Skocz do zawartości
kardiolo.pl

kasienka007

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasienka007

  1. a moze to efekt spamilanu bo trudnosci w oddychaniu moga sie tez pojawic i do tego w ulotce jest napisane, ze moze byc obrzek krtani a ja mam problemy z krTANIA OD momentu przyjmowania tabletek :( ale laryngolog mowil ze to jakas infekcja dal antybiotyki ktore nie pomogly i sie z tym gardlem mecze a moze to nerwica nie mam tej guli takiej tylko efekt taki jakby ktos ciagnal mnie za gardlo i dusil a do tego ciezko mi sie rozmawia prosze o odpowiedz !
  2. hej Marta ! ja od wczoraj mam straszne dusznosci ale sama nie wiem od czego czy to nerwica czy astma bo na astme tez choruje i teraz nie wiem dusznosci utrudniaja mi normalne funkcjonowanie :( mam dosć teraz biore spamilan zawroty troche ustapily lecz dzisiaj znowu daly sie we znaki i sama juz nie wiem czy lek moze tak zawodzic ;/ kiedys llekarz mi przepisal pramolan ale nie bralam bo wierzylam ze mi przejdzie a tu nic ;( ;( opadam z sił !
  3. Cieszę się, że mieliscie ochote wysluchać mojej historii za co ogromnie dziekuje ...naprawde jest mi cieżko zalogowalam sie na tym portalu by porozmawiac z osobami które mnie zrozumieją bo same przezywają ten koszmar wtedy jest mi troszke łatwiej myśle, że Wam też bo tkwimy w przekonaniu, że nie jesteśmy same. Musze powiedzieć, że chyba ten spamilan troszkę zadziałał ponieważ zawroty głowy zminimalizowały się ale lęk przed śmiercią dalej tkwi :( chce dodac, ze pare dni temu mój kolega umarł na nerki i nie wiem czy sobie wmawiam z tego lęku czy tak jest faktycznie, że mnie też bolą nerki tym bardziej, że ostatnio zmarzlam i czulam jak mi wieje w krzyż a co za tym idzie boje sie, że mi się stanie to samo!! każdego dnia o tym myśle a przeciez ten lek ktory przyjmuje jest lekiem uspakajającym wyciszającym i na tą dolegliwosc nie dziala, chociaz powinien może zadziala po dłuzszym czasie przyjmowania bo jak narazie przyjmuje go ok.3 tyg. ! Tak jak powiedziala jedna z Was nie nalezy sie bac leków ( ja sie boje uzaleznienia) ale na pocztku bez leków nie ma wyjscia !! teraz sama wiem ze swojego malego doświadczenia. Psychiatra kazał mi sie nasycać tymi lekami przez jakiś czas a wiadomo, ze przyjdzie ten moment kiedy bede musiala je odstawic wtedy zostana mi tylko psychoterapie, rozmowy z psychologiem. Pierwsza wizyte u psychologa bede miala pod koniec tego roku bedzie ona miala na celu jak mi powiedzial psychiatra wykrycie tego co jest nie tak w moim zyciu poniewaz ja sobie nie zdaje z tego moze sprawy to jest w mojej podświadomości i u Was napewno jest tak samo coś wam w waszym zyciu nie pasuje tylko pytanie CO? i tu jest potrzebna wizyta u psychologa by moc to zdiagnozowac... bo to co nam jak to nazwe *nie pasuje* jest przyczyną naszej nerwicy także polecam zaczac się leczyć najgorzej zacząc a pozniej to jakoś pojdzie bo macie dusza szanse na wyzdrowienie albo polepszenie swego stanu...napewno to jest dla Was oczywiste ale dobrze by bylo gdyby bylo tez do zrealizowania. Wiem, że nie kazdego stac na wizyty u psychologa ale powiem tak postrajcie sie to zrobic z NFZ ja tak robie poniewaz samej by mi nie starczylo pieniedzy na kazda wizyte a jednak dobrze by bylo gdyby one byly systematyczne. Musze dojezdzac 80 km do szpitala ale mysle, że jezeli ma mi to pomoc to warto. Ja do konca czytam Wasze odpowiedzi ponieważ kazde zdanie może zawierać coś co będzie dla mnie ważne a nawet w jakiś sposób pomoże mi w chorobie. DLatego założylam wątek byśmy mogły do bólu dzielić się swoimi historiami !
