Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Operacja wymiany zastawki aortalnej i tętniaka aorty wstępującej


Bet

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ewa40zToF

Mnie od razu powiedzieli, że czeka się minimum 3 miesiące na termin. A wcześniej trzeba załatwić zaświadczenie od ginekologa, dentysty, laryngolog,a zrobić dwa badania krwi. Potem na kardiochirurgii był Covid, więc nie przyjmowali, potem zamrożenie planowych operacji, zwłaszcza tych, do których konieczna jest duża ilość krwi, i tak schodzi. Chociaż Noni zoperowali szybko, musiała tylko posiedzieć 4 tygodnie w szpitalu. Mnie tylko przepisują na kolejne miesiące, bo stan stabilny (tak mi się wyświetla w Internetowym Koncie Pacjenta).

Odnośnik do komentarza
W dniu 24.04.2021 o 20:55, Gość AleksandrA napisał:

Cześć Kuba84. Moja mamę też czeka wymiana zastawki aortalnej, ale ona nadal się waha, termin 9 maja...

Zastawka tak samo w beznadziejnym stanie oraz cięzka stenoza. Mama ma 59 lat, panicznie boi się rozcinania mostka. A ja płaczę na samą myśl, że coś mogłoby się stać niedobrego po operacji, jakieś powikłania... ;(

To naturalne ,ze się boimy.Ja mam 55 lat i kilka chorób przewlekłych .I niestety 30 lat palenia.Jestem 5 tygodni po wymianie zastawki na biologiczną i wbrew wcześniejszym obawom operację i okres pooperacyjny zniosłam całkiem dobrze.Powodzenia i dobrej myśli .Bedzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Gość Radek napisał:

Cześć Ewo 1966, co sprawiło że miałaś wskazania do tak szybkiej operacji? Pameiatsz wymiary aorty i lewej komory? 

Pozdrawiam 

Przypadkowo dowiedziałam się ,że operacja musi być(ciężka stenoza zastawki aortalnej) ,więc jak pojawił się termin to sie nie zastanawiałam.

Aorta wstępująca 33 mm

lewa komora 48 mm

Odnośnik do komentarza

Mi na karcie informacyjnej napisali ze mogę miec gorączkę lekka , nocne pocenie , jakieś bóle itp ale nic o migotaniu. Pamiętam jak dziś dostalem ataku w nocy i mysalem ze to koniec . Mialem jeszcze stary ciśnieniomierz i pokazywal tylko blad pomiaru. Zadzwonilem na odzial do Rzeszów a tam pielęgniarka mowi ze tak u 40% pacjentów sie tak dzieje po operacji!! 

Wtedy pojechalem pierwszy raz na sor i umiarowili po godzinie. Ojj to byly przezycia. Chylę czoła przed osobami ktore maja przewlekle migotanie to masakra

 

Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, Gość Noni napisał:

Ewo, a jakie objawy miałaś przy bloku 3 stopnia? Czy miałaś też holtera? Co było wskazaniem do stymulatora?

Lekarze zaraz po operacji zdecydowali o wszczepieniu stymulatora .Operacja  środę ,stymulator następnego dnia.Nie badam INR ,mam zastawkę biologiczną.Nie widzę żadnych ograniczeń w funkcjonowaniu.Jestem już 2 miesiące po operacji i jest wszystko OK.A co u Ciebie?

Odnośnik do komentarza

Hej, wybieram się w przyszłym tygodniu na konsultację do paradni kardiochir w USK we Wrocławiu. Macie jakieś rady o co zapytać (coś o co wy pytaliście, albo właśnie nie i żałowaliście, że nie zapytaliście przed) lekarza w poradni? 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
W dniu 13.05.2021 o 20:35, Gość Ewa40zToF napisał:

Noni! Co z Tobą?

Adamie! Jak się czujesz?

Kubo! Jakie wrażenia z pobytu w Rabce? Nigdy nie byłam w sanatorium, a tamto jest słynne. Wiecie, że przebywała tam śp.Maria Kaczyńska, która miała wrodzoną wadę serca i z tego powodu jako 11-latka przeszła operację?

Bet! Super, że się odezwałaś. jesteś weteranką tego wątku na forum 🙂

Hej Ewa.

