
Gosia44
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Gosia44
-
Majeczka ja to mam objawy i z głowy, i z serca a nawet żołądek nie chce ze mną współpracować tzn.nie mogę jeść zwłaszcza rano i rano czuję się najgorzej ale w moim wypadku to pani psychiatra powiedziała że to wina depresji. narazie jadę na ziołowych uspokajaczach i jednym antydepresancie...no i dalej się diagnozuję. chłonę to co piszą dziewczyny i staram sie wprowadzać w życie....cięzko to idzie ale nikt nie mówił że będzie łatwo.
-
Beatka strzał w dziesiątkę....myślę,myślę i myślę już mnie od tego myślenia głowa boli....a może to nie od tego???;-)))))
-
Witaj Majka jak to nie ma z kim pogadać a my to co????Ja w każdym razie chętnie,także jestem tutaj świeżak ale dziewczyny to anioły i ja codziennie nie mogę się doczekać kiedy się odezwą :-)) Jak coś Ci leży na żołądeczku to śmiało pisz. Pozdrawiam
-
Ale CI pomogłam....chol....normalnie jestem geniuszem ;-)) no dobrze ale jak ktoś? coś?w tym temacie to chętnie także skorzystam...
-
Beatka ja myślałam że jak będę w ubraniu to wiesz w razie co buty kurtka i do szpitala:-)....ale masz racje muszę sama do wszystkiego dojść oczywiście słuchając Waszych rad. A co do jazdy samochodem to nie wiem bo poruszam się na niewielkie odległości tak do 20 km ale jestem tak spięta że jak wysiadam to bolą mnie plecy,barki i cała reszta a jeszcze nie dawno mogłam nie wysiadać z auta i tylko jechać,mam te same myśli co Ty....
-
Witam wszystkich wczorajszy wieczór był tragiczny o mały włos abym leciała do szpitala,ten strach przed zaśnięciem był okropny....położyłam się w ubraniu wiecie tak na wszelki wypadek trzęsło mnie jak chol.....ale jakoś wkońcu organizm się poddał i jak się obudziłam koło 3ciej to czułam się niemal wyśmienicie....nie było strachu,jakiś drętwień i urojonego bólu głowy....no ale taki stan nie trwa wiecznie i do rana jakoś przedrzemałam a z rana jak zwykle...pojechalam zrobić sobie dla własnej spokojności morf.,CRP i układ krzepnięcia....teraz już jestem w domu ale czuję sie tak sobie,wzięłam tabletkę uspokajającą ziołową no i staram się nie myśleć... Aniu co do tych kilogramów no to nie będę CI ściemniać,niestety dieta,5 posiłków dziennie,2 litry wody i szybki spacer dwa razy dziennie po 5km. a ze mam labradora to nie bylo to trudne.Kochana ale nie myśl że to jakaś super dieta to tylko zamiana smażonych rzeczy na gotowane lub pieczone i ograniczenie węglowodanów,zero białego pieczywa i słodyczy no i poszło:-)
-
Witaj ja mam własnie przepisany Paroxinor ale dopiero biorę cztery dni....
-
Mam jeszcze jedno pytanie?powiedzcie mi co mam zrobić ze spaniem bo ciągle boję się zasnąć bo boję się że coś mi się stanie w śnie czy też mieliście tak na początku?....
-
Beatka masz rację że sobie to wmawiam....i masz rację że trzeba jechać na grób a nie wyglądać złych wydarzeń...dziękuję za twoje sprowadzanie mnie na ziemię a co do badania to tak jestem już umówiona i będę miała je w czwartek...ja świeżak muszę być często sprowadzana na dobrą drogę :-))
-
Dziękuję Aniu ;-)) zawsze czekam z niecierpliwością na odpowiedzi od Was,muszę CI przyznać racje teraz troszkę kręcę się po domu,jakoś próbuję oderwać myśli....do 14 tej byłam poza domem i czułam się różnie ale próbowałam o tym nie myśleć i jakoś poszło ale jak wróciłam do domu i mój Paweł powiedział że musi wyjść to aż zaczęłam się trząść..... ale nastawiłam pranie i nawet spróbuję coś zjeść..ale wiesz ja mam jeszcze jeden tzw.,,schiz,,....jak mi się śni ktoś kto już nie żyje to wpadam w panikę bo wtedy coś będzie żle a dzisiaj śniła mi się moja zmarła babci i już panikuję....czy mi ta głupota nigdy nie minie????normalnie choroba psych.... Cieszę się że twój dzień też był w miarę i że dałaś radę...ściskam Cię mocno
-
Jak to lekarz popukał,postukał i stwierdził że rzeczywiście jestem bardzo spięta...jak bym o tym nie wiedziała????na skierowaniu napisał że obserwacja w celu wykluczenia uszkodzenia układu nerwowego bo nie napisałam Wam ale rok temu przeszłam porażenie nerwu twarzowego po lewej stronie i mimo leczenia i kilku miesięcznej rehabilitacji ta strona nie wróciła do 100% sprawności...no a teraz gdzieś dostałam skoku ciśnienia i musiałam wziąć pół tabletki i ziołową na uspokojenie,troszkę mnie puściło....pobierali mi dzisiaj krew na keratynę i pielęgniarka mówi że bardzo rzadka,i nie mogłam jej zatamować tak troszkę dlużej niż 3 minuty ale przy takim stresie i bez uspokajacza z rana to mnie to nie dziwiło aczkolwiek gdzieś tam w głowie zostało...a co u Was dzisiaj się działo?jak wam minął ten dzień??
