Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Operacja wymiany zastawki aortalnej i tętniaka aorty wstępującej


Bet

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Nigdy nie brałam szczepionki na grypę,przed operacją często łapałam przeziębienie,miałam katar.Po operacji zachorowałam na anginę,ale do tej pory ,a będzie już w maju 4 lata nie choruję na grypę i katar też mnie nie łapie.Tej jesieni zaczęło mnie brać przeziębienie i za radą mojej kuzynki zaczęłam używać witaminy C-lewoskrętnej tzw. czysta do analizy.Zamówiłam tego 1kg i obdarzyłam całą rodzinę.Jak tylko coś się zaczyna bierzemy przez 1-2 dni dużą dawkę tej witaminy i to pomaga,nikt z nas nie był jeszcze tak chory ,żeby iść do lekarza.Poczytajcie o tej wit.C jest naprawdę rewelacyjna.Wszystko oczywiście w necie..Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

RENATAN niedawno zapoznałam się z tą witaminą. Doczytałam się również, że nie można jej brać zbyt dużo, bowiem mogą zaszkodzić między innymi na nerki - kamica. Nie wiem jaką Ty posiadasz...na kilogramy:) Chętnie dowiem się i doczytam sobie na ten temat. Może kupie ( proszę również o firmę i dostawcę :) ) Ja kupowałam w aptece i w ulotce również znalazłam informację jak wyżej. Szczepionka - szczepię się jak wspomniałam we wcześniejszych wpisach - od lat. Zastosowałam się do zaleceń lekarza. Wiadomym jest, że szczepionka chroni nas przed pewną ograniczoną liczbą wirusów. Może tak się stać, że *załapiemy* inny, niż tech, przed którym jesteśmy chronieni. Mówi się, że jeżeli przeziębimy się, to dużo łagodnej *przechodzimy* naszą chorobę. I kolejna sprawa - chronimy bardziej nasze zastawki. Dodam jednocześnie, że przez ostatnie 3 jesienno-zimowe miesiące chorowałam (przeziębienia) 5 razy. W końcu wylądowałam na zwolnieniu i antybiotyku. Wszystko przez to, że nie doleczyłam pierwszej choroby i latałam do pracy. I o tym pamiętajcie - małe przeziębienie - wyleczcie się i dopiero powracajcie do obowiązków. Pozdrawiam i życzę zdrowia ze szczepionkami albo bez nich - aby siła była w nas :)

Odnośnik do komentarza

Witam .Bet ja kupiłam 1 kg tej witaminy ,bo mam dorosłych ,,dzieci** 8 szt./ o wnuczkach nie wspomnę/tak więc mnie taka ilość odpowiadała.Jest też w małych ilościach ,bo na pewno nie można jej długo przechowywać.Znajoma kupiła w aptece wit.c płynną bo tylko taką mają.U mnie wszyscy wyleczyli się z przeziębienia i to nie przez tydzień ,tylko w ciągu 2 dni.Pierwszym objawem ,że jest przedawkowanie jest biegunka,ale po odstawieniu szybko ustępuje.Ja zazwyczaj jestem ostrożna z lekami ,czy jakimiś rewelacjami ,ale ta wit naprawdę działa. Przy chorych nerkach to wiedziałam ,że nie wolno stosować,ale u mnie w rodzinie nie mamy takich chorych i dlatego spokojnie ją ,piliśmy w wodzie z miodem.W necie jest dużo ofert,jest też dużo na temat tej witaminy.Ja zamawiałam w P.P.H.,,STANLAB** tel.81 71 00 660 ,przysłali po kilku dniach.Obecnie czasami piję 1 łyżeczkę płaską dziennie i to sporadycznie,jestem zdrowa ,więc tylko się cieszyć .Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

