Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Operacja wymiany zastawki aortalnej i tętniaka aorty wstępującej


Bet

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Jak pisałam wcześniej miałam mieć operację 19.04.2016r. w PAKS w Bielsku-Białej. Dzień wcześniej zostałam przyjęta na oddział, ale okazało się, że mam gronkowca,którego muszę najpierw wyleczyć, bo przy krążeniu pozaustrojowym może się przenieść na nową sztuczną zastawkę, co może powodować powikłania. Na początku maja, gdy wymaz z gardła będzie już prawidłowy, zostanie ustalony nowy termin operacji. Ja mam wrodzoną wadę serca - zastawka aortalna jednopłatkowa oraz tętniak aorty, który w ostatnim roku powiększył się od 5,0 do ok.5,4.

Odnośnik do komentarza

Grzegorzu nie wiem co pisać bo ja także czułam się dobrze mam 45 lat jesteśmy więcej lub mniej w połowie życia, ja wybrałam operacje tak jak pisałam, wiesz lubię sobie śpiewać za kierownicą [ taki sobie zwyczaj] i gdy raz *przed operacją* przyłapałam się na tym, że ściszam głos bo się boję postanowiłam nie albo żyje i śpiewam głośno albo ..... i poszłam na zabieg oczywiście to każdego indywidualny wybór , po zabiegu około miesiąca byłam w sanatorium gdzie naprawdę dużo dużo spacerowałam to sporo daje no i miałam to szczęście, że operował mnie lekarz, który jest w piątce najlepszych specjalistów w kraju pozdrawiam basia

Odnośnik do komentarza

TOMEK62, przeczytaj od początku ten wątek, wówczas zorientujesz się sam i może pomocne to będzie Tobie w wyborze specjalistów. Ile osób opisuje swój przypadek zakończony pozytywnie, tyle chwali swojego specjalistę i swój ośrodek, gdzie były operowane. Cennym jest znalezienie ośrodka w miarę blisko miejsca zamieszkania, bo to ułatwi pacjentowi i jego rodzinie w opiece. Ja akurat jechałam na koniec świata, więc w tym wypadku może nie jestem dobrym przykładem, ale oczywiście polecam cały czas, niezmiennie ŚCCS w Zabrzu. Napisz gdzie mieszkasz i wówczas może pomożemy Ci w wyborze wskazując gdzie się leczyliśmy. Oczywiście ostateczna decyzja należeć będzie do Ciebie. Co masz mieć operowane i kiedy? Napisz coś więcej. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Tomek62. Ja tutaj już wcześniej chwałiłam się swoimi * przeżyciami * rok temu mialam operacje zastawki aortalnej i kawalka aorty na sztuczne ze wzgledu na stenoze aortalną ,zlożoną wade zastawki aortalnej która spowodowała tętniaka na aorcie przed operacja 5,5 cm.Byłam operowana w krakowie na Jana Pawła tam mam najbliżej operował mnie młody doktor Gawęda ,operacja choc długa i skomplikowana udała się ,wszystko się zrosło i *tykam* .Nie powiem wysyłano mnie na tą operację 10 lat wtedy tętniak był mniejszy ale ciągle rósł,a ja czulam sie dobrze.Dziś mogę po roku powiedzieć że dużo człowiek musi przejść ale lekarz powiedział mi że jestem w miare młoda w czsie operacji 49 lat i nie mam żadnych innych choroób więc szybko dojdę do siebie i tak było.Po Krakowie pojechalam prosto do Rymanowa Zdroju na 3 tygodnie rehabilitacji .Jak chcesz jeszcze o coś zapytać to pisz -odpowiem.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam....BET, GOGAM - dla Szczecinka naturalny ośrodek to Szczecin gdzie mam praktycznie zabukowany z urzędu termin na koniec sierpnia br.(choć mogę zmienić miejsce jak mi powiedziano), mam też sugestię aby w Poznaniu. U mnie jest operacyjny tętniak aorty wstępującej i opuszki aorty 56 mm (w ciągu minionego roku szybko się powiększył do tego wymiaru) oraz niedomykalność umiarkowana zastawki aortalnej. Czy zastawka byłaby operowana i na czym by to polegało nie wiem. Wątek czytałem... na pewno liczy się Ośrodek (Anin, Zabrze, Kraków) ale też ludzie i w innych ośrodkach przecież też operują i chcą że tak powiem zdobywać doświadczenie ... naturalne że chciałbym aby być operowany w bardzo dobrym ośrodku przez najlepszych specjalistów - ale to ode mnie praktycznie nie zależy; poza tym nie chciałbym łapać kilka srok za ogon. Niby można pisać do dowolnego ośrodka (składać dokumenty) to na dziś nie wiadomo jaki będzie to termin i kto będzie operował. Jak coś możecie dopisać to prośba o rady.. wiem że decyzja do mnie należy ale to bardzo trudna i można powiedzieć życiowa decyzja. pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza

GOAGAM, ja byłam na zwolnieniu około 5 miesięcy, potem trochę urlopu i wróciłam do pracy. Do chwili obecnej pracuję na 300 procent normy. Nie starałam się o rentę, bo chyba nie wyobrażam sobie aby na niej siedzieć w domu albo być w pewnym stopniu ograniczoną zawodowo. U mnie przebiegło wszystko prawidłowo, nie potrzebowałam przechodzić na rentę. TOMEK62 Jesteś w błędzie, to od Ciebie zależy gdzie będziesz operowany. Tobie wręczane jest skierowanie, a następnie zwracasz się do szpitala, w którym chciałbyś mieć przeprowadzony zabieg. Srok nie musisz dziesięciu łapać, wystarczy skierować zapytanie to wybranego przez siebie szpitala , a potem podziękować za wpisanie Cię do kolejki w Szczecinie - oczekujących pacjentów na miesiąc sierpień. Ja miałam podobną odległość do Zabrza, jak miałbyś i Ty, dlatego wiem, że wszystko jest możliwe. Nikogo nie musiałam o nic błagać, wystarczyło porozmawiać, zapytać się. Wyznaczono mi termin, pojechałam, zoperowałam się, wróciłam do domu. Tak więc to Ty możesz decydować o swoim życiu. Oczywiście nie odbieraj tych słów jako odwiedzenie Cię od operacji w Szczecinie. Próbuję jedynie wytłumaczyć Tobie, że możesz sam wybierać dla siebie szpital. Lekarze prowadzący, co jest oczywiste - proponują pacjentom najbliższy ośrodek, tak ze względów logistycznych, jak i znajomości własnego medycznego terytorium:) Wszystkiego dobrego w czasie oczekiwania, a potem to będę życzyła Tobie cieszenia się z nowego życia :) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość basia 2

Witam sorki nie było mnie , byłam operowana w Bydgoszczy dr. Missima szpital wojskowy bardzo dobry fachowiec a co też ważne dba o to aby cały jego zespół operacyjny był zgrany i dobry bo to przecież praca zespołowa przy stole jest około 7-8 osób ale oczywiście każdego wolny wybór , czy tak trzeba się nastawić na cierpliwość w dochodzeniu do siebie właśnie w lipcu minie rok od mojej operacji , czuje się super , jest też istotna jednak odległość do domu tzn jeżeli wygodne auto bo wstrząsy i wyboje no wiadomo nie są fajne po zabiegu a w szpitalu byłam 10 dni więc mostek świeżo cięty , powodzenia basia

Odnośnik do komentarza

Witajcie medyk mój wysłałmoje papierki do anina do poradni wad nabytych serca iczekam na odpowiedz kiedy mam się stawić moze ktoś tam był i napisze czego mozna się spodziewać wiem ze przegladał je profesor i orzekł ze nie bedzie operacji pomimo ze tetniak ma już 5,5 pozdrawiam Wiem ze do Anina jeździ Ewa ktora jest po 2 operacjach serca moze mi napisze coś .pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa35zToF

Hej, Zofio! Nie wiem, w czym Ci mogę pomóc. Ja jestem pod opieką poradni wad wrodzonych. U mnie poszerzona aorta jest skutkiem wady wrodzonej, a poza tym mam jeszcze inne sprawy do poprawy :-) Nie wiem, kto Cię konsultował w Aninie. Mój kardiochirurg, prof. Jacek Różańsk jest już na emeryturze, ale jeszcze operuje. jednak w listopadzie ub. r. stwierdził, że ryzyko czwartej z kolei operacji jest na razie zbyt duże jak na mój stan. Najlepiej by było, gdybyś mogła spokojnie porozmawiać z kardiochirurgiem o argumentach za operacją i przeciw niej. Każdy z nas jest inny, więc trudno doradzać podjęcie takiej, czy innej decyzji w tak poważnej sprawie.

