Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Operacja wymiany zastawki aortalnej i tętniaka aorty wstępującej


Bet

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Piotr,radziłabym ,żebyś zrobił wymaz z tego ,,pryszcza** nie chcę krakać ale to może być gronkowiec i do tego chrypka ,czy może zadyszka?Mnie to paskudztwo męczyło całe lato ,zanim stwierdzono,że jest w drogach oddechowych .Moja blizna się zagoiła tylko jest bardzo przerosła , swędząca ,wygląda jak dżdżownica .Nie lekceważ tego i nie daj się z ,,spławić *lekarzowi.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich zwłaszcza BET czytam i widze ze już kilka lat po operacji Fajnie JA mam 33 lata i od urodzenia dwupłatkowa ... miałem zwerzenie aorty operacja 87r met walthausena 5 lat temu na wizycie powiedzieli ze mam wyleczyć żeby i przyjść na operacje zastawka + aorta wstępująca urodzil mi się Syn Stasiek a raczej zona go urodzila :) i nie poszedłem bo się bałem nadal się boje ale przy tym mam rozne problemy w zyciu finansowe niestety i musze zarabiać i tak 5 lat zleciało robie jako mechanik ale sil coraz mniej i nie wiem w jakim stanie ta aorta już jest . Gdy Synek urósł to coraz częściej się zastanawiam Jak by to było gdyby mnie nie było ;( . Mam kilak pytan co myślicie mieszkam w W-wie 5 km od instytutu kardiologii i czy tu znow isc do lekarza czy może do Zabrza uderzyć może macie jakiegoś konkretnego lekarza który jest dobrym fachowcem i mógłbym się do niego udać na konsultacje Proszę was o odpowiedz i życze dużo zdrowia . Oczywsicie mam tez nadciśnienie tętnicze od kilunastu lat już chyba ale leki biore :))

Odnośnik do komentarza

LUKASZWAWA w zeszłym roku w maju mąż Szczęśliwej (vel Zrozpaczona) miał operację zastawki aortalnej i została mu wczepiona biologiczna. Jej mąż jest z zawodu spawaczem. Poczytaj wątek *Szukam kontaktu z osobami z wszczepioną zastawką* tak od marca zeszłego roku lub cały wątek (mi przeczytanie go zajęło 2 tygodnie :) ) Ewentualnie zadaj pytanie Szczęśliwej w tamtym wątku, na pewno ci odpowie.

Odnośnik do komentarza

LUKASZWAWA Przede wszystkim musisz być zdiagnozowany. Musisz wiedzieć jaki jest aktualny Twój stan. Praca mechanika ( mojej wyobraźni) jest skazana na dźwiganie, wykonywanie różnych sztuczek gimnastycznych. To dla tętniaka nie jest dobre. Jeśli obecnie nie jest tak ogromy, to możesz sobie go powiększyć. Natomiast jeżeli jest już duży - możesz doprowadzić do pęknięcia lub rozwarstwienia ścian aorty. Te przypadki kogą doprowadzić Ciebie jak nie do ostateczności, to do poważnych powikłań. Zatem zdiagnozuj swój aktualny stan i przestań myśleć co będzie ze Staśkiem jak Ciebie nie będzie, tylko działaj aby Ciebie miał :) Zadbaj bardzo mocno o stan uzębienia, unikaj przeziębień i jeżeli lekarze powiedzą, że nadszedł czas aby operować - to operuj. Im mniej schorowane serce, im młodszy jesteś - tym większe szanse na *bezkolizyjne* przejście przez cały proces uzdrawiania Ciebie wraz z Twoim osobistym sercem :) Wybór szpitala, hmmmmmmm. W moim przypadku mam tak samo daleko do Zabrza jak do Anina. Może nawet dalej do pierwszego z wymienionych miast? Ale i tak daleko. Wybrałabym ponownie, jeżeli bym oczywiście musiała - Zabrze. Natomiast Ty masz blisko do Anina. W Twoim wypadku wybrałabym ten instytut - z racji na bliskość dla Ciebie i opiekującej się Tobą rodziny. No i Stasiek pod ręką :) Musisz go wcześniej nauczyć, że nie będzie mógł po Tobie skakać :) Kiedyś słyszałam jak mała dziewczynka zareagowała na zakaz skakania po brzuszku babci, bo była tam operowana. Mała odpowiedziała : * dobzie, nie będę śkakała po bziusku:) Będę śkakała po plećkach* Może Twój Staś będzie mądrzejszy i ani po klacie nie będzie skakała ani po łopatkach ?????????????? Ja nie proponowałam żadnych zastawek. Te propozycje należą do lekarzy :) Ja chciałam biologiczną aby nie przyjmować leków i nie musieć badać krzepliwości krwi. Godziłam się na *krótkotrwała* zastawkę, którą trzeba by było wymienić średnio po 10 latach. Również na biologiczną. Jednak nie otrzymałam takiej, bo po otwarciu klatki lekarze stwierdzili, że jest ona zbyt duża jak dla mnie. Mam więc mechaniczną. Cyka równo, nic się nie dzieje, jestem aktywna tak jak przed operacją. Mama nadzieję, że zaspokoiłam Ciebie informacjami ?:) W razie czego dopytuj. Zdrówka

Odnośnik do komentarza

LUKASZWAWA No to powinnam Cię zbić. Oczywistą rzeczą jest, że boimy się każdej diagnozy. Zwykłe, okresowe badania krwi potrafią dostarczyć dreszczyka emocji i obaw czy przypadkiem nie zostanie coś wykryte, czy nie zacznie się bieganie po lekarzach. Inną rzeczą jest nieświadomość, że może się coś dziać, a nie odczuwamy niczego i nie wiemy, że nie wiemy o jakiś tkwiącym w nas diable? Inną natomiast, gdy tak jak Ty - już przez 5 lat czekasz na samowyleczenie:) To nie jest odpowiedzialne. Pal licho jeśli nie starasz się o siebie, ale skoro wspominasz o dziecku, to już nie jest słuszne postępowanie!!!! Chcesz pozostawić żonę i dziecko? Po co im to fundujesz? Im dłużej będziesz czekał, tym gorzej dla Twojej kondycji. Jeżeli już nastąpił moment operacji, to po prostu zrób to. Oczywiście, że jest strach.Musiałbyś być z kamienia by się nie obawiać. Pamiętaj, że to nie jest poprawa stanu Twoich zmarszczek wokół oczu, tyko ratowanie życia. Tu wielkich wyborów nie masz. Idź jeszcze w tym tygodniu do lekarza rodzinnego, poproś o skierowanie do kardiologa, postaraj się szybko do niego dostać. Niech wykona Ci odpowiednie badania. Zapewne będzie to echo serca. Trochę strachu, a może potem spokoju? Może okaże się, że nie jest źle? Może otrzymasz podpowiedź jak bezpiecznie żyć dalej? No kolego, nie nastawiaj się, bo będę lała :) Powodzenia w odwadze Ci życze.

Odnośnik do komentarza
Gość szczesliwa

Lukaszwawa Moj maz w maju ubieglego roku mial wszczepiona biologiczną zastawke .operacja byla w Krakowie. Minelo 8 miesiecy od operacji maz czuje sie bardzo dobrze.do 27 marca ma zasilek rehabilitacyjny pozniej wraca do pracy. Z zawodu jest spawaczem. Na ostatniej wizycie kontrolnej kardiochirurg powiedzial ze nie widzi przeciwwskazań do powrotu do pracy :) dlatego w marcu jedziemy jeszcze raz do krakowa po zaswiadczenie o zakonczonym leczeniu. Ludzie po takich operacjach normalnie moga pozniej wrocic do pracy i funkcjonowac :) w watku szukam osob ze wszczepina zastawka byl pan ktory jest marynarzem i tez wrocil normalnie do pracy.

Odnośnik do komentarza
Gość Piotr 57

*octenisept * od samego wyjścia ze szpitala do dzisiaj ,co najmniej dwa razy dziennie jest w użyciu .. Pryszcz sam wyparował .... Lekarz rodzinny nie do końca stwierdził co to jest , a właściwie co to było ..przeszedł do porządku dziennego - badania po kątem gronkowca wykonam , dla siebie prywatnie.. ( chrypiący głos mam od samego zakończenia zabiegu wg. lekarza prowadzącego jest to skutek powikłań po intubacji i powoli zanika ) . Dzięki - dzięki .............. Z moim tętniakiem było podobnie , strach , próba dziwnych kalkulacji ...Miałem o tyle szczęście ,że trafiłem na bardzo dobrych lekarzy . W Aninie przeszedłem dodatkowe badania i tam został wykonany zabieg na zastawce , wstawiono dwa bypasy , oraz operowano tętniaka aorty wstępującej ... Jest kilka wiodących ośrodków w kraju , jeden z nich Masz pod ręką .. IKiPTSKW Warszawa ul. Alpejska 42 ... Moim lekarzem prowadzącym jest dr.n medycznych Bożena Norwa-Otto , Kardiolog ( w internecie można poszukać kontakt tel. ) prawdopodobnie przyjmuje też prywatnie. .. Profesorowi który wykonał zabieg oraz wymienionej p. Doktor zawdzięczam to że żyję i mogę coś jeszcze w tym swoim życiu zrobić .. a było bardzo żle .......... pozdrawiam Piotr

Odnośnik do komentarza
Gość Piotr 57

Dzisiaj odwiedziłem na zaproszenie ZUS lekarza orzecznika . Z rozmowy wynikało jasno że chodzi mu o to by zweryfikować wydane przez kardiologa zwolnienie lekarskie ze stanem, jak to sam określił *faktycznym* .. Wizyta mało przyjemna , jeszcze mniej budująca na przyszłość . Z wielkiej łaski uznał zasadność wydanego L4 .. z uwagami co do kolejnego .. Wielkie zdziwienie ogarneło gościa jak się dowiedział , że zaraz po leczeniu kardiologicznym zabieram się za leczenie neurologiczne . Tym razem postanowiłem doprowadzić swoje zdrowie w miarę jak tylko się da do stanu * wyleczony * ... Kicham na to czy ZUS będzie honorował wystawione przez lekarzy specjalistów L4 , czy też nie. Chcę po prostu być w miarę zdrowy . Myślę- obym nie był naiwny ,że w sytuacji podbramkowej zawsze pozostaje uchylić okno sprawiedliwości w naszych sądach ..... oby ta opcja nie była nigdy potrzebna pozdrawiam Piotr

Odnośnik do komentarza
Gość Ewa34zToF

W zeszłym tygodniu wyszłam ze szpitala po dwutygodniowym pobycie. Powodem trafienia tam było własnie podejrzenie IZW. Przeszłam juz to cholerstwo w dzieciństwie, rok przed pierwsza operacją serca, dlatego bardzo się go boję.l Od ponad 16 lat mam homograft płucny, czyli ludzką zastawkę płucną, a do tego łatę na ubytku w przegrodzie międzykomorowej, więc ryzyko osadzenia się na nich bakterii bardzo duże. Na szczęście badania krwi i dwukrotnie robione echo przezprzełykowe i przeklatkowe nie potwierdziły podejrzenia, ale okazało się, że od miesiąca męczył mnie paciorkowiec, którego nie zwalczyły dwa antybiotyki, które brałam w styczniu. Stan zapalny, wywołany przez paciorkowca, zlikwidował trzeci antybiotyk, podawany mi dożylnie trzy razy na dobę. Od dnia wypisu do domu biorę go doustnie i będę brać jeszcze 2 tygodnie. A objawy infekcji, która męczyła mnie od końca grudnia to silny ból głowy, stany podgoraczkowe i gorączka (do 38,8 st. C, która mijała tylko na 2-3 godziny po podaniu leku przeciwgorączkowego)), osłabienie.

