Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

No to Magdzik alimenty masz fajne ja nie mam nawet polowy z tego co Ty masz:( Ojciec dobrze zarabia a ze pracuje u kogos kto mu pomaga i na rozprawy sadowe przynosil zaswiadczenie o najnizszym mozliwym zarobku :( do tego ma kolejna 2 dzieci więc tragedia. Tak czy siak on zyje dobrze, nawet bardzo dobrze a ja ledwo wiaze koniec z koncem i nerwica przez niego osiagnela swe apogeum ech ja to ejstem pechowa od urodzenia bo nie pamietam tak naprawdę ani jednej chwili szczęśćia (nie liczac porodu, chociaz tez bylo mi przykro ze bylam sama )

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane laseczki ! Tyle miałam ostatnio do zrobienia,że czasu nie było na pisanie.W ogóle laptop poszedł w odstawkę hi hi.Większość spraw ( trudnych spraw) już pozałatwiałam i teraz już będę mogła klikać z Wami.Ech dziewczynki,nastukałyście tyle,że czytałam i czytam. Gracja przepraszam,że nie odpisałam na wiadomość zostawioną na fejsie,ale teraz nadrobimy wszystko. Samotna gg coś mi nie hula ostatnio,więc nie wiem co mi tam napisałaś.Jutro pozaglądam,co jest nie tak z nim i stuknę do Ciebie. Magda mój mąż też miał atak nerkowy ( miał piasek ) i wiem co czuł Twój mąż.To jest tak potworny ból,że płaczę się jak małe dziecko.Mój pił jakąś pastę,dostępną bez recepty i mu przeszło.Dodatkowo lekarz zalecił pić codziennie 2 piwa,ale ciepłe.Ponoć smakowały okropnie,ale pomogło.Natomiast mój kolega miał kamień,to musiał go ,,urodzić,,Ponoć bolało cholernie,ale lepsze to jak operacja.A i moja Mycha jak miała piasek w nerkach to miała GINJAL ( chyba tak to się nazywało,takie zielone tabletki,kupowane w sklepie zielarskim) Trzymam kciuki,żeby wszystko było dobrze. Magdzik alimenty można podwyższać co pól roku,więc możesz próbować.Mój sąsiad zarabia ok. 2000 zł i ma płacić alimenty 1000 zł na dwoje dzieci.Oczywiście on nie płaci,więc fundusz wypłaca matce dzieci.Warunek jest tai,że nie może przyjmować żadnych prezentów od ex.Maksymalna kwota,którą może wypłacić fundusz,to 500zł. Samotna,Ty tak samo kochana staraj się o podwyżkę.Złóż papiery do sądu i walcz o kasę dla małej.Nawet,jak Twój ex nie pracuje,to podwyższą o 20-50 zł,ale z czasem uzbiera się z tego niezła kwota. Kochane na dzisiaj tyle,resztę napiszę Wam jutro,bo zmęczona jestem.Byłam dzisiaj na grzybach i nogi mi odpadają.Trzymajcie się cieplutko,słodkich snów.

Odnośnik do komentarza

No to Magdzik alimenty masz fajne ja nie mam nawet polowy z tego co Ty masz:( Ojciec dobrze zarabia a ze pracuje u kogos kto mu pomaga i na rozprawy sadowe przynosil zaswiadczenie o najnizszym mozliwym zarobku :( do tego ma kolejna 2 dzieci więc tragedia. Tak czy siak on zyje dobrze, nawet bardzo dobrze a ja ledwo wiaze koniec z koncem i nerwica przez niego osiagnela swe apogeum ech ja to ejstem pechowa od urodzenia bo nie pamietam tak naprawdę ani jednej chwili szczęśćia (nie liczac porodu, chociaz tez bylo mi przykro ze bylam sama )

Odnośnik do komentarza

Oj Andziunia gdyby mi sie oplacalo isc i niszczyc zdrowie dla normalnej kasy to bym poszla ale nie pojde dla paru groszy. kochana ja juz podwyzszalam alimenty dwa razy!!! po to by uzyskac marne 300 zlotych. Ja juz sil nie mam walczyc z tym smieciem i za przeproszeniem jego kurwą (inaczej nie mogę jej nazwac bo nie wiecie co ona mi zrobila nie znając mnie w ogole)

