Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Ból z tyłu głowy przy nerwicy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Mam 17 lat. Nigdy nie chorowałam poważniej, od miesiąca męczą mnie chyba wszystkie choroby świata. Najpierw wykryto u mnie refluks. Myślałam na początku, że są to problemy z sercem (pieczenie po lewej stronie klatki piersiowej, rozkojarzenie, wysokie ciśnienie poprzedzające ból...). Miałam wykonane EKG i wyszło wzorowo. Także moje ciśnienie tylko trzy razy było podwyższone (nigdy powyżej 158/94). Dopiero bioenergoterapeuta odkrył refluks i przepisał leki. Na kolejnej wizycie u niego usłyszałam, że mam nerwicę i chore zatoki, co faktycznie zgadza się z prawdą. Obecnie moje ciśnienie jest w normie, ale męczy mnie od czterech dni ból z tyłu głowy. Nie jest on usadowiony ani po prawej ani po lewej stronie głowy, tylko tak jakby pośrodku. Czasem robi *przerzut* na ząb, ale to już coraz rzadziej. Martwi mnie to, a lekarza mam dopiero we wtorek. Nie wyczuwam raczej żadnych guzków, nie mam innych dodatkowych dolegliwości (oprócz zatok, na które robię inhalację. Po takim zabiegu ból na chwilę mija z całej głowy i czuję się zdrowa). Tylko ten ból. :( Czy możliwe, że wiąże się on z wyżej wspomnianą nerwicą? Bardzo proszę o odpowiedzi bo umieram ze strachu. :(

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze radziłabym zrezygnowac z diagnoz bioenergo oszusta . Refluks u 17 latki to naprawdę można by było zgłosić do osobliwości tego świata .......jest to możliwe ale to chyba mniejsza szansa niż trafienie 6 w lotto .Po podaniu przez ciebie objawów nawet mój pies by powiedział że masz refluks .A ból głowy rzeczywiście może być spowodowany zatokami ale to też musi stwierdzić lekarz po badaniach a nie po patrzeniu w szklaną kulę .

Odnośnik do komentarza

Jeśli rzeczywiście zgaga cię dopadła to spróbuj pobrać leki i zobacz czy to ustąpi .Ból z tyłu głowy ...hm ,przy zatokach raczej boli czoło oczy ,boki nosa ,ale wszystko jest możliwe .Może kręgosłup szyjny wysiada albo przeciążyłaś czymś go ,żle sypiasz (zła poduszka )itd.Trzeba zrobić badania żeby się upewnić .

Odnośnik do komentarza

Kilka godzin po opublikowaniu posta dostałam znów wysokiego ciśnienia (o ile pamiętam 158/94) po zażyciu leku ból minął a teraz zostało jedynie takie jakby nadwyrężenie karku (masaż by pomógł, tak czuję) i swędzenie na głowie. Wyczułam kilka krostek, czyli przyczynę. A może te bóle są pochodnymi swędzenia lub coś w tym stylu...? Na chwilę obecną czuję się bardzo dobrze, jedynie swędzenie i ścierpnięty kark.

Odnośnik do komentarza
Gość mariannam

Witaj, nie wydaje mi się żebykilka krostek mogło spowodować taki ból. A czy towarzyszą Ci przy tym jakies inne dolegliwości? wymioty, nadwrażliwość na światło albo na zapach, zawroty głowy? Podejrzewam, że możesz mieć bóle migrenowe. Czy ktoś w Twojej rodzinie cierpi na tą chorobę?

Odnośnik do komentarza

Witaj. Nie, nie ma żadnych dolegliwości tego typu. Mam tylko ból na czubku głowy. Ciśnienie mam w normie (127/80), nie mam wymiotów, nadwrażliwości ani zawrotów (tylko przy gwałtownym wstawaniu). W mojej rodzinie babcia chorowała na migrenę. Faktycznie, ja też nie oszczędzałam głowy. Nie nosiłam czapki w zimę, często przebywam w przeciągu (np. jadąc autobusem) Ból jest jakby piekący. Bo rozcieraniu bolącego miejsca ustępuje na jakiś czas. Bardzo boję się, że to jakiś guz mózgu albo podobna rzecz. Na jednym z forów internautka mówiła, że guz mózgu może powodować nieuzasadnione swędzenie głowy. Ile jest w tym prawdy? A czy może to być wina zatok na które choruje? Proszę o odpowiedź.

Odnośnik do komentarza

Dawno,dawno temu żył ksiądz Klimuszko,zielarz,jasnowidz,leczył ludzi.Radził on m.in.aby wypijać szklankę wody na czczo codziennie,dzięki temu wszelkie kłopoty żołądkowo-jelitowe znikną.To jeśli chodzi o refluks.Migrena natomiast nie powstaje na skutek przeciągów.Jeśli ból po masażu ustępuje i po pewnym czasie powraca świadczy to o napiętych mięśniach,które masaż rozluznia a bez masażu stają się sztywne ponownie.Napięte mięśnie utrudniają,zmniejszają dopływ krwi do głowy,powodując ból w skroniach i to jest migrena.Ból ten może być bardzo silny,powodujący wymioty i zawroty głowy.Czy ten ból nie kojarzy Ci się z okresem?Po za tym nie pijasz za mało wody?

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj znów byłam u bioenergoterapeuty, którego diagnoza pokryła się z występującymi objawami i opinią znajomych farmaceutów. Ból z tyłu głowy spowodowany jest zakwaszenie wątroby i nadwrażliwość prawej nerki. W życiu bym nie przypuszczała, że nerka ma coś wspólnego z bólem na czubku głowy. A do pana Henia - znam z opowieści księdza Klimuszko, natomiast w mojej parafii przez długie lata służył ks. Kukawski, również wybitny lekarz i niesamowity człowiek znający się na ziołach. Może coś pan o nim słyszał? :)

Odnośnik do komentarza

Niestety,nie słyszałem o ks.Kukawskim,myślę,że był życzliwym człowiekiem.Sadzę,że co byś nie studiowała powinnaś się wgryzać w medycynę,tyle,że chińską.Na linii od karku do stawu barkowego,na szerokość mniej więcej dłoni znajduje się punkt rozluzniający mięśnie,stosowany przy bólach głowy i gardła.Jest symetryczny.Nie powinny stosować go kobiety ciężarne.Jest bardzo bolesny przy ucisku więc go na pewno znajdziesz.Masz dwie możliwości:jedna uciskać ale bez torturowania się,druga przyłożyć na obu punktach środkowe palce i tak trzymać.Czas nie ma znaczenia.Posłuchaj co mówią Twoje palce.

Odnośnik do komentarza

Myślałam o neurologu, ale niestety przyjmuje on bardzo rzadko (3 razy w tygodniu) a kolejki - wiadomo jakie są... Lepiej przepuścić tych którzy naprawdę mdleją, niedowidzą i mają zaburzenia świadomości. Po ziołach czułam się znacznie lepiej i faktycznie mój stan z dnia na dzień staje się coraz lepszy. Wiem, że potrzeba dużo czasu, bo nerwica jednak chyba jest nieuleczalna, prawda? Można tylko jej objawy jakoś ograniczać. Do pana Henia - medycyna chińska... Nie wiem, czy przystoi to katoliczce, którą jestem. Już i tak pozwoliłam sobie na *grzeszek* idąc do bioenergo. Pan jest wierzący? (tak z ciekawości)

Odnośnik do komentarza

Owszem jestem.Zadam Ci kilka pytań,na które sama sobie odpowiedz,bo odpowiedzi znasz.Jeśli Bóg stwarzając człowieka dał mu rozum i wolną wolę a człowiek człowiekowi zakazuje wyboru metody leczenia / nie mówię tu jak widzisz o regulacjach prawnych,kodeksach,przykazaniach /,to czy ów człowiek nie stawia się ponad Bogiem???O dwóch wyżej wymienionych księżach wiesz a zapomniałaś o takim ojcu Pio,ten to musi mieć tam na górze strasznie przechlapane.Pierwszą osobą stosującą Reiki / forma bioenergii/ w Polsce i to z powodzeniem była zakonnica siostra Mariusza .Jak sadzisz popełniali oni grzech **niosąc ulgę w cierpieniu**? / cytat o.Pio /.Medycyna chińska liczy sobie około sześciu tysięcy lat,o katolicyzmie wtedy nikt nie miał pojęcia.Czy mieli czekać z leczeniem do czasów obecnych,ryzykując zakazy.Znalezli sposób leczenia,który przetrwał do dziś.W medycynie chińskiej jest cztery metody leczenia,za pomocą:pożywienia,ziół,akupunktury,czwartą metodą jest modlitwa.Jak widzisz,jest ostatnią z metod,wniosek--w stanach ciężkich.Czy jeśliby nie pomagała byłaby metodą?A jeśli Bóg jest przedwieczny,to czy Chińczycy modlili sie wówczas do tego samego Boga,do którego TY się zwracasz o pomoc?

Odnośnik do komentarza

Ma pan rację i pana zdanie jest bardzo dla mnie znaczące i ciekawe. Chyba po prostu zabrakło mi swojego rodzaju *doświadczenia* w religii i dokładnego obeznania w teologii. Kiedyś bardzo dużo czytałam o Ojcu Pio, byłam nawet w San Giovanni Rotondo. Wydaje mi się czasem że modlitwa a medycyna to dwa całkiem rozbieżne tematy i działy. Dziękuję, że pan mi o tym powiedział. PS Co do mojego zdrowia czuję się coraz lepiej. Poprawiła mi się cera i kondycja. Jestem prawie pewna że to dzięki ziołom. Jedynie czasem pozostaje uczucie duszności (to chyba od tej nerwicy) no i bóle oczu, ale to już raczej skutek długiego siedzenia przed komputerem/ telewizorem.

Odnośnik do komentarza
Gość mariannam

Ja wiem, że może i są ludzie *bardziej potrzebujący* wizyty u lekarza niż ja....ale chyba nie stawiałabym tego ponad moje zdrowie. Zioła moga być dodatkiem, wspomaganiem leczenia. ja jestem jednak za tym, że powinnaś udać się do specjalisty. Wiesz, że takie nieleczone dolegliwości mogą się pogłębiać?

Odnośnik do komentarza

Wiem, że mogą się pogłębiać. Dzisiaj znów byłam u lekarza rodzinnego. Moje ciśnienie jest super (119/78), nie czuje się ani dobrze, ani źle. Ale faktycznie, pobolewa mnie nerka i moje ph wykazało zakwaszenie organizmu. I co teraz? Jak można wyleczyć ból i zakwaszenie? Wiem już że nie mogę jeść nabiału (kurczę, a tak kocham sery!) ani ciężkostrawnych potraw. Czy coś jeszcze możecie mi polecić?

Odnośnik do komentarza
Gość mariannam

No niestety czasem dla dobra zdrowia trzeba zrezygnowac z tego co sie lubi, ja musialam odstawic ostre potrawy bo przy mojej migrenie byly niewskazane. Co moge Ci jeszcze polecic.....poswiecic jeden poranek i oprocz lekarza rodzinnego zajrzec tez do neurologa;).

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×