RENATN czytając od Ciebie informację sięgam po witaminkę firmy Nutro Pharma :) Ja o tej witaminie już jakiś czas temu dowiedziałam się i sporo poczytałam. Dziękuję za dodatkową wiedzę, zainteresuję się Twoją firmą:) Pytaniem o kilogramy nie chciałam Cie dotknąć, jedynie byłam zaskoczona, że w takiej postaci można ją kupić. Jeszcze raz dziękuję za info i zaczynam szperać na ten temat :) Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Witam. Bet, ja nie z tych co się szybko obrażają ,bo niby o co.Jeśli chodzi o moją ,,rodzinkę** to przeszłam już swoje i na porodówce i gdzie indziej.U nas panuje przekonanie ,że jak ktoś ma dużo dzieci ,to pewnie patologia.Powiem więcej,że przy narodzinach 5 dziecka to jedna z położnych nawet była na tyle ciekawa,że podeszła do okna zobaczyć mojego męża/wtedy komunikowało się tylko przez okno/ po prostu nie do uwierzenia ,że były takie czasy.Jak już sobie obejrzała ,,mojego** ,to stwierdziła,że z takim facetem to można mieć dzieci,a ja to po 40 latach potwierdzam.No ale sentymenty na bok, czy nie wiesz jak dochodzi do siebie PIR ,bo go tu wcale nie widać?Pozdrawiam i uważajcie ,na obecną pogodę ,bo jest u nas wstrętna,moment i buty przemoczone.

Odnośnik do komentarza

RENATN dzielna kobieto, no ale z takim mężem to tylko żyć i się cieszyć :) U mnie pogoda wspaniała, odpoczywam, spaceruję 8-10 km nad morzem. Jest cudownie. Nie wiem co dzieje się z PIR-em???? Pisał, że jest już po wszystkim i pocieszał oczekujących. Pewnie dochodzi do siebie, a może oczekuje na rehabilitację, albo już na niej baluje ???? I tego jemu życzę :) Wracając do witaminy C lewoskrętnej. Ja kupiłam sobie tabletki do ssania Acerola. Witamina w nich pochodząca pochodzi z owoców o takiej samej nazwie. Zawiera również owoce dzikiej róży. Jest lewoskrętna. Nie mogłam się doczytać na *twojej* jakie jest jej pochodzenie? Poza tym, w firmie, którą mi podałaś posiadają chyba 3 rodzaje tej witaminy. Którą Ty posiadasz i jest już przetestowana przez Ciebie i rodzinę? Pozdrówki :)

Odnośnik do komentarza

Witam.Bet moja wit c to;kwas l-askorbinowy ,wzór chemiczny C6 H8O6 ,gat czysty do analizy, nr CAS 50-81-7, nr WE 200-066-2.Więcej informacji nie posiadam,jest to wit chemiczna ,bo tak ją określają.Zresztą jak ją zwał tak ją zwał, grunt,że pomaga.W dalszym ciągu czytam różne ciekawostki oparte na badaniach dotyczące tej witaminy i przypisują jej bardzo wiele różnorakich działań.Myślę,że nie będę jej potrzebować ,mam taką nadzieję i tego się trzymam,bo jak każdy z nas nie lubię chorować.Komentarze na temat tej wit są jak się zorientowałaś bardzo różne ,ale to jest na forum chyba normalne.Po to nam Bozia dała rozum, zeby właściwie umieć wybrać,a w razie błędnej decyzji wyciągnąć odpowiednie wnioski,jeśli się oczywiście przeżyje/czarny humor/. My jak do tej pory dobrze się mamy, czego innym też życzę ,no i miłości na nadchodzące Walentynki.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam, Bardzo dziękuję wszystkim udzielającym się na tym forum. Uzyskałam tu wiele informacji na temat pytań, które krążą w mojej głowie. Ja mam zaplanowaną na 19.04.2016r. operację wymiany zastawki aortalnej i łuku aorty (tętniak ok.5,3). Moja operacja będzie w Bielko-Białej w Polsko-Amerykańskiej Klinice Serca. Może ktoś był już tam operowany?

