alinatweety

Dokładnie to samo (o nerwicy) powiedział lekarz jak pierwszy raz wzywałam pogotowie i również brałam to pod uwagę, ale przecież ja niczym się nie denerwuje, a serce zaczyna szaleć przy najmniejszym wysiłku.

Witam wszystkich, na wstępie chciałabym powiedzieć że jest to własna diagnoza, ale mam powody by to podejrzewać. Otóż od stycznia mam problemy z serduchem. Otóż serce bije mi bardzo szybko przy zerowym wysiłku. Wystarczy że wstanę by coś zjeść czy umyć zęby, a wali jak oszalałe. Gdy usiądę lub położę od razu zaczyna bić wolno. Byłam, u lekarza, zrobił ekg, dał skierowanie na echo serca i zapisał mi propranolol. Nic to nie pomogło, na dodatek przez ostatnie dwa tygodnie miałam takie zatrzymywania serca na sekundę, wcześniej tego nie było. Bóli żadnych nie mam, czasem jedynie zakłuje mnie coś w okolicach lewej łopatki. Oczywiście nie podejrzewam, zapalenia tylko ze względu na te objawy, ale od bardzo długiego czasu mam problemy ze zdrowiem - ciągłe zmęczenie, problemy z migdałkami, smród z ust, problemy gastrologiczne, pleśniawki na języku. Przeczytałam na wikipedii że takie zapalenie mogą też powodować grzyby/pasożyty. Tydzień temu miałam mieć echo serca, ale nie dałam rady dojść bo dopało mnie dziwne uczucie no i serce chyba by mi wyskoczyło. Myślę by zadzwonić po karetkę i iść do szpitala, skoro sama przecież nie dam rady porobić wszystkich badań. Czy mam szanse by dojść do siebie i wyleczyć się?