  4. Witam ! Jestem tu nowa nie zbyt dobrze wiem jak jeszcze obslugiwac ten portal ale mam nadzieję, że wysluchacie mojej historii z nerwicą lekową poniewaz nie daję sobie już rady. Mam 21 lat stwierdzono u mnie nerwice rok temu w październiku gdzie trafilam do szpitala z dusznosciami, bolami w klatce piersiowej uczuciem jakby w dłonie wbijał ktoś szpilki, lęki przed śmiercią coś strasznego z resztą myśle, że nie jedno z was miało takie objawy.(chce dodac, że mialam przed tym co sie zaczelo ciezkie przezycia z narzeczonym mial byc slub wyremontowalismy mieszkanie itd. niestety bylam ofiara przemocy slownej jak i dochodzilo do rękoczynow to mi strasznie na psychike dzialalo)Teraz wiem, że to objaw nerwicy i że musze przeczekac ten atak bo nic mi nie będzie . W czasie pobytu w szpitalu mialam robione echo serca, przez 3 dni monitorowano prace mojego serca robiono mi przeswietlenie klatki piersiowej. Wszystkie badania wyszly pozytywnie. Nerwica po paru tygodniach ustała. Jednak na początku tego roku objawy się nasiliły i to bardzo myslałam, że już koniec ze mną. Pamietam jak dziś bylo to w niedziele kąpałam się i nagle poczulam sie słabo w przeddzien bylam ze znajomymi na imprezie gdzie wypilam troche alkoholu wystapila slabosc, zawroty glowy nawet slodkośc w ustach pomyślałam sobie, że może zatrulam się tlenkiem węgla...albo poprostu przez ten paniczny lęk przed zatruciem zaczelam mieć slodkosc w ustach ktora wystepuje przy tego typu zatruciu. Mama wezwala pogotowie porobiono mi badania obserwowana mnie przez cala noc po czym stwierdzono ze jest wszystko w porzadku i wypuszczono mnie do domu a objawy caly czas byly przez ok.1,5 miesiaca mialam straszne zawroty głowy one głownie przyczyniły się do tego, że nie byłam w stanie funkcjonować, silne bóle głowy gdzie z bólu się wydzierałam pojawily sie mdlosci ktoregoś dnia zeszlam po schodach do kuchni i zwymiotowalam nie mialam siły nawet sie podnieść ani iśc o własnych siłach gdziekolwiek. Zaczęlam wątpić w to ze to objawy nerwicy po czym zaczełam wędrówke po lekarzach. Z zawrotami glowy, mdlosciami i bolami glowy trafilam do szpitala gdzie podawano mi silne zastrzyki od bolu glowy dostalam ich razem 3 nic nie pomogly z bolu nie wytrzymywalam wtedy lekarz zadecydowal, że trzeba zrobic Tomografie komputerowa głowy tomografia wyszla dobrze glowa nadal nie przestawala boleć po czym lekarz zadecydowal, że trzeba pobrać mi płyn mózgowo-rdzeniowy ponieważ może być to cos powaznego. To badanie rownież wyszlo w porzadku. Mialam robione EEG głowy rownież w badaniu nic nie wyszlo Pani Dr powiedziala, że głowa tylko do nauk ścisłych, że bedzie to pokazywala swoim uczniom na uniwersytecie. Po kilku dniach pobytu w szpitalu wrocilam do domu bole nie ustepowaly moze nasilily sie jeszcze od tego pobierania płynu bo wiem, że takie objawy wystepują trAFILAM znowu do szpitala w Warszawie gdzie pokazalam wszystkie badania, ktore wyszly pozytywnie i wzieli mnie na konsultacje z psychiatrą. Pani psychiatra stwierdzila, że jest to zatrucie alkoholowe bo jak mowie zaczelo sie to wszystko dzień po wypiciu alkoholu. Jednak nie powiedzialabym, że to wszystko od zatrucia tlenkiem wegla czy od zatrucia alkoholem. trwalo to tak jak pisalam 1,5 miesiaca po czym przeszlo. PO 5 miesiacach znowu zacząl sie koszmar który trwa do dziś !!!!!!!!!!! NIe jestem w stanie normalnie funkcjonować . Mam okropne zawroty głowy przemieszczenie z kuchni do pokoju sprawia mi trudność najchetniej bym siedziala. Te zawroty sie utrzymują od miesięcy !!!!!!!!!!!!! Nie pracuje bo nie jestem w stanie, studiuje zaocznie ostatnio