Witam wszystkich.
Podobnie jak większość z Was miałem przeprowadzony zabieg ablacji. Wykonano go w Katowicach w listopadzie 2008r. Co do lekarzy czy pielęgniarek nie mam zastrzeżeń, trochę obsługa szwankuje. Miałem wrażenie, że takie zabiegi robią taśmowo i chyba tak to wygląda, ale lekarze wiedzą co robią. Mój zabieg prawdopodobnie się udał, nie miałem od tamtego czasu żadnego częstoskurczu. Obecnie podobnie jak karolina24 mam pojedyncze „potykanie” serca. Trochę dziwne uczucie bo wydaje mi się, że serce na chwilę staje. Kręci się po tym w głowie ale cóż jakoś trzeba żyć i mieć nadzieję, że niedługo przejdzie. Zauważyłem pewną prawidłowość pojawiania się tych „potykań” – pojawiają się w takich postawach ciała, w których przedtem przerywałem sobie częstoskurcz, choć nie jest to normą. Do niedawna też odczuwałem silne pieczenie w klatce piersiowej, ale po objawach doszedłem do tego, że to może być „reflux”. Unikam więc kwaśnych i ostrych dań.