Odnośnik do komentarza

Witaj Jeżeli będziesz już po to napisz wszystko o zabiegu co możliwe czytałam same dobre rzeczy o tej klinice a jak jest to osądzisz sama mój medyk trochę mi podpowiada ze powinnam się szykować też na zabieg Tetniak 5,5 i niedomykalność dwóch zastawek ale nic mi nie jest to sie nie spieszę Pozdrawiam cię i zyczę zdrówka i wracaj szczęśliwa do domu

Odnośnik do komentarza

EWA77.Patrzę sobie od czasu do czasu na tą stronę ,ponieważ w maju bedzie rok jak jestem po operacji zastawki aortalnej na sztuczną i kawałka aorty z powodu tętniaka 5,5 cm.I tak sobie myślę że ten czas strasznie szybko leci niedawno ja byłam obolała i pomalutku dochodziłam do siebie .Chciałam Ci Ewa powiedzieć wszystko będzie ok ,bo widzę że chyba Ty też bedziesz niedługo po operacji ,głowa do góry najgorsze jest to przed a po człowiek swoje musi przejść i sam dojść do siebie a rehabilitanci nie dają ługo poleżeć.Naprawde Ewa wszytko bedzie ok i tak trzeba myśleć i nie zamartwiać sie bo to nic nie da .Ja bylam operowana w Krakowie na Jana Pawla czuje sie naprawde dobrze wyniki są bardzo dobre wszystko wygojone,a serce stuka do tego też idzie sie przyzwyczaić .Napisz jak teraz się masz no i oczywiście PO daj znać.pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam jestem 9 m/cy po ... zastawka aortalna i tętniak aorty wstępującej mam 45 lat cięcie klatki oczywiście *bałam się jak nigdy w życiu * zastawkę mam biologiczną ,fizycznie super echo serca ok , gorzej z psychiką ale powoli powoli trzeba pamiętać o cierpliwości ja dochodziłam do siebie ( i chyba każdy ) dzień po dniu godzina po godzinie najgorsze 3 m/ce , teraz jest dobrze , myślę o kupnie roweru na razie dużo spacerów pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeszcze raz ja , teraz dopiero przeczytałam bet o jej strachu przed okaleczeniem jakbym czytała swoje myśli ale tak nie można też się czułam dobrze mój tętniak również mój strach przed bólem okaleczeniem skończył sie depresją pooperacyjną NIE WARTO naprawdę gdy tętniak się rozwarstwia i pęka to kwestia paru minut i ... do wszystkich przed będziecie sie bać to naturalne ale każdy dzień po to dzień wygrany ja z natury jestem niecierpliwa i to także chciałam mieć za sobą pomimo strachu pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość grzegorzkrk

To podobnie jak ja tyle że mnie proponują już od 6 lat operacje tętniak się wacha od 4.9 do 5.7 zależy jak mu się chce dać zmierzyć :] ale ja się chyba nie zdecyduję na operację co ma być to będzie żyję też się specjalnie nie oszczędzam myślę najdalej o jutrzejszym dniu i nie panikuję lekarze mówią że szanse na pęknięcie to jakieś 20 % więc ja podchodzę do tego tak że mam aż 80 % szans że nie pęknie więc całkiem sporo :] Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Witaj w czerwcu idę na echo i nie wiem co zrobię jak sie powiększy Bo ostatnio w ciągu roku zwiększył się o 1 mm. ale ja mam też niedomykalność 2 zastawek i tu moze jest problem ze mnie nie operują chodz medyk już coś wspomniał,prawidłowo to powinien juz mnie kierować na zabieg ale ja ja czuję się dobrze to po co iść wiem co sie może stać w każdej chwili ale zawsze bedzie jakieś ale pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

W medycynie 20 proc. to sporo. Na Twoim miejscu, Grzegorzu, poszłabym na operację. Dobre samopoczucie o niczym nie świadczy. Aorta może pęknąć nagle, a wtedy operacja musi być przeprowadzona natychmiast. U mnie sytuacja jest inna, bo tętniak jest skutkiem wady wrodzonej, z powodu której przeszłam 3 operacje i kolejna, choć wskazana, jest na razie zbyt ryzykowna. Jednak osobom, które jeszcze nie były operowane, doradzałabym rozważenie operacji.

