Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Michal_28

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Michal_28

  1. Do kitty25 Nie chcę nikogo zamęczać swoimi problemami ale kręci mi się w głowie i boję się że się przewrócę
  2. Jest ktoś kto ma trochę czasu i można z nim porozmawiać?
  3. Miejmy nadzieję, że uda się z tym gównem wygrać
  4. na czym polega to badanie? I jak długo czekałaś?
  5. EEg głowy nie miałem robionego. W przyszły poniedziałek idę do neurologa i on podobno jedynie kieruje. Tak długo trzeba czekać. Np do kardiologa jestem zarejestrowany na 13.05. Ale przecież żyłka w głowie tak łatwo nie pęka w tym wieku, prawda?
  6. a odpowiedzcie mi proszę czy też macie takie zawroty glowy i sztywne nogi oraz lęk że zaraz się przewrócicie?
  7. Jestem nowy na tym forum. Jestem mężczyzną, nie tak jak większość z Was.. Opiszę po krótce swój przypadek.. Ponad miesiąc temu zaczęło się od zawrotów głowy, uczucia *obcych nóg*, podwyższonego ciśnienia... To napędzło obawę co się z Tobą dzieje człowieku?! Pewnego dnia tak się przestraszyłem swego stanu że poszedłem na pogotowie (ciśnienie 150/90) dostałem zastrzyk po którym *lałem się* z nóg.. Wieczorem drgawki a w łóżku budziłem się z uczuciem, że nie mogę zaczerpnąć oddechu... Rano do lekarza rodzinnego przepisał krople kardiomil i validol. Dodatkowo wyzwał żeby nie chodzić na pogotowie. Zalecił EKG serca (wszystko dobrze, jedynie tętno 80, ciśnienie 120/80). Po pięciu dniach przeszło cholerstwo. Mysłałem, że już wszystko będzie dobrze. I nagle po ponad mięsiącu czasu gdy byłem w Kościele nagłe uczucie, że straciłem świadomość (choć na nogach stałem), zimny pot, problemy z oddechem, zwroty glowy. Następne dni ( a jest ich już 8) to niezbyt miłe sytuacje. Ciągłe zawroty głowy i uczucie jakby koś ściskał mózg albo rozszerzał, czasem serce tak wali i pompuje krew, że się obawiam. Dodatkowo w środę znów odczucie jakbym stracił świadomość i nie mógł oddychać, do tego suchość w ustach.. Mimo, że wieczorem kładę się do łóżka z moją Ukochaną i staram się być spokojny to rano budzę się z płaczem (wstyd mi) Czy macie właśnie takie objawy przy tym cholerstwie? Lekarz rodzinny i jeden znajomy lekarz stwierdził, że to właśnie ona (przez małe o). Jestem po wizycie u psychiatry: rano 0,5 Zoloft i doraźnie 1 propranolol. Wierzę, że pomoże mi to przetrwać ten trudny okres. Mam znajomych, którym leczenie farmakologiczne pomaga. Dodam, że specjalnie prosiłem lekarza o leki, które nie *otumaniają* Pozdrawiam wszystkich Musimy sobie razem pomagać
  8. Pewnie, że wolałbym być w domu z moją Narzeczoną ale tak się składa, że pracujemy w tym samym budynku i szczerze powiedziawszy działa na mnie ta świadomość lepiej niż miałbym zostawać sam w domu
  9. U mnie właśnie jedt to takie nie do końca typowe... Lęków jako takich nie mam... tylko jak zaczyna mi się coś dziać to boję się że to już koniec, że nie zobaczę już swojej Ukochanej, Rodziny, Świata... nie wiem czy to tak dziala czy faktycznie jakaś choroba mnie toczy.. Póki co dodatkowo przeszedłem badania na poziom cukru.. Wszystko bardzo dobrze stwierdził lekarz.. Mnie na razie leki nie pomagają za bardzo... ale to dopiero 3 dzień
  10. Jestem nowy na tym forum. Jestem mężczyzną, nie tak jak większość z Was.. Opiszę po krótce swój przypadek.. Ponad miesiąc temu zaczęło się od zawrotów głowy, uczucia *obcych nóg*, podwyższonego ciśnienia... To napędzło obawę co się z Tobą dzieje człowieku?! Pewnego dnia tak się przestraszyłem swego stanu że poszedłem na pogotowie (ciśnienie 150/90) dostałem zastrzyk po którym *lałem się* z nóg.. Wieczorem drgawki a w łóżku budziłem się z uczuciem, że nie mogę zaczerpnąć oddechu... Rano do lekarza rodzinnego przepisał krople kardiomil i validol. Dodatkowo wyzwał żeby nie chodzić na pogotowie. Zalecił EKG serca (wszystko dobrze, jedynie tętno 80, ciśnienie 120/80). Po pięciu dniach przeszło cholerstwo. Mysłałem, że już wszystko będzie dobrze. I nagle po ponad mięsiącu czasu gdy byłem w Kościele nagłe uczucie, że straciłem świadomość (choć na nogach stałem), zimny pot, problemy z oddechem, zwroty glowy. Następne dni ( a jest ich już 8) to niezbyt miłe sytuacje. Ciągłe zawroty głowy i uczucie jakby koś ściskał mózg albo rozszerzał, czasem serce tak wali i pompuje krew, że się obawiam. Dodatkowo w środę znów odczucie jakbym stracił świadomość i nie mógł oddychać, do tego suchość w ustach.. Mimo, że wieczorem kładę się do łóżka z moją Ukochaną i staram się być spokojny to rano budzę się z płaczem (wstyd mi) Czy macie właśnie takie objawy przy tym cholerstwie? Lekarz rodzinny i jeden znajomy lekarz stwierdził, że to właśnie ona (przez małe o). Jestem po wizycie u psychiatry: rano 0,5 Zoloft i doraźnie 1 propranolol. Wierzę, że pomoże mi to przetrwać ten trudny okres. Mam znajomych, którym leczenie farmakologiczne pomaga. Dodam, że specjalnie prosiłem lekarza o leki, które nie *otumaniają* Pozdrawiam wszystkich Musimy sobie razem pomagać
×