Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kołatanie serca i duszności po alkoholu przy tendencji do nerwicy lękowej


Gość Ania 23

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc. Mam dosc powazny problem. Okolo miesiaca temu bylam na imprezie i wypilam dosc spora dawke alkoholu z red bullem (wiem kretynizm) ale stalo sie, kompletnie nie pomyslalam jakie moga byc skutki, nastepnego dnia wyladowalam w szpitalu z kolataniem serca, ale najgorsze bylo to ze nie moglam oddychac.. nigdy sie tak nie balam, najpierw podlaczyli mnie do kroplowek, ale niewiele to dalo, dopiero po paru godzinach gdy dostalam jakas tabletke przeszlo mi prawie zupelnie, chociaz skutki dczuwalam jeszcze przez dwa kolejne dni. Dostalam calkowity zakaz picia energetykow, kawy, mocnej herbaty. Od tego czasu pare razy odczuwalam jeszcze kolatanie po duzym wysilku lecz gdy wypilam pare razy delikatne damskie piwo- nie. Natomiast poprzedniej nocy gdy wyszlam z domu wypilam pare drinkow, sporo tanczylam i dzis sytuacja sie powtorzyla, nie jest to tak silne kolatanie, ale jednak, nie moge sie uspokoic, czuje momentami bardzo szybkie bicie serca, rece delikatnie mi sie trzesa. Wypilam 4 drinki, czy po takiej ilosci jest mozliwa znowu taka reakcja organizmu? Dodam, ze mam tendencje do nerwicy lekowej.. Najchetniej zazylabym validol, mysle, ze pomoglby i na serce, tylko czy moge juz wziac tabletke uspokajaca skoro okolo 5 godzin temu wypilam ostatniego drinka? Mam 23 lata. Z gory dziekuje za odpowiedz

Odnośnik do komentarza

Alkohol jest nie dla ciebie.jak tego nie zrozumiesz,to będziesz sie czuć coraz gorej.Jest tyle innych sposobów spędzania wolnego czasu[be alkoholu].Sa równie przyjemne i nie działają żle na serce.Jest to bardzo proste: jak cos mi szkodzi---to z tego rezygnuję.

Odnośnik do komentarza

To juz wiem.. Mam male dziecko i naleze to tych rozsadnych, wiec faktycznie kazan zdecydowanie nie potrzebuje. Dlaczego pije alkohol? ..bo jak napisalam sytuacja wydarzyla sie po raz drugi, za pierwszym razem lekarz jasno powiedzial- energetyk to przyczyna. Dopiero po wczorajszej nocy gdy wypilam 4 bardzo delikatne damskie drinki dodatkowo na przestrzeni 5godzin... widze, ze nie o samego redbulla chodzilo, ale jak widac tez o %. Ciezko byloby mi wynioskowac to wczesniej skoro nigdy nic sie nie dzialo. Napisalam, bo moze ktos z was wie, dlaczego w ogole reaguje tak moj organizm, czy niektorzy *tak po prostu maja* czy to kwestia czegos powazniejszego. Ponadto mialam holtera ekg, pare razy wykonane ekg i echo serca. Poza delikatnymi sklonnosciami do tachykardii i blokiem odnogi peczka Hisa nic tam nie bylo, lekarz mowil zeby sie nie przejmowac, taka moja uroda. Skoro lekarze niebardzo potrafia mi wytlumaczyc co sie dzieje, pytam was.. moze ktos jest w podobnej sytacji

Odnośnik do komentarza

Btw. oczywiscie nie zamierzam tknac nawet kropli, skoro mi to szkodzi.. ale od jakiegos miesiaca problem pojawia sie rowniez po wysliku, wiec zastanawiam sie co to moze byc. Teraz na szczescie powoli mi przechodzi, bede wdzieczna za odpowiedzi ktore cos wniosa

