Skocz do zawartości
kardiolo.pl

karla89

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karla89

  1. karla89

    Nerwica

    Annam nadal jestem w szpitalu, ale chyba jeszcze w tym tygodniu będę wychodzić póki co, bardzo się cieszę, bo za dziećmi tęsknię :/ Czekanie na wyniki i potem pewnie powrót do szpitala. Co do Twojej Mamy to przykro mi ale nie denerwuj się, będzie dobrze , a co do tematu narządów rodnych to miałam usg jamy brzusznej i też narządów rodnych i mam dodatkowo torbiel 4 cm na prawym jajniku także też czeka mnie ginekolog i pewnie jeszcze parę dodatkowych badań. Kurcze ta nerwica ohyda, chociaż ja mam na razie spokojnie to Wam współczuję te kołatania serca mnie też napawają strachem zawsze kiedy się pojawiają. Annam a jeśli mogę zapytać to Twoja Mama będzie miała łyżeczkowanie czy histeroskopię ? W sumie nie dziwię się że masz nerwy, ale myśl pozytywnie kobieto.
  2. karla89

    Nerwica

    Do Krystek: Moja małopłytkowość wyszła całkiem przypadkiem jak robiłam sobie badanie podstawowe krwi i na tarczycę. Ilość moich płytek wynosiła wówczas niecałe 30tys. (norma 150-400), oczywiście razem z lekarzem myśleliśmy że wyniki są fałszywie zaniżone i powtórzyliśmy dwukrotnie morfologię podkreślam że nie w punkcie pobrań a bezpośrednio w laboratorium- jako że w laboratorium krew badana jest od razu a nie po transporcie co wiąże się z czasem również krzepnięcie krwi itd. Wtedy badanie wykazało za pierwszym razem 38tys PLT a następnie znów 30 tys PLT, dodatkowo anizocytozę płytek krwi. To tyle co do samej małopłytkowości, ale przy mojej białaczce wyszły też inne parametry słabe a inne zbyt wysokie. Co do samej małopłytkowości to wskazuje na to liczba płytek krwi, ale badanie warto powtarzać jeżeli wydaje się być fałszywie zaniżone lub fałszywie zawyżone, ja robiłam to z przerwą miesięczną. No niestety moja małopłytkowość spowodowana właśnie białaczką. Annam jak się miewasz ? Ja leże w Koperniku w zeszły poniedziałek miałam przetaczane płytki krwi, a od wtorku codziennie chemia, dziś ostatni dzień chemii mnie czeka, czuję się po niej fatalnie:/ Za przeproszeniem pól dnia mogłabym rzygać jak kot a potem spać. Do tego włosy od razu zaczęły wychodzić :( Nerwica chyba uśpiona albo nie skupiam się na niej, nie mam zawrotów głowy i duszności, czasem serducho się zbuntuje i przyspiesza mocno, ale jest to znośne. Pojawiły się natomiast drętwienia rąk, nóg, bóle w klatce piersiowej, drżenie ciała. W ogóle już nie jest tak * miło* jak przed przyjściem do szpitala, patrzę tu na tych tez chorych ludzi i płakać mi się chce, czasem płaczę... Tęsknię za dziećmi, mąż odwiedza mnie codziennie ale dzieci nie kazałam mu przyprowadzać, bo i one i ja byśmy miały ciężko, choć serducho się kraje to chyba tak lepiej. Mam nadzieję, że te okropne chemie dadzą pozytywne skutki. Pozdrawiam Was
  3. karla89

    Nerwica

    Na początku na pewno będę leżeć, bo jeszcze ta małopłytkowość straszna, będę mieć przetaczane płytki krwi na pewno.
  4. karla89

    Nerwica

    Też, ale na początek chemia. Nie wiem nie byłam jeszcze nigdy w szpitalu oprócz podczas gdy rodziłam w Matce Polce.
  5. karla89