-
Witajcie byłam u lekarza i mam jeszcze zrobić TK głowy a do tego czasu to chyba zwarjuję.....leków żadnych mi nie napisała bo mam przyjść z wynikiem.Nie wiem co mam już robić????wszystko zamiast do przodu to się cofa....
-
Dziekuję dziewczyny wasza wiedza bardzo jest mi przydatna....pozdrawiam Was i do jutra....trzymajcie za mnie kciuki :-)
-
Aniu jak tak dalej pójdzie to mi się zacznie kłaniać cała ekipa SORu bo mam szpital przez ulice ale najśmieszniejsze jest to że ja jestem pielegniarką i nie mogę sobie z tym poradzić ale psychiatra miała rację ja po prostu za dużo wiem i to mnie gubi....a w czasie lęku i tak się traci głowę i to tyle :-)
-
Kochane jesteście i jak dobrze że tutaj do was trafiłam ,jeżeli chodzi o moje nadciśnienie to leczę się już długo,miała problem z otyłością i pojawiło się nadciśnienie,póżniej schudłam 17kg i na jakiś czas był spokój ale niestety postanowiło wrócić,w tej chwili utrzymuje się na granicy 130/90 lub 120/80 ale ataków dostawałam przy 160/100 lekarz soru powiedział mi że jestem bardzo wrażliwa bo inni to mają 200 i tego nie czują...więc na temat ciśnienia to by było tyle.A signopamu nie biorę bo poprostu się go boję ale może jutro neurolog mi coś zapisze.Dzisiaj obyło się bez ataku paniki ;-)
-
Oj dałam i czułam się glupio....Beatka powiedz mi czy na początku choroby takie objawy jak drżenie nóg czy takie mrowienie w nogach,twarzy i np.pieczennie na plecach,między łopatkami które niekiedy idzie w górę do czubka głowy to często występuje bo mam wrażenie że w zależności od tego co sobie wkręcę to takie mam objawy....i teraz jest etap zapalenia m.... bo ja już głupia jestem i nic już nie wiem....Dziewczyny pomocy
-
Aniu staram się ale wierz mi nie umiem sobie jeszcze z tym poradzić,jestem na początku drogi i wszytko jeszcze kojarzy mi się z chorobami tylko nie tą co mam....szukam najgorszego,nawet naczyń nie mogę umyć do końca tylko wsłuchuję się w swoje objawy i ciągle myślę co to może być...najchętniej to bm nie wychodzila ze szpitala a z drugiej strony to denerwuje mnie to że mają taki trochę olewczy system ...no ale to nie ja jestem lekarzem...Zobaczę co tam będzie jutro????
-
Beatko masz rację ten paniczny lęk jest najgorszy a ja dopiero zaczynam kurację więc rewelacji po leku jeszcze nie ma...
-
Witajcie kochani dzisiaj jest strasznie,obudziłam się rano i cała drżałam,nogi miałam takie jakby nie moje i już miałam okropne myśli.....wczoraj w nocy przeczytałam o zapaleniu mozgu bo nie dawno w moim bloku zmarł młody facet i dostał tego po chorym zębie,wstyd się przyznać ale ten lęk nie dawał mi chodzić do dentysty i mam taką resztkę zęba przy którym zbiera się ropa....więc o 23.00 poleciałam na sor bo stwierdziłam że mam przewlekłe zap.mózgu....pani doktor oczywiście mnie wysłuchała,dopytała i stwierdziła że ja napewno tego nie mam ale tak w rzeczywistości chyba pomyślała że przyleciała psychiczna i tyle....ale jak byłam w szpitalu to poczułam się dobrze i wszystko ustało i jak to powiedziałam to ona mi powiedziała że to jest cecha ludzi z nerwicą.... suma sumarum mam dzisiaj o czym myśleć i juro wybieram się do neurologa i już się boję,czuję dzisiaj jeszcze takie pieczenie,mrowienie na wysokości łopatek i na twarzy...nie wiem czy to już sugestia tak działa czy to kolejny objaw...jestem sama w domu więc jest jeszcze gorzej.
-
Dziewczyny dzisiaj miałam nawet troszkę przerwy w dokuczliwych objawach ale powiedzcie mi co z tym ze nie można jeść,tzn.chce mi się jeść ale nic nie mogę przełknąć?no i beznadziejne to drżenie który przychodz wieczorem albo nagle uderzenie gorąca na twarz?
-
Witajcie Beata i Anna dziękuję dziewczyny za zainteresowaniem moją osobą i już pędzę wam dokładniej opowiedzieć co i jak.... wszzystkie podstawowe badania mam dobre,hormony tarczycy w normie więc tarczyca wykluczona.Na tachykardię biorę Sobicor 7,5 mg raz dziennie a oprócz tego Tezeo na nadciśnienie no i typowo potas,magnez z wit.b6 ale mimo tego leczenia pojawiły się napady kołatania serca z napadami lęku,takimi że miałam wrażenie że umieram.drętwienie szczęki,rąk i nóg. Wrażenie że zemdleję,nawet teraz kieedy o tym piszę to cała drżę. możliwe że z tym incydentem depresyjnym to trochę pani doktor mnie nie zrozumiała bo chodziło mi o to że wkręcam sobie złe myśli i ciągle się martwię że coś się stanie.Dzisiaj zadzwonił mój syn i powiedział mi że wczoraj zemdlał to od razu jakby prąd przeszedł mi po całym ciele i od razu zaczęłam się bać ale postarałam się opanować i jakoś troszkę puściło.tak do końca to niczeg nie jestem pewna i nie wiem czy to nerwica czy depresja....czy dwa w jednym?