Odnośnik do komentarza

Miewam podobne sytuacje, zaczeło się od nocy z drinkami... na następny dzień wieczorem trafiłam do szpitala z bólem w okolicy mostka, kołataniem serca, problemem z oddychaniem, zdżeniem kończyn. Morfologia i ekg w normie, delikatny spadek potasu ale lekarze stwierdzili że to nie powinno spowodować takich reakcji. Mimo wszystko przepisali mi aspargin (potas, magnez) i kazali mniej sie denerwować (stwierdzili ze panikuje). Tabletki brałam jak mi zalecono. Kolejny atak miałam znowu po alkoholu (2 drinkach). Pomyślałam sobie, może jednak mój organizm tak zareagował nawet na ten nieznaczny spadek potasu bo alkohol przeciez wypłukuje minerały i elektrolity moga spadać. Przestałam pić alkohol. Nadal biorę aspargin. Dodatkowo jestem niskociśnieniowcem i często jestem ospała. Ataki nadal wracają, czasami myśle że to może zależność miedzy zmiana ciśnienia atmosferycznego a moim niskim cisnieniem i biorę wtedy pastylki glucardiamid. Bywa że to pomaga a bywa że nie i znowu wizyta w szpitalu. Kiedyś miałam dwa omdlenia z utratą przytomnosci. Przeszłam już wizyty u wielu specjalistów i ciągle słyszę ze to na pewno nie jest przyczyna kardiologiczna, endokrynologiczna, neurologiczna itp. (w zależności jaką specjalnością dany lekarz sie zajmuje). Nadal prowadze obserwacje i staram sie żyć normalnie ale coraz cześniej miewam lęki że dzisiaj moge znowu mieć atak. Żaden lekarz nie potrafi mi pomóc a ja mam dosyć mysląc ze całe życie mam się tak męczyć. Mam dopiero 28 lat i moje życia towarzyskie podupada bo boje sie wychodzić gdziekolwiek z leku przed atakiem. Niestety wiec nie pomoge Ci za dużo, mozesz jedynie sprawdzić badaniem krwi poziom elektrolitów lub zaczać mierzyć ciśnienie. Podrawiam i życze powrotu do zdrowia i normalności!

Odnośnik do komentarza
Gość sylwiakrakow

Witam, mam podobne objawy jak autorka postu i juz nie wiem gdzie szukac pomocy. zauwazylam ze kazde moje omdlenie poprzedzone kolataniem serca jest na nastepny dzien po wypiciu alkoholu. nigdy nie potrzebowalam wizyt u lekarza a teraz juz mam ich dosc. wszystko zaczelo sie w marcu 2011 i z uczelni zabrala mnie karetka. w momencie zaczelo mi tak bic serce ze myslalam ze to koniec. dostalam cisnienia 190 na ponad 100. pare minut wczesniej mialam dziwne uczucie braku czucia w rekach i nogach i rece tak zrdetwialy ze nie moglam komorki utzrymac w rekach i nie moglam ustac na nogach. kolejne omdlenia i zaslabniecia powtarzaja sie. badania ogolne niby wychodza dobrze. a sa dni ze nie jestem w stanie funkcjonawc, nie moge oddychac, caly czas kreci mi sie w glowie, mam szumy w uszach, mrowienia w rekach. szok. w lutym mialam wypadek i uraz glowy i nie poszlam do lekarza od razu. po 2 mcach robiono mi tomografie i niby wyszla ok. w nocy budze sie z takimi kolataniami. nie mierze cisnienia,ale u lekarza wychodzi ok. ekg,eeg ok. lekarze umywaja rece bo nie wiedza co jest. zadnych lekow nie przepisuja, a ja caly czas czuje taki dziwny niepokoj. czy ktos ma podobnie? jak to leczyc? niedlugo bede miala kolejnego holtera i badanie serca przez przelyk bo w echo wyszedl ubytek w przegrodzie miedzyprzedsionkowej. juz nie wiem sama. dodam ze nie zyje w stresie a niektorzy lekarze chyba sadza ze to przez stres. juz nie mam sily bo to wszystko za dlugo trwa a cierpienie jest nie do opisania. dodam ze zrezygnowalam z kawy, papierosow i alkoholu i te okropne zaroty i lek nie przechodza.

Odnośnik do komentarza
Gość Majcher

Również mnie spotkały takie objawy. Skończyłem pić o 20, rano wstałem, wypiłem kawę, a o 10 przyjechało po mnie pogotowie. Miałem ciśnienie 190 na 90, uderzenia gorąca, duszności, drętwienie lewej ręki, lewej nogi oraz części twarzy. Lekarze zastanawiali się z jakiego powodu, ale trafili. Otrzymałem zastrzyk (nie pamiętam o jakim składzie, ale na delirkę alkoholową), po czym po jakiś 30 minutach poszedłem o własnych siłach do domu. Po tym ataku odstawiłem alkohol kawę oraz papierosy (choć do papierosów wróciłem po 2 miesiącach). Dopiero po pięciu!!! miesiącach ustąpiło kołatanie serca oraz lęki. W tym czasie zrobiłem ekg, eeg, badanie krwi, moczu i często udawałem się na konsultacje do lekarza. Całe te problemy spowodowało nadużywanie alkoholu. Mam 26 lat, od zdarzenia minęło prawie 7 miesięcy. Po każdym, nawet najmniejszym, spożyciu alkoholu mam kołatanie oraz chwilowe utraty przytomności, a wiecie co to jest? Kolejne stadium zaawansowania choroby alkoholowej. Piszę to już jako osoba trzeźwa i choć ciągnie mnie, to nie tykam się tej trucizny, bo po chwili przyjemności mam kilka godzin problemów. Przeanalizujcie to na swoich przykładach, a zobaczycie, że coś w tym jest. Pozdrawiam i życzę zdrowia :)

Odnośnik do komentarza
Gość Pozytywnie nastawion

Ludzie trzeba sie wziasc w garsc :) pozytywne nastawienie, nie myslenie o tym to jest klucz do tego. Nerwica lekowa jak sie ma to juz do konca zycia z tym trzeba sie nauczyc zyc. Leżałem w szpitalu walsnie z takimi objawiami kolatanie serca zawroty itp. Nikt nie wiedzial co mi jest, przyszedl starszy lekarz psychiatra powiedzial *mlody nie sciemniaj mi tutaj tylko wstawaj i do domu* szybka diagnoza NERWICA LEKOWA. Ciezko bylo to pojac ale poczytalem o tym troche i sam wyszedlem z tego. Dalej mam leki, obawy przed atakiem i jakies glupie mysli ale dziesiec glebokich wdechow pozytywne nastawienie i gitara :) Nie mozna myslec nad tym, od razy jak sie zaczyna rozkminka to trzeba sie czyms zajac i wyrzucic to z glowy. I jak masz jakies obawy przed czyms np wyjazdem to bierzesz sie w garsc i JAZDA. To siedzi w glowie i trzeba sobie powiedziec co jest silniejsze to so masz w glowie czy Ty sam. Leczysz sie sam. Moze to jest glupie ale taka prawda. Jak sam nie dajesz rady to do psychologa. Chociaz najlepiej jest pogadac z osoba co to przezyla i wie jak to jest. Dodam mam 26 lat a nerwice od 4. Powodzenia wszystkim glowa do gory :)

Odnośnik do komentarza

Każda substancja, czy to alkohol czy narkotyki, przy nerwicy lękowej, depresji, zaburzeniach nerwicowych itp, może mieć na NAS nerwicowców taki wpływ. Jesteśmy osobami nadwrażliwymi, i niektórych rzeczy nam nie wolno, i tak już na trzeźwo jest wystarczająco ciężko, więc na jakimkolwiek stanie świadomości będzie gorzej, czy odrazu, czy potem. unikaj alkoholu,