    Nerwica

    Do Kopernika, na początek chemioterapia, dalej trzeba będzie czekać na rezultaty, i czy w ogóle będzie działać, jak mi to wytłumaczono. Boję się wiesz co dalej będzie, ale o tym się przekonam. Byłam na to przygotowana, także nie rozczarowałam się przynajmniej.
  6. karla89

    Nerwica

    Annam1982 ja kładę się na hematologię w poniedziałek, białaczka szpikowa, masakra, ale jakoś będzie, muszę walczyć, inaczej sama się pogrążę.
  7. karla89

    Nerwica

    Wejdź Przemku w ten link wyżej wklej w przeglądarkę, przewiń na dół i po zalogowaniu jest opcja dodaj odpowiedź, zupełnie jak tutaj.
  8. karla89

    Nerwica

    Oczywiście, że nerwica tez się objawia takimi żołądkowo-jelitowymi problemami, tez miewam zaparcia a raz biegunki. Przemek chodź na tę grupę o której napisałam wyżej, tam na prawdę jest ogrom informacji o tego typu objawach, i ludzie którzy z nimi walczą.
  9. karla89

    Nerwica

    Witaj, zapraszam Cię do grupy nerwica, tam jest grono ludzi którzy walczą z tym dziadostwem. Warto tez poczytać ich wypowiedzi , mi bardzo pomagają, również cierpię na nerwicę, moje objawy somatyczne to kołatanie serca, duszności, kołowrotek w głowie, bóle w klatce piersiowej i gula w gardle. Odczuwam lęki podczas wychodzenia na otwarte przestrzenie. Ostatnio miewam nocne ataki kołatania serca i duszności, ciężko z tym żyć ale da się. Zapraszam Cię tutaj link: http://forum.kardiolo.pl/temat2232.htm Także tam jest ogromna dostępność, zapraszam
  10. karla89

