Skocz do zawartości
kardiolo.pl

lepas_pl

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lepas_pl

  1. czesc wszystkim, mam prozbe o rade, rzecz ma sie nastepujaco: przypadkiem odswierzylem kontakt ze znajomym z czasu studiów i okazalo sie ze cierpi na agorafobie (polaczona z depresja) nie mam pewnosci, ale przypuszczalnie diagnoza byla postawiona juz 5-10 lat temu, sytuacje komplikuje fakt ze zostal calkiem sam, zero rodziny, zona zabrala sie z dzieckiem, przerwal leczenie na tzw. *Oddziale dziennym* bo nie byl w stanie utrzymac sie jednoczesnie i leczyc, z najwiekszym trudem udaje mu sie zarobic na wynajecie mieszkania i to wszystko, brakuje na alimenty, rechunki, jedzenie... pytanie: czy agorafobia moze byc przez zus uznana za przyczyne niezdolnosci do pracy - i byc podstawa do przyznania jakiegos swiadczenia? Jakie sa mozliwosci zorganizawania mu systematycznej terapi na koszt NFZ - prywatnie nie wchodzi w gre z powodu kosztów? Jaki powinien byc zakres mojej pomocy dla niego przy zalatwianiu spraw *na miescie* czy wystarczy ze go zawioze gdzie trzeba? Czy powinienem byc obecny przy rozmowach w ZUS, z lekarzem itp. Co jeszcze powinienem wiedziec zeby facetowi skutecznie pomóc? Jak sie zorientowalem to w tym watku wypowiadaja sie tylko panie, ale moze wasze doswiadczenia dadza sie zastosowac w przypadku meszczyzny, z gory dziekuje
×