Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Operacja wymiany zastawki aortalnej i tętniaka aorty wstępującej


Bet

Rekomendowane odpowiedzi

Gość GUSIA30AGAA

Witaj SMUTNA. Też miałam wiele wątpliwości , tysiące pytań a i tak pewne z nich pozostawały *jak dla mnie* bez odpowiedzi. Przestudiowałam prawie cały wątek BET- od chwili założenia do czasu mojej operacji. Teraz też tu zaglądam od czasu do czasu. Wiem jedno, każdy który musi to przejść przechodzi to w różnoraki sposób. Mija 10 tydzień od mojej operacji- jeszcze kilka tygodni wcześniej byłam jednym wielkim kłębkiem nerwów- niemoc mnie oplatała i rządziła mną najbardziej. Czas szpitala tez nie należał do przyjemnych- mimo wszystko byłam prze szczęśliwa, że żyję i jest już po operacji - ból uśmierzały leki , dreny - nieprzyjemna sprawa- jednak budzisz się z nimi po operacji, nawet nie wiesz co, jak, kiedy, i gdzie? Ruchy masz ograniczone do minimum, więc i taki dren nie jest przeszkodą. Samo usuwanie też do przyjemnych nie należy, jednak trwa tylko chwilę- dosłownie chwilę i słuchając poleceń lekarza sami sobie uśmierzamy ból z tym związany. (czytałam też ,że dla niektórych osób była to pestka- więc i to nie jest regułą ) Ja po usunięciu drenów nadal miałam uczucie, że jednak w środku nadal one tam są, ale to tylko takie odczucie, które po czasie minęło. Sam okres pooperacyjny w szpitalu przeszłam w miarę spokojnie, pomimo tych wcześniejszych nerwów i całego stresu. Opieka rewelacyjna, rehabilitacja również. Schody zaczęły się w domu- bez opieki doświadczonego personelu medycznego, ale z bliskimi którzy zrobili by wszystko co tylko mogą a też większość o pomocy i opiece doczytali w internecie bądź czytali w broszurkach ze wskazówkami, otrzymanymi ze szpitala. Najbardziej obawiałam się okresu po wyjściu ze szpitala,i powrocie do domu- jednak i to było nie potrzebne. Wszystko jest do przejścia- jestem kolejną tego przykładem osobą. Nawet spanie na lewym boku od kilku dni nie jest dla mnie żadnym problemem. Szelki (pas stabilizujący mostek) również długo mi nie towarzyszył. Jak widać (czytać) każdego historia jest inna. Życzę dużo zdrówka i powodzenia SMUTNA. :) Z okazji Nowego Roku serdeczne życzenia dla wszystkich tu obecnych: ZDROWIA ZDROWIA I RAZY TYSIĄC ZDRÓWKA !!!

Odnośnik do komentarza

SMUTNA181 Nie wiem dokładnie jaka jest długość drenu. Ja tego nie odczuwałam. Mogę jednak wnioskować, że skoro pacjenci czuli go *w plecach*(gdy na nich leżeli), gdzieś pod łopatkami, a jego ujście znajduje się pod piersiami, mniej więcej w połowie drogi do pępka, to przypuszczam, że wynosi on (w zależności od wzrostu pacjenta) około 25 - 30 cm. Mam na myśli odcinek znajdujący się wewnątrz ciała. Wyjęcie drenu trwa 1-2 sekund. Energicznym ruchem jest wyciągane. Weźmiesz głęboki wdech, wydech, potem zatrzymasz powietrze i myk - drenu nie ma. Nie zdążysz zorientować się, jak będzie po wszystkim. Miejsce po usunięciu drenu: nie pamiętam ale chyba miałam 1-2 szwy???? Wydaje mi się jednak, (bo nie przypominam sobie zakładania szwów po likwidacji drenu), że nie miałam nic szyte. Być może, że szwy, o których wcześniej wspomniałam miałam pochodziły jeszcze z czasu operacji - kiedy dren delikatnie był przyszyty, aby sam nie wyskoczył :) Były to jedyne szwy, które musiałam zlikwidować, bo pozostałe były rozpuszczalne. Następnie przez dobry miesiąc lub dłużej tworzy się strup, którego nie można zdrapywać, odmakać i na siłę go likwidować. Jeden z lekarzy powiedział, że strup jest naturalnym opatrunkiem, antybiotykiem na ranę. Sam odpadnie, gdy wszystko się pod nim zabliźni. Pozostanie pamiątka w postaci okrągłej blizny wielkości opuszka palca:) Trzymaj się dziewczyno :)

