Trochę mnie nie było,kurcze jak ta nerwica potrafi człowieka pozamiatać.Kubica myślałam, że u Ciebie się trochę wyciszyło, pisałeś już tak optymistycznie, ale widzę , że *niechciana koleżanka* znów dała o sobie znać :-(
Nawiązując do twojego pytania, to tak, po ataku jestem strasznie słaba i senna. Zazwyczaj udaje mi się przespać 2 godz., następne 2 do 4 dochodzę do siebie.
Nerwica ponownie mnie dopadła w czwartek i do dzisiaj daje o sobie znać, a było już tak pięknie...
Ktoś kiedyś mi powiedział, że aby wygrać trzeba walczyć i tego się trzymam.