Odnośnik do komentarza

Witaj Ewa Nie wiem co za profesor bedzie mnie konsultował. dostałam już datę wizyty Wiem ze moje wyniki poszły faksem i przejrzał je profesor i zdecydował żebym przyjechała ale na alpejską do Anina co zdecydują to nie wiem ale moze nie jest zle skoro mam się stawić w poradni moze zrobią echo serca i coś więcej nie wiem i wtedy orzekną co ze mną robić bronię się od operacji bo to już tyle lat mam tą wadę i jakoś z nią sobie żyje nie dokucza mi ,i pcham to życie ale dzięki ze napisałaś te parę słów i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jestem trzy miesiące po wymianie zastawki mitralnej, aortalnej, usunięciu tętniaka aorty (75!) - tym samym wstawiony odcinek poteza aorty, usunięciu zwapnień. Operowała ekipa lekarzy w bydgoskim Juraszu - zrobili bardzo dobrą *robotę*. Po operacji niewiarygodne osłabienie - na nowo nauka chodzenia - nie przesadzam. Każde kichnięcie lub zakasłanie - koszmar. Otwieranie drzwi (tych z siłownikami) - tylko na dwie łapki bo mostek zaraz o sobie przypomina. Leki przeciwbólowe stosowane przez jakieś dwa miesiące - oczywiście proporcjonalnie do potrzeb, nie na żywioł. Jeśli chodzi o sprawność jeszcze szału nie ma - trochę to dołuje, ale też i operacja zaliczana do tych nielekkich. Ciężko, ale tych których to czeka chcę uspokoić - nie zamartwiajcie się, naprawdę jakoś to w końcu jest. Oczywiście ryzyko również ogromne, ale nikt nie jest jasnowidzem. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

WW0 najważniejsze, że wszystko stopniowo powraca do normy. Gratuluję nowego życia, teraz będziesz obchodzić jeden roczek, potem dwa, trzy ..... Ja już tylko swoje rocznice posercowe odliczam - mniejsza liczba buduje:) Jeszcze jesteś krótko po operacji, dlatego dosyć mgliście o czasie rekonwalescencji odpowiadasz. Głowa do góry, za miesiąc już będziesz cwaniakować i pocieszać pacjentów przed zabiegiem. Zdrowia Ci życzę i dużo radości z nowego i zdrowszego życia :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie wczoraj zaliczyłam wizytę w aninie nawet nie pamiętam nazwiska lekarza który mnie badał wiem ze czekałam naprzeciw sekretariatu który był pod nr 90 obejrzano moje wyniki zrobiono wywiad i i kazano mi przyjechać w styczniu zadnych badań i takie małe rozczarowanie ze przyjechałam na wywiad o sobie moze tak musi być przy pierwszej wizycie jak zrobią echo i tomograf w syczniu to bedzie wiadomo co zrobią tylko ze ja nie wiem jaką decyzje podejmę bo na badanie pojadę zobaczę pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam... jestem po zabiegu, czuję się średnio, jestem jeszcze dość słaby, dzięki wszystkim za wpisy - miałem pojęcie jak to może być, choć przeżycia każdy ma inne; proszę napisać kto powinien przedłużać zwolnienie lekarskie po zabiegu kardiochirurgicznym; najpierw wystawiła klinika, potem szpital rehabilitacyjny, a teraz kto? termin do poradni przy klinice jest za kilkanaście dni po zakończeniu obecnego zwolnienia i czy poradnia przedłuży jeżeli do tego dnia wystawi lekarz rodzinny.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Tomek2 Gratuluję i cieszę się, że jesteś już po najgorszym. Kolejne dni będą tylko lepsze:) Ja po szpitalu miałam zwolnienia od lekarza rodzinnego. Po przebytym turnusie rehabilitacyjnym otrzymałam zwolnienie ze szpitala rehabilitacyjnego. Jeśli przepisy nie uległy zmianie, spodziewaj się chyba po 2 miesiącach zaproszenia na wizytę do ZUS - sprawdzą, czy faktycznie jesteś chory. Nie wystarcza im zwolnienie poszpitalne i adnotacja o zbiegu na otwartym sercu. Zwolnienie możesz otrzymać do 180 dni (pół roku). Są jeszcze dodatkowe możliwości przedłużenia tego zwolnienia chyba o 3 miesiące. Jednak w tej kwestii nie wypowiem się, bo nie korzystałam. Lekarz będzie wiedział. Radzę skorzystać z półrocznego odpoczynku po operacji, chyba, że nie możesz sobie pozwolić na tak długi czas opuszczenia stanowiska pracy. Nie bez powodu tak długi zwolnienie nam się należy, lekarz nie robi żadnego problemu. Nie krępuj się prosić, jeśli będziesz sobie mógł na to pozwolić. Wyrównaj siły po poważnej operacji. Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Tomek teraz to już tylko będzie do przodu. A co do L4 to lekarz pierwszego kontaktu przedłużał mi je. Ja na chorobowym byłem 5,5 miesiąca, choć przed operacją nastawiałem się na 3 miesiące, ale sam czułem ze byłby to zbyt szybki powrót do pracy. I co dziwne, przez ten czas ZUS ani razu mnie nie wezwał. Może w tym moim opolskim oddziale bardziej kumaci ludzie pracują :)

Odnośnik do komentarza
Gość GUSIA30AGAA

GOGAM , spieszę z informacją do Ciebie. Przed operacją nie pracowałam około 6 lat, może i więcej w swoim zawodzie(sprzedawca) . Odmawiano mi pracy i kierowano na konsultację do kardiologa ze względu na wadę aortalną wrodzoną (byłam cały czas zarejestrowana w UP jako osoba poszukująca pracy) W związku z takim przebiegiem zdarzeń starałam się o rentę. W grudniu 2013r otrzymałam rentę socjalną na rok. Później przedłużyli mi ją na 2 lata (czyli do grudnia 2016r.) W między czasie tj. październik 2015r przeszłam operację wymiany zastawki aortalnej oraz protezę tętniaka aorty wstępującej (którą wykryto w wstępnych badaniach przed operacją), doszły choroby współistniejące takie jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca typu 2, hipercholesterolemia, przewlekła niewydolność krążenia NYHA 3 . Na obecną chwilę jestem po kolejnej komisji lekarza orzecznika ZUS i przyznano mi rentę na kolejne 2 lata tj. do 2018r. Mam 36 lat. Można by rzec -młoda,zdrowa, silna baba. Nic bardziej mylnego. Ktoś kiedyś wspomniał , że po operacji już tylko będzie lepiej. Poniekąd może i jest.. tzn.. w wynikach badań, a realnie- każda rzecz wymagająca większego wysiłku jest dla mnie zmorą dnia codziennego. Może dla kogoś wydać się to śmieszne, dla mnie tak nie jest... Pocieszam się faktem , że to tylko rok po operacji i jeszcze wszystko się może dla mnie zmienić... Nie narzekam , bo funkcjonuję... przeżyłam ciężka operację , tak jak większość na tym forum. Jednak każdy przypadek jest inny.. i nie warto go lekceważyć. Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie.. Aga.

Odnośnik do komentarza

Gratulacje Tomek i dla wszystkich także ja też odliczam miesiące po u mnie 1 rok i cztery m/ce [dziś zauważyłam - za m/c wigilia ] i już dziś wszystkim zdrowia !!!!!!!!!!!!!!!!! i szczęścia . , ja dodatkowo nie pale od operacji nie wiem czy ktoś ma - miał ten problem na razie sie trzymam tj 16 m/cy pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×