Odnośnik do komentarza
Gość GUSIA30AGAA

Cześć GOSC Może uda Ci się w tym wątku uzyskać odpowiedź, gdyż jest z nami osoba która właśnie podobną operację przechodziła. Ja sama przeszłam operację wymiany zastawki aortalnej oraz tętniaka aorty wstępującej i w tym temacie poruszane są problematyczne zagadnienia, ale leżałam na sali z Panią po plastyce zastawki mitralnej i praktycznie okres rekonwalescencji niczym się nie różnił. Poczytaj trochę watek od początku być może znajdziesz coś co Cię interesuje. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia.

Odnośnik do komentarza

Witam.Widzę że przybywa coraz to nowych zainteresowanych sprawami przed lub po operacji ,ja jestem 8 miesięcy po operacji zastawki aortalnej i tętniaka na aorcie i cóż moge powiedziec ze prawie 10 lat unikałam jak mogłam tej operacji ale tętniak rósł .Jesli chodzi o stres przed operacja to najwieksze nerwy były jak już wiedziałam kiedy to będzie ,jak już znalazłam się w klinice Jana Pawła w Krakowie to trudno nie było odwrotu ,a po szybko leci jak człowiek się obudzi nie bardzo wie co jest grane ,po wyjęciu drenu i cewnika stawiają na nogi ,rehabilitanci przychodzą i dzieki ćwiczeniom i stawianiu pierwszych kroków człowiek staje sie coraz bardziej samodzielny ,jakies 3 dni leżenia i na nogi .Ja w Krakowie byłam 9 dni bo przypłątało mi sie migotanie przedsionkow ale po odpowiednich lekach wszystko się ustabilizowało,potem jeszcze holter echo i pojechałam prosto z Krakowa do rymanowa zdroju -jestem z Tarnowa i tam mnie wysłano a tam to już wariactwo 3 dni spokoju a potem rehabilitacja, rower stacjonarny ,ćwiczenia spacery ,i ani chwili spokoju.3 tygodnie i do domu ,już mialam wtedy wyciągniete szwy ,szycie na mostku prawie zagojone tak ze wszystko powoli szło z gorki ,niewygody to koniecznośc spania na wznak ,kamizlka ,chociaz niespecjalnie ją nosiłam ,mostek zrosl sie dobrze i to ważne,zastawka tyka i to słychać i do tego trzeba sie przyzwyczaic,i do lekow i do badania inr trochę to wszystko przewraca nasze życie do góry nogami ,no ale coś za coś byle było tak jak jest teraz wyniki mam bardzo dobre ,czuję sie ok lepiej niż przed operacją i nie muszę się martwić że tętniak pęknie i tak to mniej więcej wygląda u mnie ,dodam ze mam 49 lat i bylam wtedy w krakowie najmłodszą pacjentką ,pomyślcie też o waszych najbliższych jak oni to wszystko przeżywają ja teraz po tym czasie wiem jak to bylo z nimi ile to wszystko ich nerwów kosztowalo,jak chcecie coś jeszcze wiedzieć chętnie napisze wiem jak to było ze mna przed operacją też tu zaglądalam i chciałam jak najwięcej się doczytać ,trzeba też brać pod uwagę że każdy przechodzi to po swojemu i ma swoje przezycia ale życzę wszystkiego dobrego i zdrowia duzo zdrwowia i mniej nerwów .Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Nie gadałem jeszcze nawet tak jaka będę miał zastawkę tylko cos wspominałem o mechanicznej ale chyba zdecyduje się na biologiczną jeżeli bedzie taka mozliwość jutro mam być w szpitalu a w piatek operacja a wy kiedy rozmawialiście jaką zastawkę chcecie mieć ?