Bardzo mieszane mam uczucia odnośnie pobytu. Jedzenie ujdzie. Taka domowa kuchnia. Jest gdzie pospacerować i posiedzieć na świeżym powietrzu. Jeden lekarz sprawia wrażenie że mu zależy itd. ale zabiegany jest non stop. Niby opieka całodobowa a trafić na lekarza to jak zobaczyć Yeti 🙂 Pielęgniarki ogólnie ok ale jest kilka co za kare tu przychodzą a i umiejętności też nie najwyższe. Klimat raczej w starym stylu. Cwiczenia rehabilitacyjne s codziennie prócz niedzieli. Ale łączny ich czas to około 35min. Czy to wystarczający czas, raczej wątpię. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 22.05.2021 o 00:55, Gość Radek napisał:

Hej, wybieram się w przyszłym tygodniu na konsultację do paradni kardiochir w USK we Wrocławiu. Macie jakieś rady o co zapytać (coś o co wy pytaliście, albo właśnie nie i żałowaliście, że nie zapytaliście przed) lekarza w poradni? 

Pozdrawiam

Radek,

pytaj o wszystko, co Ciebie interesuje. Każda odpowiedź lekarza będzie podpowiadała Ci kolejne pytania. W razie czego dopytasz się nas i przy kolejnej wizycie upewnisz się, czy dobrze podpowiadamy. Z czasem będziesz ekspertem:)

Z jakim problemem udajesz się do kardiochirurga. Masz już w najbliższych planach operację? Zastawka aortalna, tętniak?

Powodzenia, zdrowia.

Bet

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Łukasz napisał:

Coś martwię się o Adama... często się tu udzielał i nagle jakoś zamilkł... Adamie, wszystko u Ciebie w porządku? Jak z kołataniem serducha po operacji?

Hej Łukaszu,

Przepraszam, że się nie odzywałem, ostatnio bardzo dużo się dzieje w moim życiu, narodziny dziecka 😁 W sobotę byłem u kardiologa i opowiedziałem mu o moich obawach i kołataniach, przedtem zrobiłem 48 godzinny holter, wyszło przeszlo 50 tysięcy różnych arytmii, lekarz stwierdził że to nie groźne i że czas działa na moją korzyść, powiedział mi że to brutalna operacja i serce ma prawo się tak zachowywać przez pewien czas, powiem Wam tak, tego dnia jak wróciłem od lekarza jakby mnie zaczarował, kołatania ustały, aczkolwiek biorę lek który mi przypisał tj. concor cor 2,5. Do tej pory czuję bardzo duży ból mostka, najbardziej na rano i zastanawiam się kiedy on wkoncu ustanie, jestem miesiąc po operacji. Pozdrawiam Was bardzo

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa40zToF

Gratulacje, Adamie! Ty to masz szczęście: żona, dzieci, a do tego naprawione serce 🙂 Mostek poboli jeszcze kilka tygodni, bo się zrasta. A jeśli coś w pewnym wieku boli, to znaczy, że żyjesz, he he Uważaj, żebyś nie dźwigał, nie robił wysiłków ze wstrzymywaniem oddechu i nie uderzył się w klatkę. Arytmie są róże, niektóre niegroźne, ale wszystkie nas stresują. Ja po obudzeniu się po zabiegu kardiowersji elektrycznej  (czyli elektrowstrząsach na umiarowienie rytmu) czułam takie dziwne uderzenia, ale pielęgniarka mnie uspokoiła, że to są dodatkowe, pojedyncze pobudzenia komorowe i to nic strasznego. A generalnie po operacjach arytmie są dosyć częste, bo na sercu są blizny utrudniające prawidłowe przewodzenia impulsów elektrycznych.

 

Noni, a jak Ty się czujesz? Odezwij się!

