
katamaran
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez katamaran
-
Ewalit54 probowalam pomoc, zapewnialam ze bede go wspierac, uczestniczyc w terapii... ZMARNOWANE LATA ZYCIA. Dla niego nawet obawa o wlasne zycie nie jest wystarczajaca motywacja by w ogole rozpoczac walke z nalogiem. A ja stalam sie jego wrogiem nr 1, poniewaz nie akceptuje jego picia:) wszyscy sa lepsi ode mnie - jego matka, brat... Kiedy byl ciezko chory nie bylo przy nim nikogo oprocz mnie. teraz jestem najgorsza, bo mamusi i braciwszkowi jego picie w niczym nie przeszkadza. Mieszkaja daleko, to nie im siusia po katach i marnuje zycie. Juz dawno zrozumialam ze zycie z nim nie ma sensu. Facet ktory ma ogromne mozliwosci, facet ktoremu Bog (los) podarowal szanse na drugie zycie sprowadza swoje zyciowe cele do popijania. Masz racje. alkoholik musi przede wszystkim CHCIEC sie leczyc. A ja? Szukam wyjscia z sytuacji i mam nadzieje ze wkrotce je znajde.
-
Ewalit54 Na watku: nerwica - objawy, jakie ...jak sobie z nimi radzicie, jest niajaki Lukaszzzz. Oczywiscie cierpi na nerwicę. Ma ojca alkoholika. Ktos doradzil mu aby *jakos pomogl tacie, zmusil go do leczenia*... Wiesz? Zagotowalo sie we mnie, kiedy to przeczytalam. Pomyslalam, ze cos takiego napisac moze jedynie osoba, ktora nigdy nie doswiadczyla alkoholizmu kogos bliskiego. Napisalam do tego Lukaszzzza....
-
Ofelia 11 Z cala pewnoscia masz nerwicę, nie obawiaja sie zadnej choroby! Tak - nerwica moze *odpuscic*, nawet na cale lata, jak w moim przypadku. Mialam to szczescie, ze czulam sie zdrowa w czasie kiedy moje dziecko bylo malutkie. Od jakis dwoch lat nerwica znowu komplikuje mi zycie. Ja rowniez bylam przekonana ze jestem ciezko chora na serce, ze lekarze cos przeoczyli. Robilam badania u roznych kardiologow. Mieszkam za granica. Jesli i tu lekarze potwierdzaja diagnoze lekarzy polskich - to juz naprawde nie ma innej mozliwosci. Moja najwieksza zmora sa wlasnie napady lęku panicznego, kiedy to budze sie z mocna i szybko bijacym sercem (tachykardia na tle nerwowym). Za dnia zdarzaja mi sie bardzo nieprzyjemne kolatania i bole w okolicy serca. Miewam tez uczucie *zamierania* serca i ...dziesiatki innych objawow. Zwrocilam uwage na fakt ze przyjmowalas swego czasu betablokery. pamietam ze przed laty moja lekarka rodzinna rowniez przepisala mi propranolol. Nie zaufalam jej jakos. Udalam sie prywatnie do najlepszego kardiologa w miescie. On rowniez stwierdzil u mnie nerwice. I zabronil przyjmowania propranololu... Zwlaszcza ze moja rodzinna zalecila mi regularne stosowanie. Obecnie stosuje Leksotanil lub Temesta . ALE TYLKO DORAZNIE tj. wowczas kiedy mam atak. Po ok. 5 minutach serce sie uspokaja i ja rowniez. Jeszcze jedno. Bywa ze przesypiam spokojnie kilkanascie nocy, ale niestety i tak ze serce wybudza mnie pare razy w czasie jednej nocy:( Nie poddawaj sie, maluszek Cie potrzebuje:) A jesli masz watpliwosci to zrob sobie badania u jakiegos dobrego kardiologa w okolicy:)
-
Ewalit54 Mam nadzieje, ze nie cierpisz na cos, przed czym bardzo chcialabym uchronic moja córkę - syndrom doroslego dziecka alkoholika...
