Nie ma sensu panikować, to strasznie niszczy psychikę ale staraj się uspokoić już teraz nim będzie gorzej. Ja miałam mnóstwo stresów i przez to moje serce teraz dziennie wariuje a kiedyś było sporadycznie... Ja zaczęłam czytać *potęgę podświadomości * i postaram się zmienić tor myślenia, nie będzie łatwo ale myslę, że jak się zawezmę to i w końcu się uda. U mnie dzis apogeum upałów:( normalnie masakra, w domu nie ma czym dychac, mam recznik mokry na plecach. mam nadzieję, że to juz koniec z upałami bo czuję się strasznie słaba i śpiaca, serce wolniej bije i bardziej czuje jego niemiarowośc

Odnośnik do komentarza

Elka od paru miesięcy mam odczucia jakby w trakcie skurczu ktoś dźgnął mnie nożem w klatke piersiową, jest to spory ból. Napisałam Ci właśnie o tym, że mam tak codziennie i to kilka razy. Nie wiem troszke sie tego obawiam no ale cóż miałam ekg u rodzinnego i znowu nic nie wyszlo, nie dala skierowania do kardiologa ....i powiem szczerze, że mam już tego dosyć:/ SERDECZNIE DOSYĆ

Odnośnik do komentarza

Hej nerwuski :) Ja od kiedy wróciłam od teściowej mam pełno roboty , to w domu dopiero generalke zrobiłam , jeszcze w ogrodzie troche obrobiłam a jeszzce tyle mi zostało a jeszzce drzewo muszę wrzucić do szopy eh. Mój na nocke więc dziewczynki śpią ja sobie poświczyłam wykąpałam się i zaraz coś w tv włacze :) DZIUNIAN no byłam u teściówej ale się wynudziłam , swietny obrazez z demotywatorów :P a u nas dosyc chłodno nie ma upałów he he 3 dni z rzędu burze w nocy były :P

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! Dawno mnie nie było...ale wiecie co nie zaglądałam przez jakis czas i zapomniałam o nerwicy...ale stęskniłam się za Wami i byłam ciekawa co u Was ...więc jestem. Ja dalej biore leki bo nie wyobrazam sobie dnia bez nich , byłam nad morzem ...odpoczęłam, opaliłam się. Zrobiliśmy sobie jeszcze wycieczkę do Malborka, a kilka dni temu do Lichenia.W domu jak w domu zaprawy, sprzątanie , gotowanie...Mnie upały jak na razie nie męczą, uwielbiam słońce, choc wczoraj dało sie odczuć. W nocy przyszła burza a dzis jest przyjemnie. Ostatnio dużo myslę o powrocie do pracy..wysłałam aplikacje do 2 firm na stanowisko które mnie interesuję...zobaczymy co z tego wyjdzie. Troche sie boje bo mam duża przerwę ale uważam iż jeśli ktoś da mi szansę i wdroży mnie we wszystko to dam radę ... muszę...chcę. Pozdrawiam wszystkie bez wyjątku i witam serdecznie nowe forumowiczki

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, jak tam samopoczucie? Ja niestety znowu pod górkę. Młody wrócił z obozu, mąż też. Na początku bałam się zostać w domu sama, mąż nie chciał jechać, ale obiecałam, że jak coś będzie ze mną nie tak, to pojadę do teściów. O dziwo, nic się nie działo, samopoczucie ok, spacery wieczorem z psem i luzik. Tylko jest małe ale, wczoraj zmarła moja babcia i zaczęły się jazdy. Wiem, że do kostnicy nie wejdę, a boję się ,że rodzina będzie na mnie patrzeć jak na wyrodna wnuczkę. Mój tato rozumie, nawet sam stwierdził, że mam to sobie wybić z głowy,że on sobie poradzi. Ale ja tak z drugiej strony martwię się o niego, chłop jest po 2 zawałach, pochował moją mamę, potem swojego ojca i brata i teraz swoją mamę. A ja już od wczoraj mam uczucie mrowienia ciała i zawroty głowy. Masakra. Nie wiem co zrobić dosłownie.

