Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny!!!! co ja dziś zrobiłam to nie uwierzycie bo ja sama nie wierzę.pojechałam z synem przez las na rowerach do takiej znajomej,koleżanki mojej mamuski.drogi wcale nie znałam,nigdy nią nie jechałam na dodatek przez las...........szok ale wcale się nie bałam tylko ten upał dawał się we znaki strasznie ale dałam rade juhuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 tak się ciesze i teraz wrócilismy ta samą drogą i to bez męża.on mi chyba nie uwierzy....dziewczynki jednak jesteśmy silne ale same o tym nie wiemy.ja niby teraz zesłabłam trochę ale cieszę się z mojego postępu strasznie...buziaczki dla was.dopiero gotuję obiad.

Odnośnik do komentarza

Gracja jestes WIELKA!!!JA jak odejdę dalej od domu to od razu nerwica mnie atakuje:lęk,nogi jak z waty,zawroty głowy wiec nie ma mowy zebym dokonała takiego wyczynu jak Ty,a bardzo bym chciała.Mnie dzisiaj dopadły bóle serca takie sciskające co parę chwil.Staram się nie nakręcac bo juz kiedys to miałam ale trochę stracha mam...Czy Wy tez tak macie czasem?Kamea,Nelly jak wasze brzuszki?Pozdrawiam Was,szczególnie nową Paulinkę!

Odnośnik do komentarza

HEJ WSZYSTKIM!!!!!!! Nawet dzień mi minoł bez żadnych silnych ekscesów,i od razu człowiek inaczej sie czuje, i patrzy w przyszłość,owszem zawirowania były typu nogi-betony,a pozatym to ja tez tak mam że nie mogę w miejscu ustać bo lece. Dziewczyny z lubuskiego ja jestem z małej miejscowości koło ZIELONEJ GÓRY a Wy skąd? Isia u mnie jeden dzień dobrze z brzuchem,tak jak dziś a na następny wracają bóle i biegunka,najbardziej to sie boje tego lotu zebym na lotnisku jakiegos numeru nie wycieła,a to juz za niecałe 5 dni,czujecie laski a ja sie czuje jakbym zjeżdżała po jakiś 10latach do PL,a byłiśmy tutaj niecałe 2 lata,i o 2 za dużo!!!! ale nauczyło mnie tutaj życie dużo i pokazało że umiem sobie poradzić np.będąc sama w domu bo kiedys nie było takiej opcji,bo jeszcze 6lat temu całymi dniami wegetowałam w łózku,eh nawet nie chce sobie tego przypominać.Po powrocie do PL nie powiem boje się co przyniesie przyszłość,musze gdzies do pracy iść,a same wiecie jakie to trudne w naszym stanie,przeraża mnie to,bo juz mysle na zapas......................... Gratuluje sukcesu GRACJA,wierze jaka to radośc dla Ciebie,bo sama miałam ogromne opory przed wychodzeniem gdziekolwiek..... Ide gary myć,bo aż wylatują ze zlewu,pozdrawiam Was Wszystkie,miłego wieczoru!!!!!

Odnośnik do komentarza

Witam kochane :) Coś ostatnio nie mam czasu żeby kuknąć, dzien dla mnie za krótki :) GRACJA brawo kochana widzisz da sie :) HANA ja Cię kochana doskonale rozumie mój do takich nerwów mnie doprowadza i gdybym była na tyle silna iść do pracy to bym go pogoniła HANA a co do mojej nazwy to jeszcze w szkole chłopaki zaczeli na mnie wołac bezel bo tego słuchałam he he :P musze częściej tu zaglądac bo mam potem zaległości ;/ i witam nowa koleżankę PAULINK :)

Odnośnik do komentarza

A i jeszcze ISIA,dzieki za pamięć........ A bóle serca,ściskanie,pieczenie,kłucie to ja tez miewam i wiem że to nic przyjemnego a do tego potrafi napędzić takiego stracha,a ja do tego jeszcze mam skurcze dodatkowe,to juz wogóle wysiadam jak mnie chwyca,więc nie martw sie Kochana bo to napewno kolejny objaw tej francy!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Gość samotna

Hana mieszkam na śląsku. Wychodzę codziennie , teraz jeżdżę na rowerze ale tak nikogo nie poznam a przy tej nerwicy już na pewno :) Nie pracuję bo sobie tego nie wyobrażam na chwile obecna bo by mi chyba serce wysiadło całkowicie. Hana przykra sprawa z Twoim mężem, jedyne co możesz chyba zrobić to baaaaaaaaaaaardzo szczerze porozmawiać. Gracja super elegancko:) i tak trzymaj, co dzień to inna trasa:D ja tez staram się jeździć, jak najdalej i rożnymi drogami no ale możliwości są ograniczone a z tak małym dzieckiem po ulicach jeszcze jeździć się boję. W lasy tez się zapuszczam ale teraz komarska gryza wrrrr. .... Ja miałam i w zasadzie mam podobnie z tym, ze im dalej i trasy nieznane tym robiłam się bardziej spięta nerwowa i dopadały mnie leki. Na rowerze z tym jest lepiej ale piechotką gorzej.