-
Ewalit54 Ja wiem, ze masz rację. Ale tak mysli sie chyba dopiero z perspektywy czlowieka, ktory sie z bagna *wykaraskal*...Jestem swiadoma, ze ten brak szansy na zmiany to tylko i wylacznie moje subiektywne przekonanie. Najwyrazniej nie nadszedl jeszcze ten dzien, kiedy bede miala do tego stopnia dosc, ze po prostu zabiore dziecko i pojde dokadkolwiek. Potem bede sie martwic co dalej. Czytajac to co napisalas zastanawialam sie czy tez mialas podobne przejscia? Oczywiscie nie odpowiadaj na to pytanie jesli wyda Ci sie zbyt osobiste. Pozdrawiam.
-
Kochani, a na czym polega to *odrealnienie*? Rzadko, ale zdarza sie, ze budze się w nocy i przez krotka chwile mam totalna, wywolujaca strach pustke w glowie. Nie wiem gdzie jestem, kto jest jeszcze w domu. To jest okropne uczucie, na szczescie szybko mija. pamietam, ze raz probowalam wolac mojego tate, zanim sie opamietalam, ze moj tatulek niestety baaaardzo daleko ode mnie mieszka. Czy to jest to *odrealnienie*?
-
Ewalit54 teoretycznie wszystko jest prostsze... Nie mam mozliwosci zamieszkac sama, bo nawet nie mamy wlasnego mieszkania (moj maz nigdy go nie chcial, twierdzil ze ma dom u rodzicow, tyle ze ten obiecany dom nigdy nie zostal na niego przepisany) A zyc OBOK po prostu sie nie da. Uwierz - probowalam... (wyobraz sobie chocby, ze probujesz miec wlasne zycie, a wchodzisz do lazienki ...zasiusianej przez pijanego meza, albo ze spisz spokojnie, a nagle budzi Cie jego pijacki krzyk...) *swoje* zycie bede miec jesli kiedys zdarzy sie jakis cud i bede mogla mieszkac tylko sama z dzieckiem. Ale dziekuje Ci za rady. Jeszcze pare lat temu udzielilabym dokladnie takich samych komus w mojej obecnej sytuacji. serdecznie pozdrawiam
-
Asiu Moje objawy (zaczne od głowy do stóp, zeby niczego nie pominac:)): - potworne bole glowy (klucie, pulsowanie, pieczenie, *prady*, wrazenie zimna lub goraca, zawroty, nacisk na oczy, nacisk na nos, szumy w uszach (te juz nieustannie), dretwienie jezyka), - przyspieszone bicie serca lub wrazenie *zamierania*, bole serca, kolatanie - dretwienia konczyn, *prady * w dloniach, kiedys nawet wrazenie, ze mam tylko tułow (nie czulam ani rak ani nog), - problemy z mowieniem, wrazenie ze odbiera mi mowe, - ataki lęku panicznego (mam nerwice po raz drugi, po latch, za pierwszym razem pogotowie bywalo u mnie pare razy w miesiacu...bo *umieralam*), - dusznosci ( czasem budze sie z uczuciem jakbym sie topila i wlasnie *wyplynela* na powierzchnie, *pierwszy* oddech po przebudzeniu lapie ciezko i jestem przekonana, ze umieram przez uduszenie), - *kontrolowany* oddech (jakby oddychanie nie bylo czynnoscia bezwarunkowa, musze myslec, zeby oddychac), - uczucie *zapadania* sie (to glownie w czasie zasypiania), - nagla slabosc i wrazenie, ze sie przewroce, - pare razy zemdlalam - luki w pamieci Niektore opisane objawy wydaja Ci sie zapewne przedziwne. To co nerwica ze mna wyprawia trudno czasem wyrazic slowami, opisac. Mysle ze wszyscy ktorzy maja juz jakis *nerwicowy staz* wiedza co mam na mysli:)
-
Mam to samo, zmęczenie, wrazenie zapadania sie, silne bole głowy (przede wszystkim potylica, czesc ciemieniowa i potworny ucisk na skronie), szumy w uszach i wiele innych objawow. diagnoza - nerwica lękowa:( Zrobiles juz sporo badan, ktore nie wykazaly zadnych nieprawidlowosci. prawdopodobnie i Ciebie dopadlo to ...GÓW... Przestan doszukiwac sie chorob, a skoncentruj na leczeniu swojej duszy:) Ja probuje, poki co z marnym skutkiem:( serdecznie pozdrawiam i zycze wytrwalosci w walce (bardzo nierownej) z nerwicą.