Odnośnik do komentarza
W dniu 31.05.2021 o 19:36, Gość Adam napisał:

Hej Łukaszu,

Przepraszam, że się nie odzywałem, ostatnio bardzo dużo się dzieje w moim życiu, narodziny dziecka 😁 W sobotę byłem u kardiologa i opowiedziałem mu o moich obawach i kołataniach, przedtem zrobiłem 48 godzinny holter, wyszło przeszlo 50 tysięcy różnych arytmii, lekarz stwierdził że to nie groźne i że czas działa na moją korzyść, powiedział mi że to brutalna operacja i serce ma prawo się tak zachowywać przez pewien czas, powiem Wam tak, tego dnia jak wróciłem od lekarza jakby mnie zaczarował, kołatania ustały, aczkolwiek biorę lek który mi przypisał tj. concor cor 2,5. Do tej pory czuję bardzo duży ból mostka, najbardziej na rano i zastanawiam się kiedy on wkoncu ustanie, jestem miesiąc po operacji. Pozdrawiam Was bardzo

Cześć

Bóle mostka lekki i takie zastanie kości i mięśni też mam z rana. Też miesiąc po operacji, teraz nawet już 5 tydzień. Ale chwile prostych ćwiczeń i przechodzi. Trzeba to rano lekko rozciągnąć i zmusić ostrożnie do ruchu. Wdechy do butelki. Potem jest ok. Mobilność też zaczęła już wracać dlatego trzeba uważać podwójnie żeby się nie rzucić na jakieś ciężary 🙂 Uważaj też żeby się na słońcu dużo nie pokazywać szczególnie bez czapki. Ja wczoraj trochę przedobrzylem i nie czułem się za dobrze. Dzisiaj już jest ok.

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość Kuba84 napisał:

Cześć

Bóle mostka lekki i takie zastanie kości i mięśni też mam z rana. Też miesiąc po operacji, teraz nawet już 5 tydzień. Ale chwile prostych ćwiczeń i przechodzi. Trzeba to rano lekko rozciągnąć i zmusić ostrożnie do ruchu. Wdechy do butelki. Potem jest ok. Mobilność też zaczęła już wracać dlatego trzeba uważać podwójnie żeby się nie rzucić na jakieś ciężary 🙂 Uważaj też żeby się na słońcu dużo nie pokazywać szczególnie bez czapki. Ja wczoraj trochę przedobrzylem i nie czułem się za dobrze. Dzisiaj już jest ok.

Hej Kubuś,

Jesteśmy w podobnym czasie po operacji widzę, u mnie w czwartek będzie 6 tydzień po operacji, więc jesteśmy w podobnym położeniu, masz jakieś komplikacje po operacji? Ja miałem kolotania, po lekach raczej ustało, jakieś jedno dwa na dobę się zdarzą, a propos mobilnosci ja już dzisiaj wsiadłem w auto, może jakieś 5 kilometrów po mojej małej mieścinie zrobiłem (nie miałem wyboru) ale dałem rade

Odnośnik do komentarza
W dniu 31.05.2021 o 20:36, Gość Ewa40zToF napisał:

Gratulacje, Adamie! Ty to masz szczęście: żona, dzieci, a do tego naprawione serce 🙂 Mostek poboli jeszcze kilka tygodni, bo się zrasta. A jeśli coś w pewnym wieku boli, to znaczy, że żyjesz, he he Uważaj, żebyś nie dźwigał, nie robił wysiłków ze wstrzymywaniem oddechu i nie uderzył się w klatkę. Arytmie są róże, niektóre niegroźne, ale wszystkie nas stresują. Ja po obudzeniu się po zabiegu kardiowersji elektrycznej  (czyli elektrowstrząsach na umiarowienie rytmu) czułam takie dziwne uderzenia, ale pielęgniarka mnie uspokoiła, że to są dodatkowe, pojedyncze pobudzenia komorowe i to nic strasznego. A generalnie po operacjach arytmie są dosyć częste, bo na sercu są blizny utrudniające prawidłowe przewodzenia impulsów elektrycznych.

 

Noni, a jak Ty się czujesz? Odezwij się!

Dziękuję Ewo,

Masz rację jak boli to znaczy że żyjemy, co tam u Ciebie coś drgnęło w Twojej sprawie? Mam nadzieję że już wiesz coś więcej, czy może wiesz co z Noni? Martwię się, miała dużo ekscesów, z których mam nadzieję wyszła cało. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa40zToF

Cześć wszystkim! U mnie bez zmian. Tyle, że w czwartek minął rok od mojego wyjścia z oddziału w Aninie, po którym się okazało że chcą mnie operować. A na Internetowym Koncie Pacjenta mam kolejny termin - 4.08., ale to pewnie znowu nie termin operacji, tylko jakiejś aktualizacji, bo już mi się kilka razy różne daty pojawiały. Pewnie odkładają poważniejsze operacje na czas po urlopach lekarzy.  Pierwszą operację tam miałam pod koniec lipca, więc może teraz to będzie sierpień.

