
Sanchez
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Sanchez
-
Dziewczyna 24, fajnie ze nas znalazlas :) Od dawna zmagasz sie z nerwica? Dobrze ze ja obserwujesz i wiesz co ma na Ciebie zly wplyw- dzieki temu mozesz pracowac nad soba. To juz bardzo duzo. Wogole jak czytam co napisalas to widze duzo podobienstw do siebie :) Tez na codzien daje sobie dobrze rade, ale wiekszy stres, nerwy lub konkretne bodzcce wywoluja ataki. ataki. Napiszesz cos wiecej o sobie? Masz juz za soba jakies proby invitro albo ciaze?
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziewczyny, ja co prawda nie pale ale przez problemy żołądkowe spowodowane ciążą- nie nerwicą- od samego początku bardzo źle się odżywiam. Też mam z tego powodu okropne wyrzuty sumienia, jedna lekarka mnie opieprzyła i nastraszyła że szkodzę dziecku, a nie jestem w stanie jeść lepiej bo męczy mnie niestrawność i naprawde okropne problemy żołądkowe które potęgują odczucia nerwicowe. Przed ciążą odzywaiałam się super zdrowo, zaszłam i jedyne na co miałam ochotę i po czym się dobrze czuję to produkty z E w składzie... Im bardziej syfiate i przetworzone tym lepiej :( Batoniki, mleczka smakowe, mnóstwo cukru, deserki ze sklepów, był nawet okres zupek chińskich... Przed ciążą nie miałam nawet ochoty na takie rzeczy. Myślałam że z czasem przejdzie a nie przechodzi. Jak jakaś ćpunka. Wstyd mi przed samą sobą. Jak wspomniałam nie palę papierosów ale tez mam wyrzuty przez to jedzenie... Niestety znam osoby które są w ciąży i palą. Dodam że z nerwicą. Dziewczyna probuje rzucić ale nie może.... Jak widać problem jest częstszy niż nam się wydaje... Ale trzeba być dobrej myśli, jeśli nie da się całkiem wyeliminować tego złego czynnika, trzeba przestać o tym myśleć i jeśli ma się siłę próbować ograniczyć- ale wiem po sobie że ja nie potrafię. Mam nadzieję że mój organizm filtruje wszystko i do Dziecka nie dochodzi tyle świństw...
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Paul, ja tez mam dni ze tak walkuje czy wszystko bedzie dobrze... U mnie 33tydz.i chcialabym zeby Dzidzius sie juz urodzil caly i zdrowy. Niestety mialam okazje slyszec rozne prawdziwe historie od osob *zyczliwych* i modle sie do Boga zeby moje dziecko urodzilo sie bezpiecznie. Wczoraj mialam wlasnie taki dzien, czytalam na necie, nakrecalam sie, ale w koncu wieczorem odpuscilam i dzis jestem juz spokojna, ufna ze bedzie dobrze :) O to sie modle. Ciezko jest powiedziec zebys nie czytala o tym czego sie boisz, ja tak mam ze musze i juz. Ale poczytam, postresuje sie i zwykle odpuszczam. Ty moze tez sprobuj po prostu odpuscic. Bedzie jak ma byc, i tak nie mamy na to wplywu. Jesli jestes wierzaca pomodl sie o to, na pewno pomoze :) A sile w sobie masz, po prostu sie gdzies schowala wystraszona przez leki, musisz ja znalezc!