nie pojechalam na zajęcia bo nie bylam w stanie omdlałam mialam silne zawroty do tego na kibelek mnie przycisnelo. Mama mnie silą przeciągneła na łóżko. Ostatnio miewam też mdłości ale nie wiem być może od tego, że teraz przyjmowałam antybiotyki. Głownym problemem są te ciągle zawroty glowy do tego doszlo jakies dziwne ciągnięcie w gardle mam torbiele ktore wykryto ale lekarz mowil ze to nie jest przyczyna, mam poczucie jakby cos tkwilo w gardle flegma ale sie praktycznie nic nie odrywa. Objawy potrafia się zmieniać ale z zawrotami nie moge sobie poradzić. Nie mialam od paru miesiecy (ok.4 ani jednego dobrego dnia bez objawow zawrotow) ciagle mam wrazenie jakbym miala sie przewrocic chodze otumaniona. W koncu nadszedl dzien gdzie poszlam do psychiatry przepisalaa mi leki spamilan i cloranxen na noc .boje sie ich przyjmowac bo boje sie tego ze sie uzaleznie i bez lekow nie dam rady funkcjonowac, boje sie skutkow ubocznych. Prosze pomozcie czy taki objawy moga przy nerwicy wystapic???????? :(:(:( dodam, ze te badania ktore mialam robione sa ok badania zwykle krwi tez ok czeka mnie jeszcze w marcu rezonans.Dodam, że mam niskie ciśnienie a bardzo wysoki puls czasami dochodzi nawet do 120 POMOZCIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!
  5. HEJ edyciaa ! Ja mam dokladnie to samo jestem rowniez studentka i też nasilenie tych objawow sie pokazuje jak przebywam w towarzystwie jak sie smieje zauwazylam to wczoraj u siebie i w sobote bo mialam zjazd w szkole (sobota, niedziela) ale miewam tez tak czesto wieczorami. Objawy te moge powiedziec ze mam non stop juz od dobrego ponad miesiaca albo i wieceeej. Bylam u laryngologa powiedzial ze to jakas infekcja dal antybiotyki ale mimo to nic sie nei zmienilo także podejrzewam sama ze to nerwica (poniewaz mam zdiagnozowana) jak mowisz jezeli mialas problemy kidys z nerwami moglo sie znowu cos odezwac tylko ze w innej postaci nie zawze obija sie to w tej samej czyli to jak u CIebie kołataniem serca moze mialas teraz ciezką sytuacje ale nie musialas miec ponieważ czasami wiedziesz spokojne życie, nie denerwujesz się a nerwica się odzywa nie wiadomo skąd taki już jest jej urok staraj się nie przywiazywac wagi do tego sprobuj myslec o czyms innym lub sie zajac czyms co Ci sprawia przyjemnosc sama wiem, że to racej nie pomaga bo mysl z zaciskaniem gardla ciągle powraca :( do tego jest jeszcze zgaga...a Ty ją masz czy nie powstaje?Niestety musisz to jakos przetrzymać napewno Ci to minie ale za ile to nie jestem w stanie powiedziec bo sama nie wiem kiedy u mnie sie ten koszmar skonczy. Powiem tak i nie uważam, że przesadzam zbadaj sie u laryngologa tak na wszelki wypadek... jezeli stwierdzi, ze ok to jest to nerwica wtedy podejmij jakieś kroki by sie troszke podleczyc nawet u psychiatry a pozniej wizyty u psychologa i moze jakas psychoterapia jezeli bedzie trzeba to juz oceni lekarz ... ja wszystkie pierwsze objawy bagatelizowalam chociaż też mi nie dawały życ a teraz jest coraz gorzej i coraz częściej sie odzywa ta nerwica.... jest to uporczywe i nie pozwala mi funkcjonowac w zyciu a mam 21 lat i czuje sie jakbym byla staruszką. PAMIETAJ ! nie ma sie co wstydzic psychiatry,psychooga itd. poniewaz to może Ci pomoc na całe zycie ! Nie zycze CI tak zaawansowanej fazy nerwicy jaką mam ja ! Lepiej sie przekonac na czyims doświadczeniu niż na swoim... Ja nawet nie moge isc do pracy poniewaz nerwica tak sie daje we znaki ze nie moge jej opanowac. Jezeli masz jeszcze jakies pytanie to napisz moge podac Ci swoje gg albo maila jezeli bede Ci w stanie jakos pomoc to bardzo chetnie.
×