Odnośnik do komentarza

Witam śpiochy :) Cztery lata temu ja również spałam przed swoimi pierwszymi narodzinami:) Było to na sali przedoperacyjnej w szpitalu. Podpisana zgoda na zabieg, wybrana zastawka, kila nocnych telefonów na dobranoc i .......... aż tu nagle przebudzenie, kąpiel, jasiu rozśmieszacz ( mnie ani nie rośmieszył, anie nie otumanił, ani nie uśpił). Zawieźli na salę operacyjną, sztab ludzi, przygotowania..... i maska na nos..... odlot. Po przebudzeniu wszystko widziałam, pełna kontrola i świadomość. Do wszystkich się uśmiechałam - chyba dobre medykamenty mi podano :) Ściskam tych, którzy wiedzą o czym piszę i tych, którzy za jakiś czas będą wiedzieli:) Życzę każdemu zdrowia i powodzenia. Serduszka dla Was.

Odnośnik do komentarza

Witam:) dziękuję BET I GUSIA30AGA za tak obszerne odpowiedzi na moje pytania:). Też czytam ten wątek chyba z 3 raz i analizuje każde zdanie :) Ja zadzwoniłam do Krakowa i mam wyznaczoną konsultację kardiochirurgiczna na 23 lutego. Leczę się w Aninie i tam lekarze mi powiedzieli jak i też wyczytałam,że w Krakowie wykonuje się operacje z tkz. mniejszego cięcia. Jak będę musiała mieć operację klasyczna to pójdę na nią ale skoro kardiochirurgia tak się rozwinęła to warto spróbować może u mnie da się wykonać taką operacje.Trzymajcie za mnie kciuki :) mam strasznego stresa co mi tam powiedzą.Jest ktoś tutaj na forum kto przeszedł taka operację ?

Odnośnik do komentarza

SMUTNA181 Cięcie zależy od rozmiaru operacji. Im więcej trzeba wykonać, tym większe cięcie. Dziwi mnie, że Anin, tak duży i dobry ośrodek nie wykonuje małych cięć????? Ja byłam operowana w Zabrzu i jeżeli pacjent kwalifikował się, to nie tylko było małe cięcie, ale wejście małe boczne i itp. Tam starają się lekarze pokroić pacjenta w najmniejszym stopniu. Wręcz oddział ma nazwę kardiochirurgii małoinwazyjnej. Przypuszczam, że trzeba u Ciebie wykonać trochę więcej i dlatego w Aninie nie zaproponowano Ci małego cięcia? Wybór ośrodka należ do Ciebie. Nie upieraj się mocno na małe cięcie. Przy większym jest wygodniejszy dostęp do serca. Rozważaj w kierunku dobrego wykonania operacji przy zachowaniu estetyki dekoltu, a nie odwrotnie. Nie denerwuj się. Strach ma wielkie oczy, nie jest tak źle jak wyobraźnia podpowiada:) Trzymaj się!

Odnośnik do komentarza
Gość szczesliwa

Smutna181 Mój mąż w maju 2014r. miał w Krakowie operację wymiany zastawki aortalnej własnie z mniejszego cięcia. Jego rana ma ok 6 cm i wygląda jakby ktoś przeciął mu skalpelem. Po operacji nie musiał nosić kamizelki a rana teraz praktycznie jest niewidoczna :) do kogo jedziesz na konsultację?