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nietypowa, ja zanim zaszlam w ciaze tez sie bardzo balam, panicznie- ciazy i porodu :) Okazalo sie ze niepotrzebnie. Jestem juz w 33tyg. :) Ja akurat zanim zaszlam zaznajomilam sie z tematem dolegliwosci i porodu zeby nie panikowac jak cos mi sie zacznie dziac. Porod sam widzialam na filmach na youtube wiele razy, juz mnie tak nie przeraza. Staram sie nastawic pozytywnie bo czekam juz z niecierpliwoscia na moja Kruszynke :) Poza tym zgadzam sie z tym co pisze Ags, wszystko jest do przezycia, strach jest tu niepotrzebny bo pogarsza sprawe. Pewnie po porodzie wiekszosc kobiet powie ze nie bylo sie czego bac :) Poza tym kobiety ktore juz raz rodzily zwykle maja kolejne dzieci, czyli wspomnienia porodu nie sa im tak straszne bo sie decyduja na kolejne :) Relax :) Mysza, moze przez te cholerne upaly gorzej sie czujesz? Ja wczoraj jiz dostalam przez nie lekkiej paniki- bo nie mam na nie wplywu. Sa wykanczajace... Malwa, musisz opowiedziec nam co sie stalo w tym szpitalu! Tez jestem strasznie ciekawa! A cieszysz sie ze odwolali cc? Ja akurat bardziej boje sie cc niz porodu sn :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Poziomka, gratuluje podrozy! To wspaniale ze dalas rade! Dziewczyny ja tez mam dzis gorszy dzien, mysle ze to dlatego ze wczoraj caly dzien chodzilam zla. Fizycznie tez jakos dziwnie sie czuje. Mialam dzis 2 skurcze. Mysza mam nadzieje ze Twoj brzuszek sie uspokoil. Ja od poczatku ciazy miewam bole brzucha. Na poczatku byly naprawde b.silne, do tego stopnia ze w 13tyg.musialam isc na L4 i bezwzglednie lezec 4tygodnie plackiem. Teraz tez czasem boli ale przechodzi. Wtedy bolalo caly czas tygodniami. Pozniej bylam tak przewrazliwiona ze co dwa dni IP albo gin :) No ale nie ma co, chodzi o nasze wyczekiwane Maleństwa, lepiej dmuchac na zimne i jak cos niepokoi jechac do lekarza.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Malwa, mam nadzieję że noc minęła Ci już spokojnie i dziś zrobią Ci cc :) W końcu zobaczysz swoją Kruszynę! Trzymam kciuki! :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Poziomka, u mnie niestety też dochodzą stany depresyjne więc doskonale Cię rozumiem. I one chyba są gorsze od nerwicy bo nad nimi trudniej jest zaponować, są i już. Trzeba walczyć albo przeczekać gorszy czas. U mnie wygląda to tak jak by czasem zawisła nade mną czarna chmura która pochłania mnie całkowicie, przez którą nie przedostaje się słońce... A u Ciebie? U Was dziewczyny? Ale zaczynam dostrzegać że w moim przypadku przychodzi w konkretnych sytuacjach- tzn. uruchamiają u mnie stany depresyjne pewne bodźce zewnętrzne, a raczej jakieś moje schematy myslowe w odpowiedzi na konkretne sytuacje, ale cały czas staram się rozpracowac jakie i pewnie keidyś mi się uda je odbierać tak by nie wpływały na mnie tak destruckyjnie. Widzę też że zaczeło się to u mnie już w bardzo wczesnym wieku, kiedy byłam nastolatką, takie okresy- dni lub wieczory nostalgi, wielkiego smutku, tak silnego że chciałam zniknąć. Co do mojej sennej regeneracji, nie pamiętam już w jaki sposób to wypracowałam. Zauważyłam chyba że u mnie po nocy zapominam o lęku. Oczywiście jeśli sobię o nim przypomnę i się mu poddam- to kolejny dzień z głowy, ale teraz już nie mam z tym takiego problemu, jest tak w momentach wielkiego napięcia nerwowego, wtedy też budzę się z lękiem i wszystkimi objawami, chcę znów zasnąć bez lęku, ale z dnia na dzień jest lepiej- zawsze. Myślę że każdy nerwicowiec może sobie wypracować swoją strategię, np. jesli Ty widzisz że w ciągu dnia czujesz się lepeij, może powinnaś skorzystać z tego, zaakceptować ze czasem jak się budzisz jest lęk, ale zignorować go, tak jak np byś zauważyła i zignorowała że za oknem szczeka pies. Może to by pomogło? Pewnie nie odrazu ale po kilku dniach takiej metody myślę że Twój lęk poranny skutecznie by się zredukował a później odszedł. Po jakimś czasie pewnie by wrócił ale wtedy wiedziałabyś jak redukowac poranne napięcie i zaczynałabyś schemat akceptacji lęku od nowa. U mnie tak to troszkę działa. Może masz inne metody którymi chciałabyś się podzielić? :) Widzę że dużo dziewczyn na forum tak sobie radzi, poprzez zauważenie lęku, zaakceptowanie go i pozwolenie żeby sam odszedł, jak fala, bez skupiania się na nim i poddawania mu. Psychologowie też tego uczą, że lęk/ nieprzyjemne uczucia/smutek/stany depresyjne są jak fala, przychodzą i odchodzą.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
AGS, tak strasznie mi przykro... Nie chcę sobie nawet wyobrażać co musiałaś przejść... Dobrze że walczysz, jeśli wiesz że pogotowie zrobiło coś źle, też jestem zdania że nie można zostawiać takich rzeczy bez kary. Osoby które mogły zawinić w Twojej sprawie powinny się przyznać i ponieść konsekwencje prawne... Dobrze że masz w sobie siłę, wiele osób i bez nerwicy nie zebrała by się na taki krok! Teraz na pewno będzie dobrze, musi być.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Renetka, Ty też już na wylocie! Trzymaj się, tak niewiele zostało, będzie dobrze! Pamiętaj że jeśli w trakcie porodu coś zaniepokoi lekarza czy położną, np.Twoje szybkie bicie serca ze stresu, oni na pewno zareagują, wiem że u nas w pl wtedy często jest decyzja o cc, więc się nie martw, będziesz pod opieką położnych i lekarzy, na pewno Cię będą wspierać i działać w razie potrzeby. Do lekarza udało Ci się wybrać mimo ataku, możesz być z siebie dumna! A może po porodzie jak już zobaczysz że z Dzidziusiem wszystko ok ataki odpuszczą? :) Trzymam kciuki!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Majówka, tak byłam w poprzednim tyg.u psychiatry. Teraz czuję się bardzo dobrze, silna, zmotywowana, nie boję się porodu. Kiedy przychodzi lęk jest masakra- boję się, myślę sobie że powinnam mieć cc ale kiedy odchodzi jest naprawdę super. Chciałabym ogólnie rodzić naturalnie, wiem że dam radę dlatego moja psychiatra na razie nie wypisała mi żadnych zaleceń dla ginekologa a kazała przyjść za miesiąc, na ok 3 tyg.przed terminem. Naprawdę chciałabym rodzić naturalnie, cesarki się boję. Na forum widzę że dużo dziewczyn nerwica dopada na końcówce, mam wielką nadzieję że jakoś dotrwałam w takim stanie jaki jest teraz do rozwiązania i poród naturalny będzie możliwy bez ataków :) Jest jeszcze taka kwestia jak zapatrują się na pacjentki z nerwicą w szpitalu w którym chce rodzi, wizytę tam mam za 2 tyg, wetdy się dowiem.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Malwa28, to prawda że w 3 trym dochodza te okropne kołatanie serca, płytszy oddech, żołądek szwankuje... To też mnie rozwala, czasem udaje się to przeczekać czasem generuje to lęk. Dobrze że dziś już upał tak Ci nie dokucza i dziewczyny na sali też są ok. Teraz tylko do cc i zobaczysz wyczekaną Córeczkę :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziewczyny piszecie że chciałybyście znów czuć się jak przed nerwicą i żyć pełną piersią. A to jest możliwe, wiem to po sobie, a bywało/bywa że jest b.