Odnośnik do komentarza

Witajcie,u mnie w miare wczoraj byłam u rodziców i było nawet ok,pozniej w sklepie ehhh tak mi zle było słabo nogi jak z waty krecilo sie w głowie :( jakos dałam rady ale tylko myslałam zeby jak najszybciej wyjsc :( mysle ze nastepnym razem bedzie lepiej....... U mnie tez pogoda nie za ciekawe niby słoneczko świeci ale jest chłodno,wiatr wieje... Jak tam u Was?? A gdzie Lilianna i reszta?? pozdrawiam miłego dnia :)

Odnośnik do komentarza

Wiecie przyznane alimenty to ja mam wysokie ale co z tego jak on tego nie o płaci i tak jak andziunia napisała mam max z mopsu czyli te 500zł ale lepsze to niż nic. to przykre że faceci tak się migają, nie wiedzą jak nam matkom jest ciężko wszystko pogodzić to mogli by chociaż poprostu nie utrudniać a i tak będziemy mieć ciężko:/

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny :) Jak się macie dzisiaj? Jak czytam Wasze posty to myślę sobie, że twarde sztuki z Was skoro zmagacie się z takimi problemami.. Przykro czytac ze jest tylu nieodpowiedzialnych facetów. Ale jeśli każdego dnia przechodzicie przez to o czym piszecie to na pewno macie w sobie siłę, żeby poradzić sobie z nerwicą. Tego Wam zyczę. Tak sobie ostatnio myslalam i doszłam do wniosku, że powiedzenie, które pewnie znacie, mianowicie że ** jedynym co jest w stanie nas przed czyms powstrzymać, jesteśmy my sami** - a mowiac powstrzymać mam na mysli zabronić mi czegoś - zyskuje na znaczeniu, kiedy staram się wyobrazić siebie samą jako osobę bez tych wszystkich lęków i zahamowań. Otóż nie do końca umiem to zrobić. Nie wiem czy myślicie podobnie czy nie ale podejrzewam, że jest to jakiś powód dla którego ciągle, paradoksalnie trwa się w nerwicy, w tym stanie, który pomimo, że destrukcyjny to przynajmniej dobrze znany a często poprostu jedyny znajomy stan. Ostatnio będąc kilka razy poza domem, oczywiście doświadczając przy okazji różnych doznań z szerokiego wachlarza nerwicy :) próbowałam jednocześnie myśleć sobie w czasie ich trwania o nich jako o czymś co akurat przychodzi mi odczuwać na tej samej zasadzie jak słyszę muzykę, czy czuję jakieś zapachy dochodzace z kawiarnii czy skądś tam. Chodzi o to, że jesli takie somatyczne objawy jak nagłe zawroty głowy czy mdłości czy szybkie bicie serca sie pojawiają zamiast poddawać się nim pozwólmy im byc sobie ale jakby obok nas, tak, żeby nie zaczęły nami rządzić. One są i przecież bardzio dobrze je znamy, niech sobie trwają ale my nie musimy im pomagać aby nabierały na sile. Takie myslenie w danym momencie uwierzcie mi działa, bo objawy po chwili słabną, nie karmione naszym nakręcaniem się. I tak jak osłabia nas świadomość, że **juz tak dobrze było i się nagle skończyło** czyli **zawsze juz pewnie bedzie zle** powoduje, że błędne koło nerwicy kręci się dalej i nerwica zwycięża, tak samo udowadnianie sobie, że zmiana naszego podejscia do pojawiajacych się ataków może dać poczatek juz nie błędnemu ale **pozytywnie zakręconemu** kołu zmian na lepsze. Same zauważacie, że potraficie jednak poradzić sobie nie tylko z wyjsciem z domu ale z załatwieniem różnych spraw. Mam wrażenie, że nerwica to jakieś zakleszczenie się czegoś w naszych psychikach, co czasami sie odblokowuje na dłuższą lub krotszą chwilę. Pytanie.. co robimy wtedy z taką chwilą.. ja nie rzadko zastanawiam się co jest nie tak, że czegos mi brakuje, albo np kiedy nadejdzie gorszy czas.. ale to juz calkiem inna historia.. Z duzym przekonaniem jestem w stanie powiedzieć, że to zakleszczenie się powstaje w wyniku utrwalonego w naszych głowach mechanizmu, który w jakimś momencie przerwany - zanika zupełnie. Oczywiscie na jakiś czas ale jego osłabianie jest drogą do wyleczenia. Ten mechanizm prawdopodobnie same świetnie utrwaliłysmy przez cale lata, każdego dnia. Pewnie na tym właśnie opiera się psychoterapia. Aby odkryć mechanizm, który dla każdego jest indywidualny ale działa na podobnych zasadach. Ostatnio na własnej skórze przekonałam się jak bardzo potrafimy sami siebie hamować. Kilka tygodni temu miałam coś ważnego do zrobienia. Powiedzmy coś w rodzaju egzaminu. Wmówiłam sobie tamtego dnia, że to nie możliwe żeby mi się udało, że poprostu nie widzę siebie samej już PO jego zdaniu. I tyle