Odnośnik do komentarza

Karolcia współczuję i wiem co przeżywasz bo wczoraj wieczorem zmarł mój wujek po ciężkiej chorobie i tez jakoś się czuję dziwnie z tym wszystkim ale na pogrzeb chyba nie jestem w stanie iśc.spac nie mogłam bo mi siostra nagadała jak to zmarł przy niej i dziwnie mi.jakiś lęk w sobie siedzi ale musimy sobie poradzić z tym nie ma innego wyjśćia.miłego wieczorku wam życzę...buźka

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :) Dawno mnie tu nie było.Któraś pytała,wiec odpowiadam.Mnie jak łapie nerwica to właśnie jestem cała roztrzesiona od środka,okropne uczucie i tak jak Ty Karolcia mam mrowienie ciała,to chyba odczucie lęku,tak mi się wydaje,a potem jest płacz że nie radze sobie z tymi nerwami :( A co u mnie? Byłam ostatnio w cyrku z córką,dziś upiekłyśmy ciasto(wyszło przepyszne),pograłyśmy w badmintona i obejrzałyśmy film.Było super. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie :)

Odnośnik do komentarza

Hej laski :) U nas ochłodzenie ;/ wczoraj byliśmy na festynie ale dzieciaki się wybawiły. A ostatnio pokłóciłam sie z sąsiadka i już kilka dni sie nie odzywa, bo była u nas jej córka taka czarownica chciałam ją uczesac ale nawet grzebienia nie mogłam jej wsadzić więc zabrałam ja do domu umyłam jej głowę i dopiero uczesałam i mała mówi że ostatnio czesała ją siostra zanim pojechała na obuz dziecko tydzien nie czesane ale sie wku.rwiłam tak dałam jej popalic i sie obraziła ale mam to w du.pie!!! HANA raczyłas napisac ja już się martwiłam nawet na fb ci pisałam i zero odzewu;/ wszędzie śmierć;/ u nas z soboty na niedzielę zginęło 2 nastolatków trzeci pzreżył uciekali przed policją i do kanału wpadli masakra jakaś;/ a ja czuję sie dziś do dup.y ale to pewnie pzrez pogodę bo duszno strasznie i mi ciężko eh...

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny Ja już nie ogarniam, biorę leki od miesiąca a od wczoraj znowu mam jazdy. Zawroty głowy, palpitacja, w środku czuję, jakby coś miało się stać. Nie wiem, czy to ogólne poddenerwowanie, że jutro mam iść na pogrzeb..Sama nie wiem .I jeszcze w nocy przyśniła się moja mam, która nie żyje od 15 lat, najpierw była smutna, a potem uśmiechnięta. Trochę mnie to przeraziło, nie wiem co o tym myśleć. Może czuwa nade mną, i to był powód, abym się nie martwiła...

Odnośnik do komentarza

Hej laski ! U mnie git majonez,choc czasami też mam jakieś mniejsze jazdy. Karola to Twoja podświadomość.Skoro masz iśc na pogrzeb,to znaczy,że umarł ktoś bliski ( moze rodzina,moze znajomy) a sama myśl o smierci powoduje u nas nerwusów wewnętrzny niepokój.Nie martw się,będzie dobrze.Jak już tyle bierzesz leki,to za niedługo zaczną działać idealnie.Jednak pamiętaj,że same leki cudów nie zdziałają,trzeba coś w sobie zmienić.Trzeba przede wszystkim zacząć myśleć pozytywnie a potem wszystkim lękom stawiać czoła.Ja jeszcze w marcu siedziałam w domu i nosa nie wysunęłam za drzwi a dzisiaj chodze do pobliskich sklepów bez żadnych schiz.Owszem jak idę troszkę dalej,to nogi się uginaja nieraz,ale nie ma cofki,tylko idę dalej.Jakoś sobie tak zakodowałam,że jak mam paśc,to w sumie wszędzie można to zrobić.A czy będzie to dom czy ulica,dzisiaj mi to wisi.Nie znaczy to,że jestem juz zdrowiusieńka,ale sama,bez leków i żadnych psychoterapii jakoś funkcjonuję.W sumie nie jest tak źle.Jeszcze żebym tylko mogła śmigać po mieście to byłabym w siódmym niebie.Pocieszam się,że z dnia na dzień będzie lepiej,ale to czy będzie zależy ode mnie.Muszę coraz dalej wychodzić,ale przez te upały ie dało rady.Teraz jak temp. spadnie to biorę kijki,psa i ruszamy,zobaczymy jak daleko. Gracja a Ty w tym Zakopcu czy nie? Buziaki dla Was.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×