Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Operacja wymiany zastawki aortalnej i tętniaka aorty wstępującej


Bet

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Gość Ewa40zToF napisał:

Adamie, cieszę się razem z Tobą, chociaż rozumiem zdenerwowanie. Ja pewnie będę mieć tak samo. Walizkę na wyjazd już mam prawie spakowaną. Kupiłam też sobie specjalny chwytak, żeby się potem nie schylać (już się przydaje he he).  Masz świetną motywację, żeby szybko wyjść po operacji do domu i czekać na córeczkę. Chociaż na pewno Tobie i żonie przyda się ktoś do pomocy, bo Ty przez kilka tygodnie nie będziesz mógł nic podnosić, prowadzić auta, dźwigać. 

Noni, Tobie życzę powodzenia i spokoju. Dobrze, że się wreszcie doczekałaś. Cztery tygodnie siedzenia w szpitalu bezproduktywnie może dobić psychicznie, zwłaszcza w tych okolicznościach. Tylko dziwne, że w sobotę chcą operować. 

Kuba84: Ja mam co prawda zastawkę płucną, ludzką, od ponad 22 lat, ale myślę, że obecnie wstawiane zastawki biologicznie wytrzymują spokojnie kilkanaście lat, albo i dłużej, a potem prawdopodobnie następną dostaniesz przez nacięcie w pachwinie, jak to już się teraz dzieje w niektórych przypadkach. Moja zastawka miała wytrzymać około 10 lat i sami lekarze się dziwią, że wytrzymała dwa razy tyle. Czekam właśnie na termin jej wymiany, razem z aortą wstępująca i pewnie zastawką aortalną. Bardzo bym nie chciała mechanicznej aortalnej, bo nie zniosłabym jej tykania, a do tego mierzenia INR (mam słabe żyły) i przestrzegania diety. 

 

 

 

Dzięki Ewa za twój post. Dużo pozytywnych w nim informacji. Na pewno pomoże mi to utwierdzić się w moim wyborze 🙂

Druga operacja to już pewnie będzie jak spacer dla weterana pierwszej 🙂

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Kuba84: Drugą operację to miałam trzy miesiące przed wszczepieniem zastawki 😉 A byłam wtedy nieśmiałą 17-latką 🙂 Obecnie czekam na czwartą, ale trzecią z otwarciem mostka, co jest bardzo ryzykowne 😞 Generalnie najszybciej zebrałam się po tej drugiej właśnie ,ale to był zabieg z dojścia bocznego, więc nie rozcinali i nie rozciągali mostka. Miałam mniej powikłań, niż po pierwszej i trzeciej, ale i tak po tej ostatniej wypuścili mnie szybko do domu, bo w ósmej czy dziewiątej dobie. Teraz to często nawet tygodnia nie czekają. Jeśli jesteś wysportowany i ogólnie zdrowy, to tak może być z Tobą. Generalnie człowiek się szybko wybudza, a potem jest... trudno, bo ma się rurę w gardle i sporo rurrek w rękach i w szyi, No i dreny w brzuchu. Kiedy Ci  wyjmą z gardła  rurę od respiratora i te okropne rury z brzucha, to jesteś szczęśliwy 🙂

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość Ewa40zToF napisał:

Kuba84: Drugą operację to miałam trzy miesiące przed wszczepieniem zastawki 😉 A byłam wtedy nieśmiałą 17-latką 🙂 Obecnie czekam na czwartą, ale trzecią z otwarciem mostka, co jest bardzo ryzykowne 😞 Generalnie najszybciej zebrałam się po tej drugiej właśnie ,ale to był zabieg z dojścia bocznego, więc nie rozcinali i nie rozciągali mostka. Miałam mniej powikłań, niż po pierwszej i trzeciej, ale i tak po tej ostatniej wypuścili mnie szybko do domu, bo w ósmej czy dziewiątej dobie. Teraz to często nawet tygodnia nie czekają. Jeśli jesteś wysportowany i ogólnie zdrowy, to tak może być z Tobą. Generalnie człowiek się szybko wybudza, a potem jest... trudno, bo ma się rurę w gardle i sporo rurrek w rękach i w szyi, No i dreny w brzuchu. Kiedy Ci  wyjmą z gardła  rurę od respiratora i te okropne rury z brzucha, to jesteś szczęśliwy 🙂