wystarczyło, żebym oblała.. choć akurat wiedzę miałam opanowaną i probne testy mnie nie zaskakiwały już od dłuższego czasu. Jest jednak w tym cos pozytywnego, jak już pisałam wcześniej - jeśli tak świetnie potrafimy sami siebie zahamować równie dobrze sprawdzilibysmy się w roli **rozruszników** jesli już takim tokiem motoryzacyjnym podążamy :) Ale czy tak jak codziennie utrwalamy nieświadomie nasze złe nawyki nerwicowe, czy potrafilibysmy tak mozolnie pracować nad wyzdrowieniem? Myślę, że gdybysmy widzieli pozytywne aspekty takiego działania to na pewno tak. Ale żeby je widziec należy sobie je umiec wyobrazić. To niesamowite, że niektórym przychodzi to tak łatwo.. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Witam Was wszystkich z rana :) U nas ponuro szaro i pada brrrr :((((,wrcócilam wlasnie ze szkoły zrobie sobie sniadanko i cos wymysle na obiad tylko coooo????? Wczoraj mialam dziwne popołudnie pospalismy w dzien tzn ja tylko pół godz bo niby spałam niby niee,bo jak juz odpływałam to od środka mnie rzucało i nie mogłam zasnąć i tak ze 3 razy i wstałam wkoncu ale ja mialam wrazenie ze spie a nie spałam niewiem jak to oipsac Wam dziwne to takie było..... jak juz wstałam to naszła mi nie moc w nogach w rekach nawet w gardle jak piłam herbate to jak bym sił nie miala połknąc w nogach jak bym nie miała miesni nic pustka.CZUŁAM NIE MOC W CAŁYM CIELE TEŻ TAK MACIE ????????????????????????????????????????? póz niej pojechałam z mezem do bankomatu i do taty na nowy dom zobaczyc i jakby ciut ale to ciut było lżej moze dlatego ze byłam w innym otoczeniu ,cos robiłam ,próbowałam nie myslec,ale jedna mysli wracały **co mi jest ** na wieczór juz duzo lżej i w nocy znów to samo z zasnięciem co było w południe.nigdy nie mialam problemu ze snem a teraz niewiem zanim zasne to męcze się mam nie miarowe bicie serca,te rzucanie od środka dziwne i uczucie spania ale takiego czujnego spania jak bym nie spała hahahah namieszałam ale tak to odczuwam jak napisałam...................................... a Wy jak spędziliscie weekend dobrze????? Lilianna pisz nam więcej takich postów daja siłe i więcej optymizmu :)))))) to co piszesz jest szczera prawdą i duuuzo pomaga :)))) jak psycholog normalnie :)))) MIŁEGO DNIA DLA WAS WSZYSTKICH !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani ! U mnie dzisiaj pogoda piękna,słoneczko świeci,ptaszki śpiewają za oknem-wiosna jednym słowem.Z rana załatwiłam juz sprawę,bardzo ważną i jestem cała w skowronkach.Oczywiście mój niezastąpiony ojczym mnie zawiózł pod budynek,ale dalej to musiałam poradzić sobie sama i dałam radę,fizycznie i psychicznie.Samopoczucie u mnie różne,w ciągu dnia jest kilka zmian nastroju,ale da się żyć.W piątek miałam wizytę u lekarza i dalej nie kończy franca leczenia.Sama nie wie,czy wyniki sa lepsze czy gorsze od ostatnich,ale leków przypisuje co niemiara.Muszę sobie sama badania porobić,żeby wiedzieć co i jak.Z tymi lekarzami to niestety tak jest.Potem poszłam na mały spacer sama,bo mąż pojechał do domu i umówiliśmy się pod marketem.Po prawie półtorarocznej przerwie sama poszłam sobie pospacerować.Na początku nie było tak źle,ale potem,jak przeszłam tak z kilometr ( może nawet niecały) zaczęły się jazdy.Szłam a nóg nie czułam.Normalnie,tak jakbym po gąbce chodziła.Dziwne to było uczucie,ale jakoś doszłam w umówione miejsce i że z boczku była kawiarnia,to poszłam sobie usiąść z wrażenia.Na początku myślałam,że to nogi mi wysiadają z ciężaru,ale potem doszłam do wniosku,że to nerwica i olałam to.Podobna sytuacja miała miejsce wczoraj w sklepie,ale też to olałam i jest nawet ok.Dzisiaj jest różnie,raz lepiej,raz gorzej.Wiem,że to sytuacja po opadnięciu emocji związanych z tym moim wyjściem i tyle.Jak to Gracja pisze-odchorowuję dzisiejszy wypad.. Musze się Wam pochwalić,że byłam w sobotę na grzybach.Wprawdzie po lasach człapię jak staruszka,ale nie było tak źle.Nagrodą za niewygodę był sosik,mniaaaaaaam pyszności. A ja znowu sama,staruszek w delegacji.Wraca we czwartek.Odpocznę trochę hi hi. Tyta ja tak miałam i nieraz mam jak opisujesz w ostatnim poście.Wrzuć na przeczekanie a wszystko wróci do normy.Gracja a jak tam Ty kochaniutka ? Madzia a jak mąż się czuje ?