Odnośnik do komentarza
Gość samotna

O Nelly widzę , że twoja zmora też są skurcze dodatkowe. jak często je miewasz?? Ja praktycznie codziennie i to nie pojedyncze ale cale serie:( pojedyncze potrafię znieść, gorzej z tymi gromadnymi czy jak się tam zwą. Do tego są nierzadko bolesne. tak jakby w jednym momencie ktoś mnie dziabnął nożem w klate

Odnośnik do komentarza

Bezeluszek ja gdybym byla niezalezna to bym mu pokazala gdzie raki zimuja,bo on uwaza ze wszystko robi najlepiej,a ja to czuje sie jakbym nie mieszkala w tym domu,kiedy on przyjezdza :( i on ma mnie w garsci,bo jestem od niego uzalezniona.Przykre jak cholera. Nelly ja tez niedlugo bede musiala isc do pracy i boje sie bardzo zeby znowu nie miec zalamania nerwowego i nie plakac w pracy,bo mam takie doswiadczenie za soba.Im wiecej o tym mysle tym gorzej sie czuje,ze nie dam rady,ze znowu mnie zwolnia,masakra!takie mam zle mysli :(a maz znowu by po mnie jechal ze jestem do niczego. Ja jestem ze Slubic.

Odnośnik do komentarza
Gość samotna

Hana a masz rodziców gdzieś blisko?? czasem nie warto dać się tak traktować, szkoda zdrowia a i ciężko będzie ci się nerwicy pozbyć. Najwyżej, alimenty dostaniesz, pracuje za granica wiec małych mieć nie będziesz, rodzice pomogą. dasz rade. Ja tez jestem sama i boję się tego ale wole to niż dać się źle traktować jakiemuś gnojkowi:( Masz dwa wyjścia...albo dojdziecie do porozumienia albo się rozstaniecie...myślę, że jeśli on będzie cie tak dalej traktował, nie będzie Ci wsparciem to ciężko widzę wyjście z tej parszywej nerwicy:(

Odnośnik do komentarza
Gość samotna

Hana ja tez miałam złe doświadczenia w pracy, ludzie to parszywe świnie , zazdrosne, po trupach do celu. Jak ja żałuję ze jestem taką wrażliwą dupą. Chciałabym być twarda suka która ma w dupie wszystko i wszystkich!

Odnośnik do komentarza

Hej kochane moje widzę ze rozpisałyście się troszkę o facetach............uuuuuu ja na szczeście rządę w naszym związku i mój mężuś się mnie słucha bo to on boi się że go wykopię hihi tak że jestem chyba na lepszej pozycji mimo mojej nerwicy.mówi że jestem jego menagerkom .ale ja zawsze z nim dużo rozmawiam,mówię co mi się podoba a co nie.u mnie dziś dupa!!!!!!!!!!!! czuję się jakaś dziwna łeb mnie boli,ucho i spac mi się chce znów jakbym nie spała z tydzień no ale cóż zaraz przyjedzie kuzynka na cały dizęń to nie będe myśleć o głowie.upał dalej ale nawet fajnie bo nie musze nic załatwiać to nie mam stresa na szczeście.buziaczki dla was wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Hejo :) U nas kolejny ciepły dzionek ale zabrałam dziewczynki do domu bo już mam nerwy na nie wogóle się nie słuchają starsza dostała klapa i juz spokój jest :P GRACJA mój mąż też się mnie słucha prawie we wszystkim ale jak nie mieszkał z nami to sie nie kłócilismy a teraz non stop HANA mój też cały czas jeczy ze mam do pracy iść to mu powiedziałam że pójde jak sie rozwiedziemy bo wtedy nie będe miała wyjśćia . jak by mi powiedział że odejdzie bo nie chodze do pracy prosze bardzo droga wolna