Odnośnik do komentarza
Gość Przemek19082

Witam ja mogę udzielić pewnej odpowiedzi. Mam podobne problemy,nawet chyba takie same, o których piszecie. Mianowicie mój problem zaczął się już 6 lat temu, i ma bardzo podobny przebieg. Wizyt pogotowia było już chyba 5 z tego powodu, tomografię też miałem robioną,echo serca, ekg to już wiele razy ... i badania krwi włącznie. Z opinii lekarzy, z którymi miałem do czynienia układa się jedna wytłumaczalna diagnoza- są to napady lęku panicznego spowodowanego przez efekt toksyczny alkoholu w tym również innych używek nawet kawy ! całość ma podłoże psychogenne, alkohol sam z siebie nie powoduje tego natychmiast. Zauważ czy masz jakieś problemy z kołataniem serca,albo dusznościami w trakcie spożywania ? czy dopiero na tzw *kacu* otóż rozkład alkoholu skutkuje powstawaniem aldehydu octowego i on powoduje podwyższone ciśnienie,duszności,kołatanie serca i mroczki przed oczami, a u osoby która ma nerwice lękową zaczyna to się objawiać myślami że *chyba coś się ze mną dzieje * i to napędzą silny lęk, który kieruję się obawą przed śmiercią i brakiem pomocy, i człowiek coraz szybciej oddycha, za dużo tlenu, kręci się w głowie, ciśnienie idzie w górę, sam miałem 220/110 ! na koniec pojawia się mrowienie w palcach i po chwili człowiek widzi że jednak nic się nie dzieje, ale taki napad to niezły ładunek emocjonalny i człowiek obawia się oby znów kiedyś go to nie spotkało. Zauważ jedną rzecz,gdybyś faktycznie umierała to dlaczego tylko na kacu ? gdy nie pijesz, zajmujesz się czymś , Twoje myśli są skupione nad zupełnie czymś innym,to nie masz napadów lęku, gdy pijesz to nie masz napadów lęku, tylko na kacu? hmm i zawsze wychodzisz z tego cało? to właśnie jest lęk paniczny, oczywiście są przypadki niedoboru potasu i magnezu, które mogą spowodować arytmie groźne dla życia i zdrowia ale nie sądzę aby weekendowe spożywanie alkoholu to spowodowało. Musisz walczyć z nerwicą bo to tylko podłoże psychogenne, głęboko zakorzenione, radzę poczytać o układzie współczulnym,który odpowiada za pobudzenie w stanach lęku :) głowa do góry :) strach ma wielkie oczy :)

Odnośnik do komentarza

Myślę że to co napisał Przemek, jest odpowiedzią na to, co dolega właśnie mojej osobie. Kilka miesięcy temu będąc w delegacji, pozwoliłem sobie na bardzo częste wypijanie schłodzonego piwka po pracy (kilka sztuk), ponieważ pogoda, a także towarzystwo sprzyjało ku temu. Po kilkudniowym urlopie i zaprzestaniu picia zaczęły się problemy. Duszności o dużej sile, oraz podniesione ciśnienie. Wizyta u lekarza zakończyła się skierowaniem na usunięcie polipów na strunach głosowych, co miało być przyczyną wspomnianych duszności. Niestety po kilku tygodniach od zabiegu nadal odczuwam je, chociaż są one w dużo mniejszym stopniu. Duszności te powstają zawsze przy posiłku, a także o różnych porach dnia. Wyniki które wykonałem, a było ich sporo, nie wykazały nic. Myślę że przyczyną wszystkich dolegliwości był właśnie alkohol. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Tak, Przemek świetnie opisał problem. Moja męka z nerwicą lękową na dobre zaczęła się w czerwcu i trwa nadal, mimo iż jest już trochę lepiej, to wiem że jeszcze długo ta choroba będzie ze mną. Zresztą jak to powiedział lekarz, skoro hodowałam ją w sobie przez kilka lat to nie mogę się spodziewać, że zniknie na pstryczek palca. Ja również mam kołatanie serca po alkoholu. Wcześniej pojawiało się tylko na kacu, a teraz to już jak tylko biorę szklankę z drinkiem do ręki. Ale już zapoznałam się z moją koleżanką nerwicą na tyle, żeby wiedzieć, że to co czuję jest spowodowane tym co myślę. Albo po prostu mam to w podświadomości. Jeżeli gorzej się poczujecie zawsze powtarzajcie sobie, że nic się Wam nie stanie, spojrzyjcie logicznie wokoło i uświadomcie sobie że wszystko jest w porządku.

Odnośnik do komentarza

Witam Was! Mam 31 lat. Także mam te kołotania serca i lekkie duszności zazwyczaj jak kładę się do łóżka. Muszę wtedy wstać i jak posiedzę trochę w spokoju to mi kompletnie przechodzi. faktycznie coś jest na rzeczy - kawa + stres urojony (coś nam wchodzi do głowy) + alkohol nawet w małych ilościach i gotowe. EKG super, ciśnienie krwi super to cała odp. Odstawcie te używki bo wykończyć się można.i oczywiście pozytywne myślenie! Głowa do góry !

Odnośnik do komentarza
Gość lukasz 82222

Ja ostatnimi czasy pare razy miałem napad bardzo wysokiego tętna, ponad 160. Wrażenie okropne człowiek myśli ze mu serce zaraz padnie. Zdarzyło sie to 3 razy po alkocholu , nastepnego dnia na kacu i raz odrazu po zapaleniu zioła. W badaniach wszystko wyszło ok, oprucz podwyższonego cisnienia i tętna spoczynkowego. Oto moje spostrzezenia. 1. Ratownik medyczny gdy wezwałem karatke polecił mi wypicie soku pomidorowego, i jakiś napój izotoniczny np. powerade ( nie mylić z napojami typ redbul ! )dotego magnez. Spowoduje to dostarczeniem wypłukanego potasu i elektrolitów, a jak wiadomo ich brak powoduje przyspieszone bicie serca. Naprawde stawia na nogi. 2. Nastepna kwestia to to ze osłabiony organizm gorzej radzi sobie w walce z alkocholem. Osłabić organizm mogą np chore zeby czy alergia. 3. Nie katujmy na kacu organizmu dodatkowymi zadaniami. Jedzmu lekkostrawnie, głownie warzywa i owoce. Zero kawy, lekka cherbata, woda mineralna. Niewiem czy to zbieg okoliczności ale u mnie pierwszy napad bardzo wysokiego tętna nastapił kilkanaści miesięcy po tym jak wyłamał mi sie spory kawałek zęba którego nie leczyłem.Być może on juz osłabiał organizm który słabo znosił walke z alko. Wyleczyłem ząb , odczulam sie u alergologa. Na kacu serce już mi szybko nie bije, napadów wysokiego tętna nawet na mocnym kacu już niemam ( odpukać ). Więc polecam też zastanowieniem sie nad tym. Jak najbardziej moze to byc tez spowodowanie lękami itp , jak pisza inni. Nalezy jednak pamietać ze serce moze zacząc kołatać gdy z czymś walczy i jest to reakcja obronna. Bardzo czesto np. alergicy mają podniesione tętno.

Odnośnik do komentarza

Kochani, mam dla Was dobrą wiadomość. Wszystkie opisane objawy to typowe objawy NERWICY. Jedni ją nazywają nerwicą lękową, inni uszczegóławiają to i mówią o nerwicy serca - jeden diabeł. Jest to typowa NERWICA. Zmagam się z tym już dwa lata. Na początku nie mogłem w to uwierzyć. Ja? Twardy, ogarnięty itp itd? W życiu generalnie mi się wszystko raczej udaje, jestem pracowity i znam się na tym co robię, a ludzie mnie lubią i doceniają. Mam super rodzinę, dwójkę dzieci. Ale i tak : NERWICA. Po prostu. Taka konstrukcja człowieka, takie czasy, rywalizacja, ambicja, złe myśli, samobiczowanie się, niepotrzebne wyrzuty sumienia - każdy z was to pewnie zna. Po okazjonalnym (raz max dwa razy w miesiącu) alkoholu to norma - serducho boli, kłuje, wybudza mnie na ewentualnym kacu. U mnie wiąże się to z tzw. moralniakiem. Bardzo silnie negatywnie reaguję na wspomnienie siebie z poprzedniego wieczoru. Na co dzień BARDZO SIĘ KONTROLUJĘ i za bardzo nawet przywiązuję wagę do tego, by ludzie mnie akceptowali i lubili, mieli o mnie jak najlepsze zdanie. Są to jedne ze źródeł moich problemów. Kiedy po alkoholu jestem trochę wcięty - mówię różne głupoty, wygłupiam się i lubię dobrą zabawę - ale na co dzień się tak jednak nie zachowuję. Następnego dnia muszę dużo energii włożyć w to żeby nie myśleć o tym co robiłem poprzedniej nocy, bo bym się tylko skrajnie denerwował. Tak więc - SPOKOJNIE - to tylko nerwica. Jak ją leczyć? Sport, zdrowy tryb życia, rybki, zielsko, żadnych papierosów, dużo seksu, pozytywne myślenie, wysypianie się i, jak potrzeba, lekarz - psychiatra, który przepisze serotoninkę :) Ściskam!

Odnośnik do komentarza

Wszyscy macie racje. Jest to nerwica serca. Pierwszy raz zdarzylo mi sie to po oczywiscie ostrej libacji alkoholowej i na drugi dzien po *moralniaku*, co sie glupiego robilo, ze malo sie z kolega nie pobilismy, potluczone szklanki itp.. Do tego sytuacja zmiany pracy, na 3msc okresie probnym, mam rodzine, kredyty itp, wiec strach, ze nie dostane stalej pracy. Na domiar wszystkiego bylem w domu sam, bo zona pojechala na 2 tyg do rodzicow. Skonczylo sie o 12 w nocy na pogotowiu, myslalem ze wyzione ducha, suchosc w ustach, zawroty glowy prawie ze omdlenie, myslalem ze juz po mnie. Zrobili mi wszystkie badania, wzorowo. Mam 36lat, imprezowalem za mlodu niezle, nic mi nie dolegalo. Odstawilem alko, kawe, herbate na ok miesiac. Jak reka odjal. Minelo wszystko. Po tym czasie siegnalem po pare (6 browarow) i powrot lekow itp- oczywiscie nie podczas picia, bo w tym czasie czuje sie zrelaksowany, ale na kacu. Minelo od tego czasu prawie 2 lata. Popijam tylko na weekend i tylko piwa, nic mocniejszego. Umowe stala dostalem, mam sie dobrze, nie mam problemow itp. CZasami bole powracaja, ale sporadycznie i sa do wytrzymania. Ogolnie- nerwica, nerwica, nerwica+ALKOHOL. Wiem, ze jak odstawie, to wszystko minie, ale sami wiecie, jak z tym jest. Pozdrawiam wszystkich z bolami w klatce i lékami. Glowa do gory. Sorry za brak polskich znakow ale pisze zza granicy.

Odnośnik do komentarza
Gość przemek13454

Witam ! może ja też dołożę parę słów gdyż jestem że tak powiem zaprawiony w tym boju, od okolo 12 lat walczę z nerwicą lękową miałem wszystkie objawy osiowe nerwicy lękowej ! i powiem tak na kacu już było u mnie 2 x pogotowie ratunkowe, tak jak to opisał mój imiennik szczyt lęku kończy się mrowieniem w palcach i na twarzy tak że ledwo się mówi ... człowiek myśli że umiera ehhh do tego przeżywałem też derealizację i depersonalizację - to bardzo ale bardzo nie przyjemne uczucie takie coś jakby człowiek czuł że jest oddzielony od ciała i zaraz dusza ma wyjść - też podejrzenie nadchodzącej śmierci ... tylko że nam chorym na nerwice NIE PRZETŁUMACZYSZ TEGO że się nic nie dzieje, ja tylko opanowałem ten moment żeby nie wzywać pogotowia i tak mnie trzyma kac 2 dni i jest później jest ok aha dodam że każdy z nas mówi w głowie to samo * a może teraz naprawde umieram* może to ten raz ? za każdym razem człowiek myśli że to teraz ... polecam pić do 4 piw nie więcej bo im więcej alko , i nie daj Boże wysoko % tym gorszy objaw nerwicy

Odnośnik do komentarza

Ją mam takie objawy od 25 lat a mam 45, kiedyś byłem na kuracji psychologiczno-psychiatrycznej, kiedy na początku badał mnie lekaż zapytał ,co mi dolega? wymieniłem 15 dolegliwości i że codziennie się duszę i umieram, i wiecie coodpowiedział ? ........... I co nie udusił się PAN ? w tamtym momęcie zrozumiałem że z moją czapką jest coś nie tak. Oczywiście z tej kuracji skorzystałem co prawda miesiąc bo trwała 3 miech ale i tak bardzo dużo skorzystałem, zachęcał wszystkich do kożystania z takich kuracji bo podłoża są bardzo rużne nerwicy, ale napewno pomocą w lepszym samopoczucie będzie otwożenie się na ludzi, taniec, relax, dostrzeganie piękna a nie tylko problemów w koło siebie. Trzynaście się nerwuski i aleluja i do przodu :-)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×