- 20 odpowiedzi
-
- wysokie tętno (puls)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Elunia to jest wlasnie najtrudniejsze - zmienic cos w swoim zyciu. Bo albo nie pozwalaja na to warunki, albo najzwyczajniej w swiecie brakuje nam odwagi. A stanu obecnego nie potrafimy zaakceptowac i to juz prosta droga do frustracji z nerwica wlacznie. mam swietnego lekarza: internista, psychosomatyk i psychoterapeuta w jednym. To on uswiadomil mi bolesnie ze nie pozbede sie nerwicy poki nie odejde od meza. A jesli odejde to bardzo mozliwe ze na poczatku nerwica bedzie mnie atakowac ze zdwojona sila. Bo jak juz wszystko zacznie sie ukladac po mojej mysli, to nerwy dopiero zaczna konkretnie odreagowywac lata silnego stresu:) malo pocieszajaca perspektywa, ale bardzo chcialabym juz byc na etapie *odreagowywania lat silnego stresu*. Bardzo. Tylko tak trudno zrobic mi pierwszy krok. Blokuje mnie...nerwica.
-
Ostatnie 9 lat to glownie nieszczescia: poronienie, kolejna ciaza bardzo trudna, corka urodzila sie za wczesnie, 2 tygodnie spedzila na intensywnej terapii, nie dawano nam nadziei, ze przezyje...Potem ciezka choroba męża (dzis juz wiem ze spowodowana naduzywaniem alkoholu), smierc bardzo bliskiej mi osoby, a od kilku lat proba wyciagniecia meza z alkoholizmu zakonczona ...porazka i dodatkowo wlasna nerwica lekowa. On mnie nie wspiera. Nie rozumie ze czuje sie zle. Potrafi stwierdzic ironicznie: *Ty chora?* Sam ma cukrzyce (skutek zapalenia trzustki z ktorego ledwo wyszedl), bierze insuline raz dziennie, a wieczorem pije. Potem nie wie co sie z nim dzieje. Ostatnio chcial wyjsc przez okno myslac ze to drzwi. Gdybym go nie powstrzymala z pewnoscia by sie zabil. Przynajmniej pare razy w tygodniu serwuje mi takie *atrakcje*. mam wiec powody by cierpiec na nerwice.
-
Ewalit54 Dzięki za ten...*opieprz*:) Czasami sie przydaje. W sumie to mam powody by miec taka silna nerwicę...Mieszkam za granica, czuje sie okropnie samotna i przygnebiona. Moj maz (idealny na poczatku) okazal sie alkoholikiem i zamienil mi zycie w pieklo. Kłótnie, placz, nerwy. zero mozliwosci by trzasnac drzwiami i po prostu wyjsc do rodziny lub przyjaciół. Chce od niego odejsc, ale poki co nie mam dokad. Wiec zyje tak sobie w tym BAGNIE juz pare lat...Sama sobie dziwie sie ze tak trudno uwierzyc mi w nerwice po tym co przeszlam i wciaz przechodze. Najgorsze jest to przekonanie, ze nie mam wyjscia z tej sytuacji.
-
A ja chyba zwariuje przez te (rzekoma) nerwicę...jest coraz gorzej. Ostatnio czytalam sporo o stwardnienu rozsianym i jestem przerazona, bo mam identyczne objawy. Wczesniej miewalam ataki paniki z nieprzyjemnymi objawami ze strony serca i to glownie w nocy (lek mnie wybudzal). Za dnia funkcjonowalam normalnie. Obecnie ataki leku dopadaja mnie rowniez w ciagu dnia. Do tego czuje sie potwornie zmeczona (niewspolmiernie do wykonywanych zajec). Drza mi nogi, jakby odbieralo mi w nich czucie, ide, ale boje sie, ze zaraz sie przewroce. Dretwieja mi rowniez dlonie, czasem przeszywa je taki skurcz *uderzeniowy*, nazywam to *pradem*. Miewam problem z odruchem przelykania. I jeszcze mnostwo innych objawow. jestem przerazona. Martwie sie ze rozwija sie u mnie stwardnienie rozsiane...