Odnośnik do komentarza

Cześć , chciałabym do was dołączyć - jestem mamą 3 miesięcznego synia. Nerwicę leczę od 17 roku życia. Przerwałam ponad rok temu leki , ale wspieram się psychoterapią . Niestety w okresie połogu zaczęły się dziać ze mną dziwne rzeczy - obudziła się z bólem głowy i gałki ocznej , bolało mnie tak przez ostatnie 4 tygodnie . Byłam u okulisty , nic nie stwierdził , mimo ,że mówiłam ,mu ,że mniej wyraźnie widzę na to oko w korekcji ( byłam w stanie przeczytać ,ale nie tak super jak w drugim oku) -stwierdził ,żę było to jakieś zapalenie. Zaczęłam drążyć czy to nie pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego ,a ona to wykluczyła i kazała się nie martwić :( . Oczywiście ja już wyggoglowałam objawy i wszystko pasuje -zresztą już przed ciążą znałam wszystkie objawy sm . Po tej wizycie poleciałam do drugiego okulisty , który stwierdził ,że wszystko jest okey z ostrością mojego wzroku - ale ja mam inne zdanie. Zresztą przeczytałam już ,że w połogu często objawia się sm - od tego czasu cierpnie mi ręka . Do neurloga idę dopiero za 3 tygodnie - ale przez nerwy schudłam już 2 kg. Mój mąż nie ma do mnie siły - pyta się ironicznie co wymyślę koleinę =( . Moja mama tak samo , nikt nie wierzy ,że mnie gałka oczna boli :( . Już nie wiem co dla mnie gorsze., to ,że nikt mi nie wierzy czy to ,że wszyscy mnie ignorują . Tak bardzo się boję ,że mój syn będzie musiał mnie oglądać na wózku etc . Proszę o wasze wsparcie bo jestem w rozsypce. Mam przerwę w psychoterpaii 3 miesiące, do leków nie chce wracać bo chce karmić syna :( . Mój psychoterapeuta wraca dopiero za 3 tygodnie.

Odnośnik do komentarza

Hej Laski ! Tak w skrócie napiszę ,bo stary wrócił i jedziemy do babci. Gracja jesteś wieeelka !!!! Hana ja bym też z tym Twoim pogadała i wywaliła wszystko co leży Ci na wątrobie.Postrasz go,że jak się nie zmieni to,wnosisz pozew o rozwód.Ja na Twoim miejscu jak on zaczyna mówić o rozwodach to powiedz-a prosze bardzo,dawaj papiery niech podpiszę i jesteśmy wolni.Musisz mu pokazać,że nie boisz się rozstania choćbyś nie wiem jak go się bała.Opowiem Ci historię ze swojego życia - mój stary rzadko bo rzadko,ale wyskakuje z kolegami na piwko.Kiedyś jak dzwoniłam to było-co jest? A ja odpowiadałam,że np. czwartek i odkładałam słuchawkę.Ten za każdym razem oddzwaniał i już nie było co jest? tylko co kochanie chciałaś? Takich incydentów może było z 5-6 ale to dało mu nauczkę.Jka stary telefonicznie wyprowadza Cię z równowagi to najnormalniej odłóż słuchawkę tylko wytłumacz dlaczego to robisz np. nie mam ochoty wysłuchiwać Twoich bzdur i słuchawka ciach.Nawet jak nie zadzwoni zaraz to zrobi to za dzień,dwa,trzy.....Chodzi mi o to,że musisz mu pokazać,że jesteś silna i że bez jego kasy też sobie dasz radę.Przykre to,ale facetów trzeba pewnych rzeczy uczyć od początku. U mnie jest tak,że razem podejmujemy decyzje,ale moja młoda zawsze mówi,że tatus siedzi pod pantoflem. Bezeluszku u Was kłótnie to chyba normalka,ale w Waszym przypadku chyba jest tak,że kto się lubi ten sie czubi . Laski ja dzisiaj do dupy.W nocy słabo mi sie zrobiło.Usiadłam na łóżku i nie wiedziałam przez chwilę gdzie jestem.Wołam -mamo gdzie jesteś ? Potem sobie uświadomiłam,że mamy nie ma,starego też a dziecka nie chciałam budzić,bo tylko by sie wystraszyła.Rano w klacie mnie bolało jak diabli,ale potem przeszło. Bojesiezyc-jak przebadało Cię dwóch specjalistów to może faktycznie jest wszystko ok.Może wrzuć na luz a ból sam ustąpi.Czasami tak jest,że jak na coś codziennie zwracamy uwagę to ból nie ustępuje a jak nie zwracamy uwagi to przestanie nawet nie wiemy kiedy.Jestem żywym przykładem na to,że tak sie dzieje.A w necie nie czytaj o chorobach,bo wszystko pasuje do raka lub sm.Ja dwa lata temu przed operacją na tarczycę przerzuciłam cały net i co by nie było,to pisało-rak a jego wcale nie było.Skup myśli na czymś innym a to wszystko przejdzie samo.Ręka też cierpnie z nerwów lub od kręgosłupa.Nasza Tytka to miała z ręką przeboje chyba przez 3 tyg. Jak poszła na zumbe i rozruszała wszystkie kości to i cierpnięcie ustąpiło.Głowa do góry laska a wszystko bedzie dobrze.Buziaki dla Was.