Ewa ty Ty juz jesteś weteran x4😉 w stopniu generała 🙂 Super, że po każdej operacji bez większych problemów dochodzisz do siebie. Teraz na pewno też tak będzie. Ciekawi mnie dlaczego podjęli decyzję żeby Cię otworzyć przy trzeciej operacji, a przy drugiej jednak wejście boczne. Boczne wejście jest mniej inwazyjne, ale chyba trudniejsze dla lekarzy. Jakby nie patrząc mniejsze pole manewru i nie widać  pełnego obszaru. Jakby w każdym przypadku się dało i było to łatwe, to by pewnie tylko tak robili. Ja dostałem informację, że moja zastawka jest mocno zdezelowana i nie wybiorą bocznego wejścia. Tak więc będzie rozcięcie. Z tego co słyszałem to u osób poniżej 60 roku wybierają boczne wejście tylko gdy otwarcie może zagrozić życiu z powodu innych chorób. Ile w tym wszystkim prawdy to nie wiem.

Odnośnik do komentarza

Kuba 84: u mnie to skomplikowane. Przy mojej wadzie często robi się cięcie boczne, ale nie przy wymianie zastawki raczej, tylko gdy trzeba się dostać do tętnicy płucnej. Żeby zrobić korektę wady musieli najpierw odciąć od tej tętnicy jedno z naczyń krążenia obocznego. Potem już nie mieli wyjścia i musieli mnie otworzyć. Niestety, teraz też będą musieli, a każde kolejne otwarcie klatki to spore ryzyko krwotoku. Kilka lat temu zrezygnowałam z tej operacji po rozmowie z kardiochirurgiem, ale wtedy nie było takich wskazań do niej, jak teraz. 

Odnośnik do komentarza

Hej, 

Dziękuję za wsparcie, Ewo już Ci kiedyś pisałem i napisze Ci znów, jesteś mocną kobietą, dołączam się do moich kolegów i koleżanek z forum i zgadzam się że jak ktoś Cię porównał do super generała 💪 Dajesz ludziom, tu na forum bardzo dużo wsparcia a jednocześnie nadzieję że wszystko jest do przeżycia, życzę aby tak jak i pewnie wcześniej pisałem żeby to była już ostatnia Twoja operacja i żebyś po niej mogła się cieszyć zdrowiem do setki! 

 

Noni, Tobie też życzę wszystkiego dobrego, szczególnie w tym dniu, pewnie tego dzisiaj nie przeczytasz bo będziesz słaba po zabiegu,  trzymam mocno za Ciebie kciuki!!!!!! Dasz radę!!! odezwij się jak będziesz po! 

 

Łuki, 

Do Ciebie tez pytanko, czy jak rozmawiałeś z profesorem o naprawie zastawki, czy powiedział Ci że ta naprawa będzie już na stałe? Tzn. do końca życia starczyła, bo ja już zgłupiałem i pewnie się zapytałem mu o to, ale szczerze pod wpływem stresu poprostu nie pamiętam jego odpowiedzi.

 

Odnośnik do komentarza
Gość AleksandrA

Cześć Kuba84. Moja mamę też czeka wymiana zastawki aortalnej, ale ona nadal się waha, termin 9 maja...

Zastawka tak samo w beznadziejnym stanie oraz cięzka stenoza. Mama ma 59 lat, panicznie boi się rozcinania mostka. A ja płaczę na samą myśl, że coś mogłoby się stać niedobrego po operacji, jakieś powikłania... ;(

Odnośnik do komentarza

Aleksandro: 59 lat to nie jest jeszcze jakiś zaawansowany wiek.  Im szybciej mama się zdecyduje na operację, tym lepiej, bo organizm jest silniejszy teraz, niż będzie za lat 10 czy 20. Arnold Schwarzenegger jest starszy chyba, a przeżył druga operację dwa lata temu, tże związaną z wymianą zastawki aortalnej 🙂 O ile wiem, to najstarsza pacjentka w Polsce, u której wykonano operację wszczepienia bajpasów, czyli też poważny zabieg, z otwarciem klatki, miała 100 lat. I przeżyła 🙂  Powikłania mogą się zdarzyć, w sumie to najczęściej jest nim płyn w opłucnej, ale lekarze dają sobie z tym radę. Trzeba myśleć pozytywnie!

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Gość AleksandrA napisał:

Cześć Kuba84. Moja mamę też czeka wymiana zastawki aortalnej, ale ona nadal się waha, termin 9 maja...

Zastawka tak samo w beznadziejnym stanie oraz cięzka stenoza. Mama ma 59 lat, panicznie boi się rozcinania mostka. A ja płaczę na samą myśl, że coś mogłoby się stać niedobrego po operacji, jakieś powikłania... ;(

Hej.

Nie ma się czego bać. Dla dzisiejszych lekarzy operacja osoby 60- to spacer po parku:). Ewa dobrze mówi jak jest potrzeba to decydować sięjak najszybciej. Ja miałem objaw nie związany z sercem jednego dnia. 8 dni diagnozowania i podejmowania decyzji co robić. I po kolejnych 4 dniach miałem mieć operację. Tak więc 12dni tylko zajęła decyzja. Lekarze ja w sumie podjęli. A jestem zdrowym aktywnym człowiekiem z wynikami badań na bardzo dobrym poziomie. Gdyby nie głupie i niedologiczne czasem decyzje z powodu covida juz dawno bym było po a tak to czekam juz 15 dzień na operację. Jak jest możliwość i termin to trzeba brać 🙂

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Gość ksiaze napisał:

Tak czytam wasze wpisy, moim zdaniem nie ma co porównywać ludzi zdrowych a do ludzi chorych z chorobami przewlekłymi ta druga opcja jest bardziej narażona na niepowodzenie. Ale wszystko zależy od organizmu.

Zgadza się. Ale nie naprawienie zastawki prowadzi do większych powikłań. U mnie jest duze zwapnienie zastawki i podejrzenie że właśnie kawałek się oderwal i dlatego dostałem zatoru tętnicy oka. Teraz mam ograniczone widzenie w jednym oku. Jakby zator podszedł do mózgu czy płuc mogłoby być znacznie gorzej. Dzięki oku wiem że mam coś z sercem i że mam zdrowa głowę bo to też badali.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość AleksandrA

Ewo, dziękuję Ci za wsparcie.

Książę: moja mama ma jeszcze leczone nadciśnienie, na szczęście bardzo rzadko ma powyżej 140/80. Niestety jeszcze guzy tarczycy (lekarz powiedział, że póki nie uciskają na krtań czy tchawicę? to nie ma potrzeby ich usuwać (biopsja nie wykazała niebezpiecznych komórek), a kardiolog powiedział, żeby już po operacji serca pozbyć się tych guzów. Jest też nadwaga (staramy się cały czas pozbywać kg przez dietę, ale tylko kilka kg spadło). Na szczęście cholesterol dzięki niej doszedł do idealnych wyników 😉

Odnośnik do komentarza

Coraz większy mętlik w głowie. Co lekarz w danym dniu ma obchód to co innego mówi. Jedni że biologiczna, drudzy że mechaniczna, trzeci że mechaniczna poczym po 10min rozmowy zmieniają zdanie na biologiczną. Miałem mieć 12 kwietnia operacje ale w wyniku różnych idiotyzmów przesunąło się ona na najbliższy piątek. Tyle ze 12 miałem małe pojęcie o tym wszystkim (cała decyzja o operacji została podjęta w dwa dni)i przyjąłem to co powiedział lekarz. A teraz niby mam wybór, chociaż lekarz w trakcie operacji może być zmuszony zmienić decyzję. Tylko jaki to wybór, jak obie opcje sa złe ehhh. Dziwne to podejście jest.