 

Nie mam kontaktu z Noni, więc nie wiem, co u niej słychać. Znowu się martwię, bo przecież przez tyle czasu to by się raczej odezwała, gdyby mogła.

Odnośnik do komentarza

Fajnie że chłopaki dochodzą do siebie po operacjach mam nadzieję że Noni też się dobrze czuje ale nic nie pisze.... 

U mnie z uwagi że brak migotania od 9 miesięcy odstawiony warfin , dziwnie ale po odstawieniu przestały mnie boleć nogi szczególnie rano . 

Odnośnik do komentarza

Super że u was lepiej 🙂   Jak wygląda kwestia z ustawianiem sobie dobrego INR? Jak często je kontrolujecie, widzicie zależność między tym co jecie (zielona warzywa, alkohol, inne leki) a poziomem INR i koniecznością zmiany dawki warfinu?

Ja idę we wtorek na konsultację do poradni kardiochir w USK Wrocław. Zobaczymy co powiedzą.

Pozdrawiam i dużo zdrowia

Odnośnik do komentarza

Witam. Jestem nadal w szpitalu. W tamten poniedziałek miałam wszczepienie stymulatora. Jak już doszłam trochę do siebie, dziś we wtorek, miałam usuwane elektrody z serca, które miałam od kilkunastu tygodni, stymulator zewnętrzny. Było to konieczne na czas leczenia z bakterii. Póki co wynik dobre. Ale jeszcze coś trzeba dopracować, puls czy ciśnie. Myślę że niedługo do domu. Na oddziale ruch. Wielu pacjentów już w domu, przyjmowani są nowi. Odbywają się zabiegi. 

Odnośnik do komentarza

Aleksandra, nastrój mam coraz lepszy. Choć czasem mam lęki gdy poczuję się inaczej, a wsłuchuję się w organizm bo po przejściach tak już jest. Czuwam. Ale bardzo mi pomagają pielęgniarki i lekarze. Mają oprócz zaangażowania medycznego mają bardzo dużo empatii i dają mi wsparcie. Wiele już poza mną i zaczynam się cieszyć tym dobrem które otrzymałam i otrzymuję. Jest jeszcze mini lęk przed powrotem do domu. Trzeba na nowo nauczyć się żyć. Będzie inaczej. Myślę że tak jak z chorobą, małymi krokami dam radę. 

Odnośnik do komentarza

Witam....

Od dziecka mam wadę serca o której nie wiedziałem przez 20 lat... (Obecnie mam 29 lat)

Czytając ten temat postanowiłem napisać i zadać kilka pytań.

Moja wada to zespół BAV (zastawka aortalna dwupłatkowa) z niedomykalnością I stopnia, zastawka mitralna niedomykalność I/II stopień oraz I trójdzielna. Do tego zespół Barlowa. Komory nie powiększone, EF 60%. (Myślę że to rzeczy dziedziczne gdyż mam w rodzinie osobę z tętniakiem aorty).

Kardiolog zapisał mi tylko betabloker z trzy lata temu. 

 

Tak się zastanawiam jakie są rokowania takich problemów? Nastawić się raczej że kiedyś czeka mnie wymiana jakiejś zastawki?
W trosce o serce nie pale papierosów, nie pije alkoholu, jednak dość ciężko pracuje. 

 

Z objawów jakie mam to czasem szybko się męczę ale dzieje się to tylko czasem tak że mały wysiłek mega mocno napędza serce. Ogólnie zdarzają mi się arytmie i skurcze komorowe (zdiagnozowane przez holter) no i oczywiście zawroty głowy głownie przy zmianie pozycji ciała ale to pewnie też efekt betablokera gdyż mam niskie ciśnienie często poniżej 100/60. Myślicie że to efekt tych wad?

Proszę o jakieś rady, co Wy bardziej doświadczeni o tym myślicie. :-)

Kardiolog mówił narazie żeby się nie przejmować i na ten moment nie martwić, a co dalej to czas pokaże, że czasem wada się pogłębia dość szybko a czasem stoi w miejscu... W stresie nie zapytałem go na ostatniej wizycie czy spodziewać się że w przyszłości będę miał wymianę zastawki. 
 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×