
marta119
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez marta119
-
Witam, jak Wasze samopoczucie? U mnie ostatnie dni kiepskie... może to przez pogodę. Futerko jak ty się czujesz?
-
Witam, ja tydzień temu pochwaliłam się Wam, że lepiej się czuję....a ten tydzień jest masakryczny, ledwo chodze, zupełnie nie mam siły, wszystko mnie boli ciągle jest mi słabo. Dziś w nocy praktycznie nie spalam ( dawno juz mi się to nie zdażyło) jakieś takie dziwne uczucie w głowie, co chwila robiło mi się tak *błogo*. Macie tak czasami ? Teraz od 8 jestem w pracy i modle się zęby było jak najmniej ludzi, żebym jakoś wytrzymała do 16stej. Pozdrawiam
-
No to ja tez tak miałam, jak już zaczęłam sie złe czuć to trwało to tygodniami. A macie czasami tak ze macie wrażenie ze w pomieszczeniu jest dużo dymu ?
-
Idź i się nawet nie zastanawiaj, myślę że przy naszej chorobie terapia to najlepsze lekarstwo. A jak często planujesz chodzić ?
-
Do Melka miało być :)
-
Do męski, nie nie biorę żadnych leków łykam witaminę D3 i magnez, piję meliskę, słucham relaksacyjnej muzyki, czytam książki o nerwicy o walce z nią.
-
Powiedzcie mi jeszcze jak jest u Was macie atak on po chwili odpuszcza i jest ok, czy ciągle sie złe czujecie, a czasami jeszcze to sie nasila ?
-
Powiem szczerze ze boje sie cieszyć moim obecnym stanem cały czas boje sie ze objawy wrócą. Wiesz co ja miałam różne objawy ale ostatnim i najgorszym to było omdlewanie siedziałam sobie w pracy podchodził klient a mi sie odrazu robiło słabo, musiałam wychodzic, ciemno przed oczami, szybkie bicie serca, ból wszystkich mięśni...długo by wymieniać. Wiesz mi tez jest ciężko wysiedzieć jeszcze jak ja mowie to jest ok, ale jak slucham pani psycholog to odrazu sie spinam i jest mi słabo.
-
Do Migotka, ja chodzę na terapie, rozmowa trwa ok.50 min i ja płacę 80 zł, chodzę raz w tygodniu. Chodzę od 3 miesięcy, i nie chce zapeszać ale ostatnio lepiej sie czuje, mam nadzieje ze już tak zostanie.
-
A u mnie ostatnie dwa dni kipepskie, wcale nie mam siły, boli mnie każda część ciała - nawet skóra, wejdę po schodach i już ledwo dysze, czuje jakiś ucisk w klatce piersiowej...juz mam dość. Muszę sie wziąść w garść i iść do pracy.Da radę, Życzę wszystkim miłego i spokojnego dnia.
-
Mam jeszcze jedno pytanie, czy macie tak czasami ze tak jakoś dziwnie boli *dołek w szyji * to chyba fachowo nazywa się cieśnia czy jakos tak. Ja czasami czuje tam taki ucisk. Ma tak ktoś?
-
Mam jeszcze jedno pytanie, czy macie tak czasami ze tak jakoś dziwnie boli *dołek w szyji * to chyba fachowo nazywa się cieśnia czy jakos tak. Ja czasami czuje tam taki ucisk. Ma tak ktoś?
-
Mam jeszcze jedno pytanie, czy macie tak czasami ze tak jakoś dziwnie boli *dołek w szyji * to chyba fachowo nazywa się cieśnia czy jakos tak. Ja czasami czuje tam taki ucisk. Ma tak ktoś?
-
Mi te forum, tez bardzo pomaga, zawsze jak mam gorszy dzień to w pracy zawsze mam otwartą stronę z forum i jak tylko mam wolną chwilę to sobie czytam. Ostatnio rozmawiałam nawet o tym z Pania psycholog powiedziała, że jeżeli to mi pomaga to jak najbardziej jest to dobry sposób na oderwanie się od złych myśli. Ja od poniedziałku czułam się bardzo dobrze, a dziś znów miałam gorszy dzień :( mam nadzieje że to tylko chwilowe bo jutro cały dzień bede sama z dzieckiem.
-
Startuje na szkolenie... trzymajcie kciuki !!
