Witajcie,
23.11.2016 miałam mieć operację w PAKS Bielsko-Białej.
Stało się inaczej, podczas badań krwi do koronarografii okazało się, że mam bardzo podwyższoną kreatyninę. Dostałam skierowanie na szczegółowe badania i skierowanie do nefrologa. Diagnoza - przewlekła niewydolność nerek w stadium G5 (ostatnim). 8 dni w szpitalu, wyprowadzili mnie na etap G4, stamtąd od razu pognałam do specjalisty w Bydgoszczy, dał mi wytyczne co robić, i powiedział, że z moją współpracą jest w stanie wyprowadzić mnie w poziom G3.
Jednak nie w tym rzecz. Dowiedziałam się, że SCCS w Zabrzu wykonuje w przypadku zastawki aortalnej operacje małoinwazyjne.... mało tego - są one wskazane przy niewydolności nerek... i teraz poważnie się zastanawiam, czy odpuścić PAKS i udać się do Zabrza.
Czy ktoś z Was miał podobny przypadek?
Wyczytałam też, że małoinwazyjne operacje generalnie rezerwowane są dla osób po kilku operacjach, bądź osób starszych... ja co prawda mam 30 lat, ale choroba nerek chyba mogłaby mnie zakwalifikować do takiego zabiegu? Taką mam przynajmniej nadzieję ☺