    Nerwica lekowa

    Witajcie, Kaja32 jakie masz doświadczenia z Hydroksyzyną ? Ja biorę ten lek nieco ponad miesiąc, jestem spokojniejsza, nie miewam już tak ostrych napadów lękowych związanych z wychodzeniem na otwarte przestrzenie jednak całkowicie one nie zaniknęły, nadal są tyle, że nie takie silne.
  11. Annam ja dziś też miałam kiepską noc, pierwszy raz zdarzyło mi się że zbudziło mnie szalone serce, zaraz panika gula w gardle, duszności i wir w oczach, do rana siedziałam i rozwiązywałam krzyżówki żeby nie myśleć, ale tez żeby nikogo w domu nie pobudzić.. Przeraziło mnie to, bo wcześniej nocnych ataków nie miewałam :/ Ranek na szczęście mija spokojnie, ale z chęcią położyłabym się pospać trochę... Dziś pewnie noc tez będę mieć z głowy- jutro odbieram wyniki biopsji także wieczorem pewnie załączę intensywne myślenie, choć staram się odwracać od tego uwagę ...
  12. AS12 - Ja jestem po biopsji szpiku kostnego, podejrzenie białaczka, też nie daje mi to spokoju ile o tym pomyślę, ale mam nadzieję, że może to jednak nie to... łudzę się tak trochę, chociaż widzę co się dzieje z moim organizmem, ale teraz wszystko jest do zaleczenia i da się jakoś z tym żyć *chyba ?! * Ja mam odbiór wyników w czwartek, także zobaczymy co tam we mnie żyje . Też zamarłam jak mi lekarz powiedział o swoich podejrzeniach, ale jest też dużo ludzi którym ze wszystkiego udaje się wyjść.. U mnie te wieści nasiliły moje ataki nerwicy, ale ostatnie dnie jakaś taka spokojna jestem, nie stresuję się zbytnio bo i po. Jakby nie było to i tak będzie dobrze, ot tak sobie powtarzam inaczej można oszaleć ;) A tak to jakoś daje radę i do przodu, wiadomo, że czasem się myśli a co to będzie jeśli jestem chora a tu ta nerwica jeszcze a to jeszcze jakiś inny problem, ale ja staram się już tak intensywnie nie myśleć, a zająć się czymś konkretnym, daje to pozytywne rezultaty. Pozdrawiam i powodzenia, trzymam kciuki aby okazało się że to nic złośliwego !!
  13. Jacop super, że dajesz radę ! :) Kurcze ja tak czasem może głupio myślę, bo mam dwa małe bąbelki w domu i to z nimi powinnam być, ale tak myślę czasem, że może właśnie praca załatwiłaby moje problemy z tą nerwicą ... Jestem też kucharzem :) Chciałabym wrócić w końcu do pracy i robić coś cały czas biegać wśród ludzi i gotować, kocham gotowanie :) Wiesz człowiek jak ma zajęcie to nie myśli o tym czy serce mu dobrze bije w normie czy czasem nie za szybko, nie wsłuchuje się w swój organizm tak mocno jak wówczas kiedy czasu na myślenie ma aż zanadto :) I słucha bicia serca wychwytuje skurcze i różne inne.. Życzę Ci dalszego sukcesu, super, dzięki takim ludziom jak Ty również moje samopoczucie wzrasta, jest nadzieja :) Pozdrawiam.
  14. A tak spadek wagi też zauważyłam, nie tak drastyczny jak Ty opisujesz, ale rzeczywiście jest, ale jem systematycznie tyle, że mniej nie mam takiego apetytu, dochodzą do tego biegunki itp. Annam1982 bardzo dziękuję Ci za tą rozmowę, idę robić to co kocham i co mnie *luzuje* i tez bardzo pomaga - gotowanie-kuchnia moje królestwo w którym wszystkie lęki są z dala ode mnie. Życzę Ci miłego dnia i wszystkiego dobrego, do następnego razu, pozdrawiam :)
  15. A zauważyłaś może zmiany w wyglądzie zewnętrznym? To znaczy czy ta choroba ma wpływ na zmianę wyglądu np? Bo mi okropnie włosy wypadają i skóra jest jakaś taka szorstka na twarzy gdzie nie miałam takich problemów jakiś rok temu, w dodatku nie używam kosmetyków kolorowych nic co mogłoby uczulać tylko krem nawilżający. Wydaje mi się że widzę zmiany w wyglądzie zewnętrznym wywołane nerwicą, albo może to i moja paranoja. :)
  16. To tyle dobrze, że jest wsparcie bo to wydaje się bardzo ważne, u mnie np. mąż wie że jest mi z tym źle widzi co się dzieje, ale nie do końca to rozumie, wspiera mnie,powtarza że muszę sobie potańczyć śmiać się ile wlezie i że brakuje mi witaminy *s* :) teściowa z kolei jak się dowiedziała to zaraz Ty musisz badania porobić i idź do lekarza do lekarza idź bo an pewno jesteś chora, wiem że jestem chora mam nerwice i tyle. Ale ona na siłę jakichś innych chorób mi szuka, dlatego też przestałam się z nią póki co kontaktować bo to mi wcale nie pomaga a może jeszcze wywoływać kolejne lęki. A właśnie jak jest u Was z libido? Bo u mnie to choróbsko tak obniża libido, że szkoda gadać, być może to ten lek który biorę bo wcześniej jednak zanim zaczęłam brać nie miałam takiego problemu.
  17. A rozumiem, jak długo chodziłaś na spotkania z psychologiem? To jakiś cykl spotkań, czy można zrezygnować w każdej chwili? No nerwica to chyba można powiedzieć, że taka uśpiona choroba i znienacka się nasila, swoją drogą coraz to młodsze osoby na nią chorują..
  18. A rozumiem, jak długo chodziłaś na spotkania z psychologiem? To jakiś cykl spotkań, czy można zrezygnować w każdej chwili? No nerwica to chyba można powiedzieć, że taka uśpiona choroba i znienacka się nasila, swoją drogą coraz to młodsze osoby na nią chorują..
  19. Ja mimo wszystko i tak spróbuję, a jakie leki przyjmowałaś? Ja obecnie Hydroksyzyna w syropie 20 mg dziennie w dwóch dawkach. Wcześniej brałam tez Pramolan ale wówczas jeszcze nie wiedziałam, że to nerwica brałam to na uspokojenie w stanach bardzo nerwowych, ale że pomagało to nie mogę stwierdzić ..
  20. O to tuż koło mnie a powiem, że nawet nie wiedziałam, że tam psycholog jest, czy to dobry psycholog? To znaczy nie chciałabym się spotkać z kimś kto będzie mnie oceniał czy coś w ten deseń..
  21. Ja też się nie wynurzam w towarzystwo, wakacje też z głowy ale u mnie z powodu dzieci, bo praktycznie cały czas z dwójką jestem maluszków to jakoś tak nie ma czasu na wyjścia a na wakacje nie odważyłabym się sama z dziećmi pojechać, a mąż niestety nie może skorzystać z urlopu.. Także jakoś tak monotonnie w kółko te same rytuały. No mam nadzieję, że ogarnę też swoją głowę i będzie lepiej :)
  22. Annam1982- spojrzałam na Twój profil widzę , że z jednego miasta jesteśmy :) Może powiesz mi gdzie do psychologa chodziłaś ?
  23. Annam1982- spojrzałam na Twój profil widzę , że z jednego miasta jesteśmy :) Może powiesz mi gdzie do psychologa chodziłaś ?
  24. Annam1982 - Mi obecnie strach napędza ta białaczka, w przyszłym tygodniu odbieram wyniki biopsji szpiku kostnego, mam nadzieję, ze to jednak pomyłka bo nie wiem jak dalej miałabym żyć gdyby okazało się , że ją mam ( co lekarz właściwie jest przekonany), ale mam nadzieję że jednak zdarzy się cud i będzie dobrze :) Jak obecnie się czujesz? Dajesz radę normalnie żyć i funkcjonować ? O jej ile bym dała, żeby wrócić do tego okresu rok temu kiedy urodziłam syna to był cudowny okres w życiu bym nie podejrzewała, że tak się pozmienia moje życie. W zasadzie często bardzo myślę o tych pięknych dniach i to chyba daje jakąś siłę i radość.
  25. karla89