I jak podjąć decyzję skoro jest tysiąc niewiadomych. Weźmiesz biologiczna to nie wiadomo jak się przyjmie. Może wytrzymać to 12-15 lat, a może i 3 i kolejna operacja. Przy mechanicznej nie wiadomo jaki będzie komfort życia, czy leki nie będą szkodzić albo powodować uczulenie, dieta, INR itd. Czy do cykania się człowiek przyzwyczai. Oba wybory są tak samo dobre jak i beznadziejne. I żaden lekarz nie jest w stanie powiedzieć co będzie lepsze i czy będą skutki uboczne. Są tylko same "może też być..., ale nie musi". Ehhhh

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim,

Godzinkę temu zostałem przyjęty na oddział kardiochirurgiczny we Wrocławiu, jestem po pierwszych rozmowach z rehabilitantka i pielęgniarka, pierwsze moje spostrzeżenia to super ludzie, bardzo empatyczni, potrafią rozładować stres, którego dzisiaj już mam mnóstwo, czekam teraz za rozmowa z doktorem, jutro czeka mnie dzień przygody, strasznie się boję, ale wiem że odwrotu nie ma. Mam nadzieję że za tydzień, już się będę z tego wszystkiego śmiał. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

O, to trudne chwile przez Wami, Kubo i Adamie... Wyborów zastawki nie jest łatwy. Pocieszający jest fakt, że zabieg przezskórnej wymiany  zastawki stają się coraz powszechniejsze.  Mechaniczne, moim zdaniem, mają więcej minusów. Zwłaszcza dla osoby, która uprawia sport, nawet rekreacyjnie.

    Życzę Wam Panowie, przede wszystkim spokoju no i dobrych decyzji i pewnej ręki Waszych operatorów. Ja wciąż czekam na termin, ale czuję, że nadchodzi, skoro od 4. maja mają odblokować wykonywanie planowych zabiegów. I nie wiem, czy znowu nie ucieknę spod skalpela. 

Czekam na wieści od Noni. Powinna się już odezwać. Oby przeżyła operację. 

 

 

Odnośnik do komentarza

Adamie, czeka mnie podobna przygoda i też we Wrocławiu. Prof. Jasiński to autorytet światowy jeżeli chodzi o operacje zastawek, to on uczy innych jak operować jeżdżąc po świecie i organizując szkolenia w USK we Wrocławiu.

Mówiłeś o zastosowaniu pierścienia aortalnego do naprawy dwupłatkowej  zastawki aortalnej, czy będziesz miał właśnie robione to taką techniką? Masz zalecone by przyjmować jakieś leki po operacji? 

Nawiązując do technik malonwazyjnych to TAVI jest jedynie do leczenia stenozy aortalnej i nie jest to zabieg 1 wyboru, ponieważ dużo lepsze umocowanie i prezycje zapewnia zabieg operacyjny. Problem w niedomykalność aortalnej jest poszerzenie początkowego odcinka aorty (w którym zakotwiczone są płatki zastawki) te pierścienie mają zbliżyć do siebie płatki powodując ich domykanie i zapobieganie dalszemu poszerzaniu się aorty. 

Wszystko będzie dobrze! 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Radek napisał:

Adamie, czeka mnie podobna przygoda i też we Wrocławiu. Prof. Jasiński to autorytet światowy jeżeli chodzi o operacje zastawek, to on uczy innych jak operować jeżdżąc po świecie i organizując szkolenia w USK we Wrocławiu.

Mówiłeś o zastosowaniu pierścienia aortalnego do naprawy dwupłatkowej  zastawki aortalnej, czy będziesz miał właśnie robione to taką techniką? Masz zalecone by przyjmować jakieś leki po operacji? 

Nawiązując do technik malonwazyjnych to TAVI jest jedynie do leczenia stenozy aortalnej i nie jest to zabieg 1 wyboru, ponieważ dużo lepsze umocowanie i prezycje zapewnia zabieg operacyjny. Problem w niedomykalność aortalnej jest poszerzenie początkowego odcinka aorty (w którym zakotwiczone są płatki zastawki) te pierścienie mają zbliżyć do siebie płatki powodując ich domykanie i zapobieganie dalszemu poszerzaniu się aorty. 

Wszystko będzie dobrze! 

Pozdrawiam 

Cześć Radek, 

Dziękuję za motywująca odpowiedź, tak metoda naprawy to właśnie pierścień, który tak jak pisałeś jest odpowiedzialny za domykanie się tej zastawki, co do leków to mówił że obędzie się bez brania czegokolwiek, tylko nie pamiętam czy mówił mi o tym jak długo służy ta naprawa, czy ten pierścień jest już do końca życia, bez (mam nadzieję) ponownej reoperacji. Życzę Ci wszystkiego dobrego! Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Ewa40zToF napisał:

O, to trudne chwile przez Wami, Kubo i Adamie... Wyborów zastawki nie jest łatwy. Pocieszający jest fakt, że zabieg przezskórnej wymiany  zastawki stają się coraz powszechniejsze.  Mechaniczne, moim zdaniem, mają więcej minusów. Zwłaszcza dla osoby, która uprawia sport, nawet rekreacyjnie.

