Szakal nie masz innego wyjścia jak zmniejszać sukcesywnie dawki , ale to jest niesamowicie trudne * Ale niema rzeczy niemożliwych , to tylko kwestia chcenia * 
1- Musisz zrobić sobie plan w jakiej częstotliwości będziesz odstawiał zmniejszoną dawkę lorafenu 
2- Myślę że powinieneś komuś zaufać i oddać wszystkie tabletki , żeby ci ta osoba wydzielała ilość tabletek [oczywiście zmniejszonej dawce ]  i pod żadnym pozorem nie powinna ci dawać więcej. 
 3-Mieć plan awaryjny w przypadku silnego pragnienia wzięcia większej dawki , można naprzykład iść pobiegać , zająć się   czym interesującym , siłownia . Musisz sam sobie dopasować co bardzo lubisz robić, żeby chociaż na chwilę zapomnieć o  tym świństwie .
4- Brać Sympramol  [lek na receptę ] to jest lek uspakajający ale nie uzależniający , o łagodnym działaniu i brać  dużo magnezu .
Czekają Cię nocne koszmary , momentami ciężki oddech , trzęsące ręce , w niektórych momentach nieradzenie sobie z podstawowymi czynnościami , ale zapewniam Cię że to wszystko minie po całkowitym odstawieniu lorafenu .
Musisz sam siebie chwalić jakim jesteś niesamowitym człowiek,  że potrafisz uporać się z tak trudnym postanowieniem , co trzecia osoba wychodzi z nałogu , BĄDŹ TYM TRZECIM.
Przez ten okres odwyku czytaj dużo w internecie *Jak podnieść swoje poczucie wartości * żebyś się wzmocnił psychicznie .
Ja trochę inaczej przestałam brać lorafen aniżeli Ci tu opisałam ponieważ brałam mniejsza dawkę . Po tygodniu niebrania wyrzuciłam całe opakowanie do ubikacji i dobrze że to zrobiłam bo na bank wzięłabym  , i od stycznia nie biorę .
Gram często na Kurniku , nie wiedziałam czemu tak przegrywam , i spadam z punktami , chociaż kiedyś stałam wysoko rangą  , prawie najwyżej , uczyłam się niemieckiego , nic nie mogłam zapamiętać .Myślę sobie coś ze mną jest nie tak , i brałam na pocieszenie dodatkową dawkę lorafenu , błędne koło , bo to właśnie lorafen powodował taki stan ,teraz już wiem .
Nadal gram na kurniku i pnę się z punktami do góry , z niemieckim idzie mi dużo lepiej  , płaczę  sporadycznie [kiedyś codziennie] nieraz mam doły , i wtedy myślę że to minie, nie będzie trwało wiecznie tylko trzeba przeczekać.
Dużo wiem od odchodzeniu z nawyku ponieważ uczęszczałam  na terapię zbiorową i indywidualną,  wychodząc z innego nawyku , w obu przypadkach jak na razie udało mi się .
Szakal do dzieła bierz się za siebie . Powodzenia