Odnośnik do komentarza

W grudniu byłam na konsultacji w Aninie i pani kardiolog powiedziała mi ze tutaj bardzo rzadko robi się operacje z małego cięcia,przeważnie jest to operacja klasyczna i że tylko u niektórych pacjentów robią z małego cięcia.Powiedziała,że w Krakowie i w Zabrzu robią właśnie tego typu operacje i uświadomiła,że sama wybieram ośrodek bo każdy ma swoje metody leczenia stąd moje zainteresowanie.Ja mam do wymiany zastawkę aortalną,cala aorta i łuk jest dobry bez żadnych poszerzeń, nie mam innych chorób i z tego co czytałam to chyba się kwalifikuję i w Aninie też powiedziała ,że mogę się skontaktować z innym ośrodkiem bo też jest ważna budowa ciała i nie wiem co właśnie jeszcze jest brane pod uwagę, no ale lekarzem nie jestem są to tyko moje przypuszczenia.Właśnie czytałam,że jeśli do wymiany jest sama zastawka i nic więcej to nie trzeba robić dużego cięcia a rokowania są takie same z tym że w tym przypadku rekonwalescencja jest krótsza.No ale w lutym już będę wszystko wiedziała :) Jadę na konsultacje do dr Myrtko

Odnośnik do komentarza

Do SMUTNA181.Witam .Ja byłam operowana w Krakowie na Jana Pawła ,ale operacja polegała na wymianie zastawki aortalnej na sztuczną iwraz z kawalkiem aorty ponieważ miałam tętniaka 5,5cm,i z tego wzgledu nikt mi nie proponował innego cięcia jak tylko przez ciecie mostka ,ktore zaczyna sie dosyć wysoko,no cóz wszystkie niedogodności z tym związane przeżyłam i teraz leczę blizne,mam jeszcze dodatkowo cięcie na nodze prawej blisko pachwiny co było dodatkowo bolesne i noga puchła lekarz tłumaczył mi to cięcie jako dodatkowe dojście w czasie operacji -czy ktoś coś takiego ma ?.A u doktora Myrtko byłam na wizycie kontrolnej tamtego roku po operacji sympatyczny -ze względu na to że dobrze się czuję zostaję pod opieka swojego kardiologa .No coż wydaje mi sie że jak jest miżliwośc cięcia mniejszego i nie przez mostek to na pewno jest dogodniejsze dla pacjenta ,i jeżeli tak lekarze zdecydują to tym lepiej .Trzymam kciuki i powodzenia i jak to wszyscy mówią mniej nerwów tylko czy to sie tak da ,dopiero po operacji człowiek wie że nerwy niczemu nie sprzyjały ,bo swoje trzeba przejśc ,Jeszcze raz pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Gogam: Też mam cięcie na prawym udzie przy pachwinie, zrobione w czasie ostatniej operacji. Nie było z nim żadnego problemu. Została tylko niemal niewidoczna kreseczka. Sama się dziwię, że w Aninie nie robią operacji z mniejszym cięciem, w końcu to jeden z najnowocześniejszych ośrodków kardiochirurgicznych w kraju. Do Krakowa czy Zabrza mam tak daleko, że nie chce się jechać. Zresztą u mnie też pewnie by zrobili duże cięcie, bo trzeba wymienić i kawałek aorty, i zastawkę, i ponoć jakieś naczynia wieńcowe przeszczepić. Czekam więc na postępy w medycynie, bo wierzę, że za kilka lat operacje małoinwazyjne będą częstsze.

Odnośnik do komentarza

Jak byłam umawiana telefonicznie na wizytę to powiedzieli mi że wyznaczą taki termin abym mogła spotkać się z kardiochirurgiem na rozmowę.W wyznaczonym terminie spotkałam się niestety tylko z dr. kardiolog która właśnie tak mi powiedziała,że tutaj rzadko robią takie operacje,też byłam tym bardzo zdziwiona.Ja mam 3 godziny jazdy do Krakowa w sumie nie tak daleko,dowiem się czy da się wymienić moją zastawkę z małego ciecia jak nie to wielka szkoda ale zdrowie jest dla mnie najważniejsze przejdę taką z dużego tylko strach ogromny ;( .

Odnośnik do komentarza

SMUTNA181 Wydaje mi się, że możliwe jest wykonanie wymiany zastawki z tzw. małym cięciem. Ja miałam wymienianą zastawkę, łuk aorty i plastykę aorty. Po 3 miesiącach odwiedziłam swojego kardiochirurga i z dumą opowiadał, że taką jak moja operacja zrobił metodą małoinwazyjną. Pogratulowałam, i owszem, ale jednocześnie zapytałam z żalem, dlaczego na mnie tego nie wypróbował ??? :):):) To była jego pierwsza tak duża operacja z małym cięciem. Minęły już cztery lata, doświadczenie wzrosło i nie sądzę, że tylko jednego *mojego* chirurga. Jeżeli powstał cały wielki oddział kardiochirurgii maloinwazyjnej, to znaczy, że takie operacje wykonuje się , pod warunkiem, że zdrowotne możliwości pacjenta na to pozwalają. Dlatego jedź, sprawdzaj, rozmawiaj. Jeżeli nie będziesz usatysfakcjonowana w Krakowie (w co wątpię), to niedaleko masz Zabrze - pionierzy w kardiochirurgii Polskiej, obecnie na poziomie Europejskim. Nie martw się na zapas. Słuchaj uważnie co będą Ci lekarze mówili. Zdaj się na ich podpowiedzi. Powodzenia w decyzjach:)

Odnośnik do komentarza

Witam ja juz po operacji miałem w poniedziałek dzisiaj wróciłem do domu.więc wrażenia nie takie złe jak się wydawało wszystko przebiegło dobrze wstawiono mi szztuczną zastawkę i coś jeszcze robili z tętnicą szyjną.pozdrawiam wszystkich i dziekuje za wszystkie wiadomości :) a dla tych przed głowa do góry nie ma się czego bać !!!

Odnośnik do komentarza
Gość GUSIA30AGAA

Witaj PIR121 Jak to nasza założycielka postu BET mówi :Witaj w domu, i wśród Nas :) Dbaj teraz o siebie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, i z całego serca życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. Jeśli znajdziesz siły napisz jak przebieg operacji i ogólnie jak teraz się czujesz.. Pozdrawiam Aga

Odnośnik do komentarza

PRI121 :) No skoro tak mówię/piszę ( czyż jest to moim standardem????) ............... więc witaj wśród nas :) i stań się nauczycielem dla następnych :) Gratuluję udanej operacji, a teraz rozpieszczaj się ile wlezie i ciesz się życiem:) Jak już nabierzesz sił, to sam się zdziwisz, że wróciłeś na tory sprzed operacji:) GUSIA30AGAA oj wierna czytelniczko moja:) lekturę widzę, że przestudiowałaś?:) Piątka się Tobie należy:) Ale do jakiego dziennika to zapisać? GOGAM Ja szczepię się od wielu lat. Od momentu, kiedy dowiedziałam się o mojej wadzie. Wówczas otrzymałam zalecenie kardiologa, że mam się szczepić. Pilnuję tego do dzisiaj i żaden z prowadzących mnie specjalistów nie dziwi się temu, więc jeżeli Ty tego nie robisz, to zacznij od tego roku. Dla swojej pewności zapytaj się kardiologa i rodzinnego lekarza. Nie sądzę, aby powiedzieli Ci inaczej. Dla nas sercowców podstawowa profilaktyka to dbałość o higienę jamy ustnej ( najmniejsza wątpliwość i biegniemy do stomatologa) oraz dbałość o to aby nie przeziębiać się,nie mówiąc o chorobach jak angina czy grypa. Taka profilaktyka jest bardzo ważna dla każdego, a w naszym przypadku szczególnie!!!!!!!! Nawet dzisiaj słyszałam w tv, że jeszcze nie jest za późno na szczepienie. W tej chwili jest bardzo duża zachorowalność. Najlepiej jednak szczepić się przed sezonem, to jest we wrześniu. Ochrona szczepionki zaczyna się mniej więcej po 3-4 tygodniach od jej podania. Zatem od października kiedy wszystko się zaczyna jesteś już bardziej chroniona. Zdrowia wszystkim życzę - Bet:)

Odnośnik do komentarza

BET.Dziekuję bardzo za twoją wypowiedż ,zapytałam lekarzy i jeszcze dzis byłam sie zaszczepić poprostu tamtego roku o wszystkim zapomniałam ,i wszystko było jeszcze pod wrażeniem * swieżo po operacji *,a jakby co to na tą grype co teraz szaleje powinnam się uodpornić .Pozdrawiam Serdecznie .

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×