    Nerwica...?

    Nerwica, niestety ale mi również ciężko zapanować nad jej objawami, pojawiają się nagle i wpędzają w panikę tudzież histerię co wcale nie polepsza naszej sytuacji. Ja wybieram się do psychologa, być może pomoże, Tobie tez polecam skoro sam nie umiesz sobie z tym poradzić - co faktycznie jest bardzo trudne. Ja również miewam lęki o swoje zdrowie czy tam zdrowie dzieci, lęki związane z wyjściem na otwartą przestrzeń. Kiedy mam *atak* co u mnie oznacza duszności, straszne zawroty głowy, kołatanie serca, drżenie nóg rąk całego ciała to szybko muszę się czymś zająć konkretnym zajęciem które uwolni od myślenia, czasami działa, czasami również nie działa i wtedy muszę zwyczajnie się położyć zamknąć oczy i przeczekać. Polecam skorzystać z terapii psychologicznej, są ludzie którym na prawdę to pomogło więc warto spróbować, pamiętaj że psycholog to nie psychiatra- pisze bo wielu ludzi też wstydzi się tego że gdzie będę chodzić do psychologa z moją głową wszystko w porządku, a tu nie ma się czego wstydzić, trzeba sobie pomóc na każdy możliwy sposób, Pozdrawiam Cię i dużo dużo spokoju życzę, jesteś bardzo młody dobrze byłoby gdyby opuściło Cię to choróbsko, ale musisz z tym walczyć z tymi lękami i myśleć pozytywnie, spróbuj rozmowy z psychologiem.
×