Magii, ja również mam wpisane w książeczce to samo. Bardzo mnie to zabolało, poczułam sie jak jakaś **inna** no ale cóż to może dla naszego dobra. najgorzej było jak trafiłam z krwawieniami do szpitala, a sekretarka **zresztą sąsiadka** spisywała jakieś dane z tej książeczki, myślałam że się zapadne pod ziemie. Było mi strasznie wstyd........ Ja czuje się troszke lepiej, dwa wieczory były całkiem normalne, ale gorzej jest w nocy, córcia jest chora, wybudza się, a ja wtedy czuje się jakbym miała zwariować. mam wrazenie że od tej niby depresji zaraz oszaleje, goje się tego....... w dzień jest zupełnie inaczej. Wczoraj nawet się zastanawiałam czy jechać na umówioną wizyte do psychiatry, ale pojade bo jak znam siebie to dzień po gdybym nie pojechała, na pewno by się coś działo. pogadać nie zaszkodzi, leki mogą być zapisane ale brać ich nie musze jeśli nie będzie konieczności.
zastanawiam się tylko, czy jeśli się lekko nie podlecze, to czy po porodzie nie będzie gorzej??????????????