Odnośnik do komentarza

Jejku Andziunia ale mnie uspokoiłaś ze tez tak mialas tzn nie zrozum mnie zle ze tez to masz tylko ze to na tle nerwowym jest masakra z tym zasypianiem ale miejmy nadzieje ze tak jak piszesz przejdzie bo na poczatku nerwicy tez o mialam pozniej dłuuuugo spokoju było i zniw teraz mam Gracje dorwalam na fb i tez mi napisala ze to od wczoraj ma heheh mamy bardzo podobne objawy codziennie chyba sie nawzajem nakrecamy hehehe nie zartuje :) Andziuna jestem godna podziwu u serdeczne gratulacje kochaniutka naprawde bylas sama na spcerku?????????????????? super naprawde i tą sprawe tez dzisiaj załatwilas badz z siebie dumna My tez bedziemy na serioo :)wierze Ci ze jestes cała w skowronkach bo to takie budujące jest co niee???? BRAWA !!!!!!DZISIAJ JEST 1:0 DLA CIEBIE :))))))OBY TAK DALEJ TRZYMAM KCIUKI WYCHODZ CZESCIEJ TERAZ SPRÓBUJ WEJSC W RYTM :))))))))może bedzie lzej z wychodzeniem z domu :)))))

Odnośnik do komentarza

Tyta ja tam powodów do zadowolenia nie mam,bo to nie z domu szłam,ale z przychodni.Sukces będzie wtedy,jak z domu gdzieś wyjdę i zrobię zakupy.Wtedy to się chyba upiję ze szczęścia hi hi ( ja nie piję alkoholu wcale) Bezeluszku nazbierałam grzybków troszkę,ale połowa była robaczywa i wywaliłam,ale z tej dobrej połówki sos był znakomity.Fajnie,że dałaś radę być na tym pasowaniu,pozazdrościć.Wiece,ja coraz lepiej sobie radzę sama bez męża.Owszem moja niania jest niezastąpiona w przemieszczeniu mnie,ale potem jakoś sobie daję radę.Kiedyś miałam takiego ,,stresa,,że hej a dzisiaj chyba juz potrafię wyluzować.Lila wcześniej pisała,ze nie odczuwała głodu,tylko osłabienie-ja tak mam od niepamiętnych czasów,ale może któregoś dnia to się zmieni.Patrzę na zegarek i wiem,że powinnam coś zjeść,żeby nie opaść z sił i tak jakoś funkcjonuję hi hi.

Odnośnik do komentarza

Bezeluszek ale super, my dopiero mamy w grudniu pasowanie na przedszkolaka, a w tym tygodniu mamy dzień ziemniaka i małemu mamy pieczątki z ziemniakó przynieść i ziemniaki, a jutro sok robią z owoców:) Andziunia sos z grzybów mniammm uwielbiam grzyby, kurki, borowiki, podgrzybki mniam, niebo w gębie!!!

Odnośnik do komentarza

Andziunia jak nie masz???? samo to ze szłas sama z przychodni to duzy sukces chociaz mialas okazje sie przekonac ze nic Ci sie nie stało idąc sama :) Ja bym tam była zadowolona :)))a sama z domu wyjdziesz zobaczysz troche czasu sobie daj i nasataw sie pozytywnie bedzie git :)))))) ja tez grzybki lubie sosik pycha :))))) Bezeluszek dobrze dalas radę w przedszkolu Tobie tez gratuluje i oby tak dalej :)))))

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×