Witajcie.Jestem nowa na forum, chociaż już od dłuzszego czasu zaglądam i czytam posty. I dopiero dzięki forum uświadomiłam sobie ile jest ludzi, którzy mają podobny problem jak ja. Po krótce o mnie: od prawie 2-óch lat nie mieszkam w Polsce, i w sumie to wszystko było ok ze mną, przy okazji pobytu w domu zawsze robiłam sobie badania( regularnie od kilku lat). I jakieś pare miesięcy temu miałam pierwszy objaw, że się zbliża ONA. Zbagatelizowałam to. Nie dała mi spokoju i pomału zaczęła atakować, także ostatnio myslałam już, że mam najgorsze choroby świata i już mi duzo czasu nie zostało. Nie będe się rozpisywać jakie objawy miałam, czy też mam bo u mnie jest jak i u innych z nerwicą. Ale chcę się z wami podzielić pewnymi radami jak z nią walczyć. Otóż dla niektórych wyda się to śmieszne,ale naprawde działa. Ja postanowiłam, że nie będę się szprychować lekami, po których się mogę uzależnić, szkoda wątroby. Czy któś z was zna metodę samoleczenia BSM?Proszę przeczytajcie sobie informacje w necie, ja ją stosuję od prawie 2 tygodni, niesamowita poprawa, poważnie. uspokoiłam się i czuję się naprawde duzo lepiej. Do tego zaczęłam zażywać tabletki Mleczko pszczele, które kupiłam sobie na allegro. Szczerze polecam Forever Royal Jelly (około 120 zł) za 60 szt. Poczytajcie w necie a sami się przekonacie. Pewnie część z was się teraz śmieje z tego, ale chociaż spróbujcie. Ja stosuję metodę samoleczenia i sama po sobie widzę,że jest naprawde poprawa, a jeszcze 2, 3 tyg i mam nadzieje zapomnieć że miałam nerwicę.
Pozdrawiam wszystkich
agnieszka