-
A u mnie odwrotnie. Zycie mi się *posypało*, nie moge obie z tym poradzic, zyję w nieustannym napięciu i stresie. Do tego nerwica lękowa...Napady paniki kilka razy w nocy. *umieram* dosłownie kilkanascie razy w tygodniu. Boli mnie wszystko, dretwieja mi nogi, ręce, język. Wariuje mi serce (kołatania, po których mam wrazenie, ze serce juz nie podejmie pracy, tachykardia (to najczesciej w nocy, po przebudzeniu; porafie wybudzic sie z lękiem kilka razy), bóle, kłucia, uderzenia gorąca w okolicach klatki piersiowej. Dwa razy zemdlałam. A to wywolalo u mnie jeszcze wiekszy strach przed jakas (śmiertelną) chorobą: rak mógu, tetniak itp. Kolejni lekarze cierpliwie tlumacza mi, ze mój organim nie radzi juz sobie ze stresem, a ja ...im nie wierzę i ...błedne koło się zamyka.Boję się byc sama, najgorsze sa dla mnie noce...Mam dosc.
-
Heheh jak mnie robiono EKG po raz pierwszy, to pielęgniarka najpierw się okropnie na mnie denerwowała, ze ja sie tak denerwuję, że EKG nie wychodzi, a potem zaczęła się smiac, że jezszce pare prób i dostanę plam opadowych, bo jestem taka przestraszona:)
-
Tyta32 Zapraszam na wątek: *z nerwicy się wychodzi*:)
-
Tyta32 Zapraszam na wątek: *z nerwicy się wychodzi*:)
-
Hej Dziewczyny! Ja nauczyłam sie juz wiele objawów ignorowac (nawet bóle w okolicach serca czy nagłe uderzenia goraca w potylicę). Ale nigdy nie naucze sie ignorowac tych nocnych ataków lęku...Dzis znowu to miałam. Ok. 2 w nocy...Płakac mi sie na samo wspomnienie i mysl, ze nie po raz ostatni. Musialam zazyc Lexotanil. Zanim zadzialał modlilam sie, zeby nie umrzec. Ta pieprz...a nerwica odbiera mi cała radosc zycia, dołuje, przeraża. Nie zrozumie nas nikt, kto jej nie doswiadczył. Jak sie raz pozalilam znajomej, to powiedziala, ze ona *nie ma czasu na takie objawy*. Poczulam sie okropnie. Jak nierób który wymysla sobie dolegliwosci z nudów ( a tak naprawdę jestem bardziej zapracowana od niej i nawet jak sie zle czuje, to musze pojsc do pracy i zajac sie dzieckiem, bo nie mam tu zadnej rodziny) Nigdy nikomu zle nie zyczylam, ale wówczas jej z calego serca chocby jednego porzadnego ataku lęku...
-
Gracja z jednej strony masz rację, z drugiej powiedz mi proszę, jak zignorowac atak lęku panicznego, kiedy budzisz się z tętnem powyżej 140, zawrotami głowy i potwornym irracjonalnym lękiem? Gdyby to było takie proste nerwicowcy nie wzywaliby karetki pogotowia. Nauczyłam sie juz ignorowac wszelkie objawy (nawet bóle w okolicy serca, kołatania czy nagłe uderzenia goraca w potylicę), ale ataku lęku nigdy nie nauczę się ignorowac:(
-
Nerwica lubi straszyc nas objawami chorób, których się boimy; ja nawet straciłam 2 razy przytomnosc na tle nerwowym... mam nadzieję, że was troszkę tym faktem pocieszyłam:)
-
Hej Kochani! Propranolol to dziadostwo. Jeszcze przed laty przepisala mi go moja lekarka rodzinna, a kardiolog zabronil mi to przyjmowac! Teraz mieszkam w Niemczech. Tu juz od dawna nie stosuje sie tego betablokeru:) Poza tym to tez mam nerwicę lękową. I to silną. Wróciła do mnie po latach przerwy, niestety. Swietnie rozumiem Wasze niepokoje i lęki. A na zrozumienie tych, którzy nie maja pojęcia, na czym polega np. atak lęku panicznego, po prostu nie liczcie...Kto nie doswiadczył - nie pojmie.
-
Ja też mam bóle kręgosłupa. Całego:( Czasem czuje się jak 100 letnia babuleńka. A wczoraj dokuczała mi potylica. Miałam wrazenie, ze mam cos rozlane z tyłu głowy. jak sie polozylam do łozka, to pojawilo sie wrazenie zapadania...Szkoda gadac.. Zażyłam pół Leksotanilu i ...zasnęłam. Ta nerwica odbiera mi radosc zycia.
