
Sara
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Sara
-
Kika...napisałam do Ciebie wczoraj rano, ale jeśli jesteś zajęta, to możemy zaczekać aż skończysz remont ...złap oddech :)) Poza tym, chyba musisz zmienić status na niewidoczny, żeby móc odebrać wiadomość...bo przy niedostępnym, chyba nie da rady :) ...tak mi się wydaje.Pozdrawiam.
-
Kika...kiedyś pisałam na tym forum, ale sporadycznie.Z mojej strony nie będziesz miała żadnych kłopotów :) Później na gg napiszę Ci o co chodzi, bo teraz troszeczkę się śpieszę. Dziękuję za podanie numeru gg :) Pozdrawiam.
-
Kika...czy masz może gg ?...jesli tak, to proszę podaj namiary, bo chciałabym z Tobą porozmawiac w wolnej chwili.Pozdrawiam :)
-
irish23 film znajduje się na tej stronie, którą podałam ..sekrety zdrowia, tytuł *Pasożyty wewnątrz nas*.Spróbuj jeszcze raz http://www.igya.pl/ciekawostki_parazytologiczne/pasozyty_wewnatrz_nas.html Jeśli ktokolwiek miałby ochotę obejrzeć ten film, to proszę pamiętać, że osobom wrażliwym (uważam, że nerwuski są wrażliwe, jednak myślę, że ten film może wielu osobom pomóc) i dzieciom do 16 roku życia nie zaleca się oglądania filmu..zresztą tam się pojawi komunikat.
-
Witam wszystkich! ~irish23 myślę, że Barbarella ma rację...to jest chyba coś poważniejszego niż nerwica i bardzo Ci współczuję.Dziś znalazłam coś, co mnie bardzo zainteresowało a zarazem przeraziło.Jeśli masz ochotę obejrzyj film dokumentalny, zresztą każdy z Was może obejrzeć jeśli ma ochotę. http://www.igya.pl/ciekawostki_parazytologiczne...wewnatrz_nas.html
-
witam wszystkich! podstawową zasadą u nerwusków jest ...nie czytac ulotek załĄczonych do leków, w przeciwnym wypadku odczujecie wszystkie skutki uboczne. cox cieszę się, że jest dobrze i wierzę, że przy twojej pomocy, będzie jeszcze lepiej.trzymaj się...pozdrawiam :)
-
jaankeer i bardzo dobrze, że jesteś pozytywnie nastawiony..bo w tej chorobie pozytywne myślenie najbardziej pomaga :) Z tego co wiem, to leki w pełni zaczną działać po ok.trzech tygodniach zażywania., zapewne dlatego kazał Ci zgłosić się za miesiąc.
-
Witam wszystkich serdecznie! Jaankeer w jaki sposób psychiatra wyrzuci Ci ten lęk z głowy..lekami, czy terapią?...bo z tego co piszesz, to wydaje mi się, że on bardziej jest nastawiony na leki a moim zdaniem, to za mało (poczujesz się lepiej przy lekach, ale po odstawieniu ich wszystko może wrócić).Pozdrawiam :) COX czy byłeś u żony...jak Ona się czuje?Pozdrawiam :)
-
COX myślę, że to jest bardzo dobry pomysł, żeby pójść się z żoną na psychoterapię, jeśli oczywiście Ona nie będzie miała nic przeciwko temu.Wiem, z tego co czytałam wcześniej na forach (bo osobiście nigdy nie skorzystałam z takiej terapii, jakoś nie potrafię się przełamać), że obecność współmałżonka na takich spotkaniach jest bardzo pomocna..ale ile w tym prawdy, trudno mi powiedzieć., jednak zawsze warto spróbować, tym bardziej, że chcesz z Nią pójść. Dla jej dobra, powinieneś w delikatny sposób powiedzieć lekarzowi jakie dawki leku przyjmuje żona, choćby dlatego, żeby leczenie nie odniosło odwrotnego skutku.Poza tym, wiem z opowiadań ludzi, że ciężko jest później schodzić z leków. Widzisz...już wymyśliłeś Jej zajęcie.Teraz tylko musisz to wprowadzić w życie...i będzie dobrze.Po woli wszystko zacznie się układać, tylko na to trzeba czasu i cierpliwości ..także Twojej :)) Jeśli Ty nie możesz wyjść z domu z żoną, to może pozwól...jeśli Ona ma jakąś koleżankę, by od czasy do czasu wyszła z nią choćby na kawę, czy na zwykłe pogaduchy ..w czasie, kiedy Ty jesteś w domu i możesz się zająć dziećmi. Jeśli chodzi o naszą służbę zdrowia....to nawet nie chcę się wypowiadać, szkoda nerwów :)
-
COX jeszcze o czymś zapomniałam..Ważnym jest, by ktoś Jej uświadomił, że leki w tej chorobie są tylko wspomagaczami, które na dłuższą metę mogą tylko uzależnić.Nie ma leku, który Ją uzdrowi....może pomóc, ale tylko na chwilę.Ona sama musi sobie pomóc ..przy Twoim i psychiatry wsparciu.
