robuch

Peknięcie zrastajacego mostka wynika z braku dbałości o niego przez pierwsze 4-6 miesiecy po operacji. Należy w tym czasie unikać dżwigania, pchania, wymiachiwania ramionami. Zaleca sie spanie w pozycji tylko na wznak. Widocznie chory nie bardzo przestrzegał tych zaleceń lub był nieświadomy tego. Przeszedłeem operację by passów i bardzi dbałem przez pół roku o ten mostek, aby się dobrze zrósł. Ja bym skonsultował to z dwoma, trzema kardiochrurgami - czy reoperacja jest konmieczna. Zawsze to dodatkowe obciazenie dla organizmu.

Polecam Przychodnię Zdrowia Psychicznego os. Kosmonautów. Jest tam dosć skuteczna lekarka dr. Izabela Chwalisz Kaczmarek. Korzystałem, sprawdzone!

Taka rehabilitacja jest najbardziej pożądana bezpośrednio po zabiegu, w pierwszych tygodniach życia z by passami. Byłem operowany w Poznaniu 2,5 roku temu. Wówczas szpital w tydzień po zabiegu wysyłał od razu pacjenta do szpitala rehabilitacyjnego na 14-21 dni. Tam człowiek uczył się od nowa funkcjonować. Ćwiczenia gimnastyczne, spacery, jazda na rowerku, chodzenie po schodach pozwalały stopniowo wracać do dawnej formy. Natomiast zupełnie nie widzę sensu takiej rehabilitacji w pół roku po operacji. Podejrzewam, że już sami wróciliście do formy. Teraz to powinno już być sanatroium poszpitalne. Ja przynajmniej tak miałem. U nas w Poznaniu ponoć nadal tak to funkcjonuje.

W Poznaniu w Cordisie (Izba Rzemieślnicza) przyjmuje prof. Kalawski - ordynator kardiochirurugii na Szkolnej. Tam też wstawiają zastawki.

Szpital godny polecenia. MIałem tam operację w sierpniu 2008. Wszystko było i jest (odpukać) OK. Jeśli chcesz pogadać, podaję gg12706468 lub mail: ale.kruki@wp.pl. Polecam też mojego blooga na WP *pokochać by -assy*

Witam! Na temat szpitala na długiej nie mam zdania. Mialem wszczepiane by passy na kardiochirurgii szpitala na Szkolnej. Rewelacja!!! Jeśli tak można nazwać operację. Opieka wspaniała. Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia.