Moi kochani!!!chorowałam na nerwice 8 lat,leczyło mnie kilkunastu lekarzy,dostałam mase najrózniejszych leków,ale uleczyło mnie tylko jedno!!!!!
POSZŁAM DO SZPITALA w Szczecinie na Broniewskiego-oddział otwarty/zajecia grupowe itp plus leki/szpital uratował mi zycie ,bo juz nie jadłam i nie wychodziłam z domu.Masa leków tylko leczy SKUTKI!!!!nie leczy przyczyny choroby!!!lekarze dobrali mi leki zgodnie z moją przypadłoscią.Od 3 lat jestem nowonarodzonym człowiekiem.
Dwa tygodnie!!!!to czas potrzebny na działanie leku/tyle musicie sie pomeczyć/efekt niestety przychodzi po tym czasie,zanim organizm się znów przyzwyczai do prawidłowego funkcjonowania i cała *chemia* w organizmie wróci do normy.
Leki uspokajajace a nie leczące pomoga Wam tylko na jakis czas,a pózniej OD NOWA!!!!wieżcie mi 8 lat to szmat drogi*wiec mysle,ze moge z całą odpowiedzialnoscią Wam doradzać!!!
NIE MA INNEGO RATUNKU na silną nerwicę.JA JESTEM ZDROWA!!!!!!
biore śladowo leki,które mi dobrano w szpitalu/czyli Promazin i Seroxat/pół tabletki /tak dla siebie/bo juz nigdy nie chce tego przezyc co trawiło centymetr po centymetrze moje ciało przez 8 lat
POSŁUCHAJCIE MNIE PROSZE I NIE CZEKAJCIE DŁUŻEJ!!! nie doprowadzcie swojego organizmu do takiego stanu do jakiego doprowadziły mnie wizyty u kolejnych lekarzy,tylko w Klinice Psychiatrii poprostu LECZĄ LUDZI!!!!a nie próbuję ,że moze inny kolejny lek pomoze i męczący pacjent wkońcu sobie odpuści.POZDRAWIAM WSZYSTKICH