-
Anna30, niektórzy wierzą, że z nerwicy można wyjść...ja jestem innego zdania.Owszem, na jakiś czas można ją *uśpić*, ale zawsze trzeba być czujnym bo nigdy nie wiadomo kiedy znowu zaatakuje.Ona jest podstępna i ujawnia się w najmniej oczekiwanym momencie....wystarczy mały stres (a czasami chwila radości) i jest na zawołanie. Posłuchaj tego, co napisał CRSP......on ma rację.Jeśli wtedy sobie poradziłaś, to i może teraz się uda. Serdecznie pozdrawiam :))
-
Patka pomyśl...jeśli już tyle lat z tym żyjesz, to i nadal żyć będziesz :) Większość z nas ma takie same objawy jak Ty.Tak jak piszesz, zawał może przyjść nagle i dopaść każdego, nawet zdrowego człowieka, który nigdy nie narzekał na zdrowie...Zapytaj kardiologa, a on Ci powie, że nerwica może mieć bardzo podobne objawy do zawału..tym bardziej, że jesteśmy wrażliwymi ludźmi, panicznie boimy się śmierci i to nas jeszcze bardziej nakręca.Musisz nauczyć się lekceważyć objawy, znajdź sobie jakieś zajęcie gdy coś się dzieje..to naprawdę pomaga, objawy po krótkim czasie ustępują.
-
Witam Wszystkich! Widzę, że nas przybywa każdego dnia coraz więcej, ale też kilka osób zaprzestało pisanie na forum...może udało im się chociaż na chwilę pozbyć tej zmory :) Zabrzmi to dziwnie...ale miło jest tu od czasu do czasu zajrzeć i poczytać, a przede wszystkim poczuć, że nie jestem z tym sama.Zauważyłam, że coraz częściej doradzacie sobie jak przetrwać ciężkie chwile, wspieracie się wzajemnie a to jest bardzo ważne w tej chorobie. Pomimo tego, że bywają u mnie dni naprawdę całkiem dobre, bez większych dolegliwości to jednak nadal śledzę forum by sprawdzić jak inni sobie radzą, jak się czują.Mam nadzieję, że jesień prędko minie, później zima i znowu będzie wiosna..a co za tym idzie dłuższe dni, więcej słońca i ciepełka :))
-
Witam Wszystkich! Jaankeer, dwa lata temu, przez pół roku zażywałam Deprim...lekarz mi zalecił.Dobrze tolerowałam lek i ważną rzeczą jest to, że jest ziołowy i nie uzależnia.Świetnie się po nim czułam..ale musisz pamiętać, że każdy organizm inaczej reaguje na leki. Jeśli chodzi o betaloc zok to myślę, że powinieneś przez jakiś czas go zażywać by móc stwierdzić czy pomaga, czy nie...tym bardziej, że chyba kardiolog Ci go zalecił.Także brałam go przez pół roku i dużo lepiej się czułam.Jest to lek o przedłużonym uwalnianiu (działa przez 24h ), także lepiej w czasie brania betalocu nie pić alkoholu :) Pozdrawiam Wszystkich i życzę miłego wieczoru :))
-
Lubię nosić przy sobie (w kieszeni) ładniejszy okaz kasztana...chociaż sama nie wiem czy wierzę w ich właściwości lecznicze.Jedno jest pewne....nie zaszkodzą, a może dzięki swojej cudownej mocy pomogą :)) Witaj Moniq...witaj Szymek! :)