Odnośnik do komentarza

Andzia ale ty szalona jestes wpadła na chwile i zamieszania narobiła hehehe ale ja uwielbiam czytać twoje posty kochana gdzie ty masz ta nerwice co??????jak ty taka pogodna kobitka??? a bojesieżyć nie szukaj kochana w dr googlach bo to największy bład jaki robisz doszukując się chorób.andzia ma rację że wszystkie objawy pasują do raka albo nawet do sm.a co do oka to ja ci powiem że ja mam takie napady na jakieś dziwne że mnie gałka oczna boli i źle widzę ,na tyle źle ze nie jestem w stanie nic przeczytać ale okładam je zaparzoną herbatką i mi wzmacia oko.już nie cyztam,nie szukam bo nerwica ma takie podstepne objawy żeby nas zastraszyc na ile tylko może.a objaw z oczami czy niedowidzenie czy nawet ślepota to najnormalniejszy objaw nerwicy tak że głowa do góry słońce i do przodu.nie szukaj nic na goglach juz bo to ci nie pomoże a wpędzi w jeszcze gorszy stan niż jesteś teraz.nie zwracaj uwagi na bóle i różne rzeczy co ci się dzieją a same znikną zobaczysz.piszę to z własnego doświadczenia i pewnie nie tylko ja mam takie zdanie.andzia chyba też.

Odnośnik do komentarza

Powinnaś chyba zminić terapeute na początek i sama się tez przestań zadręczac ,możesz się na mnie wkurzyc ale taka prawda.my cię tu mozemy wspierać ile się da ale ty też musisz chcieć zeby było ci lepiej.ja już nie narzekam mimo że nie ma dnia żebym mogła powiedzieć że nie jest mi nic,bo dzięń w dzięń coś mi dolega ale nie mówię juz ani mężowi o tym ani nikomu tylko na forum najlepiej bo tu się rozumiemy najlepiej.duzo siły ci zyczę kochana i wiary że nic ci nie jest strasznego i nie bedziesz jezdzić na wózku.........tylko sama uwierz w siebie

Odnośnik do komentarza

Ja już wróciłam od babci-uśmiałam się do łez,bo wspominaliśmy stare lata a że było co wspominac to i micha mi sie cieszy. Gracja ja nie chciałam zamieszania narobić,jedynie wyrazilam swój pogląd na dane sprawy.Jeżeli kogoś uraziłam to przepraszam,ale ja taki człowiek,ze co myślę to mówię i nie patrze czy ktoś się obrazi czy nie.Taki juz mam charakter i od znajomych oczekuje tego samego. Gracja nie powiem,że jestem smutasem,bo tak nie jest.Dwa lata prawie siedziałam z nosem na kwintę a teraz powoli,powoli wracam do świata żywych i normalnych ( cokolwiek to znaczy :) ) Teraz mi sie chce wiele rzeczy,choć moja mózgownica jeszcze na wiele sobie nie pozwala,to nogi by mnie juz zaniosły na koniec świata.Może jakimś cudem wyjdę na prostą,przynajmniej mam taka nadzieję. Spadam,słodkich snów - muuuuuuuach !!!!

Odnośnik do komentarza

Andzia kochana źle mnie zrozumiałaś chodziło mi o to z zamieszaniem że wpisałaś fajny post i tyle a nie że zamieszałaś na forum sorki, tylko że ty zawsze rozbawić potrafisz bo wpadasz na chwile i slad usmiechu na buźce po tobie zostaje.fajnie że wróciłaś uradowana od babci oj ja jak jadę do ciociuni mojej kochanej to tez sobie wspominamy i się nie raz śmiejemy do łez ze starych dobrych czasów i szkoda że one już nigdy nie wróca.dziś mnie znów łebek ściska dziwnie ale co tam trudno chyba będzie jakaś zmiana pogody bo tak jakos się czuje do du...bezeluszku ja się z moim bym wcale nie kłóciła tylko ja taka zadziornica jestem i sama zaczynam bo mój to milczus więcej,on ma w nosie wszystko zrobi co trzeba ,jak trzeba to pogada i nie ma nawet o co się kłócić no chyba ze popiwkuje to mnie trzepie jak go widze tylko ,nie musi nic mówić a i tak mnie denerwuje hehehe.miłego dnia kochani

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×