Odnośnik do komentarza

Witaj tak piszesz Ewa ze doradzasz operację ale jezeli np. ja czuję się dobrze nie oszczędzam się w niczym wróciłam z działki gdzie przez 5 godzin zapieprzałam na niej jak motorek.Wsiadłam na rower i z 4 km pedałuję do domu a jak pójdę na operację i dajmy na to ze odejdę bo trzeba brać to pod uwagę i wtedy moja rodzina powie no po co szła przecież nie stękała na nic zasuwała po 6 km pieszo rower wycieczki i nie ma jej i tym się też kieruję ale nie wyrzekam się ze nie pojde kiedyś zobaczę w czerwcu jak wyjdzie echo.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość grzegorzkrk

Zofia u mnie tez zastawka aortalna do wymiany zwapniała dwupłatkowa z niedomykalnością do tego zaburzenia rytmu serca pod postacią svt i nie tylko za dwa tygodnie szykuję się do ablacji chociaż też 20 lat się wachałem ale dojrzałem do decyzji chociaż trochę się doktory wachały z powodu tego tętniaka bo podobno troche większe ryzyko ale opinie też były różne co profesor to inne zdanie.Tak jak Zofia piszesz decyzja o operacji nie jest taka łatwa a im człowiek ma wiedzę medyczną większą tym strach proporcjonalnie jest większy ja niestety mam to nieszczęście mieć wykształcenie medyczne.Mimo swiadomości że szansa przeżycia rozwarstwienia aorty jest znikoma człowiek jednak nie jest skory do podjęcia decyzji o operacji tym bardziej że znam osoby które żyją z tętniakiem 7cm przez długie lata i maja się dobrze.Proszę mnie opacznie nie zrozumieć ja oczywiście nie namawiam nikogo do tego żeby nie słuchać lekarzy i nie operować się jeśli takie są zalecenia a wręcz przeciwnie słuchajcie proszę swoich lekarzy bo w zdecydowanej większości mają rację.Pani Zofio zdrowia życzę i trzymam kciuki za wszystkich tych operowanych i tych co nie chcą jak to ktoś kiedyś powiedział jest ryzyko jest zabawa.

Odnośnik do komentarza

Widze różne opinie , tak każdy decyzje musi podjąć sam oczywiście jest ryzyko i to z dwu stron bo ryzykiem jest operacja i ryzykiem jest życie z tętniakiem ja tak jak pisałam jestem po 9 mc kardiochirurg, który mnie operował na pierwszej wizycie powiedział bardzo zdecydowanie ** no to operacja ** tak mnie wcieło ale mocna pewność w jego głosie zdecydowanie - hmm przekonały mnie on nie miał wątpliwości , których ja miałam mnóstwo , ale każdy człowiek to indywidualny przypadek dla tych przed powiem jeszcze raz będziecie się bać - to naturalne ja wolałam to zostawić w tyle mieć za sobą no i wolałam być zoperowana gdy mój stan ogólny nie był zły to zmniejsza ryzyko powikłań pozdrawiam basia

Odnośnik do komentarza

Witam Nikogo się nie namawia do niczego bo jesteśmy dorośli i my decydujemy o sobie samym Ja to mam żal do medyków ze mając 30 lat wykryto u mnie tętniaka i zaden nie zajął się mną i nie wiem jaki był na początku wiem jaki jest teraz, też pracowałam w służbie zdrowia musimy sobie zdawać sprawę ze może dojść do pęknięcia,ale jakoś patrzę na to z przymrużeniem oczka,a może nie zdaję sobie sprawy z powagi sytuacji Ja z jakieś 7 lat temu to byłam w aninie u profesora Biedermana i on nie popędzał mnie do zabiegu a przyjedzie pani za jakiś rok to zobaczymy byłam zaskoczona bo skoro tętniak ma wówczas 5,4 ,5,3 to bedzie mnie namawiał to ja nigdy juz nie pojechałam,Leczę się u nas w poradni biorę leki na ciśnienie i pcham to zycie do przodu a zobacz jak pisze Basia jest po widać ze czuje się fajnie i gratulować jej odwagi i czynię to Basiu droga . pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×