-
Załamko podziwiam Cię :) Ja potrafię nie myśleć o nerwicy, ale żeby wyłączyć się na dłuższą chwilę całkowicie......nigdy w życiu.Ja przez cały dzień mam natłok myśli...nawet zasypiając (*zanim odpłynę*) bez przerwy o czymś myślę i może ktoś wierzyć lub nie, w nocy gdy się obudzę znowu zaczynam myśleć (czasami bardzo intensywnie, aż nie mogę ponownie usnąć). Kiedyś o tym czytałam, że dziennie przez ileś tam czasu każdy człowiek powinien położyć się i całkowicie wyłączyć z myślenia.....mózg musi odpocząć.Łatwo powiedzieć..trudniej wykonać :) O oddychaniu przez słomkę także słyszałam, ale nigdy nie próbowałam.
-
No to ciesz się, że Cię odmłodził :) ...mniej przyjemnie by było, gdyby Cię postarzył :)) Słońce nie tylko u Ciebie świeci....od kilku dni jest piękna pogoda, aż chce się żyć.Miłego i spokojnego dnia Wszystkim życzę :)
-
Janusz postaraj się myśleć pozytywnie (wiem, że to nie jest takie proste).Sam *mówisz*, że tyle się naczytałeś, że już dawno powinieneś leżeć w ziemi...a jednak tak nie jest :) Swego czasu potrafiłam przypisać sobie każdą chorobę...i objawy, które w danej chwili u mnie występowały, zawsze pokrywały się z najgorszą chorobą.Żyję z tym trzy lata i mam nadzieję, że żyć będę ;) Przede wszystkim nauczyłam się jednego,a mianowicie tego, że nie można buszować po internecie gdy coś zaboli czy zaskrzypi..to doprowadza do obłędu. Tak więc przebadaj się w szerz i wzdłuż i zacznij żyć :)
-
Szara ja18 czy teraz już wierzysz, że wszystko jest w porządku z Twoją głową? :) Taka jest kolej rzeczy...najpierw się badamy pod kątem każdej możliwej choroby a później umierając ze strachu czekamy na wyniki :)) Janusz zaburzenia nerwicowe często dotyczą poszczególnych układów, np. układu sercowo - naczyniowego, oddechowego, czuciowo - ruchowego, moczowo - płciowego, jak również zaburzeń funkcji narządów zmysłowych (widzenia, słuchu, węchu, smaku), zaburzeń metabolicznych i funkcji mowy. W moim przypadku..ja już chyba przeszłam wszelkie możliwe etapy nerwicy i nic już nie jest w stanie mnie zaskoczyć z jej strony (obym się nie myliła).Także kiedyś miałam problem z jednym okiem...widziałam jak przez wodę i towarzyszył przy tym ból głowy.Okulistka stwierdziła, że wszystko jest w porządku ale przepisała mi jakieś kropelki (bo jak można wypuścić pacjenta bez recepty).Po kilku dniach wszystko ustąpiło.Do dziś nie wiem co pomogło...kropelki czy lekceważenie nerwicy :) Uważam, że powinieneś udać się do okulisty...bo różnie bywa.Może Twój przypadek jest inny.Moja rada...przestań buszować po internecie, to nie pomaga..wprost przeciwnie.