-
Do Emilki , mam do Ciebie prośbę opisz mi troszkę jak czułas się podczas ciąży, czy objawy były lżejsze, czy wręcz się nasilały. Mam nerwicę, tak naprawdę nie pamietam dnia kiedy czułam się dobrze, a bardzo bym chciała mieć drugie dziecko. Mam jednego syna i nie chciałabym, żeby był jedynakiem. ale oczywiscie boję się że bede się źle czuła w ciąży że bede bardzo martwiła się o dzidziusia, a jak juz sie urodzi że nie bede dawała rady się nim zająć. Pozdrawiam serdecznie
-
Hej, właśnie dowiedziałam się że w poniedziałek prawdopodobnie jade na szkolenie i odrazu zcieło mnie z nóg, odrazu strach że tam nie wytrzymam, że napewno będzie mi słabo. Boże jakie to okropne, nie mogę wyzbyć się tych myśli. Najgorsze jest to, że cały weekend bede miałą spieprzony, bedę chodziła poddenerwowana, nie bede mogła spac. Ktos jakiśczas temu pisł o jakimś syropie ziołowym na uspokojenie, pamietacie może co to za syrop ? Poki co nie biorę żadnych leków może chociasz w taki syrop bym sie zaopatrzyla.
-
Witam wszystkich, też mam dziś gorszy dzień, ostatnio parę dni było tak znośnie a już od wczoraj wieczór czułam, że coś jest nie tak. Rano wstałam z taki nerwem nie mogłam sobie miejsca znaleść, wypiłam meliskę ale za wiele nie pomogła, teraz siędzę w pracy i zastanawiam się czy tam radę do 18stej, najgorzej że od 16stej będe sama . Trzymajcie kciuku. Futerko ja też czasami mam takie dni, że nie mogę się podnieść, wszystkie mięśnie mnie bolą, nie mam siły nawet ręka ruszyć, ale zazwyczaj po jakiś 3 dniach to mija. Także trzymaj się napewno jutro będzie lepiej/
-
Witam wszystkich, też mam dziś gorszy dzień, ostatnio parę dni było tak znośnie a już od wczoraj wieczór czułam, że coś jest nie tak. Rano wstałam z taki nerwem nie mogłam sobie miejsca znaleść, wypiłam meliskę ale za wiele nie pomogła, teraz siędzę w pracy i zastanawiam się czy tam radę do 18stej, najgorzej że od 16stej będe sama . Trzymajcie kciuku. Futerko ja też czasami mam takie dni, że nie mogę się podnieść, wszystkie mięśnie mnie bolą, nie mam siły nawet ręka ruszyć, ale zazwyczaj po jakiś 3 dniach to mija. Także trzymaj się napewno jutro będzie lepiej/
-
Do AGUSIA B1 trening autogenny schultza poszukaj sobie go na chomiku, ja właśnie z chomika ściągnełam. To takie ćwiczenia relaksacyjne, pozwalajace rozluźnic ciało.
-
Witam, popieram to co pisze KRN te metody sa naprawde super, ja od jakiegoś czasu codziennie wieczorem, zamykam się w sypialni włańczam sobie (ściągnełam z netu) trening autogenny shultza i tak pół godzinki robie sobie taki relaks, wyciszam się to naprawdę pomaga. Kupiłam sobie ostatnio książkę *Oswoić lęk i fobie* też moim zdaniem jest bardzo ciekawa, jest tam dużo fajnych informacji jak radzić sobie w różnych sytuacjach, jak pozbywać się głupich myśli. Jakoś musimy się bronić przed ta cholerą.
-
Do Arkeo, dziękuję Ci bardzo za mądre słowa, prawda jest taka, że ja bardzo chce mieć dziecka, nie wyobrażam sobie żeby mój syn był jedynakiem, jakoś ciąży boje sie mniej, nieraz dziewczyny pisały że podczas ciąży czuły się lepiej ( ale to tez nie reguła), najbardziej boje sie tego, że jezeli bedę sia ta źle czuła, po porodzie to nie dam rady zajmować się dzieckiem...muszę to wszystko jeszcze przemysleć, może poczekam jeszcze troche, może coś się zmieni. Do Futerko, trzymaj się jutro będzie lepiej, dziś faktycznie mówili że ciśnienie jest bardzo niskie, ja też lewdo chodze, jakos piecze mnie cała twarz.. A jak wy się czujecie po wypiciu kawy ? Ja staram się odstawić, jakos mam wrażenie że po kawie jestem jeszcze bardziej rozdykotana.
-
Do Jacko, wiesz co własnie najgorsze jest to, że ja nie przeżyłam niczego tragicznego, co tak mogłoby silnie mna wstrząsnąć. Mam wspaniałego męża, i syna . Generalnie jestem osobą nerwową, i zawsze martwiąca się na zapas, wszystko zaczęło się półtora roku po porodzie, a wiadomo jak juz pojawiło się dziecko w domu zawsze miałam się czym martwic, syn zaczął pokasływać, a ja już potrafiłam całą noc nie spać, i wyobrażałam sobie że napewno będzie miał zapalenie płuc i trafimy do szpitala, cały czas żyłam w napięciu. I myślę, że to poprostu wszystko w końcu się skumulowało no i wyszła ta paskudna choroba. Mam jeszcze do Was Kochani jedno pytanie, od jakiegoś czasu zastanawiam się z mężem nad drugim dzieckiem, ale oczywiście jedyna kwestja która mnie przed tym powstrzymuję to to że napewno bede się źle czuła, że bede miała problemy z ciążą a później z zajmowaniem się dzieckiem. Napiszcie czy któraś z Was mając nerwice zdecydowała się na dziecko, i jak wtedy się czuła. Pozdrawiam Was serdecznie
-
Witam, jestem tu pierwszy raz..może głupio to zabrzmi ale czytając wasze wpisy troche lepiej się poczułam, teraz wiem że nie jestem sama.. Z chorobą zmagam sie juz ponad 4 lata zaczeło się nagłym omdleniem, poźniej był ciągły ból głowy, bóle w różnych miejscach (blecy, brzucho, nogi ręce ) drętwienie twarzy, języka i tak w kółko. Zdarzały się tygodnie że choroba ustępowała, ale zawsze wracała i jest coraz gorzej, coraz mniej jest dni kiedy nie odczuwam różnych dolegliwości, Mam wrażenie że choroba nasiliła się od tego lata, wo wyżej opisanych objawów doszły ciągle zawroty głowy, taka słabość, zalewa mnie fala gorąca, mam wrażenie że zaraz zasłabne, miałam dwie takie sytuację że myslałam że już będzie po mnie ale ataki jakoś pomału odpuszczały. Ciąle jestem zmęczona nic mi sie nie chce, bolą mnie wszystkie mięśnie, wszystko tak pulsuje, jakis dziwny ucisk w głowie, tak naprawde w ostatnich miesiącach nie ma dnia żebym sie dobrze czuła. Dodam jeszcze, że od chwili kiedy zaczeły sie dolegliwości odwiedziłam mnustwo lekarzy, zrobiłam mnustwo badań i wszystko oczywiście wychodziło dobrze. W tej chwili od 3 miesięcy chodzę na terapię do psychoterapeuty, ale jak narazie nie widzę poprawy...
-
Witam, jestem tu pierwszy raz..może głupio to zabrzmi ale czytając wasze wpisy troche lepiej się poczułam, teraz wiem że nie jestem sama.. Z chorobą zmagam sie juz ponad 4 lata zaczeło się nagłym omdleniem, poźniej był ciągły ból głowy, bóle w różnych miejscach (blecy, brzucho, nogi ręce ) drętwienie twarzy, języka i tak w kółko. Zdarzały się tygodnie że choroba ustępowała, ale zawsze wracała i jest coraz gorzej, coraz mniej jest dni kiedy nie odczuwam różnych dolegliwości, Mam wrażenie że choroba nasiliła się od tego lata, wo wyżej opisanych objawów doszły ciągle zawroty głowy, taka słabość, zalewa mnie fala gorąca, mam wrażenie że zaraz zasłabne, miałam dwie takie sytuację że myslałam że już będzie po mnie ale ataki jakoś pomału odpuszczały. Ciąle jestem zmęczona nic mi sie nie chce, bolą mnie wszystkie mięśnie, wszystko tak pulsuje, jakis dziwny ucisk w głowie, tak naprawde w ostatnich miesiącach nie ma dnia żebym sie dobrze czuła. Dodam jeszcze, że od chwili kiedy zaczeły sie dolegliwości odwiedziłam mnustwo lekarzy, zrobiłam mnustwo badań i wszystko oczywiście wychodziło dobrze. W tej chwili od 3 miesięcy chodzę na terapię do psychoterapeuty, ale jak narazie nie widzę poprawy...