    Życzę Wam Panowie, przede wszystkim spokoju no i dobrych decyzji i pewnej ręki Waszych operatorów. Ja wciąż czekam na termin, ale czuję, że nadchodzi, skoro od 4. maja mają odblokować wykonywanie planowych zabiegów. I nie wiem, czy znowu nie ucieknę spod skalpela. 

Czekam na wieści od Noni. Powinna się już odezwać. Oby przeżyła operację. 

 

 

Dziękuję Ewo,

Jak już będzie po na pewno się odezwę. Obyś w końcu i Ty się doczekała, życzę Ci udanej majówki. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim!!!

Tak jak obiecałem, melduje się. Operacja przebiegła pomyślnie lecz z wymianą na sztuczną zastawkę, a nie naprawa jak wcześniej pisałem ( w realu okazała się być zbyt zniszczona)

Przejdźmy do meritum, wczoraj operacja o 8:00, wybudzenie o 14:30, jak się czuje? Psychicznie mega!!!!!! Fizycznie...gorzej, ból klatki niesamowity, ale to dobiero doba po operacji, już jestem na sali monitorowanej, zjechałem z oiomu dziś, dziś pierwsze telefony do żony, rodziców, rodzeństwa, rodziny, przyjaciół etc. Za każdym razem łzy które powodują tak wielkie bóle mostka. Jestem mega szczęśliwy że już po!!! Mam nadzieję że będzie dobrze!!! Pozdrawiam Was

Odnośnik do komentarza

Cześć Ewa,

Faktycznie jak rozmawiałem z profesorem który mnie operował, to sam się dziwił że poszło mega szybko i w dodatku bez komplikacji, jestem facetem bardzo dziś płaczę, coś pękło poprostu... 

Radku, aortę miałem wymiaru 47mm, lewa komora to Ci nie powiem teraz, jak się odgrzebie do papierów to dam Ci znać, z tym że uprzedze pewnie Twoje pytanie, to nie wymiary zaważyły na konieczność wymiany lecz to że zastawka po otwarciu mostka okazała się być jedno płatkowa( jeżdżę od ponad 20 lat po różnych kardiologach a każdy widział dwa płatki), co utrudnia założenie pierścienia, mógłby go założyć ale nie ma pewności na jak długo by służył.

Jeszcze jedno tylko słowo o Profesorze Jasinskim, wielki człowiek, autorytet.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł

Dzień dobry. Piszę z takim zapytaniem odnośnie tabletek na ciśnienie. Zacznę od początku. Ważyłem 152kg przy wzroście 196cm i miałem ciśnienie krwi w granicach 140/80 puls między 70 a 80. Zażywawałem tabletki zofenil 30 1 tabletke 1/4 daneb i 1 adipine. Zaczęło się odchudzanie odstawienie alkoholu zdrowsze jedzenie i aktywność fizyczna waga zeszła o 31kg w dół. Dzwoniąc do lekarza zalecano mi zażywać tabletki po pół ponieważ ciśnienie było w granicach 120/60 i pulsie 70. Teraz mierze ciśnienie i wynik mam 110/60 i puls 60. Nie wiem czy mam dalej zażywać tabletki ponieważ czasami mam zawroty głowy cały czas jestem aktywny fizycznie i dalej jestem na redukcji wagi. Z góry dziękuję za odpowiedź i Pozdrawiam 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa40zToF

Nie wolno odstawiać żadnych leków bez zgody lekarza. Te na nadciśnienie działają powoli, tzn.na efekt trzeba czekać kilka tygodni, ale też długo działają. Jeśli źle się czujesz, zgłoś to lekarzowi, to może Ci zmieni dawkowanie. Powiedz mu też o swoim trybie życia. Może za dużo się pocisz, za mało pijesz, nie bierzesz magnezu i stąd te zawroty głowy. Ciśnienie krwi masz teraz super, ale te pewnie skutki leków. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×