-
Grzegorz jeśli Cię czymś uraziłam, to przepraszam...nie to było moim zamiarem.Po części masz rację i być może, gdybym nerwicy nabawiła się przed urodzeniem się dzieci....dzisiaj borykałabym się z tym samym problemem co Ty.
-
Szara ja18 dobrze, że w końcu jutro będą wyniki rezonansu...wykończysz się tym czekaniem.Mogę się założyć, że wyniki będą ok :) Grzegorz pamiętaj, że to matka najwięcej chodzi koło dziecka i to z Nią powinieneś o tym porozmawiać..posłuchaj co Ona ma Ci do powiedzenia, bo jej zdanie w tej kwestii jest bardzo ważne :) Sam widzisz, że z Tobą z dnia na dzień jest coraz lepiej, więc nie powinno być aż tak źle.Sama mam dwójkę dzieci i nie narzekam (chociaż bywają chwile, kiedy jest naprawdę ciężko)...nagrodą po gorszym dniu jest uśmiech dziecka, miłe słowo od niego, dobre oceny... Przyjdzie czas,że przez te czarne chmury kiedyś przebije się słoneczko ;)
-
Anna30 zacznij myśleć....ale POZYTYWNIE, a wszystko powolutku zacznie wracać do normy.Na początku nie będzie łatwo...jednak z czasem powinno być coraz lepiej :) Miłego dnia :))
-
Aga wiem sama po sobie, że wszystkiego można się nauczyć..nawet tego, by śmiać się z wypowiedzi Soso.Jeszcze kilka miesięcy wstecz...gdyby Soso do mnie napisał/ła coś takiego, to zapewne te *słowa* dobiły by mnie.Dzisiaj, gdy ta osoba wtrąca się co jakiś czas do rozmowy...ja się z tego śmieję i nawet nie zdając sobie z tego sprawy..poprawia mi humor :) Myślę, że Soso ma ten sam problem co my, lecz nie potrafi się do tego przyznać..albo nie chce.Nie bierzcie tak wszystkiego do siebie :) przecież wiecie, że od nerwicy się nie umiera :)) Anna30 będzie dobrze..na wszystko trzeba czasu i nie rezygnuj tak szybko ze wszystkiego.Jeśli psychoterapia Ci pomagała, to wróć do niej.To nie jest tak, że leczysz się przez trzy miesiące i już musi być dobrze...może, ale nie musi.Nerwica wymaga uwagi, o niej nie da się ot tak zapomnieć..trzeba dużo nad sobą pracować :) Trzymajcie się ciepło..i spokojnej nocy życzę.
-
Aga taka właśnie jest nerwica...podstępna i nieobliczalna.Nigdy nie wiadomo kiedy zaatakuje.Dla kogoś, kto nie poczuł tego na własnej skórze jest to nie do pojęcia...myśli, że się pieścisz... zwłaszcza, że (tak jak piszesz) niczego Ci nie brak.Ktoś obcy mógłby powiedzieć...z czego Ona może mieć nerwicę.Ja doszłam do wniosku, że to co się ze mną dzieje zatrzymam dla siebie...i tak nikt nie jest w stanie mi pomóc.Z nerwicą trzeba nauczyć się żyć...nie wierzę, ze ona kiedykolwiek mnie opuści, a im bardziej się z nią walczy, tym mocniej ona atakuje.Trzymaj się ciepło :)
-
Aga przede wszystkim nie leż....znajdź sobie jakieś zajęcie w domu.Leżąc będziesz się jeszcze bardziej wsłuchiwać w swoje ciało i tym samym bardziej nakręcać.Musisz robić wszystko byleby nie skupiać myśli na sobie i na tym co się dzieje.Jeśli nie ma nikogo z Tobą to po prostu zadzwoń do kogoś pod byle pretekstem i porozmawiaj przez chwilę...zobaczysz, że się uspokoisz.Jeśli poczujesz, ze jest gorzej to zadzwoń po pogotowie.Będzie dobrze..tylko spokojnie.Pozdrawiam :)