źle :) Mój sposób na nerwicę to takie udawanie że jej nie ma więdząc i akceptując to że jednak jest :) I TO DZIAŁA! Na co dzień żyję normalnie, nie myślę o objawach i lękach, ale wiem już trochę na temat katalizatorów nerwicy w moim przypadku. Wiem że np.długotrwały stres mnie rozwala... Porblemy z pieniędzmi- ale nad tym bardzo silnie pracuję z małymi sukcesami :) No i problemy z moją dysfunkcyjną na maxa rodziną. Dodam że udało mi się już zaakceptować fakt że mam problem z nerwicą- chciaż nie nazywam jej chorobą a niemiłą przypadłością :) Tylko kilka osób wie o mojej *przypadłości*, rodzina męża nie ma pojęcią o niczym, myslą że nasze rozstanie które miało miejsce kilka lat temu było spowodowane kryzysem, a nie moją nerwicą... Akceptacja tych stanów pomaga mi z nimi walczyć, ale nie chcę przyznawać się do probelmu przed ludźmi bo chyba bym się w tym zatopiła... Mężowi o atakach mówię po fakcie, bo wiem że jak zacznie się dopytywać jak się czuję itp to mnie to nakręci... Chociaż on widzi jak jest źle- tyle że nic nie mówi- i dobrze! :) Dzięki temu że kiedy czuję się dobrze *udaję* że nerwicy nie ma i zapominam o niej, odcinam się, potrafię czerpać garściami z życia. To w moim przypadku dobry sposob, może u Was się też sprawdzi... Wogóle wypracowałam sobie coś takiego że po nocy staram się resetować, nie wiem czy to moje wyuczone zachowanie, ale nawet jak np.nie śpię całą noc przez napady lęku, kołatanie serca, biegunkę itp. to rano nawet jeśli się prześpię 2-3godz,zwykle budzę się zresetowana i zaczynam od nowa :) A dodam że jeśli mam gorsze dni moje lęki nasilają się w ciągu dnia by skumulować się późnym wieczorem. Ale gdy pojawia się fala dobrego samopoczucia korzystam z niej jak surfer i staram się unosić jak najdłużej. Mam poza nerwicą duże problemy z innymi emocjonalnymi sprawami ale pracuję nad sobą i walczę bo wiem że mam wpływ na to jak się czuję i jeśli nie będę nad sobą proacować to żadne leki i psychoterapeuci mi nie pomogą. Kroczek po kroczku do przodu :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
AGS, bardzo mi przykro że straciłaś Maleństwo... Nie sądziłam że na tym etapie ciąży coś może zagrażać dziecku... Myślałam że początki do 22 tyg są najbardziej ryzykowne. Teraz wiem że jest inaczej... A wiesz dlaczego to się stało? Jesli tak, masz wpływ z lekarzami żeby teraz wszystko potoczyło się dobrze, i na pewno tak będzie!!!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Malwa28, to już tylko dwa dni! Dasz radę! My trzymamy kciuki i na pewno wszystko będzie super dobrze!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Malwa28, w takim razie tylko pozazdrościć! Za dwa dni zobaczysz swoje Maleństwo! :) Spróbuj nastawić się w ten sposób, skup się tylko na tym, że już tak niedługo poznasz swoją Kruszynkę! Czekałaś na to 9 długich miesięcy! A lęk niech się wypcha i spada! Jak ma Ci ględzić za uchem i psuć humor przyłóż mu z pięści!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Malwa28, ponoć u niektórych kobiet z nerwicą lęk nasila się właśnie przed porodem... Ale pociesz się tym że już za chwilę zobaczysz swoje długo wyczekiwane Maleństwo! Postaraj skupić się na tym, wyobrazić sobie spotkanie ze swoim Dzieckiem, wyłączyć się z innych myśli, może lęk odejdzie albo się zmniejszy! Będę trzymać za to kciuki! A kiedy masz dokładnie termin CC?
