witam wszystkich, muszę trochę popisać, aby przyniosło trochę ulgi na moja dusze,
nie wiem czy to zmiana pogody, jesień, depresja, jestem słaba, gniecie mnie coś w okolicy serca, w miejscu gdzie miałam ablację, robi mi sie słabo, jakieś zawroty, fakt że miałam trochę nerwów, stresu, za dużo obowiązków, ale dawniej nie było problemu z takimi sytuacjami, teraz odpływam, wnuki chore nie poszły do szkoły, ja z miłą chęcią sama bym poszła do łóżka, czuje sie jakbym nie spała kilka nocy, do tego te zdrętwiałe dłonie, mam skierowanie na zabieg na cieśń nadgarstka, nie wiem czy sie zdecyduję, bo to podobno osłabia dłoń (a mam obie do zabiegu), ale te drętwienia mnie wkurzają, rehabilitant twierdzi , że to nie cieśń sama już nie wiem co o tym sądzić, jeszcze dokucza mi stopa, nie mogę chodzić, a najgorzej jest rano lub jak dłużej siedzę (w pracy) nie mogę stanąć na nogę, czuje się mega zmęczona chce mi sie odpocząć, a tu nie widać aby przyszedł taki czas, miałam jeszcze imieniny męża, wszystko na te moje jedne rece ..ponarzekałam ale prawdę mówiąc nie ulżyło mi...
odezwijcie się, przecież wiem że tu zaglądacie 🙂