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Jutro mija dokładnie 3 miesiące kiedy byłam operowana. Pamiętam jak zazdrościłam BET, że jest już 3 lata po i chciałam być choć 3 miesiące po:). Operowana byłam w Szczecinie, gdzie na fachowość lekarzy nie można nic powiedzieć , natomiast co do pielęgniarek - echhhh dużo można byłoby pisać.....szczególnie pielęgniarek na ścisłym OIOMie. Powiem tylko tak: czasami lepiej , żeby ludzie sprzedawali pietruszkę ( a w tym przypadku i pietruszki szkoda:(, niż opiekowali się bliźnimi..... Całkiem spontanicznie po operacji zostałam na szczecińskim oddziale rehabilitacji kardiochirurgicznej i tu zgrzeszyłabym gdybym narzekała na opiekę - zarówno lekarska jak i pielęgniarską! Na ścianie korytarza wisi tam piękne podziękowanie zdobione rysunkami, pełne Aniołów i serduszek autorstwa mojego Zioma - Gorzowianina. Podpisuję się pod nim obydwoma rękoma! Kochani - zwracam się do wszystkich *przed* - STRACH MA NAPRAWDĘ WIEEEEEEEEEEEEEELKIE OCZY!!!!! Tak jestem cwana bo już po wszystkim to prawda, ale baaardzo ważne jest nastawienie i - to o czym pisała BET : pozytywne myślenie. Ja jestem mamą i mimo potężnego strachu (bałam się tak mocno po raz pierwszy w życiu!)nie dopuszczałam myśli, że coś pójdzie nie tak. Bardzo pomogła mi świadomość, jak wiele kciuków jest za mnie trzymanych, że była ze mną moja Mama, była BET, którą poznałam na forum a wydaje mi się, że znam ją 100 lat:) - dziękuję z całego serca, że byłaś:)... Wracam pomału do rzeczywistości. Od marca znów pracuję, zawożę dzieci, robię zakupy. Zmieniły się tylko moje priorytety...Nic za wszelką cenę. To trudne bo pracuję w korporacji ale naprawdę nic za wszelką cenę....... Trzymam kciuki za wszystkich *przed* - będzie dobrze!!!! Ja staram się w to wierzyć, mimo tego, że walczę teraz z nadciśnieniem i czekam aż do końca zrośnie mi się mostek. Pozdrawiam GRAZA

Odnośnik do komentarza
Gość tyskie 70

Pozdrawiam wszystkich .Jestem przed operacją wymiany zastawki aortalnej [dwupłatkowa] i prawdopodobnie aorty .W Kwietniu wizyta u Profesora Bochenka .Kardiolog Prowadzący twierdzi że można Jeszcze poczekać ,ale po co .Lewa komora 62,aorta 43,niedomykalność skrajnie umiarkowana.Moje pytanie do tych co mieli taką konsultacje z kardiochirurgiem .Czy taka wizyta to pewne że zabieg to kwestia tygodnia,miesiąca,czy zaleci jeszcze obserwować.Mam pewne sprawy do załatwienia ,dlatego jest to dla mnie ważne ......dzięki za jakieś informacje

Odnośnik do komentarza

TYSKIE 70 miałem tą samą wadę co ty, tzn. dwupłatkową zastawkę aortalną. W maju zeszłego roku miałem operację, udało się w Zabrzu uratować ją, miałem zrobioną plastyką oraz wstawili mi protezę aorty wstępującej. Co to twoich wyników to odniosę się tylko do wielkości lewej komory, masz ją w sumie w porównaniu ze mną malutką, moja już miała 77mm. Podczas wizyty kardiochirurg mówił że już czas podjąć decyzję o operacji, ja chciałem ściemniać a może za poł roku albo rok, ale moja żona ucięła i właściwie podjęła za mnie decyzję że się zgadzam :) Zaproponowano mi operację za miesiąc, ale termin mi za bardzo nie pasował i poprosiłem o drugą połowę maja i przystano na ten termin.

Odnośnik do komentarza

Witaj TYSKIE70 Miałem zastawkę aortalną dwupłatkową. Wymieniono mi w 2010 r. Przed wymianą gradient śr 79, a AVA 0,55 - wartość na kilka dni przed operacją. Z operacją nie należy zbyt długo zwlekać, ani też wykonywać przed wcześnie. O terminie powinien decydować kardiochirurg. Granicznym terminem jest AVA mniejsze, lub równe 1 cm2. AVA to tzw przepływ podawany w badaniu echo. Na 2,5 miesiąca przed operacją tj w dniu skierowania na operację AVA wynosiło 0,9 cm2. Pozdrawiam- Stanisław

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×