Hej. Witajcie. Ciesze się, że nie jestem z tym problemem sama. Mam 24 lata i od 12 lat zmagam się z tą chorobą. Bywały różne dni. Na początku mega ciężko, po paru latach się wyciszyć ale od pół roku znowu się zaczęło. Nie mogę spać po nocach, mam zimne poty kołatanie serca i zawroty. Wiem, że to kwestia mojego nastawienia, ostatnio nie za dobrze się dzieje w moim życiu stąd może też wróciły lęki. Nie chodzę do lekarza, boje się ze wcisnie mi psychotropy. Podobno samemu trzeba do tego dość i jakoś dawać rade. Jeśli ktoś tutaj chciałby o tym wszystkim pogadać albo po prostu chciał się wesprzeć, zintegrować lub znalezc sposob na zapomnienie. Niech pisze do Mnie. Szukam takiego przyjaciela, brackiej duszy, przez ta chorobę straciłam wielu znajomych. Powiedz na wspltepie ze jesteś z tej strony. Jeśli ktoś ma ochotę pogadać to napiszcie. Pozdrawiam Magda .
