Skocz do zawartości
kardiolo.pl

lushious

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lushious

  1. Dorotko - są momenty w których jestem w stanie się uspokoić, lepiej mi... Jednak nie długo tak wytrzymuję, nie rozstaję się z tą myślą - i jest coraz gorzej, bo doszły nawet objawy nerwicy żołądkowej. A ja spędziłam cały dzień na komputerze, czytając każdy szczegół o guzie mózgu... Ale zauważyłam też tę zależność - gdy jestem czymś zainteresowana, nie myślę o tym jak przestać głęboko oddychać, przełykać ślinę, czy też zapobiegać zawrotom głowy. Lub przypadek z nocy, gdy leżąc sama na dużym łóżku czuję *pustkę* - myślę o tym jak bije moje serce, że może przestać. Wtedy oczywiście zawroty głowy i wydaje mi się, że umieram. Napływa mi od serca do głowy *gorąc* i szybko podnoszę się, bo czuję, że gdy tego nie zrobię poprostu zjadę... Sama nie wiem jak to opisać. Ktoś musi koło mnie leżeć, żebym poczuła się *chroniona* i bardziej bezpieczna... Wtedy zasypiam do kilku minut. Obecnie nie lubię też jeździć autem, co dziwne w moim przypadku - wbijam się w fotel, biorę głębokie oddechy, słabo mi... A podróż to dla mnie katorga, myślę o tym jak fajnie byłoby czuć się dobrze i nie martwić o nic... Albo wydaje mi się, że nie mam nerwicy, bo - zaczynam bać się dopiero, gdy odczuwam wspomniane objawy. I tak ciągle analizuję... Wczoraj dowiedziałam się, że mój tata na którego się bardzo *podałam*, ma stwierdzoną nerwicę [ale nie lękową] - czy to ma jakiś związek?
  2. Witajcie, To znowu ja :( Miałam dwa dni spokoju... wystarczył jeden gwałtowny ruch - ból w mostku + myślenie o mostku = zawroty głowy. I reakcja łańcuchowa... Otępienie, ból z tyłu głowy, osłabienie, ciężkie oddychanie... Mam zawroty głowy przy przeżuwaniu pokarmu, patrzeniu w bok. Dzisiaj doszły nudności i płaczę cały dzień, że mam raka mózgu. A teraz siedzę jak na szpilkach czy dojdą mi wymioty. W nocy nie zasnę sama na łóżku. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, żyję teraz po to, aby obudzić się następnego dnia. Nie potrafię już nawet z nikim podjąć rozmowy, bo kończy się moim ciągłym *mam raka, umrę*. :( Zastanawiam się ciągle, czy doszły mi objawy nerwicy żołądkowej, ALBO czy rzeczywiście mam nad sobą wyrok...
  3. Dziękuję Wam za odpowiedź :)... Mama powiedziała, że pójdzie ze mną na psychoterapię. I zgadzam się na to, ale nie bardzo wierzę, że ona może mi pomóc... Niedawno przyjmowałam lek na nerwicę, depresję w związku z zaburzeniami odżywiania. Jakiś czas temu je odstawiłam - w piątek wzięłam pół tabletki i nie bolało mnie nic, ale niestety byłam po nim senna... Ogólnie od zawsze jestem osobą zamkniętą w sobie, wrażliwą. Przez ostatnie dni wyszło ze mnie życie. Nie wychodzę z domu, siedzę lub leżę. Boję się wyjść z psami, w obawie, że dopadną mnie zawroty głowy i po prostu mi się nie chce. Czuję się w większej części dnia osłabiona i otępiona. Jakiś czas temu miałam robione badania podstawowe - były bardzo dobre. Wierzę jednak, że dopadła mnie nerwica gdyż od zawsze mam problemy z psychiką. Kiedyś wylądowałam w szpitalu, gdyż odnosiłam wrażenie, że umieram, nie umiem przełykać. Jednak oczywiście lekarze nie pomogli mi, gdyż w gardle niczego nie miałam, nic mi fizycznie nie dolegało. Takie uczucie, że nie mam czym przełknąć, brak śliny. Potrafiłam cały dzień skupiać się na gromadzeniu śliny... Jeszcze w ubiegłym roku w wakacje takie objawy (również na tle nerwowym przypuszczam) dokuczały mi przez dłuższy czas. Wtedy płakałam, że się uduszę - w efekcie znowu lęk przed śmiercią. Miałam kilka dni temu problem by zasnąć w nocy - czułam, że odlatuję, gorąc na sercu, w tyle głowy. Mówiłam sobie w myślach, że już teraz umieram, że serce mi wali - wpadłam w panikę, a puls miałam idealny... Zasnęłam dopiero, gdy ktoś leżał obok mnie. Bardzo cierpię od tych niespełna dwóch tygodni :( Cały dzień dopasowywuję swoje objawy do nowotworów i chorób. Dziś opuściłam dzień w szkole... Rodzice o tym wiedzą, jednak był teraz okres świąteczny, doszły w międzyczasie jakieś dni pracy, więc niczego nie udało się załatwić...
  4. Witam, Mam 14 lat [prawie 15]. Przed świętami po pewnej stresowej sytuacji [która się wyjaśniła] miałam pewnego wieczoru silne zawroty głowy. Od tamtego czasu czuję się otępiona, po zawrotach głowy zaczęły się bóle z tyłu głowy [lekki tępy ból, o którym później ciągle myślałam], słabo mi... Wmówiłam sobie po tym raka mózgu, nadal czuję się osłabiona i przy gwałtownych ruchach, śmiechu, głębokim wdechu czuję ucisk w okolicy mostka. Każdy mówi, że to nerwica... Z resztą już takową przechodziłam pod postacią anoreksji. Czy to jakiś nawrót w innej wersji? Czy jedno z drugim się łączy? Jak z tym walczyć? Ciagle boję się, że umrę... Chodzi za mną niepokój. Myśląc o niedalekiej przyszłości biorę pod uwagę swoją śmierć. Niechętnie wychodzę już nawet na zakupy, a będąc na nich boję się, że upadnę. Czasem nawet samoistnie te zawroty wywołuje. Dopadają mnie nawet gdy zaczynam się nudzić.
×