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Paul, to chyba dobrze że dzidziuś jest większy, gorzej gdyby był mniejszy, aczkolwiek każdy rozwija się w swoim tempie :) U mnie na usg poprzednim w 26tyg. malutka była w normie do swojego wieku. Za to nóżki miała już wtedy baardzzzoo długie :) To jesteśmy można powiedzieć na tym samym etapie ciąży, ja jestem w połowie 32tyg. i już nie mogę doczekać się porodu! Mysza, myślę że u wielu osób nerwica wygląda podobnie- tzn boimy się podobnych rzeczy i przeżywamy to w podobny sposób :) U mnie czasem duże stresy bardzo mnie osłabiają, później dochodzę do siebie kilka dni, czasem dłużej, mam okresy że nic mnie nie cieszy i szukam problemów a bywa tak że że tygodniami żyję pełnią życia jak na petardzie! :) No i pracuję nad sobą nieustannie i widzę że to przynosi efekty. Co do lęków ciążowych, zawsze pytam koleżanek które są/były w ciąży czy też bały się np.ruchów dziecka, ale raczej wszystkie mówią że nie... Chyba nawet im takie rzeczy do głowy nie przychodzą! :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Majówka, co do *obcego*... :) Początki jak zaczęłam czuć ruchy (regularne w 16tyg.) przerażały mnie trochę, kilka razy, może kilkanaście dostałam ataków lęku, ale jak przestawałam o tym myśleć przechodziły. Najgorzej było jak się zafiksowałam i powtarzałam sobie, że dziecko będzie rosło i rosło... że tyle czasu zostało do rozwiązania... Ale jak przestawałam tak analizować to się uspokajałam. W ogóle na początku się bałam, teraz wiem że nie miałam czego! Obecnie bardzo rzadko wystraszę się ruchów jak są np bardzo intensywne. Poza tym czuje się jak bym była w ciąży od wielu lat! :) A brzuch, bałam się że będzie rósł, a o dziwo nie przeszkadza mi już tak bardzo jak na początku. Najważniejsze to nie dać się lękowi i nie zagłębiać w niego. Niech sobie chwile będzie i zaraz przejdzie... Porodu póki co też się nie boję, polecam wszystkim przyszłym mamom książkę która pomogła mi spojrzeć na poród w bardzo przychylny sposób i dzięki której przestawiłam swoje nastawienie do niego *Położna*, Kalyte Jannette. To książka polskiej położnej. Na prawdę pomaga w rozładowaniu napięcia! :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć Dziewczyny. Również chciałabym dołączyć do Waszego forum które czytam od jakiegoś czasu. Z nerwicą lękową i stanami depresyjnymi świadomie zmagam się od ok.5 lat, kiedy przeszłam ostre załamanie nerwowe. Myślałam że zwariowałam, prosiłam rodzinę żeby wysłała mnie do wariatkowa :) Niestety tak naprawdę objawy somatyczne które powinny mnie nakierować do odpowiedniego specjalisty miałam od dziecka, od najmłodszych lat. Taki los chyba więc był mi pisany :) Przez kilka lat nie mogłam się z tym pogodzić, z tym że dopadła mnie taka cholera... Ale pracuję nad sobą, mam za sobą terapię indywidualną, leki brałam w sumie może ok.2 lat- CITAL. Doraźnie nic, ale miałam zawsze przy sobie Lorafen na wypadek b.silnych lęków. Przed zajściem w planowaną ciążę odstawiłam powoli leki. Początek oczywiście był ciężki bo bałam się objawów odstawienia :) Jakoś się udało. Wogóle odkąd chorowałam strasznie się bałam ciązy, wręcz panicznie! Bałam się że *coś* w brzuchu będzie mi rosło i ruszało się! OBCY! :) Czy Wy też miałyście podobne obawy? No i mdłości, okropnie bałam się mdłości... Moja nerwica i lęki odzywają się niestety min.przy okazji różnych rzeczy kmtóre się dzieją z moim organizmem jak biegunka, zatrucie pokarmowe czy dłości :) Oczywiście od początku ciąży mdłości miałam, aż do końca 6miesiąca!!!!! :) I zdarzają się czasem nadal. To chyba tak celowo Bóg mnie testuje, każe mi walczyć z lękiem :) Teraz jestem w 32 tyg. Dziś mam wizytę u psychiatry, ciekawi mnie co mi powie na temat naturalnego porodu. Boję się czy nie dostanę w trakcie lub nawet na początku lęków i ataków paniki, które w ciązy występują rzadko, ale z siłą jakiej wcześniej nie znałam. Totalnie nad sobą nie panuję, nie potrafię się uspokoić czy wyciszyć. Ostatnio dostałam 1 skurczu przepowiadającego i oczywiście od razu dostałam lęków. Wolałabym rodzić naturalnie ale nie wiem czy w moim przypadku jest to dobry pomysł. Czy któraś z Was ma podobne odczucia? Poza tym już nie mogę się doczekać jak zobaczę moją Córeczkę na świecie! Pozdrawiam wszystkie forumowiczki!
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: