Tomeczek - zaczęło się od bólu głowy, codziennie prze parę tygodni (może trochę dłużej), ale brałam tabletkę, ból mijał. Następnego dnia to samo - ból głowy, tabletka, itd. Potem doszła gorączka, codziennie wieczorem, a w końcu zaczęły się dreszcze jak w febrze. Po przyjęciu paracetamolu dreszcze mijały. Miałam też incydent z palcem u stopy (tak jak nieobecny). Serce mi właściwie nie dokuczało, no może szybciej się męczyłam, nie dałam rady tak szybko chodzić jak zwykle. W końcu trafiłam do szpitala, w czasie kolejnego ataku gorączki i dreszczy pobrali mi krew na posiew. I wyhodowali gronkowca!!! Jeszcze przed trafieniem do szpitala byłam u kardiologa (przypadkiem) i okazało się, że mam szmer w sercu. Kardiolog kazała zrobić echo i dopiero na echo wyszło, że mam wegetację bakteryjną na zastawce. Echo miałam robione w czasie pobytu w szpitalu. Potem to już się potoczyło szybko, zdiagnozowano przyczynę gorączki, a także znana była przyczyna IZW. W trybie pilnym miałam operację, bo ta wegetacja była już b.duża. Przed tą całą przygodą byłam zdrowa jak ryba! Pozdrawiam