-
Nowa jeśli się jeszcze pojawisz na tym forum odezwij śie do mnie proszę, ja też straciłam ostatnio przytomnośc, niby na tle nerwowym, ale trudno mi w to uwierzyc
-
Dzidzka no właśnie...najgorszy jest ten brak wiary w *tylko* nerwicę lękową, ale podobno to też jest domeną nerwicy... ja mam takie dni, kiedy wrecz jestem przekonana o ciężkiej chorobie i ...rychłej śmierci... ludzie niestety nie rozumieją na czym polega atak paniki, mylą go ze zwykła histerią, ale trudno spodziewac się, ze ktoś zrozumie na czym polega ten lęk, nie doświadczywszy go ani razu. zauważyłam, ze u mnie objawy nasilają się w środku i pod koniec cyklu menstruacyjnego. Jestem własnie parę dni przed miesiączką. Wczoraj czułam się dziwnie, może nie lękowo, ale tak jakoś ...niepewnie. Było mi bardzo zimno, czułam się zmęczona, zatykało mi uszy. Zmierzyłam cisnienie. Okazało się, że miałam bardzo niskie: 75/ 50. Pomyślałam, że na pewno umieram. Tak sie tą myslą *nekręciłam*, że dostałam prawdziwego ataku lęku. Trudno tak życ. Ja również nie mam dnia bez przykrych objawów. Pozdrawiam Cię. Odezwij sie czasem. aha. Napisałaś, że nie zdarzyła Ci się utrata przytomnosci, ale zasłabnięcie. Na czym to polegało?
-
Utrata przytomności przy nerwicy lękowej
katamaran odpowiedział(a) na katamaran temat w Nerwica lękowa
Hej *niezalogowanaJeszcze* Bardzo Ci współczuję. Mnie nerwica oszczędziła przynajmniej w czasie, kiedy moje dziecko było małe. Myślę, że nerwica przeszła mi dzieki medycynie niekonwencjonalnej, a dokładniej mówiąc -wizytom u bioenergoterapeutki. Zanim jednak do niej trafiłam, przszłam prawdziwą gehennę... Miałam, NIESTETY, epizod z lekami. Nawet długi, bo przyjmowałam Lorafen ponad 6 miesięcy. Przepisała mi go moja ówczesna lekarka rodzinna. Z perspektywy czasu myślę, że bardzo zła lekarka. Primo: stwierdziła u mnie nerwicę bez żadnych badań (nawet tych podstawowych), bo wyszła z założenia, że jestem...za młoda na jakieś choroby. Secundo: Faszerowała mnie tym świństwem nie wspomniawszy ani słowem, że mogę się uzależnic. A tak właśnie się stało. Potrzebowałam coraz większych dawek, a objawy nerwicy jeszcze bardziej się nasilały. To dlatego trafiłam do wspomnianego profesora. Zalecił odstawienie Lorafenu. Uprzedził, że nie będzie łatwo. Dodał tez, że jesli nie poradzę sobie z nerwicą sama, to nie pomoże mi ani żaden specjalista, ani tymbardziej psychotropy. Zastosowałam sie do jego zaleceń. *Umierałam* parę razy dziennie i w nocy. Na samo wspomnienie co się ze mną działo robi mi sie słabo. Do objawów nerwicy dołaczyły jeszcze i objawy gwałtownego odstawienia leku. Miałam ten komfort, ze mieszkałam z rodzicami i mogłam na nich zawsze polegac. Kiedy dopadał mnie najgorszy lek mama zmuszala mnie do wyjscia z domu. Spacerowała ze mną nawet nocą. Potem trafiłam do bioenergoterapeutki. Jej terapia polegała na trzymaniu rak na mojej głowie. Pamietam pierwszą wizytę. Od jej dotyku okropnie drętwiała mi głowa. W róznych miejscach. A ona bardzo sie pociła. Z kazda kolejna wizytą ja odczuwałam coraz lżejsze mrowienia, a ona przestała sie pocic. Moze zadziałala tylko siła sugestii? Nie wiem. Ale jedno jest pewne. Nagle poczułam sie dobrze. I znowu zaczęłam zyc. (niestety teraz ten sam syf) Teraz równiez nie dam sie namowic na zadna terapie lekami. Zazywam jedynie Lexotanil, ale tylko doraznie, w stanach najsilniejszych napadów lęku. Te *lżejsze* po prosta staram sie przetrwac, choc jest to bardzo trudne... Trzymaj się! I uwazj na leki. Pozdrawiam.- 6 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: